Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Naprawdę Chcę Krzyczeć!

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Naprawdę Chcę Krzyczeć! | Autor: Simon Philip

Wybierz opinię:

Aneta Sawicka

  Znasz to uczucie, kiedy naprawdę, naprawdę chce ci się krzyczeć? Kiedy masz ochotę wrzasnąć na całe gardło i wylać swoją frustrację? Chyba każdy z nas doświadcza czasami takiego stanu. Dlaczego więc stale uczymy dzieci, że krzyczeć nie wolno? A gdyby tak, pokazać dzieciakom, że ten krzyk jest czasem naprawdę potrzebny? Mały człowiek musi przecież umieć radzić sobie z gniewem i złością, które wbrew powszechnej opinii wcale nie są złymi emocjami. Wszystkie emocje, także te trudne są ważne i potrzebne, istotne jest jednak, aby umieć sobie z nimi poradzić. Doskonałą pomocą może być książeczka "Naprawdę chcę krzyczeć!", która ukazała się nakładem wydawnictwa Dwukropek. To fantastyczna propozycja dla wszystkich dzieci i dobra pomoc dla rodziców.

 

Bohaterką książeczki jest dziewczynka, która opowiada o różnych sytuacjach, w których musi mierzyć się ze swoją złością, a w konsekwencji z potrzebą krzyczenia. Są to różne codzienne sytuacje- przerywanie zabawy, bo trzeba usiąść do obiadu lub pójść spać, nieporozumienia w szkole, gniew rodziców. Dziewczynka opowiada również o tym w jaki sposób próbuje tłumić swoje emocje, co i tak prowadzi do tego, że prędzej czy później muszą one znaleźć ujście. Na szczęście jej tata rozumie jak ważne są uczucia i zapewnia swoją córeczkę, że krzyk i płacz są normalne i potrzebne. Tata wykazuje dużo empatii i podpowiada dziewczynce inne sposoby pomocne w radzeniu sobie z emocjami. Nasza bohaterka dowiaduje się, że kiedy jest zła może na przykład głęboko oddychać, skakać i grać na instrumencie, pomyśleć o czymś miłym, a przede wszystkim porozmawiać z kimś bliskim lub z osobą, która sprawiła jej przykrość.

 

W książce bardzo dobrze przedstawiony jest temat dziecięcych emocji. Mali czytelnicy z powodzeniem mogą utożsamić się z bohaterką, która przeżywa różne frustrujące sytuacje. Z pewnością nasze dzieci również wielokrotnie miały okazję odczuwać złość w podobnych momentach. Autorzy książki uczą dzieci, że emocji nie wolno w sobie tłumić, tylko trzeba dać im ujście. Pokazują, że choć krzyk wydaje się najprostszym rozwiązaniem można spróbować zastąpić go czymś innym- przy czym wcale nie przedstawiają tego krzyku jako czegoś złego i niekulturalnego. To dość nowatorskie podejście do tematu, wszak zwykle wszyscy wmawiają dzieciom, że nie mają one prawa do złości, a do krzyku tym bardziej. Tymczasem ten krzyk czy płacz jest czasem najlepszą metodą do oczyszczenia swoich emocji, wylania żalu i dojścia do ładu z własnymi uczuciami. Myślę, że wszyscy mamy świadomość, że tłumienie emocji nie prowadzi do niczego dobrego i tą wiedze powinniśmy przekazywać także najmłodszym. Dzięki tej książeczce dzieci mogą zobaczyć temat emocji przedstawiony w naprawdę przystępny i lekko zabawny sposób. Oprócz doskonale napisanego tekstu książka ta może poszczycić się również kolorowymi, ekspresyjnymi ilustracjami, które dobrze oddają temat i podkreślają te wszystkie emocje, o których tutaj mowa.

 

"Naprawdę chcę krzyczeć" to książka, po którą warto sięgnąć razem z dziećmi. Jej czytanie to okazja do rozmowy na temat emocji, a także do wspólnego znalezienia sposobów na to jak bezpiecznie dla siebie i innych okazać złość. To książka, która pokazuje, że wszystkie uczucia trzeba akceptować, a już w szczególności uczucia dziecka. Myślę, że dla dzieci ta książeczka będzie nie tylko rozrywką, ale przede wszystkim również pomocą w zrozumieniu swoich emocji. Zdecydowanie jest to pozycja, o którą warto uzupełnić dziecięcą biblioteczkę.

Joanna Kietlińska

  Kto z nas nie krzyczy...?

 

Ze złości, z bezsilności, ze szczęścia! Krzyk jest zupełnie naturalny, jednak czasem przeszkadza... Chcemy rozmawiać spokojnie, nie denerwować się, nie zaogniać sytuacji, bowiem sam krzyk bywa m.in. przejawem agresji i jest często baaaaardzo nieprzyjemny... Zdarza się, iż na przykład u dzieci powstaje ze wspomnianej bezsilności, czystej złości, której jeszcze młody człowiek nie potrafi opanować! Ale jest jak najbardziej NATURALNY! Jest sposobem na wyrażenie swoich EMOCJI!

 

Książka dla dzieci pt. “Naprawdę chcę KRZYCZEĆ” autorstwa Simona Philipa z ilustracjami Lueii Gaggiotti w bardzo jasny i klarowny sposób pokazuje nie tylko młodemu czytelnikowi, ale również i rodzicom czy opiekunom, iż sam krzyk jest pewną formą KONTAKTU! Czasem jedyną, jaką dziecko potrafi nawiązać w kryzysowej sytuacji. I właśnie o tym KRZYKU, ale również o emocjach jest ta bogato ilustrowana książka!

 

Główna bohaterka to dziewczynka, która doskonale zdaje sobie sprawę z tego, kiedy zaczyna czuć w sobie krzyk i go po prostu WYRAŻA! Może to być moment, gdy przerywa się jej najlepszą na świecie zabawę albo kiedy nadchodzi czas, by położyć się spać! Krzykom towarzyszy często trzaskanie drzwiami i ogromna złość, która od razu widać, wcale nie jest miła dla małej bohaterki. Ona rozumie, że krzyk nie jest dobrą odpowiedzią na problemy i nawet stara się trzymać emocje na wodzy, a przynajmniej tak sobie obiecuje... A jednak nie zawsze udaje się jej powstrzymać przed wybuchem złości!

 

Co jednak można zrobić, żeby krzyku w sobie nie tłumić, a równocześnie nie korzystać z niego w każdym nadarzającym się momencie??? W książeczce pt. “Naprawdę chcę krzyczeć” czytelnik znajdzie odpowiedź! Mała bohaterka dzięki tacie nauczy się, jak panować nad gniewem, jak nazywać swoje emocje, jak się z innymi komunikować, aby unikać głośnych wrzasków i krzyku! Spokojny oddech, szczera rozmowa, a czasem płacz i krzyk, ale w kontrolowanych warunkach, może pomóc w codziennym emocjonującym życiu!

 

“Naprawdę chcę KRZYCZEĆ” to bardzo potrzebna na rynku wydawniczym książka, która nie tylko zaskoczy pociechę ilustracjami, ale przede wszystkim nauczy sposobów radzenia sobie ze stresem w kryzysowych momentach. Ilustracje są kolorowe, ale również pełne humoru oraz symboliki! Dziecko może zrozumieć dzięki nim swoje emocje (obrazują one m.in. gniew, który chowa się gdzieś w środku). Książka pomogą oswoić różne trudne uczucia narastające w młodym człowieku, ale pokazuje także, iż są one naturalne i towarzyszą każdemu, bez względu na wiek!

 

Warto mieć obok przyjaciela, który przytuli, pocieszy, a przede wszystkim zrozumienie! Warto szukać pomocy u dorosłych, choć jak się na końcu opowieści okaże, czasem nawet i rodzice mają problem z wyciszaniem swoich emocji!

 

Jestem pewna, iż “Naprawdę chcę krzyczeć” przemawiać będzie do dzieci, które nie radzą sobie z emocjami, ale także do wszystkich, którzy czasem są zmęczeni natłokiem emocji. Pozwoli zrozumieć emocje, przekierować negatywne myśli i będzie wsparciem dla dziecka. Wszelkie problemy da się

 

rozwiązać, jeżeli znamy sposób na to, jak je pokonać. Tak też jest z krzykiem, który można traktować, jako oczyszczający, ale zwykle lepiej byłoby jednak nad emocjami w umiejętny sposób panować.

 

Właśnie o takim umiejętnym panowaniu nad emocjami jest ta książka, która pomoże dziecku w zrozumieniu siebie i świata! Bardzo polecam!

sosnowaigielka

  Już dawno żadna książka, a już z pewnością książka z dziecięcej biblioteczki, nie wzbudziła we mnie aż tyle skrajnych emocji. Z jednej strony jest naprawdę fantastyczna, z drugiej- ma trochę zgrzytów, które oceniam okiem pedagoga. Mimo wszystkich „przeciw” rodzących się w mojej głowie podczas lektury, argumentów „za” jest jednak o wiele więcej, a więc -kupuję to! Mowa o „Naprawdę chcę krzyczeć”, której autorem jest Simon Philip. Małej książce o wielgachnej niczym wybuch wulkanu złości i potężnej chęci do wydzierania się z jej powodu.

 

Analizując publikację wydawnictwa Dwukropek, zacznę od minusów, które sprawiły, że nie od razu pokochałyśmy się z tą książeczką. Trochę brakowało mi poprawności w brzmieniu i dopasowaniu niektórych rymów. Tekst jest bowiem wierszowany. Jednak, mimo wszystko, całkiem szybko wpada w ucho i jest na tyle krótki, by uwaga dziecka skupiła się na wadze problemu oraz prezentowanej historii.

 

Przyglądając się językowi, niektórzy rodzice i opiekunowie mogą zwrócić uwagę na słowa (np. wkurzony, wkurzać się itp.), które z reguły omija się w rozmowach z dziećmi, zastępując je dyplomatycznymi synonimami. W tej kwestii da się postąpić choćby tak: albo podstawić podczas głośnego czytania własne wyrazy, albo szerzej porozmawiać z dzieckiem na temat kontekstu i używania wybranych słów. Po głębszym przemyśleniu, nie jest to sprawa mogąca totalnie zdyskwalifikować lekturę.

 

Kolejna rzecz, to emocje ukazane na ilustracjach. Mianowicie nie tyle emocje dzieci, co dorosłych przepełnionych złością, z bardzo zagniewanymi minami. Można by rzec, że to niepedagogiczne prezentować wizerunki krzyczących rodziców, ale… spójrzmy prawdzie w oczy. Dorośli też się złoszczą, a niektórzy nawet mniej lub bardziej krzyczą. Nie jest to więc zjawisko obce dzieciom. Tatusiowie, mamusie, opiekunowie nie muszą być przecież idealni, oni też mają prawo do różnych emocji.

 

To by było na tyle w kwestii kontrowersji. Bowiem książka „Naprawdę chcę krzyczeć” jest O G R O M N I E ważna w swoim przesłaniu. Jak nie wykipieć, nie wystrzelić i nie wykorkować, ale znaleźć swój osobisty, dopasowany sposób na złość? Przecież to szalenie trudne zadanie dla każdego, misja, z którą musimy borykać się codziennie.

 

Problematyka złości została w książce potraktowana bardzo metaforycznie. Wiele nawiązań do tego, co czujemy jest porównywanych do zjawisk, które ułatwiają zrozumienie mechanizmówemocji i samego siebie. Bohaterka opowiada o kilku przykładach sytuacji ze swojego życia, które u niej powodują wybuchy złości. I wtedy chce jej się krzyczeć. Poszukiwania sposobów na ten krzyk są ciekawe i przynoszą zjawiskowe efekty. Czy da się bowiem raz na zawsze przestać krzyczeć i złościć?

 

Autor oraz osoba ilustrująca książkę wykonali świetną robotę. Pokazują bohaterkę z niezwykłym humorem uwidaczniającym się przede wszystkim w cudownie rozbrajających ilustracjach (miejscami mam wrażenie, że to ironicznie ilustrowany przewodnik po buncie dwulatka). Obrazki są przezabawne, przerysowane, lekko komiksowe. Widać wrzeszczące gardła, a w tle wciąż przewija się nieodłączny piesek, któremu od krzyku zwiędły uszy. Nie bez znaczenia pozostaje kolorystyka książki. Kształty oraz barwy podkreślają poziom i skrajność (jak to w przypadku maluchów) emocji. Czerwień gniewu przelewa się przez strony niczym lawa, by przejść momentami w niebieskie morze łez zalewające część historii. Są i momenty wzruszeń, gdy pojawiają się postać taty i najlepszej przyjaciółki (ta dziewczynka to prawdziwe mistrzostwo świata).

 

Miejmy nadzieję, że publikacja skłoni dzieci (i dorosłych) do poszukiwania konstruktywnych praktyk panowania nad emocjami.

 

I taka ciekawostka- czy tylko dla mnie okładka kojarzy się ze słynnym obrazem „Krzyk” Muncha?

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial