Agnieszka Fox
-
Książka z nutą pikanterii, bez żenady czy taniej wulgarności. Pobudza wyobraźnię i ciekawość. Nie są to szczyty literackich możliwości, zwłaszcza, że jest to pozycja z tych około erotycznych. Autor miał niezwykle bujną fantazję. Ja wyczuwałam niezrealizowane pragnienia, może jakieś fetysze. Nie potrafiłam odciąć się od wizji autora stukającego w klawiaturę i tworzącego te treści. Może dlatego, że notka na okładce informuje o śmierci młodego pisarza i zrobiło mi się najzwyczajniej przykro i żal.
„Dialogi nieprzyzwoite" to historia więźnia i młodej, atrakcyjnej pani psycholog. Akcja dzieje się na terenie zakładu karnego, a głównym jej bohaterem jest Garry Shepherd - męska prostytutka. Garry jawi się w tej lekturze jako mężczyzna z krwi i kości. Wyobraziłam go sobie jako pewnego siebie, przystojnego, wysportowanego, inteligentnego, w dodatku z poczuciem humoru i co oczywiste – z nadprzeciętnymi umiejętnościami zaspokajania kobiet. Tutaj nie ma za wiele abstrakcji, no może oprócz tego, że ideałów po prostu nie ma.
Pani idealna - Victoria Bowman – trochę mnie irytowała. Jeśli byłaby profesjonalistką to, umówmy się, ubrałaby się rozsądnie do więzienia pełnego wygłodniałych seksualnie mężczyzn. Ale pani psycholog za każdym razem zakładała szpilki i opięte stroje. No tutaj zalatuje mi tanim porno, a mogłoby być po prostu po ludzku. Pan Shepherd i tak nie miał wyjścia jak tylko opowiadać o swojej profesji. Czy nie zrobiłby tego, gdyby pani Victoria mu się nie spodobała? Ciekawe... tutaj punkty ujemne za postaci rodem z 365 dni. Chciałabym, żeby pisarze opisali kiedyś lubieżne sceny u przeciętnych ludzi, nie tylko tych pięknych. Wszak seks uprawiają wszyscy, bez względu na wygląd, wagę, wzrost, status społeczny (te postaci pokazano drugoplanowo, w roli klientek)? Autor tutaj podszedł do bohaterów bardzo stereotypowo, chociaż chyba wiem o co chodzi... (weź napisz książkę o łóżkowych fantazjach mając przed oczami przeciętnych Nowaków lub Kowalskich. Poza tym kto by korzystał z usług nieatrakcyjnych kobiet lub mężczyzn? Zdarza się to z reguły rzadziej niż częściej).
Nie miałam wypieków na twarzy, kiedy czytałam opisy, ale wielki szacunek dla wiedzy autora na temat seksu, biznesu seksualnego, specyfiki więziennej i zróżnicowanych historii damsko-męskich, dających do myślenia, skłaniających do refleksji. Czy zapłaciłabym takiemu Garry'emu za kilka chwil rozkoszy? Dobre pytanie. Polubiłam go. Miał w sobie to „coś". Nie oceniam go i nie potępiam, każdy z nas ma jakąś historię. Ale wzbudził we mnie sympatię, bo starał się każdą kobietę, z którą był docenić, zauważyć, potraktować z godnością (bez względu na to, co się działo za zamkniętymi drzwiami). O tym jest też ta książka. Człowiek to istota seksualna. Ma swoje pragnienia, instynkty i popędy. Można je zaspokoić w sposób nieuwłaczający niczyjej godności. Garry słuchał swoich klientek oferując w zamian odpowiedniej jakości usługi.
Victoria Bowman słuchała Garry'ego z nieukrywaną ciekawością i nieśmiałością, ale ja od samego początku miałam poczucie, że męczy się w tej oficjalnej, służbowej konwencji. Musiała pozorować, że to co mówił Sheperd w ogóle jej nie rusza.
Reasumując, erotyk z wysokiej półki. Niebanalny, niewyrachowany. Inicjuje myślenie, pobudza wyobraźnię i skłania do refleksji. Ponadto poszerza horyzonty. Polecam.