Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Tango W Cieniu Marca

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 4 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Tango W Cieniu Marca | Autor: Hanna i Henryk Jakubowscy

Wybierz opinię:

Doris

       „Tango w cieniu Marca” to bardzo osobiste wspomnienia Hanny i Henryka Jakubowskich, w których piszą o sobie z okresu młodości naznaczonej, jak się okazuje, tą samą stygmatyzującą nietolerancją, jakiej w 1968 roku doznało wielu Polaków od swoich polskich sąsiadów, a niekiedy nawet od przyjaciół. Celowo używam tutaj sformułowania Polacy, a nie polscy Żydzi. Wyznanie, czy pochodzenie nie ma, a raczej nie powinno mieć żadnego znaczenia. Byli to ludzie mieszkający w Polsce, czujący się pełnoprawnymi Polakami i często dla Polski bardzo zasłużeni. W tym przypadku pochodzenie okazało się przeszkodą dla Hanny. Henryk zaś pojechał za nią z miłości. I nie on jeden musiał wówczas wybierać.

 

       Co ważne, książka napisana jest wspaniale. Autor opowiada od serca, gładko, z poczuciem humoru i nadzwyczaj lekko. Opowieść płynie ulicami Warszawy, Lidzbarka, następnie Londynu, Jerozolimy i dalej. Nie czujemy, my czytelnicy, tego ciężaru, który przygniatał wtedy zakochaną parę dwudziestolatków. Jechali niemal bez niczego, porzucając na zawsze wszystkich i wszystko, co bliskie. Otrzymujemy za to całe mnóstwo ciekawostek i naprawdę interesujących informacji. Między innymi na temat na temat żydowskiej obyczajowości, religii, co Henryka wówczas bardzo fascynowało, ponieważ było dla niego całkiem nowe. Życie polskich emigrantów w Izraelu opisane jest tutaj szczerze, jak wszystko inne zresztą, i budzi emocje.

 

       Henryk, wcześniej przez całe lata ministrant, przyznaje „bezpowrotnie zgubiłem wiarę właśnie w świętej Jerozolimie. Po religii pozostała mi gorycz i ironia, zwłaszcza kiedy oglądałem pielgrzymów tłoczących się z szeroko otwartymi oczyma w tych ich świętych miejscach. Sam nie czułem już nic.”

 

       Z tych stron przebija tęsknota za Polską, niektórych wspomnień nie da się „przykryć” innymi. Święto Zmarłych, bardzo uroczyście obchodzone u nas, będące okazją do spotkań w gronie rodzinnym i wspominania zmarłych, nie ma w Izraelu swojego odpowiednika. Autor świadomie wypunktowuje takie sytuacje, co znaczy, ze mocno je przeżywał.

 

       W Jerozolimie ogląda wszystko z zapartym tchem. Mimo swego ateizmu odwiedza synagogę. Hanna nie jest zachwycona kibucową rzeczywistością. Tel Awiw natomiast to już zupełnie coś innego. A praca przy wykopaliskach archeologicznych rzuca Henryka w różne rejony świata. Choćby już z tego można wnioskować, że co, jak co, ale nudno na pewno nie będzie. I nie jest, w żadnym razie.

 

       „Tango w cieniu Marca” to historia wygnania i podróży w poszukiwaniu własnego miejsca, ale jest to też przepiękna, wzruszająca, przesycona ciepłem opowieść o miłości. To uczucie, które płynie z kart książki, ogrzewając również nas, jest stale obecne w życiu bohaterów. To ono pozwoliło im przetrwać te najtrudniejsze chwile. Dla autora są to najmilsze wspomnienia. Warszawa, studia, kluby studenckie, koncerty muzyki klasycznej w Kościele Św. Krzyża. Swoje miejsce w książce ma również Hanna. Poznajemy rodzinną historię Jakubowskich również z jej punktu widzenia. To znakomity pomysł, który pozwala na dużo lepsze poznanie i zrozumienie autorów, a zarazem bohaterów „Tanga w cieniu Marca”. Ich podejście do życia, jego odmienność, ich uczucia wobec siebie nawzajem, a także wobec otoczenia.

 

       Dla mnie równie ciekawa, jak późniejsze losy emigracyjne małżonków, była historia nawet nie samego Marca 1968, a okres nieco późniejszy – czas wyjazdów z Polski. Jak odbywało się to wszystko od strony administracyjnej, na co nasze „opiekuńcze” państwo raczyło wyrzuconym Polakom pozwolić, a co musieli znieść, zostawić, przeboleć w upokarzającym milczeniu. Każde takie osobiste wspomnienie ma ogromną wagę.

 

       Polecam wspomnienia Hanny i Henryka Jakubowskich wszystkim tym, których interesuje historia, obyczaje, świat – po prostu życie. Bo to przecież samo życie, w trudnych czasach, w obliczu niesprawiedliwości i wykluczenia, które miłość i wzajemne uczucie pozwalają przetrwać i nie ugiąć się.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial