Akademia Dobra I Zła. Początek | Autor: Soman Chainani

  “Akademia dobra i zła. Początek” to przepięknie wydana powieść Somana Chainaniego poprzedzająca wydarzenia opisane w popularnej serii Autora o tym samym tytule. Fabuła opowiada o powstaniu tytułowej akademii, a przede wszystkim oscyluje wokół dwóch braci – dobrego i złego, którzy zyskując nieśmiertelność, zostają dyrektorami legendarnej szkoły. W jej murach pod opieką dwójki rodzeństwa uczą się zawszanie i nigdziarze. Po przyjęciu odpowiedniego wykształcenia opuszczają mury, by przemierzać Bezkresną Puszczę i zasłużyć na opisanie ich losów w historiach spisywanych przez Baśniarza – pióro również znajdujące się pod opieką dwójki dyrektorów uwięzionych w ciałach nastolatków na wieki. Zawszanie reprezentujący dobro oraz nigdziarze będący wychowankami zła rywalizują ze sobą o zwycięstwo w opowieściach spisywanych przez Baśniarza. Przez wiele lat w Akademii panowała harmonia pomiędzy dwoma odwiecznymi siłami, jednak, jak to zawsze w książkach bywa, w końcu szala zwycięstw zaczyna przechylać się na jedną ze stron. Dodatkowo do szkoły przybywa uczeń, który nie wydaje się ani w pełni dobry, ani zły… I tutaj rozpoczyna się fabuła tej magicznej, baśniowej historii dedykowanej przede wszystkim dla młodzieży, która jednak na pewno nie rozczaruje dorosłego czytelnika, szczególnie wciąż lubującego się w bajkach oraz motywach baśniowych.

Przede wszystkim na uwagę zasługuje świat wykreowany przez Autora. To szalony miks baśni, bajek oraz postaci znanych każdemu z dzieciństwa. Znajdziemy tutaj nawiązania do Piotrusia Pana czy baśni tysiąca i jednej nocy oraz wielu motywów znanych nam od lat. Wszystko to tworzy niesamowite uniwersum, w którym czytelnika co chwilę zaskakuje coś nowego, choć przecież tak dobrze mu znanego. Rzeczywistość Akademii pobudza wyobraźnię, a styl Autora snuje przed oczami czytelnika przepiękne krajobrazy, miejsca i światy, choć wydarzenia w opowieści nie są wcale już tak miłe i cukierkowe. 

Fabuła od samego początku jest niezwykle wartka i wciąga w wir wydarzeń, które wciąż napędzane są przede wszystkim przez postacie dyrektorów szkoły. Największym determinantem ich działań wydaje się wzajemna zazdrość, ale i miłość, która jest jedynym pewnikiem tego, że uda im się utrzymać swe pozycje w Akademii. W przeciwnym wypadku stracą zarówno status dyrektorów, jak i podarowaną im przez Baśniarza nieśmiertelność. Podobnie jak dobro i zło, powinni żyć w niezachwianej harmonii, jednak nic w życiu nie jest tak proste. I tak dzieje się z postaciami rodzeństwa, które po wielu latach koegzystencji zaczynają dostrzegać wzajemne wady, przypatrując się z bólem, jak ich zaufanie zaczyna się powoli kruszyć. Autor pięknie pokazuje czytelnikowi, że nie zawsze dobro jest przejrzyście dobre, a zło bezwzględnie złe. Nieoczywiste zachowania braci skłaniają do refleksji nad znaczeniem pewnych fundamentalnych prawd, które rządzą światem. W książce naprawdę można doszukać się wielu głębszych, ciekawych refleksji, które zobrazowane przepięknym stylem Autora, jednocześnie przedstawione są na tyle przystępnie, że nie przytłoczą młodszego czytelnika. 

Wśród bohaterów możemy spotkać się z nowymi kreacjami, tak dobrze znanych nam postaci Aladyna czy Kapitana Haka, a także zaangażować się w losy wielu autorskich bohaterów stworzonych przez Chainaniego. Ich dylematy, szczególnie te przeżywane przez nieśmiertelnych nastolatków będących jednocześnie dyrektorami Akademii, są ponadczasowe i uniwersalne, ale równocześnie tak bliskie sercu i rozterkom zwykłego człowieka. Dotyczą bowiem zazdrości, chęci bycia akceptowanym czy zwykłego pożądania. A przede wszystkim skupiają się wokół miłości i jej znaczenia w kontekście zarówno samego rodzeństwa, jak i jej romantycznej strony. Myślę, że “Akademia dobra i zła. Początek” to świetna lektura dla nastolatków, którzy w baśniowych bohaterach odnajdą własne odbicia, a także odbicia swoich problemów i rozmyślań. Ponadto przeżyją fantastyczną przygodę w gronie bajkowych postaci.

Jedyne, co mogłabym zarzucić dziełu Chainaniego, to fakt, że w pewnym momencie w treść książki wkradł się chaos. Wydarzeń, wątków i postaci na pewnym etapie historii było zbyt dużo, jednak nie zepsuło to pozytywnych wrażeń w trakcie czytania lektury. 

Zakończenie historii jest otwarte, jednak nie jest to niczym zaskakującym, gdyż pozycja ta jest prequelem do wydanej wcześniej serii książek. Nie czytałam kolejnych tomów napisanych piórem Chainaniego, jednak po lekturze tej powieści z pewnością po nie sięgnę. A samą książkę polecam młodszym miłośnikom fantasy, ale również starszym czytelnikom, którzy z chęcią wrócą do świata dzieciństwa pełnego magii, baśni i pierwszych, ale niezwykle ważnych dylematów. Naprawdę warto.