Atypowy
-
O Emiliano Poddim nie słyszałem nigdy wcześniej, i obawiam się, że „W tej podwodnej godzinie” nie ma tej mocy aby uczynić jego nazwisko szerzej rozpoznawalnym w Polsce. Niestety, bo to autor, który zabierając się za pisanie, ma konkretny pomysł na to co chce przekazać czytelnikowi. Choć „W tej podwodnej godzinie” zostało zaklasyfikowane jako kryminał/sensacja/thriller to de facto znacznie bardziej zaangażowana proza z morałem.
Sam autor mieszka w Turynie, od lat pisząc sztuki teatralne i słuchowiska radiowe. To jego czwarta powieść, jedyna dotychczas przetłumaczona na język polski. Włochy, które po ostatnich wyborach parlamentarnych znów „skręcają na prawo”, mają swoje niechlubne karty historii, zwłaszcza w kontekście 2 Wojny Światowej. Włoski faszyzm zaangażował się w śmiertelny romans z hitlerowskim nazizmem. Stąd też Emiliano Poddi podjął się w swojej książce kolejnej próby zmierzenia się z przeszłością.
Mocnym atutem tej powieści jest niebanalny pomysł na fabułę. Autor umieszcza na kartach swojej książki postać historyczną – Leni Riefenstahl. Każdy kto zechce zadać sobie trud „grzebania” w historii szybko się zorientuje jaką rolę odegrała ta kobieta w machinie propagandy Trzeciej Rzeszy. Ta producentka filmowa współpracowała bezpośrednio z Hitlerem i Goebbelsem. Tworzone przez nią obrazy jednoznacznie propagowały faszyzm w najczystszej (najbrudniejszej?) postaci. Teraz, mając sto jeden lat, Leni Riefenstahl postanawia wybrać się na kurs nurkowania na Malediwach, ponieważ chce przed śmiercią kolejny raz oddać się filmowaniu – tym razem podwodnego życia na rafie.
To tu spotykamy drugą główną bohaterkę powieści, tym razem postać fikcyjną, w całości wymyśloną przez Emiliano Poddiego – Marthę Krems, która jest instruktorką nurkowania. I choć kursantka początkowo nie zdaje sobie z tego sprawy, jest dokładnie obserwowana, ponieważ Martha doskonale zdaje sobie sprawę z kim ma do czynienia.
W trakcie lektury dowiadujemy się, że trzydziestodziewięcioletnia biolożka morska ma wręcz obsesję na punkcie przeszło sześćdziesiąt lat starszej kobiety. Tak jak śledzi jej każdy ruch pod wodą, mając ją pod opieką, tak przez lata śledziła jej życie. Nie jest przypadkiem to, że się spotkały. Martha szuka odpowiedzi na drażniące jej duszę pytania: Jak to możliwe, że „reżyserka Hitlera” zdaje się wieść spokojne i szczęśliwe życie, dopuszczając się w przeszłości tak jednoznacznego zła? A może nie wszystko było tak czarno białe jakim zdaje się dzisiaj? Czy cokolwiek może usprawiedliwić wybory moralne Leni Riefenstahl? A może nie miała ona wcale przywileju podejmowania świadomych decyzji?
Martha przez całe lata zbierała informacje o Leni, a teraz przygląda się jej z bliska, starając się odnaleźć ostateczne odpowiedzi. W książce dochodzi w końcu do konfrontacji tych dwóch, jakże diametralnie różnych kobiet. Jednej w kwiecie wieku, która będąc bohaterką cierpiącą, tak naprawdę nigdy nie odważyła się prawdziwie żyć. Drugiej na finiszu swojej egzystencji, która będąc manipulatorką, zdaje się czerpać z życia pełnymi garściami. Czy jednak rzeczywiście tak jest? Czy świat podwodny obnaży głębiej skrywaną prawdę? Co wyniknie z tego spotkania na Malediwach?
Książka jest mądra i pięknie wydana. Jednak, jak wspomniałem we wstępie, obawiam się, że nie ma tej mocy by stać się bestsellerem. Styl Poddiego nie każdemu przypadnie do gustu. Przede wszystkim liczne i jednak dość długie opisy podwodnej przyrody mogą być dla niektórych nużące. To pewnie świadomy zabieg spowolnienia akcji i nadania jej rytmu pożądanego przez autora, mnie jednak zbyt szczegółowe opisy kilkakrotnie mocno zmęczyły. To specyficzna, słodko-gorzka powieść. Momentami nieco baśniowa, a chwilę później do bólu historyczna i osadzona w brutalnej rzeczywistości.
„W tej podwodnej godzinie” to książka dobra, którą warto przeczytać. To jedna z tych książek, które momentami czyta się ciężko, ale zostaną z nami na dłużej. Niby prosty pomysł na fabułę ma w sobie wielką moc i sprawia, że powieść ta przetrwa próbę pamięci. Dlatego polecam tę lekturę, z zastrzeżeniem, że trzeba uzbroić się w cierpliwość nim dotrzemy do miejsca, w którym zrozumiemy dokąd od początku prowadzi nas autor.