Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Hrabia Monte Christo. Tom 1

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Hrabia Monte Christo. Tom 1 | Autor: Aleksander Dumas

Wybierz opinię:

Atypowy

  Szczęśliwie dla nas istnieją książki, które mają moc tak silnie na nas wpływać, że zmieniają nasze postrzeganie pewnych kwestii. To niesamowite jak wielką moc potrafi mieć słowo pisane. Litery, które składają się w wyrazy, zdania i całe frazy, mogą przemówić do nas dobitniej niż to co słyszalne czy też obserwowane w rzeczywistości. Taką moc bez wątpienia posiada proza Aleksandra Dumasa. „Hrabia Monte Christo” jest jednym z najwybitniejszych dzieł literatury na przestrzeni dziejów, i dlatego wciąż do tej historii wracamy, mimo, że od jej spisania upłynęły już całe pokolenia.

 

Ta historia o zdradzie i skrupulatnie zaplanowanej zemście przeniknęła nie tylko do kanonu literatury światowej. Wsączyła się do duszy tysięcy czytelników, którzy niespiesznie zagłębiają się w prozę Aleksandra Dumasa. Jest ona wykwintna i niezwykle dbała w najdrobniejszym detalu. Choć oczywiście obcowałem jedynie z przekładem (w tym wypadku Klemensa Łukasiewicza, dobrze zaznajomionego z dziełami Dumasa, bo odpowiedzialny jest również za przekład „Trzech muszkieterów”) to jestem przekonany, że francuskojęzyczny oryginał może być jedynie lepszy.

 

Ciężko w recenzji pisać o fabule tej książki. To monumentalne dzieło przytłacza swoją objętością. Raptem pierwszy tom to przeszło siedemset stron tekstu! A jest to tak naprawdę dopiero budowanie napięcia i przygotowanie gruntu pod drugą część, w której obserwować można przemianę tytułowego bohatera. Hrabia Monte Christo to de facto Edmund Dantes, oficermarynarki. Poznajemy go gdy jego statek – trójmasztowy Faraon – wpływa do portu w Marsylii. Aleksander Dumas żył w XIX wieku, więc pisze o czasach sobie współczesnych. Dla nas jest to jednak podróż w czasie, bo historia rozpoczyna się w 1815 roku, czyli przeszło dwa wieki temu.

 

Gdy po raz pierwszy spotykamy młodego Edmunda (przyszłego hrabiego) wydaje się, że oto nadeszły jego najlepsze dni. Otrzymał stanowisko kapitana (po śmierci poprzedniego dowódcy), jest pełen sił i marzeń, a w domu czeka na niego pani jego serca, cudowna Mercedes, która odlicza dni do ślubu i wielkiego wesela. Awans, kwitnąca miłość, powrót w rodzinne strony – wszystko zdaje się być idealne. Na domiar tego wszystkiego ego młodego Edmunda może być połechtane pewnym zadaniem specjalnym jakie powierzył mu poprzedni kapitan przed śmiercią. Poprosił go mianowicie o dostarczenie pewnych dokumentów do Paryża, których autorem jest sam Napoleon Bonaparte znajdujący się aktualnie w więzieniu. I to właśnie to szczególne zadanie staje się zarzewiem jego zguby.

 

Nie wszystkim w smak jest to, że to Edmund został mianowany nowym kapitanem. Zawiść ludzka potrafi wydobyć z człowieka największe zło. Zło, które dopada nie spodziewającego się tego Edmunda w czasie, gdy wszystko zdaje się mu sprzyjać. Niespodziewanie zostaje uwięziony i przewieziony do lochów twierdzy If na podstawie niesprawiedliwych oskarżeń jakie sporządzili zazdrośni ludzie, donosząc na niego w związku z przewożoną korespondencją Napoleona. Na długie lata Edmund zostaje pozbawiony wolności i powoli przemienia się w hrabię Monte Christo, który pała żądzą zemsty. Okres uwięzienia to czas śmierci jego młodzieńczych ideałów i wiary w przyjaźń. To również czas tworzenia misternego planu zemsty, która ma dotknąć wszystkich, którzy przyczynili się do jego osądzenia. Czy oddanie sprawiedliwości i zemsta to to samo? O metamorfozie młodego Edmunda Dantesa i wdrażaniu w życie misternego planu zadośćuczynienia będziemy mogli więcej przeczytać dopiero w drugiej części tej wielkiej powieści.

 

Oczywiście to jedynie zarys głównej nitki fabuły. Książka jest tak rozbudowana na wielu poziomach, że ciężko ją podsumować. To tak jakby ktoś poprosił nas o opowiedzenie w kilku zdaniach o serialu, który oglądamy od lat. Objętość „Hrabiego Monte Christo” przytłacza, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Ja cieszę się gdy dobra historia towarzyszy mi dłużej niż jeden wieczór. W tym wypadku znacznie dłużej. Dostępny jest audiobook tej książki – to 46 godzin i 46 minut słuchania bez przerwy. Czy potrzeba Wam lepszej rekomendacji w przeddzień długich jesienno-zimowych wieczorów?

 

To doskonała stylowo literatura. To książka, która od dziesięcioleci zachwyca. To jedna z tych lektur, które mają moc zmienić nasze myślenie, choćby na temat honoru i sprawiedliwości. To wielka powieść, w której towarzyszymy przemianie bohatera, sami przy tym nie pozostając już tacy sami.

 

Serdecznie polecam! To klasyka, którą warto nie tylko znać, ale również posiadać.

Beata Szwajdych

  Hrabia Monte Christo - któż nie słyszał tego słynnego nazwiska? Dawno, dawno temu oglądałam film na podstawie tego monumentalnego dzieła spod pióra Aleksandra Dumas, jednak po wielu latach pamiętałam jedynie to, że bohater został niesłusznie wtrącony do więzienia na skalnej wyspie, spędził tam wiele lat, a po wyjściu z niego zaczął się mścić na osobach, które do tego uwięzienia doprowadziły. To wszystko - czyli będąc już po lekturze pierwszego tomu - wiem, że to tyle, co nic. Ta część ma nieco ponad 700 stron. I wyobraź sobie, drogi Czytelniku moje zakłopotanie, kiedy docierając zaledwie do setnej strony, miałam już Dantesa, czyli właśnie naszego przyszłego Hrabiego Monte Christo, w tymże więzieniu. Jak to? To co przez całą książkę będzie się działo, jeśli mścić ma się podobno dopiero w drugim tomie? Czy to będzie powieść, której fabuła będzie ograniczać się jedynie do więziennej celi? Czy nie będę się nudzić? Z drugiej jednak strony przecież to literatura piękna, więc to musi być dobre. Popłynęłam z fabułą dalej, o co nietrudno, bo akcja toczy się wartko i odkrywa przed Czytelnikiem nieprawdopodobną intrygę.

 

Głównego bohatera książki, Edmunda Dantesa, poznajemy w najbardziej radosnym okresie jego życia - ma dziewiętnaście lat, więc cały żywot przed sobą,  właśnie wrócił z rejsu, po którym ma otrzymać awans na kapitana i lada moment ma połączyć się węzłem małżeńskim z ukochaną, piękną kobietą. Niestety takie szczęście innym w oczy kole i z zazdrości, doprawionej szczyptą absurdalnych zbiegów okoliczności, podli znajomkowie niczego nie podejrzewającego młodzieńca, składają władzom oszczerczy donos na niego. W rezultacie niefortunnych wydarzeń i ludzkiej chciwości, Dantes na długie lata zostaje osadzony w więzieniu, mieszczącym się w twierdzy If, z którego nie ma możliwości ucieczki. Nie pozbawiony jednak nadziei na odegranie się na sprawcach swojego nieszczęścia, latami snuje plany zemsty i w ciemnościach lochów kształci się w tajemnicy przed strażnikami, ale pod czujnym okiem pewnego księdza, którego wszyscy mają za szaleńca, wierzącego, że jest bogaczem. A jeśli jednak nie jest on szaleńcem, a skarb o którym mówi naprawdę istnieje? Czy po wydostaniu się z więzienia naprawdę mogą czekać na niego niezliczone, ukryte gdzieś kosztowności? Przekonuje się o tym Dantes, który przez lata spędzone jedynie ze swoim towarzyszem, staje się dla niego jak syn i zostaje powiernikiem księżej tajemnicy.

 

Jestem do cna oczarowana używanym w książce słownictwem, które oplata fabułę, niczym wiankiem pachnących kwiatów. Niespotykane już w codziennym użytku wyrazy, ich formy, czy całe sformułowania urzekły mnie swoim pięknem i archaicznym już brzmieniem. Przeczytawszy, założywszy - cudowne, prawda? "Chcesz Pan zapewne napić się wina." Dla mnie brzmi to niesamowicie, egzotycznie i ukazuje jak pięknie potrafiliśmy się niegdyś wysławiać. Teraz coraz bardziej skracamy słowa, nawet całe zdania, spieszymy się i nie dbamy o estetykę wypowiedzi, dlatego tym bardziej wiekowe dzieła są dla mojego wewnętrznego estety swoistą ucztą. Jeśli również pragniesz przeżyć taką wyrafinowaną, słowną podróż do dawnych czasów, to z pewnością powinieneś przeczytać tę powieść.

 

Pomimo tego, że ta klasyczna historia powstała w połowie XIX stulecia, to w pewnych aspektach nie traci na aktualności. Jest to opowieść o tym, jaki świat bywa okrutny i podstępny dla łatwowiernych i ufnych osób. O zawistnej zazdrości okrutników,  do których uśmiecha się los, zdradzie i w końcu triumfie dobrych ludzi nad tymi złymi. Najważniejsze jednak jest tutaj pogodzenie się z samym sobą i przebaczenie win. Czy Dantes będzie umiał wybaczyć, czy jednak użyje przeciwko swoim wrogom tej samej, podłej broni, którą oni się posłużyli i stanie się tak niegodziwy jak oni? Po odpowiedzi zapraszam do wykwintnego świata tego niebotycznie wspaniałego, wielowątkowego dzieła, a ja już za moment sięgam z ogromną ciekawością po drugi tom.

Julia Panicz

  „Hrabia Monte Christo” Alexandra Dumasa to niekwestionowane arcydzieło literackie. Tak po prostu jest. Ta licząca ponad 1500 stron (sic!) powieść, to pisarskie mistrzostwo pod każdym względem, więc nic dziwnego, że nawet po ponad 100 latach od premiery wciąż cieszy się dobrą opinią wśród czytelników.

 

Powieść można podzielić na dwie części (niekoniecznie według tego, jak podzielone są tomy): cierpienie i zemsta. Historia rozpoczyna się w Marsylii w 1815 roku. Niektórzy mogą pamiętać, jak burzliwy był to rok w historii Francji. Rok wcześniej abdykuje pokonany Napoleon i zostaje zesłany na niewielką wysepkę na Morzu Śródziemnym – Elbę. W tym czasie we Francji powraca monarchia, a społeczeństwo zostaje podzielone między monarchistów i bonapartystów. Jak się można domyślić – ci drudzy raczej musieli kryć się ze swoimi poglądami. Wśród monarchii wciąż istniały obawy, że cesarz będzie chciał odzyskać władzę, w związku z czym wszyscy, którzy mogliby dla niego szpiegować lub po prostu mu sprzyjali, byli w kręgu podejrzeń. Ostatecznie obawy się spełniają i w lutym 1815 roku Napoleon ponownie obejmuje tron cesarski… jednak tylko na 100 dni.

 

W ten niesprzyjający krąg wydarzeń wpada bohater powieści Dumasa – młody oficer marynarki Edmund Dantes z trójmasztowca „Faraon”. Po śmierci wcześniejszego kapitana obejmuje dowództwo na statku, a co więcej, w porcie oczekuje na niego piękna i zakochana w nim narzeczona – Mercedes. Mogłoby się więc wydawać, że ten młodzieniec ma przed sobą świetlaną przyszłość i szczęście. Nie spodziewa się jednak intrygi, która knuta jest przeciwko niemu. Przed śmiercią kapitan „Faraona” prosi go o zawiezienie na Elbę listu i odebranie stamtąd innego. Nieświadomy, w co się wplątuje, posłusznie wykonuje ostatnią wolę swojego przełożonego.

 

Jego wrogowie: inny konkurent do serca Mercedes – Fernand de Morcef, zazdrosny o otrzymaną pozycję na statku Danglars oraz sąsiad Caderousse, którego Dantesniechcący uraził, postanawiają się go pozbyć. Nie zabijają go, ale wykorzystują broń o wiele bardziej niebezpieczną i piszą na niego donos. Jak zresztą sam zauważają: „Jak się dobrze zastanowić – rzekł Caderousse, spuszczając rękę na papier – to tym sposobem łatwiej można zabić człowieka, niż zaczaiwszy się w jakimś ciemnym lesie. Zawsze bardziej się bałem pióra, kałamarza i kartki papieru niż szpady czy pistoletu”. Tak szczęście młodego, ambitnego marynarza zamienia się w lata cierpień.

 

Tak jak wspominałam, na tym skupia się pierwsza część powieści. Poznajemy Dantesa, zdążamy się nawet zachłysnąć jego radością i marzeniami, jego naiwnością i dobrodusznością. Jak sam mówił o sobie, w życiu kochał i szanował najbardziej 3 rzeczy: ojca, śliczną Mercedes oraz swojego pracodawcę pana Morrela. Następnie tak jak on musimy zderzyć się z brutalnym spiskiem wymierzonym przeciwko niemu. Wówczas zaczynamy dostrzegać też pewne zmiany w charakterze bohatera. Po ucieczce z więzienia postanawia się zemścić.

 

W drugiej części książki poznajemy nowe oblicze tego skromnego marynarza – tajemniczego hrabiego Monte Christo, który wywraca ówczesny świat elit do góry nogami. Pojawia się wszędzie tam, gdzie jego wrogowie lub ich latorośle i knuje swoją własną intrygę. Zaprzyjaźnia się z synem Fernanda, a nawet ratuje go z rąk rzymskich bandytów. Na jego zaproszenie zjawia się w Paryżu, gdzie zaczyna wplątywać się w tamtejszy światek śmietanki towarzyskiej, do której akurat należą ci, którzy przed laty go zdradzili.

 

Pierwszy tom „Hrabiego Monte Christo” to więc przede wszystkim historia o niewyobrażalnej zdradzie, o tym, do czego może doprowadzić zazdrość. W końcu to właśnie pchało Danglarsa, Fernanda i Caderoussa do skazania Dantesa na długoletnie cierpienie, na zamknięcie w lochach i poniżenie.

 

Z innej strony Dumas w swojej powieści przedstawia także szczegółowy obraz społeczeństwa francuskiego w tym burzliwym okresie: zaciekłą walkę między bonapartystami i monarchistami, niepokój społeczny i nierówności. Poznajemy też historię tamtego okresu, właśnie poprzez wydarzenia, w które wplątują się bohaterowie.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial