Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Kołysanka Dla Ady

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 4 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 4 votes

Polecam:


Podziel się!

Kołysanka Dla Ady | Autor: Arleta Tylewicz

Wybierz opinię:

Mirosława

„W życiu najważniejsze są dwie rzeczy: stawianie sobie celów i odważne ich realizowanie.”

 

 W dzisiejszych realiach życia  młodym ludziom trudno jest sobie wyobrazić w życie bez gadżetów, nowoczesnego sprzętu, transportu i innych współczesnych udogodnień.  Jest to dla nich czymś archaicznym, niewyobrażalnym i trudnym do zrozumienia. A tak było  czasach PRL-U, do których zabiera nas autorka książki „Kołysanka dla Ady” dając możliwość poczucia atmosfery tamtych dni. Wraz z tym wątkiem przeplatają się wydarzenia mające miejsce w teraźniejszości, dzięki temu mamy okazję porównać dwa różne światy.

 

Powieść zabiera nas do Poznania, gdzie mieszka Zosia, która jakiś czas temu ukończyła dziennikarstwo, ale potem stwierdziła, że nie jest to zajęcie dla niej, więc zaczęła pracę w jednym z wydawnictw literackich, gdzie pełniła funkcję redaktorki.  Od kilku lat mieszka razem ze swoim narzeczonym, Rafałem, który cały czas namawiał ją na wyjazd do Holandii na stałe. Ona jednak nie podchodziła do tego pomysłu z entuzjazmem, ale teraz stwierdziła, że czas na zmianę, więc jest gotowa przystać na propozycję chłopaka. Tego dnia, gdy ją poznajemy, rzuciła pracę w wydawnictwie i z optymistycznym nastawieniem wraca do domu, by przygotować ukochanemu uroczystą kolację i obwieścić mu swoją decyzję. Niestety, plan ten nie przebiega tak, jak sobie to ułożyła, gdyż nagle odkrywa, że Rafał ma romans. Po początkowym szoku, Zosia postanawia na nowo ułożyć sobie życie zaczynając od spełnienia marzenia, jakim od zawsze było napisanie powieści.  Na swoją debiutancką powieść wybiera historię swojej mamy Adrianny, która decyduje się na opowiedzenie córce o czasach, gdy była młodą kobietą pełną pasji i marzeń. Między matką i córką istnieje silna więź i jest to widoczne w ich relacjach, ale okazuje się, że niektóre tajemnice Ada chowała głęboko w swojej pamięci.

 

 „Kołysanka dla Ady” to opowieść o dwóch kobietach, których życie przypadło na zupełnie odmienne czasy, ale podejmowane decyzje, problemy i chęć korzystania z uroków młodości okazują się bardzo podobne. Ich dzieje poznajemy na trzy różne sposoby. Fabuła złożona została w dwóch głównych wątkach, które wzajemnie się przeplatają, zabierając nas w przeszłość, ale też pokazując to, co dzieje się obecnie w życiu Zosi. Uzupełnieniem są listy pisane do Adrianny przez ukochanego mężczyznę, gdy pracowała na zamku w Rydzynie przy odnawianiu zabytkowych polichromii. Ten motyw stanowi dodatkowy walor tej historii, gdyż przybliża nam świat sztuki pod kątem konserwatorskim. Ten wątek ukazujący charakter pracy przy zabytkowych malowidłach jest niezwykle ciekawy i realistyczny, gdyż autorka jest z zawodu pozłotnikiem, więc w opisach widać profesjonalizm i znajomość tematu.

 

W tej powieści możemy obserwować prace grupy studentów w latach 80. XX wieku prowadzone na zamku w Rydzynie, ale też w dawnym NRD, dokąd wiodą też ścieżki zawodowe Adrianny, a konkretnie do Poczdamu, gdzie uczestniczy w konserwacji kompleksu pałacowego i parku Sanssouci w Neue Kammern. W ten sposób zestawia ze sobą dwa światy z tamtych czasów, pokazując różnice między polskimi realiami i niemieckimi.

 

Akcja historii Adrianny dzieje się w latach 80. XX wieku, więc nie mogło zabraknąć motywu związanego ze strajkiem w Gdańsku czy przemianami ustrojowymi, gdyż autorka zamieściła niektóre znane fakty, które doprowadziły do obalenia komunizmu w Polsce. Zanim jednak do tego doszło, ludzie prowadzili normalne życie, uczyli się, studiowali, podejmowali pracę, spotykali się towarzysko i przede wszystkim potrafili funkcjonować bez dzisiejszych gadżetów. Nie wszystko wprawdzie było tak, jak nie raz można dziś usłyszeć w mediach, gdy mowa jest o czasach PRL-u, chociażby mit, że na pólkach niczego nie było. Nie mogę się też zgodzić chociażby z tym, że „rozwody się w tamtych czasach nie zdarzały”, o czym mówi w pewnym momencie Adrianna, opowiadając o sobie.

 

Na tym tle rozgrywają się dwa główne motywy opowiadające o perypetiach matki i córki, o ich ważnych decyzjach, relizowaniu marzeń i poszukiwaniu szczęścia. Jednym z głównych motywów fabuły jest miłość do dwóch mężczyzn i decyzja, czy pozostać w Polsce, czy wyemigrować zagranicę. Do niemalże samego końca autorka skrupulatnie ukrywa tożsamość ojca Zosi, pozostawiając nam możliwość odgadnięcia, kogo wybrała Adrianna. Zrobiła to bardzo zgrabnie i skutecznie, chociaż moje podejrzenia okazały się słuszne. Poza drobnymi nieścisłościami, powieść dosyć wiarygodnie przybliża charakter minionych czasów i jest bardzo dobrze napisaną historią z przemyślaną fabułą i jej konstrukcją. Autorka stworzyła romantyczną historię o miłości, przyjaźni, relacjach międzyludzkich, ujmując to wszystko w piękne słowa, a przy okazji zafundowała nam nostalgiczną podróż w czasie.

Liber Tinea

“Tak to jest, że człowiek podświadomie stara się zachować przyjemniejsze wspomnienia, usuwając te gorsze.”

 

Minione czasy sprawowania władzy przez komunistów w Polsce, z perspektywy osoby, która dorastała już po obaleniu tych rządów, wydają się być czymś abstrakcyjnym i niemożliwym do zaakceptowania. Ograniczanie wolności, pustki na sklepowych półkach, zamknięte granice państw, czy choćby wpisywanie danych swojego małżonka do dowodu osobistego, dziś są jedynie mglistym wspomnieniem i swoistą ciekawostką, opowiadaną przez rodziców i dziadków, oraz mające swoje miejsce w literaturze historycznej. Dzięki książce Pani Arlety Tylewicz możemy przenieść się w wyobraźni do tamtych lat i przemierzać z bohaterami hermetyczną rzeczywistość świata stłamszonego pod radzieckim butem. Choć obywatele nie byli wtedy wolni, to często takimi się czuli, walczyli o ideały i obdarzali uczuciem ukochane osoby. W “Kołysance dla Ady” czytamy o tym jak wyglądało życie w latach 80 minionego stulecia i jak zwyczajni, młodzi ludzie radzili sobie w tamtej trudnej rzeczywistości. Jakże niepokojąca wydaje się aktualnie dawna perspektywa, gdy patrzymy na te bieżące sprawy świata. Momentami udzielał mi się przestrach bohaterów, choćby podczas czytania o wprowadzaniu stanu wojennego i czułam na karku oddech tej wszechogarniającej bezradności, a przed oczami stawały mi zatrważające wizje naszej przyszłości.

 

Jednak realia polityczne realiami, a ludzkie losy toczą się dalej. Pokolenia następują po sobie niezmiennie i chociaż ta "wielka historia" zawsze będzie kształtować dzieje jednostek, czasem lepsze, często gorsze, to jednak będzie jedynie tłem dla wzlotów, upadków, miłości i smutków. Młodość w każdych czasach jest taka sama - żądna przygody, poznawania i doświadczania. W powieści Pani Arlety Tylewicz mamy możliwość przyglądać się jak wyglądało życie poprzednich pokoleń w naszej ojczyźnie i za jedną z najbliższych granic, kiedy nie było tak bezczelnej wolności jak dziś, a jednak każdy uparcie torował sobie drogę do szczęścia.

 

Akcja książki toczy się na dwóch płaszczyznach - jak już wiemy, za czasów PRL-u i współcześnie. Zosia jest córką tytułowej Ady i gdy przeżywa trudne chwile w relacji damsko-męskiej, postanawia porzucić dotychczasową pracę w wydawnictwie. Robi to, aby uszczęśliwić swojego chłopaka, który od dłuższego czasu naciska na nią, aby zdecydowała się na emigrację zarobkową. Jednak kiedy przekazuje mu informację o swoim odejściu z etatu, mężczyzna eskaluje konflikt w odwrotną niż dotychczas stronę, twierdząc, że zmienił zdanie co do wyjazdu i robi dziewczynie przysłowiowy mętlik w głowie. Zosia mimo tego dąży do swojego celu, którym jest rozpoczęcie pisania książek na własną rękę, a tę drogę rozpoczyna od spisania historii swojej mamy i jej pracy w zawodzie pozłotnika. Kobiety codziennie prowadzą ze sobą rozmowy i Ada etapami opowiada córce o swojej młodości.

 

Od samego początku polubiłam obie bohaterki. Zosia, to bardzo ciepła, dobra i niewinna osoba, szukająca jak każdy swojego szczęścia. Z kolei Ada została przedstawiona w dwóch odsłonach: tej młodej jako rezolutna i buńczuczna dziewczyna, oraz później jako dojrzała kobieta i kochająca matka i żona.

 

“Kołysanka dla Ady” to opowieść o przywiązaniu do ojczyzny. O tęsknocie za rodzimym, choć biednym w tamtym czasie krajem. O tęsknocie za współbratymcami, wśród których czujemy się częścią wspólnoty, a nie wyalienowaną jednostką w morzu obcych. O tęsknocie za miłością. Narody różnią się od siebie, a kilka dekad temu różniły się jeszcze bardziej. Teraz te unikalne cechy danej nacji powoli zanikają pod sztandarem globalnej wioski, media zamazują piękno inności i sprawiają, że wszyscy stajemy się do siebie podobni. Słuchamy tej samej muzyki, oglądamy te same filmy, podążamy za tymi samymi trendami. Książka Pani Arlety jest małym wehikułem czasu, który przenosi nas do nie tak odległych lat i daje poznać kontrast w jakości życia w Polsce i okupowanych Niemczech, a współcześnie. Przypomina również, że pewne wartości są niezmienne i ponadczasowe. Choć w powieści jest sporo humorystycznych elementów i anegdotek, to jest to dzieło bardzo nostalgiczne i przepełnione uczuciami. Bardzo się cieszę, że miałam możliwość zanurzyć się w tej historii!

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial