Pyciaaa
-
Moda na książki o wolności i tożsamości wciąż się rozwija. Niektóre opowieści z tymi wątkami okazują się niezwykle wartościowymi historiami, które wiele wnoszą do naszego życia. Inne podczas czytania sprawiają, że czytelnik ma wrażenie przesytu. Ważne problemy są poruszane jedynie dlatego, że czytelnicy chcą o tym czytać, nie zaś by uświadomić społeczeństwo. Jak sytuacja wygląda w przypadku Czarnego flaminga?
Michael od początku wiedział, że jest inny od reszty chłopców. Kiedy rodzina na prezent dawała mu kolejne rzeczy z Wojowniczych żółwi ninja, on pragnął jedynie lalki Barbie. Z dnia na dzień chłopiec przekonywał się, że różni się od rówieśników. I nie chodzi jedynie o wygląd zewnętrzny. Michael zaczyna poszukiwania samego siebie. Jest to trudne, gdy nigdzie nie należy się w całości, a jeden z rodziców stwierdził, że nie chce mieć z dzieckiem nic wspólnego. Chłopak się jednak nie poddaje. Robi wszystko, by znaleźć miejsce, gdzie poczuje się po prostu sobą.
Do sięgnięcia po Czarnego flaminga skusiła mnie jego forma. Osoba autorska zdecydowała się w nietypowy sposób przedstawić historię o chłopcu pragnącym wolności. Opowieść graficznie wygląda jak wiersz. Zdania na stronie rozmieszczone są jak wersy i strofy w utworach wierszowanych. Warto zauważyć jednak, że pod względem języka, powieść napisana jest w prosty sposób, bez rymów czy porównań. Dzięki temu czyta się ja szybko i bez większych problemów.
Całość przerywana jest krótkimi wierszami autorstwa głównego bohatera. Pojawiają się również strony zwierające wiadomości, które wymieniają między sobą postaci. Forma ta zdecydowanie ułatwia odbiór powieści będącej zdecydowanie trudną w odbiorze.
Długo zastanawiałam się nad samą treścią. Przyznam szczerze, że wzbudziła ona we mnie mieszane uczucia. Myślę jednocześnie, że jest to na tyle ważna opowieść, że trudno pisać o niej subiektywnie. Bo opiera się ona głównie na emocjach.
Z jednej strony historia zagubionego w świecie Michaela, który zawsze przynajmniej w połowie nie pasuje do danego miejsca to opowieść, która mogłaby dotyczyć każdego z nas, nie tylko osoby należącej do środowiska queeerowego. Jest to opowieść o poszukiwaniu samego siebie i swojego miejsca w świecie, gdzie każdy jest oceniany na podstawie wyglądu czy też przypasowywany do danej społeczności wyłącznie w wyniki stereotypów. Dlatego można powiedzieć, że Michael jest postacią oryginalną, można nazwać go również „każdym”; każdym, kto zmaga się z zaszufladkowaniem; każdym, kto pragnie znaleźć swoje miejsce w świecie; każdym; każdym, kogo marzeniem jest, by świat był pięknym i wolnym miejscem.
Jednocześnie mam problem z tą historią, można byłoby bowiem pomyśleć, że tak wartościowa opowieść wzbudzi mnóstwo emocji. Tymczasem przeczytałam ją, zamknęłam, odłożyłam na półkę i mogłam na spokojnie zacząć czytać nową opowieść. Przez formę książkę czyta się bardzo szybko, co zdecydowanie wpływa negatywnie na jej odbiór. Odbiorca widzi wszystkie wartości, jakie historia ma przekazywać, towarzyszy bohaterowi, który przeżywa wiele przykrości, a jednak robi to wszystko na spokojnie i prawie bezrefleksyjnie. Czarny flaming traci wiele przez to, że czytelnik nie ma czasu na lepsze poznanie postaci, polubienie ich, co wpłynęłoby na odbiór ich historii.
Czarny flaming to tytuł nietypowy na polskim rynku wydawniczym. Posiada mankamenty, a jednak warto po niego sięgnąć chociażby dla formy, w jakiej powieść została napisana, a także wartościowej, uniwersalnej historii.