Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Walka O Oddech

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Walka O Oddech | Autor: Tomasz Rezydent

Wybierz opinię:

Doti

       To jedna z kilku interesujących książek powstałych w okresie pandemii, pandemii, która nas wszystkich poważnie zaniepokoiła, większości skomplikowała życie, a wielu, niestety, bezpowrotnie je zabrała. Książka tym ważniejsza, że napisana przez lekarza, który z wielkim oddaniem walczył z wirusem, pomagając chorym, jak tylko umiał najlepiej. Można więc powiedzieć – relacja z pierwszej linii frontu. Bo, że była to prawdziwa wojna, nikt chyba nie ma wątpliwości. Poprzednia książka Tomasza Rezydenta, „Niewidzialny front”, opowiadała o pierwszej fali pandemii, która wszystkich zupełnie zaskoczyła. Ta zaś poświęcona jest kolejnej, na którą powinniśmy być lepiej przygotowani. Okazało się jednak, że nie byliśmy.

 

       Myślę, że „Walkę o oddech” należałoby zadedykować wszystkim tym, którzy wirusa SARS-COV 2 lekceważyli, albo też nawet w ogóle negowali, namawiając przy tym rzeszę internautów do ignorowania obostrzeń. Bo, jak pisze lekarz: „Nie tworzę fabuły, a jedynie opisuję rzeczywistość oprawioną moimi komentarzami”. Czyli czysta literatura faktu. I to literatura brutalna, bez sentymentów, bez upiększania. Widzimy, jak trudno uniknąć przeniknięcia zakażenia na oddział szpitalny mimo mnóstwa zabezpieczeń i dbałości personelu o higienę. Lekarze, oprócz leczenia pacjentów, wyprowadzania ich niekiedy z ciężkich, terminalnych stanów, muszą myśleć jeszcze o tysiącu innych rzeczy. Dodatkowo środki ochrony, w które za każdym razem ubierają się medycy, utrudniają im bezpośredni kontakt z pacjentem, depersonalizują ich. Pacjenci, pozbawieni możliwości widzenia z rodziną, czują się tym bardziej osamotnieni, co wzmaga w nich lęk.

 

       Rozgrywa się dramatyczna walka o ludzkie życie, wobec której lekarze nigdy nie są obojętni, ale nie zawsze są w stanie ją wygrać. Jak jednak pisze autor: „To nie śmierć czy stwierdzenie zgonu jest dla lekarza najtrudniejsze, to utrzymanie pacjenta przy życiu”.

 

       Treść książki jeszcze bardziej nam uświadamia, jak ważne jest, by personel medyczny posiadał choć minimum empatii, by dodać choremu otuchy, albo w przypadku tak ścisłej izolacji, jaka obowiązywała przy COVIDzie, połączyć chorego telefonicznie z najbliższymi, choćby po to, by mogli się z nim pożegnać. Trzeba też zwrócić uwagę na to, że pracownicy służby zdrowia z ostrożności tygodniami nie widzieli własnych rodzin. Było to dla nich bardzo trudne, ale silniejszy był lęk, że mogą ich zakazić.

 

       Książka jest zapisem z dziennika, dzień po dniu obserwujemy, co dzieje się na oddziale covid-owym. Słuchamy rozmów lekarzy z pacjentami i lekarzy między sobą, uzgadniających rodzaj leczenia, zmartwionych, że brak niektórych leków albo osocza ozdrowieńców, że znów wykryto ognisko zakażenia na oddziale, albo w pokoju lekarskim. Wraz z autorem odczuwamy straszliwe zmęczenie po wielogodzinnym dyżurze. A także gorzkie rozczarowanie środowiska medycznego, na które rządzący starają się przerzucić winę i odpowiedzialność za dużą liczbę zachorowań i zgonów. Tymczasem lekarze dwoją się i troją, by móc na koniec dnia odetchnąć: „Uff… przynajmniej dzisiaj nikt pod moją opieką nie umarł”.

 

       Konfrontujemy rzeczywistość na oddziale szpitalnym z tym, o czym radośnie zapewniały nas media. Ci, którzy w te zapewnienia wierzyli, z pewnością otworzą usta ze zdumienia. Nic nie było ani trochę dobrze. Jeżeli czegoś było za dużo, to bałaganu.

 

       Przyznam, że nie czyta się tego łatwo. Jeszcze trudniej jest zapewne tym, którzy mają osobiste, smutne skojarzenia z koronawirusem, którzy sami ciężko go przechorowali lub stracili przez niego bliską osobę. Jednak bezsprzecznie warto, a nawet trzeba tę książkę przeczytać, bo to najlepiej, najwierniej i najciekawiej opisany zażarty bój z niewidzialnym zabójcą. Bój, który okazał się nie lada maratonem.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial