Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Chołod

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Chołod | Autor: Szczepan Twardoch

Wybierz opinię:

Beata Szwajdych

  Niezwykle trudno ocenić mi tę książkę. Niewątpliwie jest to dzieło wybitne, w którym Pan Szczepan Twardoch niewiarygodnie sprawnie operuje w nim słowem, ale jest ono również potwornie przytłaczające. Czytelnika może tutaj przygnieść zarówno treść, brutalność, jak i momentami forma, ponieważ sposób wyrażania się głównego bohatera, Konrada Widucha, Ślązaka, byłego bolszewika, w spisywanym przez niego dzienniku jest bardzo specyficzny. Łączą się w tym jego stylu słowa polskie, śląskie, rosyjskie, a nawet niemieckie, francuskie i angielskie.  Przez to połączenie, początkowo odbiór powieści był dla mnie zdecydowanie trudny i nie umiałam gładko popłynąć z treścią.  Na pierwszych stronach dodatkowo sprawy nie ułatwiała ilość słownictwa związanego z żeglarstwem - przyznam się szczerze, że te części zwyczajnie mnie nudziły i omijałam całe akapity. Nie rozumiem też zabiegu braku tłumaczenia wielu zdań pisanych w książce cyrylicą.

 

Z dużym przekonaniem mogę stwierdzić, że nie jest to publikacja dla każdego. Z pewnością nie dla osób, które lubią szybką, łatwą lekturę, bo "Chołod" momentami czyta się mozolnie i sama musiałam nie raz i nie dwa mocno się skupić, żeby zrozumieć czego dotyczy dany akapit. Wyjątkowa oprawa stylistyczna sprawia, że jest to wymagająca książka, ale z pewnością warta tego, aby poświęcić jej swój czas. Czytelnik w zamian dostaje naprawdę niesamowitą ucztę literacką i podróż przez skutą lodem, historyczną krainę, w której okrucieństwo było na porządku dziennym.

 

Powieść rozpoczyna się w czasach współczesnych, kiedy to sam Autor, Pan Szczepan Twardoch, ucieka od całego świata w samotną podróż. Po tygodniu odpoczynku w survivalowych warunkach, kiedy szykował się już do powrotu do domu, niespodziewanie jego życiowa ścieżka przecięła się z pewną starszą Panią, z którą wyruszył w nieplanowany wcześniej rejs jej jachtem. Podczas tej eskapady kobieta przekazuje mu zapiski Konrada Widucha, a my razem z Autorem skrupulatnie poznajemy dzieje tej postaci.

 

Towarzysz Widuch w leninowskich czasach brał udział w rewolucji, później przeniósł się na ziemie rosyjskie  i wdrażał tam proletariacki porządek. Jednak podczas stalinowskich czystek, jako element zagrażający aktualnej polityce, został zesłany do łagru. Dzięki swojemu sprytowi, zachowaniu zimnej krwi, brakiem zawahania się przed użyciem przemocy i może po trosze łutowi szczęścia, uciekł stamtąd już po roku. Brnąc mozolnie przez mróz, lód i głód dotarł do osady o tajemniczej nazwie Chołod, w której ludzie nie byli podporządkowani cywilizacji i żyli w zgodzie z surową przyrodą. Jednak i tam wkrótce dotarły macki Stalina.

 

Widuch w swoim notesie pisze w sposób dosyć chaotyczny, bo jak wiele razy wspomina, nie sądził, że ktoś będzie go kiedyś czytał. Myślał, że raczej pisze to wszystko dla siebie, aby zająć swój czas w cierpliwym oczekiwaniu na stopnienie lodów. Dzięki temu naprawdę miałam wrażenie, że czytam autentyczne zapiski. Było w nich sporo retrospekcji, urwanych wątków, co dodatkowo nadawało wrażenia realności. Bohater wiele razy zadawał sobie w dzienniku pytanie o swoje człowieczeństwo, czy jeszcze może nazywać siebie "człowiekiem". Przeżył naprawdę wiele złego - głód, chłód, tortury, stratę bliskich osób, ale też był sprawcą potwornych czynów - zabijał, niekoniecznie tylko po to, aby przetrwać. Kto odpowie na pytanie, jak wiele może znieść istota ludzka, ile istnień może poświęcić i ilu podłości się dopuścić, aby nie zostać jeszcze zaliczoną w szeregi zwierząt, które jedynie walczą o przetrwanie, nie bacząc na żadne konsekwencje i utratę duszy? 

 

Powieść jest przesycona okrucieństwem i bestialstwem do jakiego nie jesteśmy przyzwyczajeni. Współczesny człowiek zachodniej kultury nie zgadza się na łamanie swoich praw i nawet nie wyobraża sobie, do jakiego zła mógłby sam być zdolny podczas wojny, aby zachować się przy życiu. Łatwo nam teraz ferować wyroki z ciepłych mieszkań i przy zapełnionych lodówkach. Pan Szczepan Twardoch zadał nam ważne pytania przemycone na łamach "Chołodu". Moim zdaniem są to jednak pytania bez odpowiedzi, ale dające do myślenia.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial