Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ostatnie Zdjęcie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Ostatnie Zdjęcie | Autor: Aldona Szczygieł

Wybierz opinię:

O Książkach I Nie Tylko

  Nigdy nie ukrywałam tego, że bardzo lubię sięgać po literaturę obyczajową, w której dużo jest ważnej i często trudnej tematyki. Nic więc dziwnego, że w swojej ciekawości postanowiłam sięgnąć po powieść Aldony Szczygieł zatytułowanej Ostatnie zdjęcie. Opis obiecywał mi historię, której długo nie zapomnę i która być może zdoła mnie wzruszyć. Czy tak się faktycznie stało? No cóż, postaram się odpowiedzieć na to pytanie w tej recenzji.

 

Franek wychowuje się w sierocińcu, który prowadzony jest przez siostry zakonne. Choć wydawać by się mogło, że nastolatkowi niczego nie brakuje, to jednak jest jedna sprawa, która stale zamęcza jego umysł. Dlaczego babcia, u której czuł się najszczęśliwszy na świecie, postanowiła oddać go do “bidula”? Potrzeba poznania odpowiedzi okazuje się na tyle duża, że Franek postanawia odnaleźć babcię. Jednak kobieta nie jest już tą samą ciepłą babcią - wszystkie wspomnienia zdążyły ulecieć z jej głowy. Nastolatek podejmuje walkę o odzyskanie chociaż części z nich, a pomóc w tym mają zdjęcia babci z dawnych czasów.

 

Zacznę może od tego, iż książka ta została oznaczona jako powieść młodzieżowa. No i cóż, trudno się tutaj nie zgodzić - głównym bohaterem jest nastoletni Franek, który musi sobie jakoś radzić z życiem w sierocińcu. Jego znajomi również należą do tej właśnie grupy w społeczeństwie. Wyżej wspomniałam o powieściach obyczajowych, po które lubię sięgać, więc czuję się poniekąd w obowiązku napisać tutaj, iż młodzieżówka i literatura obyczajowa się według mnie wykluczają. Piszę to jako coś w rodzaju wyjaśnienia, dla tych, których być może takie połączenie razi w oczy.

 

Przechodząc już do samej recenzji, zacznę od głównego bohatera właśnie. Franek zaimponował mi swoją odwagą i taką silną wolą, którą okazał po raz pierwszy podczas poszukiwania miejsca pobytu babci, a po raz drugi, gdy chciał przywołać jej najmilsze wspomnienia. Uważam tego bohatera za dobrze wykreowanego, choć oczywiście zdarzały mu się słabsze momenty. Franek bywał dość uparty, co nie zawsze skutkowało pozytywnym odbiorem – jednak nie mam tego autorce za złe. Uważam, że takie właśnie postępowanie sprawiły tylko, że Franek stał się w moich oczach człowiekiem bardziej realistycznym.

 

W powieści poruszone zostały wątki nie tylko sieroctwa czy problemów w rodzinie, ale i choroby Alzheimera, która chcąc nie chcąc zaczyna mieć w pewnym momencie bardzo duży wpływ na życie osoby, która żyje z kimś, kto właśnie na to choruje. Zanikanie pamięci, ulatujące wspomnienia i coś, co jest chyba najboleśniejsze - powolne zapominanie członków swojej najbliższej rodziny. Wątek ten poruszył mnie tutaj najmocniej i nazwijcie mnie beksą, ale naprawdę uroniłam kilka łez, gdy poznawałam historię babci Franka. Zmuszona przez podstępną chorobę musiała oddać swojego ukochanego wnuczka w miejsce bezpieczniejsze niż jej dom. Nie wyobrażam sobie uczuć, jakie towarzyszą na co dzień osobom, które zajmują się swoimi chorującymi na Alzheimera członkami rodziny. Wszystkie te osoby wirtualnie przytulam.

 

Aldona Szczygieł ma dobre pióro, choć kilka razy natknęłam się na dość dziwnie sformułowane zdania – nie wiem, w jakim stopniu była to kwestia niedopatrzenia, a w jakim mojego własnego czepialstwa. Nie przywiązywałam jednak do tego zbyt dużej wagi, ponieważ ważniejsza dla mnie była sama przedstawiana historia, a ona z kolei okazała się naprawdę dobra - wciągająca, poruszająca i dająca w pewien sposób nadzieję na lepsze jutro.

 

Zakończenie pozostawiło mnie w niemałym niedosycie i takim poczuciu, że niektóre wątki nie zostały zamknięte. Z drugiej jednak strony, może taki był właśnie cel autorki? By czytelnik mógł sobie dopowiedzieć samemu wiele rzeczy, tak jak mu pasuje? Nie powiem, interesująca sprawa.

 

Jeśli szukacie wciągającego tytułu na dłuższy jesienny wieczór, który czyta się dość szybko, to zdecydowanie polecam Wam Ostatnie zdjęcie. Jeżeli jednak wolicie bardziej rozbudowane powieści, to tutaj możecie poczuć się rozczarowani.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial