Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Odnaleźć Szczęście

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Odnaleźć Szczęście | Autor: Paulina Piasecka

Wybierz opinię:

Agnieszka Nowak

  Książka Pauliny Piaseckiej „Odnaleźć szczęście” z pewnością była jedną z najcieńszych, jakie miałam okazję przeczytać w całej mojej czytelniczej historii. Zazwyczaj wybieram bardziej obszerne powieści, gdyż mam wtedy większą pewność tego, że autor nie spłyci całej fabuły, odpowiednio ją rozbuduje i szczegółowo opisze każdy wątek. Cienkie powieści mają to do siebie, że w większości są chaotyczne, a ja mam wrażenie, że autor lekceważy wiele ważnych kwestii. Tak też było w książce „Odnaleźć szczęście", którą czytając byłam daleko od szczęścia.

 

Fabuła książki skupia się wokół Irminy – nastolatki, która właśnie przeżywa chyba najgorszy okres w życiu każdego człowieka – a mianowicie dorastanie. Dziewczyna stoi na pograniczu dwóch światów. Z jednej strony wyrasta z dzieciństwa, choć w głębi wciąż czuje się dzieckiem, a z drugiej wkracza w dorosłość, choć osób dorosłych najczęściej nie rozumie. Irmina żyje w pewnym rozdarciu, na styku dwóch światów. Stara się samookreślić i znaleźć miejsce, w którym będzie mogła być sobą, a do tego poczuje się bezpieczna i kochana. Czy dziewczyna postanowi zawalczyć o samą siebie?

 

Zdecydowanie najbardziej wyrazistą postacią w powieści jest Irmina. Jest to typowa dziewczyna w okresie dorastania. Ma swoje problemy, które wyolbrzymia jak tylko może. Wciąż kłóci się z rodzicami, a najbardziej z matką. Podniesione głosy obu słychać w domu już od rana. Irmina czuje się niekochana i nierozumiana. Czytelnikom jaki się jako krnąbrna, irytująca i egoistyczna osoba, choć jest w tym tylko część prawdy. Wszystkie te cechy towarzyszom bowiem każdemu z nas – w mniejszym lub większym stopniu, a w okresie dorastania jeszcze bardziej się one uwypuklają. Irminę polubiłam od samego początku. Nie jest ona bardzo oryginalną postacią, ale bardzo dobrze wykreowaną. W dodatku wzbudza sympatię i sprawia, że czytelnicy jej kibicują.

 

Jeśli chodzi o pozostałych bohaterów... cóż, szybko o nich zapomniałam. Zlewają się z tłem i widać, że autorka nie miała pomysłu na ich ciekawe przedstawienie. Dzień po zakończeniu swojej przygody z tą książką oprócz Irminy nikogo już nie pamiętałam. Czytając, miałam wrażenie, że autorka całą siłę i pokłady kreatywności upchnęła w główną bohaterkę, zapominając o reszcie.

 

Pomysł na fabułę był znakomity. Okazało się jednak, że książka zmarnowała swój potencjał. Niestety, po raz kolejny muszę użyć stwierdzenia, które piszę z przykrością: genialny pomysł, fatalne wykonanie. Narracja była bardzo szarpana. Z jednej strony podkreślało to wewnętrzne rozdarcie bohaterki i chaos w jej głowie, ale jednocześnie sprawiło, że chaotyczna była cała opowieść, którą czytało się po prostu źle. Styl pisania był delikatnie mówiąc niezbyt wyszukany. Momentami wręcz dziecinny. Widać było brak doświadczenia autorki w pisaniu. Nie pomagała objętość książki, która tak jak podejrzewałam spłyciła całą fabułę. Przesłanie – choć bardzo wartościowe, zanikło pod całym zamętem i chaosem, wprowadzonym przez autorkę. Oczywiście, książkę czytało się bardzo szybko, ale w tym przypadku jest to raczej wada niż zaleta. Wiele wątków aż prosiło się o rozbudowanie.

 

„Odnaleźć szczęście" Pauliny Piaseckiej było kolejną lekturą z kategorii „przeczytać i zapomnieć". Nie była to książka tragiczna, ale nie wniosła wiele do mojego życia. Osobom, które szukają ambitnej literatury nie polecam. Tym, którzy po prostu celują w szybką lekturę i zabicie czasu np. podczas podróży pociągiem – już tak.

Justyna

  Każdy wiek rządzi się swoimi prawami. Niezależnie od wieku każdy chce być akceptowany, szczęśliwy i kochany.

 

„Odnaleźć szczęście” Pauliny Piaseckiej to małej objętości opowieść, która przede wszystkim wyróżnia się formą. To pełna alegorii i metafor podróż do wnętrza ludzkiego umysłu. Bohaterką jest nastoletnia Irmina, już nie dziecko, jeszcze nie dorosła osoba. Dziewczyna zmaga się z typowymi dla wieku problemami – brak akceptacji ze strony rówieśników, konflikty w domu, złe nastroje i agresja, sprzeczki i kłótnie.

 

Po kolejnej nieprzyjemnej wymianie zdań z mamą, by ukoić nerwy, Irmina postanawia namalować swój sen. Przypadkiem odkrywa „przejście” i trafia na rajską wyspę… ze snu. Okazuje się, że trafia do swojego umysłu. Jej przewodniczka Karmen tłumaczy, że umysł nie oddziałuje tylko we wnętrzu ciała, ale pozwala zaglądać o wiele dalej. Irmina rozpoczyna wędrówkę po zakamarkach umysłu, przechodząc przez kolejne wyspy - Wyspę Marzeń, Wyspę Decyzji, Wyspę Ukrytych Przekazów i wreszcie Wyspę Kontroli.

 

Koncepcja powieści skierowanej dla młodszego czytelnika jest pomysłowa i zaskakująca. Dedykowana jest czytelnikom, którzy tak jak bohaterka borykają się z sytuacjami właściwymi dla nastoletniego wieku. Za pomocą symbolicznej, fantastycznej oprawy i mentalnej podróży poruszane są ważne (nie tylko da młodego wieku) kwestie: przewlekły smutek, lęk, wewnętrzna walka, analizowanie źródeł problemów, upór, złe nawyki, zrozumienie własnej wartości i potencjału. Niestety, gorzej z wykonaniem.

 

Po pierwsze – szacunek za wykreowanie alternatywnego świata. Szkoda, że połączenia między Wyspami czy inne szczegóły nie są dopracowane. Po drugie – dialogi. Sztuczne, silące się na slang młodzieżowy, nadużywanie onomatopei, nadmierne wzywanie raz Boga, raz Wszechświata. Po trzecie – zbytnie skomplikowanie podróży. Irmina tak szybko się przemieszcza, ze trudno się w tym wszystkim połapać. Po czwarte – kumulowanie zdań związanych z chodzeniem (idą drogą, dołącza do nich chłopiec który przyszedł stamtąd, idą dalej, nie wiedzą czy skręcać czy nie, idą dalej, itp.).

 

Debiutantom wiele się wybacza, tym bardziej że autorka jest nastolatką, w roku wydania książki uczęszczała do jednego z włocławskim liceum. Jak sama mówi: Miałam na celu przybliżyć dorosłym zrozumienie pozornie błahych dla nich problemów, ale z perspektywy dorastającego dziecka. Młodszym osobom chciałam okazać wsparcie tak, żeby nie czuli się sami i wiedzieli, że ich problemy są ważne. Dotarłam do opinii, w których zarzucano autorce, że stylem przypomina wypracowanie ze szkoły podstawowej – cóż, coś w tym jest. Niestety na najpopularniejszych portalu dedykowanym książkom imię i nazwisko autorki zostało powiązane z profilem dr nauk społecznych w dyscyplinie nauki o bezpieczeństwie, która pisze o międzynarodowym terroryzmie i walce z informacją, co może być mylące…

 

„Odnaleźć szczęście” to trochę zmarnowany potencjał. Książki i filmy o podróżach w czasie czy przenikaniu się rzeczywistości i płaszczyzn cieszą się dużym zainteresowaniem. Nie ma co ukrywać, od zawsze człowiek chciał wiedzieć co jest po drugiej stronie, jak działa ludzki umysł i „co by było gdyby”. Rozumiem, że (co sama podkreśla) autorka specjalnie zastosowała szarpaną narracje by podkreślić chaotyczność wnętrza głównej bohaterki. W efekcie narracja jest poszarpana za bardzo, co sprawia że całość jest trudna w odbiorze. Są też pozytywne fragmenty, choć ocierają się o frazesy i schematy – fragment o domu, który jest początkiem i końcem, że decyzje złe nie zawsze są złe, a dobre - dobre. Że wina zazwyczaj leży po obu stronach, ale tylko za siebie jesteśmy odpowiedzialni.

love_book_passion

  "Odnaleźć szczęście" To książka Pauliny Piaseckiej o trudach dorastania, młodzieńczych problemach i częstym braku zrozumienia przez innych, głównie dorosłych, ale równie często przez samych siebie.

 

Kto z nas nie pamięta okresu dorastania, gdy wydawało nam się, że wszystko wiemy najlepiej, możemy zdobywać szczyty, a naszym jedynym ograniczeniem okazywali się być... nasi rodzice. Każdy z nas przechodził okres buntu, gdy nam wydawało się, że "pozjadaliśmy wszystkie rozumy", jesteśmy już dorośli i możemy sami decydować za siebie. Czy jest na świecie w ogóle ktoś, kto w tym okresie z byle powodu nie pokłócił się z rodzicami. Późne powroty do domy, zbyt częste wyjścia na imprezy, niechęć do nauki, nie odbieranie telefonów od rodziców... To wszystko zdarzyło się chyba każdemu nastolatkowi. Sama pamiętam moje walki o możliwość późniejszego powrotu, czy pójścia na imprezę... ale muszę szczerze przyznać, że teraz patrząc na to z perspektywy czasu dziś powiem szczerze, że jestem im za to bardzo wdzięczna. Moi rodzice byli dość rygorystyczni, nie imprezowałam wiele, ale teraz tego nie żałuję. Oczywiście miałam okresy buntu, awantur dosłownie o wszystko i przede wszystko i jak wiele innych młodych odnosiłam wrażenie, że rodzice tylko i wyłącznie chcą mi zrobić na złość. Teraz wiem, że było dokładnie odwrotnie. Oni to wszystko robili dla mojego dobra, martwili się, abym nie narobiła w życiu głupot, abym nie popełniała błędów, miała możliwość się uczyć i ułożyć sobie życie jak należy. To właśnie dzięki nim, ich metodom wychowawczym i tego, że trzymali zawsze rękę na pulsie dziś jestem w miejscu, w którym jestem. I jestem im za to niezwykle wdzięczna.

 

Irmina jak większość młodych w tym wieku zwyczajnie szuka ujścia swoich emocji, a tych zdecydowanie w jej codzienności nie brakuje. Nie potrafi porozumieć się głównie ze swoją mamą. Niemniej jednak nie podobało mi się jej podejście do matki, dosłownie szukanie pretekstu do wszecia awantury na każdym kroku i brak okazywania szacunku swojej rodzicielce. Dla mnie niektóre ze słów w kierunku matki, czy zachowania w stosunku do niej były jednak niedopuszczalne. Rozumiem bunt, hormony i złość, niemniej jednak uważam, że zdrowy rozsądek należy zachować nawet w takich momentach. Irmina po jednej z takich domowych awantur, wywołanych buntem robi to, co lubi najbardziej, czyli maluje. Malowanie jest zdecydowanie jej ukojeniem, ucieczką od problemów, w ten sposób się wycisza i realizuje. Właśnie wtedy, gdy wylewa na swoje dzieło wodę odkrywa, że dosłownie może przenieść się w świat swego obrazu...

 

Książka jest bardzo krótka i całkiem przyjemna. Ja nieco odczuwałam jednak złość na główną bohaterkę przez jej zachowanie, bowiem dla mnie była jak rozpieszczona dziewczynka, która nie do końca dorosła. Nie można w żaden sposób zwrócić jej uwagi, bo wiąże się to z wielką obrazą i wynikającą z tego awanturą.

 

Niemniej jednak krótka forma książki pozwala przeczytać ją dosłownie w jeden wieczór. Może być przestrogą dla młodych, którzy bardzo często postępują właśnie w taki sposób ze swoimi rodzicami, nawet nie do końca zdając sobie z tego sprawę. Dlatego przeczytanie tej książki może pozwoli im nieco otworzyć oczy I spojrzeć z boku na zachowanie młodzieży w okresie buntu.
Książkę miałam możliwość przeczytać dzięki portalowi sztukater.pl

olivia_czyta

  Irmina to nastolatka stojąca na pograniczu dwóch światów – z jednej strony wyrasta już z etapu bycia dzieckiem, z drugiej powoli wkracza w świat dorosłych. Jak potoczą się losy tej zagubionej, młodej dziewczyny?

 

Zacznę od tego, że spodziewałam się zupełnie czegoś innego, a co innego dostałam. Liczyłam na wartościową powieść dla młodzieży, która poruszałaby trudną tematykę, na książkę, z której bohaterami ze względu na wiek mogłabym się utożsamić. Dostałam opowiastkę, z której właściwie niewiele wynika, szarpana narracja jeszcze utrudnia zrozumienie tej historii, wkradł się chaos, podobnie jak w przypadku „Uwalniania".

 

Podczas lektury moje odczucia były takie, jakbym czytała opowiadanie na wattpadzie, język prosty, wręcz zbyt prosty, a pomysł częściowego zrozumienia treści na podstawie alegorii nie był trafiony. Książka w ogóle mnie nie ciekawiła, odkładałam ją i odkładałam, aż w końcu skończyłam, ale nie było to łatwe.

 

Podkreślam – książka ma 92 strony. Po raz kolejny jestem zawiedziona mało znaną książką. Uważam, że opis tej powieści jest bardziej zachęcający niż sama treść. Nawet ten czas na przeczytanie niecałych stu stron można by przeznaczyć na coś innego, choćby na lepszą lekturę.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial