Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Hrabia Monte Christo. Część 2

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Hrabia Monte Christo. Część 2 | Autor: Aleksander Dumas

Wybierz opinię:

MagLaw

  Jeśli jesienna aura skłania Was do rozmyślań, poszukujecie książek, które po wakacyjnym wytchnieniu skłonią Was do myślenia, a jednocześnie zapewnią ukojenie niczym ciepły kocyk w wrześniowe wieczory zachęcam do sięgnięcia po klasyki literatury. Choć w czasach szkolnych wielu czytało je z przymusu, to warto jednak z własnej woli po nie sięgać, gdyż okazuje się, że często są to dalece niedocenione wcześniej czytelnicze perełki.

 

Dla mnie takim odkryciem był z pewnością „Hrabia Monte Christo” Aleksandra Dumas. Oczywiście znałam wcześniej autora, bo chyba nie ma nikogo, kto nie kojarzyłby Trzech muszkieterów, podobnie jak wiedziałam, że i „Hrabia Monte Christo” został przez tego wybitnego Francuza popełniony, ale na tym moja wiedza się kończyła, po książkę bynajmniej nigdy wcześniej nie sięgnęłam. A jak się okazuje był to ogromny błąd, gdyż lektura „Hrabiego Monte Christo” potrafi zauroczyć i rozkochać w sobie, a autor tworząc wielowymiarową i przemyślaną intrygę nie daje czytelnikowi chwili wytchnienia wciągając go w wir wydarzeń, które osadzają się wokół wyrafinowanej zemsty.

 

O ile w tomie I poznajemy samego hrabiego, wtedy jeszcze młodego, otwartego na życie żeglarza – Edmunda Dantesa, który dając się wmanewrować w polityczną intrygę szytą grubymi nićmi przez samego Napoleona Bonaparte, staje się narzędziem w rękach bonapartystów, a przy okazji przeszkodą, której warto się pozbyć. Rzekome uwikłanie w spisek zmierzający do obalenia cesarza sprawia, że Dantes poznaje gorycz zdrady dokonanej rękami najbliższego mu przyjaciela, przekonuje się jak w istocie sprawiedliwość niewiele ma wspólnego z dążeniem do wykrycia prawdy oraz jak szybko ukochana kobieta daje się pocieszyć innemu. Kiedy Edmund Dantes trafia zatem „za niewinność” do lochów mrocznej twierdzy, lata spędzone w osamotnieniu stają się pożywką dla planowania zemsty na tych, którzy przyczynili się do jego upadku. Za sprawą towarzysza swej niedoli – wybitnego księdza, a jednocześnie niezwykle bogatego naukowca, lata spędzone w celi poświęca na pozyskanie gruntownego i wszechstronnego wykształcenia, które po ucieczce z niewoli staje się jego orężem w walce z tymi, którzy przyczynili się do jego nieszczęścia.

 

Tom II stanowi kwintesencję realizacji uknutej przez Edmunda Dantesa intrygi. Powracając na salony jako tajemniczy hrabia Monte Christo, krok po kroku wciela w życie swój plan pogrążenia wrogów i odegrania się za doznaną niesprawiedliwość, utratę dobrego imienia i lata spędzone w odosobnieniu. W walce o honor, w chęci odpłaty pięknym za nadobne Monte Christo sięgał będzie po wszelkie możliwe dostępne środki, po to by poczuć smak satysfakcji z odpłaty, która należy się sprawcom jego życiowej tragedii.

 

Mimo swej objętości, mimo faktu, że „Hrabia Monte Christo” popełniony został wieki temu nie sposób przejść obojętnie wobec tej lektury. Jest ona nad wyraz aktualna, wypełniona po brzegi emocjami, barwnymi postaciami, opowieścią z morałem, która zapewnia nie tylko ogrom wrażeń, ale i przyjemność obcowania ze sztuką najwyższej próby. Aleksander Dumas niczym wprawny psychoanalityk zgłębia tajniki ludzkiej duszy, analizuje motywy zachowań, podłoże zawiści i zdrady, smak miłości i nienawiści, jak i wagę prawdziwej przyjaźni. Ta powieść mimo swej objętości nie nuży, gdyż stanowi idealnie skrojoną całość.

 

O jej fenomenie świadczyć może fakt, że stanowi ona jedną z najchętniej czytanych powieści przez osadzonych w zakładach karnych😊. Jeśli zatem nie znacie jeszcze losów Hrabiego Monte Christo, a chcielibyście dać się uwieść powieści o sile charakteru i konsekwentnym dążeniu do z góry założonego celu, musicie koniecznie sięgnąć po ten tytuł. Gwarantuję, że nie pożałujecie. 

Beata Szwajdych

  Pisząc recenzję tomu pierwszego skupiłam się głównie na podziwianiu użytego przez Aleksandra Dumas najwyższej próby słownictwa i na bardzo wciągającej fabule. Nie wspomniałam o tym, jak piękne jest najnowsze wydanie tej pozycji w dwóch tomach od Wydawnictwa MG. Jako okładkowa sroka nie będę ukrywać, że to właśnie ono przekonało mnie do przeczytania w końcu "Hrabiego Monte Christo" - bardzo chciałam mieć w swojej kolekcji właśnie te dwie książki w okładkach  utrzymanych w pięknej rdzawo- beżowej kolorystyce i wyglądające jak obraz namalowany na płótnie. Istne arcydzieło! Dzięki temu wizualnemu zachwytowi, poznałam nareszcie majestatyczną opowieść, której aż wstyd było wcześniej nie czytać. Co więcej, zaraziłam też chęcią przeczytania tej powieści kilka bliskich mi osób i już wiem co sprezentować przyjaciółce na zbliżające się urodziny, bo książki wyglądają naprawdę niesamowicie! 

 

Nie będę kolejny raz rozwodzić się nad wspaniałością stylu i kunsztem językowym dzieła, ponieważ od pierwszej części kompletnie nic się nie zmieniło w tej kwestii. Ten tom jest zwyczajnie dalszym ciągiem wydarzeń, które tak naprawdę mogłyby być wydrukowane w jednej, bardzo nieporęcznej książce. Historia zemsty i przebaczenia snuje się dalej i tak naprawdę dopiero teraz zaczynamy rozumieć pewne wątki rozpoczęte w poprzedniej części. Ależ ten Monte Christo utkał misterną sieć zemsty! Uczestniczymy w wyrafinowanej intrydze, której macki dopiero były powoli wypuszczane przed przekroczeniem połowy ilości stron. Teraz coraz ciaśniej oplatają winowajców, nieprzypadkowe smagnięcia pobudzają w nich niepokój i wywołują poczucie osuwania się ziemi spod nóg, kiedy wszystko zaczyna iść źle.  Aż do zaskakującego końca Czytelnik nie może być pewien jak to wszystko się potoczy!

 

Muszę się przyznać, że wiedziona niecierpliwością i zwykłą, niepohamowaną ciekawością, postanowiłam obejrzeć w trakcie czytania drugiej części książki, jedną z dostępnych ekranizacji tego dzieła. Być może to ta sama, którą oglądałam przed laty, pamiętając jedynie jej urywki. Jakie było moje zawiedzenie, gdy, poniekąd uważany za świetny, film zdawał się być tak ubogi fabularnie przez poobcinanie mnóstwa wątków i w niektórych momentach niepotrzebnie, moim zdaniem, zmienioną fabułę. Oczywiście zdaję sobię sprawę z tego, że tak rozbudowanego utworu jak "Hrabia Monte Christo" nie dałoby się pomieścić nawet i w bardzo długiej ekranizacji, a niektóre dodane z kolei sceny, których w pierwowzorze nie było, służyły uciesze gawiedzi, dlatego niezmiernie się cieszę, że miałam możliwość zapoznania się z tą książką. W dziewięćdziesięciu pięciu procentach sprawdza się u mnie twierdzenie, że słowo pisane jest lepsze, bo głębsze od filmu i w przypadku "Hrabiego Monte Christo", śmiało tę regułę mogę potwierdzić. Dopiero teraz widzę wyraźnie ile mogło mnie ominąć w tej historii, gdybym ograniczyła się jedynie do ekranizacji. Uważam, że film można potraktować jako formę pomocy dydaktycznej dla wyobraźni, swoiste wizualne uzupełnienie o historyczne stroje i scenerię. Jednak niedościgniony majestat powieści powinno się, mimo wszystko, stawiać na piedestale, gdyż to genialne dzieło z pewnością zasługuje na najwyższe zaszczyty.

 

Precyzyjna i jednocześnie zawiła fabuła, piękne wydanie, zachwycające słownictwo - jeśli wszystkie te czynniki odnajduję w jednej powieści, stanowi ona krystalizację moich oczekiwań wobec książki. Mam w swoim czytelniczym dorobku takie, które chętnie oddaję innym po przeczytaniu, jednak mojego egzemplarza "Hrabiego" nie przekażę z pewnością nikomu. Przykładem Golluma (postaci  z innej, znanej powieści) będę trzymać go na honorowym miejscu na regale i nie dam dotykać innym mojego skarbu, mojej perełki wśród książek. Choć nie wiem czy uda mi się kiedyś do niego wrócić, ponieważ oba tomy mają łącznie ponad 1300 stron, co stanowi nie lada wyzwanie, gdy setki innych publikacji oczekują na moją uwagę, to z pewnością będę sięgać choć po fragmenty.

Julia Panicz

  „Hrabia Monte Christo” to wielowątkowe arcydzieło literackie o miłości, zdradzie i zemście. Alexander Dumas rzuca czytelnikom prawdziwe filozoficzne wyzwanie, zamykając je w moralnym dylemacie: czy zemsta może być uzasadniona? Czy wręcz przeciwnie – za chrześcijańskim przykładem powinno się nastawić drugi policzek? Pozostaje też pytanie, jak daleko można się posunąć?

 

Drugi tom powieści francuskiego pisarza skupia się właśnie na osobistej wendecie tytułowego hrabiego przeciwko tym, którzy przed laty go zdradzili i skazali na kilkanaście lat ciężkiego więzienia, gdzie omal nie postradał zmysłów. Wówczas przedstawiał się jednak inaczej. Zanim odebrano mu wolność i godność, był młodym i ambitnym oficerem marynarki. Edmund Dantes, bo tak się nazywał, to nazwisko, które czytelnicy poznali w poprzednim tomie. Przypomnijmy więc jego los: w dniu swoich zaręczyn zostaje niesłusznie oskarżony o zdradę i spiskowanie przeciwko królowi; bez sądu i bez procesu zostaje zamknięty w Zamku If – więzieniu, z którego nie było wyjścia. Zapomniany przez sprawiedliwość, postanawia sam o nią zawalczyć.

 

Po spektakularnej ucieczce z więzienia autor pozostawia swojego bohatera na Wyspie Monte Christo, gdzie znajduje ogromny majątek. Na jego miejsce wkracza nowa postać – hrabia Monte Christo, ekscentryczny, tajemniczy milioner, który zaczyna pleść wokół siebie sieć powiązań. Oczywiście, jak idzie się domyślić, tym dziwakiem jest sam Edmund Dantes, który rozpoczyna swój plan zemsty.

 

Intryga opisywana przez Dumasa jest prawdziwym fabularnym majstersztykiem. Z zapartym tchem śledzimy losy bohaterów znanych z poprzedniego tomu: Danglarsa (jednak ówczesny marynarz stał się bankowym krezusem), Fernanda, który dorobił się tytułu hrabiego dzięki zasługom wojskowym, Caderoussa (chociaż jemu szczęście nie dopisało) i prokuratora królewskiego de Villeforta. W Paryżu łączą się wszystkie ich życiowe ścieżki, co sprytnie wykorzystuje hrabia. Bez względnego wysiłku udaje mu się wejść w tutejszą śmietankę towarzyską, a następnie rozsadzić ją od środka. Dla każdego ze swoich wrogów zaplanował inny koniec. Zresztą nie tylko dla nich, bo wielokrotnie powołuje się na zapis biblijny: „Pan… zsyła kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia” (Wj 34,7).

 

Tak więc w drugim tomie obserwujemy portret istnego szaleństwa, żądzy zemsty tak silnej, że zdaje się nie być do zatrzymania. Jednocześnie można zauważyć tragedię tego młodego człowieka. W chwili, gdy go poznajemy, jest pełnym życia i nadziei młodzieńcem, ma kochającą narzeczoną, najdroższego ojca, pracę, która daje mu radość, przynosi zyski, a w dodatku, w której docenia się jego zaangażowanie – ma w końcu objąć rolę kapitana na statku „Faraon”. Kilkanaście lat później Edmund Dantes nie widzi w świecie już żadnych innych barw oprócz czerwieni krwi, której żąda. Czy coś może go powstrzymać?

 

Alexander Dumas byłby pewnie potępiony, gdyby pozostawił tę powieść bez morału – nie, zemsta nigdy nie jest uzasadniona i zawsze ma swoje granice. Dowiaduje się tego sam główny bohater… ale to polecam doczytać samemu. Bo na sam koniec, pod wpływem wydarzeń, zsuwa się maska podstępnego manipulatora hrabiego Monte Christo, by znów ujawnić twarz niewinnego oficera marynarki, który jak sam wielokrotnie powtarzał, ma w życiu tylko trzy najdroższe osoby: Mercedes, ojca i pana Morrela. Pokazuje to, że choć pobyt w lochach pozbawił go ludzkich odruchów, to nie na zawsze. Wendeta ostatecznie nie przyćmiła jego sumienia.

 

Po przeczytaniu obu tomów, liczących łącznie około 1500 stron, nie można zaprzeczyć, że dzieło Dumasa jest, było i będzie prawdziwym arcydziełem.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial