Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zeus. Ciemna Dolina

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Zeus. Ciemna Dolina | Autor: Kewin Czerniejewski

Wybierz opinię:

Agnieszka Nowak

  Odkąd przeczytałam bestsellerową serię Ricka Riordana o Perc'ym Jacksonie, tematyka mitologii stała się jedną z moich ulubionych. Od tej pory sięgam po każdą lekturę, w której mogę poczytać o bogach olimpijskich, egipskich czy rzymskich. Właściwie, to żadna mitologia nie jest mi obca i coraz częściej sięgam także po nordycką i słowiańską. Jednocześnie próbuję trafić na powieść, która pobije słynne książki Ricka Riordana. Do tej pory się to jednak nie stało. Takie też wyzwanie stało przed powieścią autorstwa Kewina Czerniejewskiego pod tytułem „Zeus. Ciemna Dolina". Intrygujący opis, znakomita okładka i oczywiście tematyka zwiastowały, że czas spędzony na jej czytaniu będzie wykorzystany w najlepszy możliwy sposób. Niestety, bardzo się pomyliłam.

 

„Zeus. Ciemna dolina" opowiada o młodym studencie Benjaminie Romańskim, który pewnego dnia zostaje porażony piorunem. Wówczas całe jego życie ulega zmianie. Ben zyskuje władzę nad elektrycznością i przysięga bronić każdego człowieka przed złem i niebezpieczeństwem. Pod pseudonimem Zeus staje się superbohaterem i walczy zarówno z terroryzmem, jak i siłami natury – czasami także z politykami i ich chciwością. Misja ochrony ludzkości pochłania Bena i całkowicie odcina go od dotychczasowego świata, w którym funkcjonował – także od przyjaciół z dzieciństwa. Z czasem okrzyknięty „Bogiem Pioruna" Ben zaczyna jednak wątpić w siebie i w sens swojego zadania. Chłopak ścigany przez własne błędy musi stawić czoła śmiertelnym niebezpieczeństwom, ale także brakowi akceptacji społeczeństwa, utracie własnej tożsamości oraz wewnętrznemu mrokowi, który pochłania go coraz bardziej. Czy Ben znów uwierzy w siebie i uratuje miasto? Czy znów odnajdzie siebie i pomorze przyjaciołom?

 

Książka Kewina Czerniejewskiego to pierwsza polska lektura o podobnej tematyce, jaką miałam przeczytać. Jak wskazuje nazwa, ale także samo zakończenie jest to dopiero pierwsza z części przygód Bena. Niestety, nie pierwszy raz zdarza się, że książka młodzieżowa wydana przez wydawnictwo Novea Res nie spełnia moich oczekiwań. Pomysł na fabułę jest moim zdaniem znakomity i przede wszystkim oryginalny. Jak już wspomniałam, dotąd nie spotkałam się z polską powieścią, która dotyka mitologii (choć jak się ostatecznie okazuje w bardzo znikomym stopniu) i superbohaterów. Było to dla mnie połączenie Perc'yego Jacksona z filmami Marvela. I jak się okazało takowe połączenie nawet do siebie pasuje – choć nie w tej książce. Dlaczego? Przez to, czego nie znoszę najbardziej. Autor miał świetny pomysł, ale beznadziejnie go zrealizował. Nie – nie boję się użyć tak mocnego słowa.

 

Główny bohater powieści jest niezwykle irytujący – właściwie wszystko co robi i wszystko, co mówi wzbudza moją niechęć. Ma mnóstwo cech charakteru, które nie pasują do superbohatera. Jest bardzo źle wykreowany – szybko zmienia zdanie, podejmuje szybkie decyzje, a choć ostatecznie okazuje się świetnym bohaterem, jest złym przyjacielem i partnerem. Pozostałe postanie wykreowane przez autora nie wnoszą prawie nic do powieści – oprócz jedynej prezenterki Patrycji, która dla Bena nie jest jednak idealna. Wątek romantyczny stworzony przez autora jest ciekawy i pomysłowy, choć źle poprowadzony i ostatecznie całkowicie zepsuty. Przyjaciele Bena są zepchnięci na dalszy plan. A późniejsze wątki wydaje się niepotrzebne i wepchnięte do opowieści na siłę. Wątek narkotyków – zepsuł końcówkę historii, która była intrygująca. Ja się pytam: po co? Po co w powieści o tej tematyce narkotyki? Gdyby wątek był prowadzony od początku, to może dało by się wszystko logicznie wytłumaczyć i spiąć, a tak? Całkowicie bez sensu i odpychająco.

 

Najgorszy jest jednak styl pisania autora. Całkowicie nie wpasował się w mój gust. Widać, że autor nie jest doświadczony i jest to jego pierwsza lub jedna z pierwszych powieści. Język jest chwilami nader prosty – aż prosiłoby się, że autor napisał jakieś zdanie mądrze, żeby nie było one jak wyjęte z kreskówki (i to niskiej jakości). Z drugiej strony autor dorzuca tu wiele moim zdaniem niepotrzebnych wulgaryzmów, które psują cały efekt, dodają niechlujstwa. Książka choć prosta w odbiorze i nieskomplikowana zdaje się wyrażać nieuporządkowane myśli.

 

„Zeus. Ciemna dolina" to jedna z najgorszych polskich powieści fantasy, jakie miałam okazję czytać. Przekonująca i intrygująca fabuła została całkowicie zepsuta przez autora i jego styl pisarski. Choć zazwyczaj potrafię wymęczyć serię, jeśli już sięgnęłam po pierwszy tom, tym razem się tego nie podejmę.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial