Agnieszka Nowak
-
Po przeczytaniu opisu powieści Marty Giży-Mydlarz pod tytułem „Kwiat Galandiru" byłam bardzo zaintrygowana. Książka wzbudziła we mnie wiele skojarzeń – m.in. tych z biblijnymi przypowieściami, a także... „Wspaniałym stuleciem" i tureckimi opowieściami głównie przez imiona bohaterów i inne nazwy występujące w książce.
Fabuła „Kwiatu Galandiru" skupia się wokół mieszkańców Maobu. Ich życie zmienia się, gdy w ręce jednego z nich wpada tajemnicza moneta stworzona przez demona. Moneta powoduje w końcu, że Enoch z rodu Galandirów wyrzeka się Boga. Choć popada w bałwochwalstwo, moneta powoduje, że w zamian zyskuje bogactwo i władzę. Z czasem moneta zostaje przekazywana z pokolenia na pokolenie i tym samym zatruwa serca kolejnym władcom. Ci bez żadnych skrupułów szerzą krwawy kult demonów w sąsiednich krajach. Taki stan rzeczy trwa wiele lat, aż do czasu, kiedy w małym miasteczku przychodzi na świat niezwykły chłopiec zwykłych ludzi. Wtedy nikt jeszcze nie podejrzewa, że wraz z jego narodzinami zrodziła się jednocześnie iskierka nadziei dla świata. Czy, kiedy przyjdzie na to czas chłopcu wystarczy odwagi, by podjąć się trudnej i niebezpiecznej misji? Czy znajdą się prawi ludzie, którzy postanowią mu w tym pomóc?
Pierwsze, co przykuło moją uwagę to oczywiście piękna okładka książki, która wzbudziła skojarzenia z magicznym światem, przepychem i bogactwem. Idealnie więc wpasowała się w tematykę książki. Jako druga na pewno na uwagę zasługuje... objętość powieści. „Kwiat Galandiru" to cieniutka książka, ale w tym przypadku właśnie tego się spodziewałam. Zazwyczaj mam problem z cienkimi lekturami, gdyż obawiam się, że autor nie zawrze w niej ważnych szczegółów i niepotrzebnie skróci wątki. Tym razem wiedziałam jednak, że „przypowieściowa" książka o bardzo charakterystycznej tematyce nie potrzebuje więcej stron i zbędnego rozwlekania.
Jeśli chodzi o samą fabułę, to jest naprawdę ciekawa i pomysłowa. Autorka włożyła wiele trudu, żeby oddać magiczny klimat całego opowiadania. Choć w książce nie ma fantastycznych stworzeń, a kraina wydaje się normalna, wszystko zawiera w sobie mistycyzm. Autorka stworzyła bardzo tajemniczy, a jednocześnie lekko mroczny klimat. Idealnie dopasowała do tego język i tempo całej opowieści. Książkę czyta się szybko, a wartka fabuła szybko wciąga czytelnika. Bohaterowie są bardzo charakterystyczni i złożeni. Tak jak w większości przypowieści postaci reprezentują dane postawy, a ich działania ostatecznie dążą do tego, by pokazać prawdę o nas samych. Podczas lektury ani przez chwilę się nie nudziłam. Było w niej wiele zaskakujących zwrotów akcji. Działo się wiele, ale autorka nie wprowadzała chaosu, a wszystkie wątki zostały doprowadzone do końca.
Książkę mogę polecić tym, którzy lubią mistyczny klimat. Będzie idealna dla czytelników, którzy chcą zgłębić się w lekturze i podczas czytania snuć refleksje o świecie i człowieku. Lektura skłania do przemyśleń. Wydaje mi się jednak, że nie jest przeznaczona dla konkretnego przedziału wiekowego. Będzie idealna zarówno dla dorosłych, jak i jako lektura czytana przez nich dzieciom. Czytelnicy znakdą tu wiele podobieństw do biblijnych przypowieści, ale także baśni tysiąca i jednej nocy z całkiem innej kultury. Myślę, że nikt nie powinien czuć się zawiedziony, ani nudzić się podczas lektury. W książce znajdziemy wiele wątków, ale także analizując poszczególne wydarzenia i działania bohaterów, możemy dojść do bardzo ciekawych wniosków i dostrzec prawdy o człowieku. Jest to książka idealna na jeden wieczór, a czas spędzony nad nią na pewno nie będzie stracony.