Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Pamiętnik Znaleziony W Pile

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Pamiętnik Znaleziony W Pile | Autor: Arno Giese

Wybierz opinię:

Biegający Bibliotekarz

  Bitwa o Monte Cassino to jedna z najkrwawszych i najzacieklejszych bitew drugiej wojny światowej. Celem w bitwie było zdobycie wzgórza i położonego na nim klasztoru, z którego Niemcy zrobili twierdzę. Wzgórze klasztorne, położone na wysokości 516 metrów n.p.m. wydawało się nie do zdobycia. Próbowali Anglicy i Amerykanie, próbowaliNowozelandczycy, próbowali i Hindusi, lecz niemieccy żołnierze odpierali ataki aliantów. Dlaczego tak ważne było zdobycie tego miejsca? Przerwałoby ono tzw. Linię Gustawa, a zarazem otwierało drogę do wyzwolenia Rzymu spod panowania Adolfa Hitlera. Do frontalnego ataku ruszyła Armia generała Władysława Andersa. Bohaterstwo jego żołnierzy pozwoliła zdobyć klasztor 18 maja 1944 roku. Gdybym w tym momencie zadał pytanie: Czy znacie z imienia i nazwiska, oczywiście prócz generała Andersa, który brał udział w tej krwawej bitwie? I przeżył, wracając po wojnie do ukochanej ojczyzny, która nadal nie odzyskała wolności i była pod okupacją radziecką? Dacie radę? Niestety i ja przyznaję, nie umiałbym odpowiedzieć. Dlatego też postanowiłem przeczytać Pamiętnik znaleziony w Pile.

 

Autorem tego interesującego dokumentu jest Arno Giese. Autor urodził się w Schneidemühl (w Pile) w 1941 roku. Po wojnie mieszkał na Śląsku, ale powrócił w swoje rodzinne strony w 1960 roku. Pod koniec lat 70. wyemigrował do Niemiec i mieszka Bad Tölz na Bawarii. Giese jest publicystą, fotoreporterem i korespondentem polskiej prasy emigracyjnej. Jak doszło, że Arno Giese napisał książkę o bohaterze spod Monte Cassino? Syn Czesława Malińskiego (to o nim jest to rzetelne opracowanie), Stanisław gdzieś głęboko w szafie znalazł wiele dokumentów i zapisków swego ojca. Zgodził się, by autor uporządkował je, spisał i stworzył obraz żołnierza, który znalazł się w niewoli sowieckiej i dzięki temu, że Hitlerowi było ciągle mało, został z niej zwolniony na mocy amnestii i paktu Sikorski – Majski.

 

Tyle o autorze, tyle o historii. Jeszcze tylko kilka słów o okładce, a potem przejdziemy do bohatera i o budowie tej niezwykłej lektury.

 

Nie mogło być inaczej. Na okładce musiały znaleźć się ruiny klasztoru Monte Cassino. Na tle klasztoru grozę budzi otaczający go krajobraz. Zniszczona roślinność przez działania wojenne, kilka twarzy żołnierzy, którzy stoją wśród kikutów drzew. To właśnie tam walczył Czesław Maliński. Człowiek urodzony w Kobylnicach w 1909 roku, niedaleko Płocka. Nie będę streszczał życiorysu bohatera, ponieważ sami musicie poznać jego historię. Piękną, bogatą w wydarzenia, gdy często jego życie wisiało na włosku. Dowiecie się również, dlaczego swoje powojenne życie spędził w Pile, wiodąc skromne życie.

 

Autor odtworzył losy Polaka bardzo skrupulatnie na tyle, ile pozwalały mu dokumenty znalezione w szafie. Były to luźne zapiski, które Arno Giese uporządkował chronologicznie. Prócz zapisków syn pana Czesława znalazł wiele innych cennych dokumentów. Były to różnorakie zaświadczenia, świadectwa czy dyplomy, były również artykuły prasowe, korespondencja czy… banknoty z tych państw, w których przebywał żołnierz na szlaku bitewnym do ojczyzny. Dodatkowo niemiecki publicysta zamieścił zdjęcia z miejsc, które Maliński widział na własne oczy. Niech przykładem będzie Ziemia Święta i miejsca związane z Jezusem Chrystusem. To również zdjęcia z archiwum żołnierza, które zachowały się w bardzo dobrym stanie.

 

To bardzo cenny dokument, pokazujący losy polskiego żołnierza, który przemierzył bojowy szlak Andersa i jako jeden z niewielu mógł cieszyć się z wygranej batalii o Monte Casino. A zwycięstwo to Czesław Maliński w swoich zapiskach wspominał, że zdobycie włoskiego klasztoru było zdecydowanie cięższe niż wejście na Mount Everest czy Nanga Parbat. Mogę tylko dodać, że to cenna lekcja historii dla wszystkich Polaków.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial