Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Opowieści Fantastyczne

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Fiodor Dostojewski
  • Tytuł Oryginału: Pietierburgskije snowidienija w stichach i prozie; Bobok; Malczik u Christa na jołkie; Mużyk Mariej; Stoletniaja; Krotkaja; Son smiesznogo czełowieka; Priłożenije: Kak opasno priedawat'sia czestolubiwym snam
  • Gatunek: Literatura Piękna
  • Liczba Stron: 160
  • Rok Wydania: 2022
  • Numer Wydania: I
  • ISBN: 9788377798188
  • Wydawca: MG
  • Oprawa: Twarda
  • Ocena:

    6/6

    4/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Opowieści Fantastyczne | Autor: Fiodor Dostojewski

Wybierz opinię:

Sasa

  Nazwisko Fiodora Dostojewskiego przywodzi na myśl dużą ilość rzeczy: powieść psychologiczną, skomplikowanych bohaterów, carską Rosję i grube tomiszcze. Jednak “Opowieści fantastyczne” zaskakują tutaj z dwóch względów: po pierwsze, są zbiorem krótkich opowiadań, które nie są pierwszym skojarzeniem związanym z Dostojewskim; a także pojawiają się elementy nadprzyrodzone, których w pozostałych jego książkach raczej nie uświadczymy. Czyli opowiadania - jest ich dokładnie osiem, a treść każdego z nich inna. Oczywiście widać, że są to twory pióra Dostojewskiego, jednak zauważalna jest różnica między nimi, a najbardziej znanymi powieściami Rosjanina. Każda z historii jest inna i na swój sposób indywidualna.

 

Po przeczytaniu każdej z nich należy wziąć głęboki wdech i z czystą głową przejść do lektury następnej. Bo nieustannie trzeba pamiętać, że to wciąż jest Dostojewski - a czytanie bez przerw może nieźle namącić w głowie, przez co wszystkie opowiadania mogłyby zlać się w jedno. Także moja dobra rada, czytajcie powoli - zarówno tą, jak i wszystkie pozostałe jego książki. Osobiście najbardziej podobały mi się “Bobek” i “Stuletnia”, ale niezwykle godne uwagi są także moim zdaniem “Potulna” i “Chłopczyk na gwiazdce u Pana Jezusa”.

 

Uważam, że warto przeczytać całość, ale właśnie te opowiadania są największymi perełkami. Jednak wydaje mi się, że najbardziej intrygującym opowiadaniem z całego zbioru była humoreska “O niebezpieczeństwie pogrążania się w ambitnych snach” - w przypisie tłumacz wyjawia, że ma ona trzech autorów - obok Dostojewskiego byli to Niekrasow i Grigorowicz. Niezwykle różnorodna i według mnie bardzo dobrze oddaje chaos ludzkich myśli. Jest to naprawdę bardzo ciekawa historia, pełna partii wierszowanych; określana jako “moment zbiorowej improwizacji”. To opowiadanie jest idealnym zwieńczeniem całego zbioru - może nie jest jego podsumowaniem, ale wciąż, bardzo dobrym zakończeniem. Na początku niektórych opowiadań jest krótki wstęp odautorski; kilka słów, które - w moim odczuciu - pozwalają nam, czytelnikom na bardziej integralną relację z treścią zbioru. Natomiast na końcach kilku opowiadań zamieszczone zostały daty ich napisania - co, jeśli ktoś chciałby czytać twórczość Dostojewskiego po kolei - nada lekturze jego twórczości o wiele bardziej urozmaicony charakter.

 

Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o wydaniu - te najnowsze tłumaczenia Wydawnictwa MG są po prostu prześliczne. Wszystkie są zaprojektowane w niemal identycznym stylu, z podobnym motywem, różniąc się od siebie przede wszystkim kolorami. Jednak to zupełnie nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - idealnie pasuje do twardej oprawy.Nie powiem, na półce prezentują się cudownie, więc duży plus za wydanie - jest to naprawdę dobry dodatek do całokształtu wydania. Także podsumowując - jest to chyba najlżejsza i najprzystępniejsza książka Dostojewskiego jaką do tej pory przeczytałam.

 

Zebrane w jeden zbiór opowiadania są bardzo różnorodne pozwalając nam na zapoznanie się z szerszym zakresem twórczości Fiodora Dostojewskiego. Osobiście, uważam tę pozycję za naprawdę ciekawą i intrygującą - bardzo mi się podobała i muszę przyznać, że niejednokrotnie na pewno będę do niej wracać. Więc naprawdę szczerze polecam każdemu - jeśli ktoś zaczyna przygodę czy to z Dostojewskim, czy z literaturą klasyczną, wydaje mi się, że ta książka sprawdzi się w sam raz. Dla poznania twórczości rosyjskiego pisarza, to naprawdę świetny start; a dla miłośników literatury klasycznej zarówno piękna w środku, jak i na zewnątrz. Więc naprawdę zachęcam do poświęcenia tej pozycji chociaż najkrótszej chwili. 

czytacz1967

  Fiodor Dostojewski i fantastyka? To może zdziwić tych Czytelników którzy pamiętają „Braci Karamazow”, „Zbrodnię i karę” czy „Idiotę”. Ale to fakt. Dostojewski pisywał krótkie formy związane z fantastyką.

 

No, może nie jest to fantastyka w dzisiejszym rozumieniu encyklopedycznym, w rozumieniu Stanisława Lema. Te opowiastki można sklasyfikować, nawet po pobieżnym przejrzeniu, jako opowiadania o magii, duchach, krasnoludach i innych nadprzyrodzonych zjawiskach. Czyli bliżej Stephena Kinga lub Ursuli Le Guin. Czyli są to fantazje – fantasy.

 

W opisie można przeczytać że Dostojewski pisał te opowiadania właściwie przez całe życie. Z tego wynika że te opowieści były dla Autora odskocznią od wielkich powieści? Próbką literackich możliwości? A może sposób na wypowiedz na tematy na który nie wypowiedział się w wielkich dziełach?

 

Takim tematem w pierwszym i drugim opowiadaniu są sny. W „Petersburskich opowieściach” pojawiają się mary, ale mary szczególnego rodzaju. Mogą stanowić fundamenty niejednego opowiadania. Nie zdziwiłbym się gdyby okazało się że Dostojewski nie jest tylko ich autorem, a również – właścicielem. „Bobek” opowiada właściwie nie o snach, tylko marzeniach. Dziwnych marzeniach. „Chciałem się rozerwać, trafiłem na pogrzeb”, powiada narrator i jednocześnie główny bohater. Snuje fantazje na temat zmarłych. Pomysł dobry, wykonanie całkiem niezłe. „Chłopczyk na gwiazdce u Pana Jezusa” to parafraza bajki Andersena „Dziewczynka z zapałkami”. Dostojewski pokazuje nędzę rodziny pewnego chłopczyka, którego matka została zabrana na komisariat, a ojciec lezy pijany na barłogu. Chłopiec nie wie co robić i – z nudów – wychodzi z mieszkania. Miasto go pochłania bez reszty. Światła, wystawy sklepowe, ruch uliczny – tyle jest do obejrzenia. Nagle ktoś mówi miękkim głosem: „Chodź do mnie, chłopczyku!”. Zaciera się granica realnego życia i życia nadprzyrodzonego. Oto ten kto woła chłopczyka jest Jezusem Chrystusem. Kto zna „Dziewczynkę z zapałkami” ten zna koniec „Chłopczyka na gwiazdce u Pana Jezusa”. „Chłop Mareusz” to króciutka opowieść o przygodzie z wilkiem. Głównym bohaterem tej opowieści jest jednak człowiek, tytułowy Mareusz. Opowiada on zdarzenie, które można zakwalifikować jako marę senną. Ten wilk, o którym wspomniałem istnieje czy nie istnieje? Znowu jakby sen odgrywał istotną rolę w opowiadaniu. „Stuletnia” jest pochwałą życia. Oto tytułowa bohaterka odwiedza najbliższą rodzinę. Przy świątecznym stole zastyga raptownie i umiera. Co tu robić, zastanawia się rodzina. Jak potraktuje nieboszczkę, a szerzej – śmierć. Pomimo tematu, można się uśmiechnąć.

 

„Potulna”, najlepsze opowiadanie w zbiorze, to spowiedź życia człowieka, którego żona popełniła samobójstwo. Spowiedź przekształca się w analizę psychologiczną. Mąż chce odpowiedzieć dlaczego to się stało, co się stało. Opowiadanie warte osobnego artykułu. „Sen śmiesznego człowieka” można potraktować jako alegorię życia. Oto człowiek chce popełnić samobójstwo. Od zamiaru powstrzymuje go kilkuletnia dziewczynka. Kilka słów, jeden gest i mężczyzna zaczął się zastanawiać nad sobą. Sen, który śnił następnej nocy, utwierdził go w przekonaniu że jednak warto żyć, warto przeżyć życie aż do naturalnej śmierci. Temat snu zrealizowany w podobny sposób jak w „Podróży międzyplanetarnej” Marka Twaina. Ostatnie opowiadanie w tomie „Opowieści fantastyczne” Fiodora Dostojewskiego nosi tytuł „O niebezpieczeństwie pogrążania się w niebezpiecznych snach” I znów sen w roli głównej. Ale tym razem nie tylko prozą, ale także wierszem. Jest to parafraza znanych za czasów Dostojewskich utworów, być może Dostojewski chciał pogłębić warsztat pisarski. Niezbyt udany utwór – tym bardziej że Pisarz tworzył go wspólnie z kolegami – pisarzami, których nazwiska niewiele już mówią przeciętnemu zjadaczowi książek. Po prostu widać że każdy z tych pisarzy ma swój indywidualny styl i sklejenie kilku stylów w jedno opowiadanie wydaje się być nieporozumieniem.

 

Taki to przegląd wszystkich opowiadań. Na pierwszy rzut oka widać dziewiętnastowieczną manierę wykorzystywania snów jako pożywki do napisania opowieści fantastycznych. W czasach Dostojewskiego to było na porządku dziennym. Jego stulecie to lokomotywy a szerzej pociągi, z drugiej strony para, ogień czyli fabryki. Rozwijała się medycyna i farmaceutyka – poznawano takie działy nauki jak chemia i fizyka. Lecz i sny zaczyna badać człowiek właśnie w 19 wieku, sferę życia do dzisiaj niezbadaną do końca. Dostojewski wykorzystuje tę wiedzę. Opowiada o stykaniu dwóch światów – tego realnego i tego związanego z snami. Można bez cienia wątpliwości powiedzieć, że jego fantastyczne opowieści są czymś co dzisiaj nazwiemy magicznym realizmem. Mamy sny, ale również to, co widzimy w wielkich powieściach Fiodora Dostojewskiego. Brut, nędzę, alkoholizm, smród, pecyny zmarnowanego życia.

 

Oczywiście ocena tych opowiadań to inna strona medalu. Nie są to arcydziełka literatury. Takie przeciętne utwory, które mógł napisać każdy. Lecz polecam pomimo tego. Te utwory dla konesera literatury Dostojewskiego będą stanowić o sile ( lub jej braku) pióra Wielkiego Pisarza. A dla tych Czytelników, którzy nie znają „Idioty”, „Braci Karamazow” czy „Zbrodni i kary” – mogą być wstępem do czytania powyższych lektur.

Doris

       Te opowiadania pisał Fiodor Dostojewski w różnym czasie, zapewne więc w rozmaitych okolicznościach życiowych oraz rozlicznych odcieniach humoru bądź niehumoru, nie są więc jednolite w nastroju. Łączy je zaś to, że są podwójnie „fantastyczne”. Raz, z racji pojawiających się w nich motywów nadprzyrodzonych, głównie snów – halucynacji i przywidzeń, a dwa, gdyż są fantastycznie dobre.

 

       To zasługa stylu Dostojewskiego, bardzo klasycznego, opisowego, zwracającego uwagę na szczegóły, na te wszystkie drobiazgi, z pozoru niewiele znaczące, zaprzątające głowę bohaterów. Ale tutaj widzę też poczucie humoru, którego gdzie indziej, w „Biesach” czy „Zbrodni i karze” się nie uświadczy. To nieco inna fizjonomia autora, która bardzo mi odpowiada.

 

       Bohaterowie żyją codziennością i niby niewiele się dzieje. Są prostymi ludźmi, bez specjalnych pretensji do świata. Za to nieźli z nich dziwacy. Jeden wszystkiego sobie odmawia, żyje jak żebrak, a po jego śmierci okazuje się, że zostawił spory majątek, którego po całkowicie samotnym człowieku nie ma i tak kto przejąć. Jaki w tym sens, zapytacie? No, tę tajemnicę nasz bohater zabrał z sobą do grobu.

 

       Mowa też o chłopaku, który zatopiony w romantycznych powieściach nie zauważa świata dokoła siebie, nie żyje więc naprawdę, nie potrafi czytać sygnałów płynących z otoczenia, pozostaje bierny i w ten sposób omijają go wszystkie okazje, by mógł zaznać osobistego szczęścia. Jakież to prawdziwe, z życia zaczerpnięte. Niezliczona ilość ludzi, goniąc za mrzonkami, nie zauważa tego, co ma na wyciągnięcie ręki.

 

       Z kolei rozmowy dobiegające spod cmentarnej ziemi bawią do łez. Zmarli nie znoszą nudy, plotkują nawet bardziej niż za życia, dyskutują, spierają się, nawet tutaj ranga i status społeczny zobowiązują. No i jak nigdy pragnie się zawierać nowe, interesujące znajomości: „bo tu przecież na jakie dziesięć sążni wokół są prawie sami zeszłoroczni.” A może by tak ostatni raz zaszaleć, oddać się hedonistycznym uciechom? Sprzeciwu nie słychać.

 

       Nie brakuje też głębszej analizy psychologicznej, wszak to Dostojewski ze swoim uważnym uchem i bystrym okiem skierowanym na człowieka. Szczególnie mocno widać to w opowiadaniu „Potulna”, które jest jednym wielkim rozbiorem psychiki mężczyzny po samobójczej śmierci żony. Próbując, jak za wszystko, także za to obarczyć ją wyłączną winą, odkrywa przed nami niechcący swój odpychający wizerunek, mając przy tym przekonanie, że jest na wskroś godnym szacunku, skrzywdzonym człowiekiem. Jego własna małość zdaje mu się wielkością. Wielbiąc siebie nie wiadomo, czy naprawdę nie widzi, czy też tylko nie chce dostrzec swej niegodziwości. To Dostojewski, jakiego znamy i kochamy. Nie wszystkie opowiadania trzymają ten sam, wysoki poziom. Są lepsze i gorsze, a „Potulną” z pewnością postawiłabym na samym szczycie.

 

       I choć autor nazwał swoje małe formy prozą opowiadaniami fantastycznymi, ja widzę w nich głównie ciekawe, zaczerpnięte z życia, czasami wręcz sprowokowane jakimś zaobserwowanym, ciekawym szczegółem, portrety ludzi. Ludzi, którzy zawsze znajdowali się w centrum zainteresowań Dostojewskiego, a wiec biedotę, starców, opuszczone, skazane na siebie dzieci, osobników o dość podłych charakterach, którzy swoje przywary próbują skrywać pod maską godności lub wręcz przeciwnie, uniżoności. Wkraczamy do zapuszczonych dzielnic, ciemnych zaułków, na skrzypiące pod stopami schody, ledwie oświetlone, ze spróchniałą balustradą. Albo między cmentarne mogiły. Rzuca się nam w oczy obojętność przechodniów na ludzką biedę i samotność. Widzę tutaj nieco klimatu Dickensa, przekomponowaną „Dziewczynkę z zapałkami”. Fantastyka tutaj to najczęściej sny lub przywidzenia, mało wyraziste, z wyjątkiem sceny na cmentarzu, najczęściej ledwie lekko zaznaczone. Nie odczuwa się specjalnie ani grozy, ani niesamowitej aury nie z tego świata. Niepokój i przestrach budzi raczej opisywana okrutna rzeczywistość, która przecież nie powinna tak wyglądać, a także ludzki brud, ten wewnętrzny, który kłóci się z podstawowymi zasadami etycznymi.

 

       Opowiadania te z pewnością nie dorównują znakomitym powieściom Dostojewskiego, wydają się być pisane przypadkowo, pod wpływem chwili, jakiegoś wewnętrznego impulsu, są nierówne, niektóre przypominają zaledwie szkice. Jednak nie sposób nie dostrzec charakterystycznego dla autora psychologicznego zacięcia oraz jego niepodrabialnego stylu. No i te przebłyski poczucia humoru, ironicznego, złośliwego, skrzącego się inteligencją. Z pewnością „Opowieści fantastyczne” mogą być doskonałą wprawką przed trudniejszą i o wiele bardziej wymagającą powieściową dostojewszczyzną.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial