Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Cena Pamięci

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Jakub Pawełek
  • Gatunek: Fantasy
  • Liczba Stron: 528
  • Rok Wydania: 2022
  • Numer Wydania: I
  • ISBN: 9788366955271
  • Wydawca: Warbook
  • Oprawa: Miękka
  • Ocena:

    6/6

    3,5/6

    5/6

    5/6

    5/6

    4/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Cena Pamięci | Autor: Jakub Pawełek

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

  Równo rok po premierze powieści Jakuba Pawełka pt. „Cena milczenia” - pierwszej pozycji spod znaku fantasy w dorobku tego autora, mamy przyjemność poznać dziś drugą odsłonę tego cyklu. A stanowi ją książka o tytule „Cena pamięci”, która podobnie jak to było w przypadku jej poprzedniczki, oferuje nam zestaw porywających opowiadań spod znaku przygody, akcji i wielkich emocji. Tytuł ten ukazał się nakładem Wydawnictwa Warbook.

 

 Wraz z lekturą tej pozycji spotykamy się raz jeszcze z doskonale znanymi nam już bohaterami w osobach nieśmiertelnego Wernara Hantsholma, pragnącej wolności królewskiej córki - Maeidy, jak i też prawego i honorowego rotmistrza Hakarda Rotesblatta. Ich losy, pogmatwane ścieżki życia oraz szczęścia i dramaty, wypełniają sobą siedem widowiskowych i niezwykle klimatycznych historii, o których to postaram się opowiedzieć nieco więcej poniżej.

 

* "NA RUBIEŻACH POSTĘPU" - pierwsza z opowieści przedstawia losy Wernara i księcia Mistena, którzy eskortując czarodziejów do królestwa ojca tego drugiego, trafiają do pewnego niewielkiego, uprzemysłowionego miasteczka. Bardzo szybko okazuje się, że los jego mieszkańców - zwłaszcza tych najsłabszych, jest nie do pozazdroszczenia. I tak też wbrew rozsądkowi, ale za wolą serca, Wernar postanawia zmienić ten stan rzeczy, co nie może dobrze się zakończyć. To ciekawa, zaskakująca swoim obrotem i niezwykle poruszająca historia, która z jednej strony pozwala nam przypomnieć sobie tę całą powieściową rzeczywistość, zaś z drugiej funduje nam ona naprawdę wielkie emocje.

 

* "STO DRACHM MIŁOSIERDZIA" - w drugim z opowiadań spotykamy Maeidę, która wypełniając wolę umierającego ojca, ale też i goniąc za własnymi marzeniami, trafia do pięknego miasta Sudat Jah, gdzie trwają właśnie przygotowania do kolejnego ślubu władcy. Tym razem to Maeidzie przyjdzie przekonać się, że walka o władzę, wpływy i bogactwo rzadko kiedy przyjmuje postać honorowej gry, a znacznie częściej twarz postępu, oszustwa i manipulacji... To zdecydowanie spokojniejsza, w jakiejś mierze wręcz obyczajowa, ale też i fascynująca pod względem ukazanych tu pałacowych intryg, opowieść z mocnym finałem.

 

* "KWESTIA WYBORU" - to opowieść o Wernarze i jego nowej roli - opiekuna dorastającego chłopca, z którym przebywa wspólnie w stolicy księstwa Pforzheim. I to właśnie tu, pewne dramatyczne zdarzenie sprawi, że Wernar kolejny raz zamieni się w bezlitosnego zabójcę, który staje w obronie bezbronnych i słabszych, płacąc za to zresztą wielką, gdyż wiążącą go na odległą przyszłość, cenę. To interesująca, dobrze poprowadzona i podzielona na dwie główne części opowieść, gdzie pierwsza stanowi niejako przygotowanie do kulminacyjnego punktu relacji, a druga właśnie obraz tych zdarzeń. Jest dobrze.

 

* "CENA MILCZENIA" - to tytułowa i bez miary najbardziej gorzka oraz dramatyczna historia w tym zbiorze, której to głównym bohaterem jest rotmistrz Hakard Rotesblatt. To właśnie on, wraz ze swym wiernym towarzyszem w osobie starosty Talisa i jego piękną kuzynką Ofellią, udają się do miasteczka Gołoborze. Pechowym zbiegiem okoliczności, a być może za sprawą misternej intrygi, właśnie wtedy dochodzi do ataku na miasto buntowniczych wojsk powstańców, którzy marzą o niepodległości tych ziem. To bardzo złożona, w dużej mierze militarna (wspaniałe sceny bitew i szarż) i jak już wspominałam, niezwykle dramatyczna historia, którą wieńczy zaskakujący i mocny finał.

 

* "OSTOJA KRAŃCA ŚWIATA" - to kolejny powrót do Wernara, który teraz sprawuje nową funkcję Smutnika, czyli człowieka od najtrudniejszej i nierzadko brudnej roboty władcy Pforzheim. I tak też oto przyjdzie zająć mu się sprawą tajemniczych napaści na drwali, do jakich dochodzi w nieodległej puszczy. To, co uda się tam odkryć Wernarowi, zmieni jego całą dotychczasową wizję świata oraz tego, jakie kryje on tajemnice. Tym razem Jakub Pawełek nie ucieka od barwnego i w jakiejś mierze klasycznego spojrzenia na literackie fantasy, co stanowi dla nas miłą odmianę i zarazem wielką niespodziankę...

 

* "NAJSTARSZE MIASTO" - ta mini opowieść stanowi niejako rozwinięcie historii pt. „Cena milczenia”, a dokładniej rzecz biorąc konsekwencji tamtych wydarzeń, które zaprowadziły Hakarda do wielkiego miasta Tanagrog, wprost do więziennej celi. Oto staje on bowiem przed sądem, oskarżony o rzeczy których nie popełnił, co jednak nikomu wydaje się nie przeszkadzać... To ciekawa relacja, gdyż ukazująca z jednej strony dramatyczne losy Hakarda, zaś z drugiej pewne ważne odkrycie, które będzie mieć wpływ na losy tego całego świata Kanionu, z w szczególności tych, którzy dziś czują się jego władcami.

 

* "BIJCIE NA ODRODZENIE" - i wreszcie ostatnia, najkrótsza, ale kto wie czy nie najważniejsza historia, która przedstawia oddzielne losy wszystkich trojga głównych bohaterów tego zbioru w chwili, gdy nastaje czas wielkich zmian, nadchodzących dramatów i bezlitosnej wojny... To ciekawa puenta tej książki, jak i też ekscytujący wstęp do trzeciej odsłony całego cyklu.

 

 Książka „Cena milczenia” była pozycją ciekawą, klimatyczną i dobrą. Natomiast ta powieść jest rzeczą iście znakomitą, pod każdym względem. Jakub Pawełek wykonał naprawdę ciężką pracę ku temu, by jego fantastyczna twórczość nabrała jeszcze większego połysku, literackiej ogłady i jakże specyficznego spojrzenia na to, co dawne, niezwykłe i wymykające się granicom zdrowego rozsądku. I widać to w każdym aspekcie tej relacji - począwszy od dogłębniej zarysowanych sylwetek bohaterów, poprzez fascynujący obraz różnych zakątków tego świata, a kończąc na udanym i swobodnym balansowaniu pomiędzy wątkami natury militarnej, przygodowej, politycznej, magicznej, czy też obyczajowej. 

 

 I nie zaskoczę nikogo stwierdzeniem, iż lektura „Ceny pamięci” jest dla nas fascynującą i porywającą rozrywką, rozpisaną na bagatela 520 stron. W tym przypadku jednak tak wielka objętość jest w pełni uzasadnioną, gdyż każda z historii została dopracowana tu w iście perfekcyjny sposób, by oddawała sobą dokładnie to, co najważniejsze, niezbędne i najciekawsze. I tak też właśnie jest. To przyjemność, wzruszenia i piękne chwile, które zostają na długo w naszej pamięci. Dlatego też z jak największym przekonaniem zachęcam was do sięgnięcia po tę powieść. Naprawdę warto!

Michał Lipka

  „Ceny milczenia” nie czytałem, więc odnosić się nie będę. „Cena pamięci” to ciąg dalszy losów pokazanych tam bohaterów, a zarazem zbiór opowiadań. Gatunkowo to fantasy, czasem z przygodami, czasem z magią, czasem z militarnym zacięciem (no szyld WarBook do czegoś zobowiązuje), ale… No ja tak pół na pół jestem, bo i przyzwoicie to napisane, i mogłoby być zdecydowanie lepiej. A i fabularnie taka fantastyka to też nie do końca moja bajka. Acz momenty ma.

 

Różni bohaterowie, różne historie, jeden świat. Wernar Hantsholm, najemnik, rusza z czarownikami-wygnańcami. Rotmistrz Hakard Rotesblatt, który już nie cieszy się żadnym właściwie uznaniem, skromnie mówiąc oczywiście, ma na głowie i zarazę, i własne problemy w postaci przeszłości, która nigdy przecież nie śpi. A Maeida chce spełnić ostatnią wolę ojca, a zarazem upiec przy tym ogniu drugą pieczeń – taką stricte dla siebie. I tak się to wszystko toczy…

 

Proza Jakuba Pawełka to dla mnie w zasadzie kolejny dowód na to, że poza paroma autorami, których sobie cenię – takimi, jak Andrzej Ziemiański, Konrad T. Lewandowski, Feliks W. Kres, Robert Wegner, Rafał Kosik czy Jarosław Grzędowicz – współczesna polska fantastyka niewiele ma do zaoferowania. Przynajmniej dla mnie. Ziemiański potrafi mnie śmieszyć i wciągnąć w akcję, Lewandowski ma świetny, taki swojski klimat i przyjemne pióro, Kres i Wegner są przyjemnie ciężcy w swoim pisarstwie, poważni i nastrojowi, Kosik ma świetne pomysły, a Grzędowicz nie tylko pomysłami do mnie trafia, ale też i pisze w naprawdę niebanalny sposób. A reszta trąci banalnością. I taka jest ta książka.

 

Nie mówię, że jest zła, po prostu nie jest też naprawdę dobra. Albo inaczej – nie dla mnie dobra, nie do mnie skierowana. Opis brzmiał intersująco, pomysły, jak się przekonałem, autor ma może i nie za świeże, ale dające jakieś nadzieje na przyjemną lekturę. Kuleje tylko wykonanie. A może to mi za dużo takich typowych, typowo pisanych książek? Czegoś, co nie wybija się ponad średnią gatunkową? No bo z „Ceną pamięci” tak to już jest, że przypomina produkt masowy – niby wszystko tu jest na miejscu, niby wszystko się zgadza, ale jakoś nie widać w tym serca ani ducha. Mechaniczna, rzemieślnicza robota, która i w tym rzemieślnictwie mogłaby być lepsza, bo czasem Pawełek pisze tak, że nie wiadomo, do którego podmiotu się odnosi. A czasem snuje te swoje opowieści zdaniami zbyt prostymi, zbyt mało złożonymi, poprawnymi, ale bez literackiej magii.

 

A ja trochę więcej oczekuję. Chcę, żeby było dobrze napisane, niebanalne, ale też i mające w sobie coś więcej. Jakąś nową ideę, jakieś przesłanie, głębię, fajnie skrojone postacie o pogłębionej psychologii albo chociaż klimat, który zapadnie mi w pamięć. A tu jest podobnie, jak we wszystkich innych książkach. No ale Pawełek, jak zobaczycie po jego bibliografii, to autor, któremu można przypiąć łatkę pulpowego. Bo taką właśnie literaturę uprawia – spójrzcie tylko na te tytuły: „Kaukaski płomień”, „Perski podmuch”, „Wschodni grom”. Jak to brzmi? Jak z tanich książek dołączanych do gazet. Męskiej literatury sensacyjnej, gdzie liczy się sam nośny schemat, od dekad powielany przez kolejnych twórców, nie zaś wartości literackie.

 

No i z taką fantastyką mamy tu do czynienia. Akcja, akcja, twardzi bohaterowie, znane elementy, typowe postacie i świat skrojony według wzorców. Czasem bywa całkiem przyjemnie, częściej po prostu zachowawczo. Tragedii nie ma, zachwytów też, trochę ponarzekałem, ale w ostatecznym rozrachunku jeśli lubicie niewymagającą fantastykę rozrywkową, możecie sięgnąć.

Bacha85

  „Cena pamięci” Jakuba Pawełka jest bezpośrednią kontynuacją „Ceny milczenia” Ponownie spotykamy tych samych bohaterów i znów przemierzamy ten sam fantastyczny świat wykreowany przez autora. Po bardzo pozytywnych wrażeniach z lektury pierwszego tomu z wielką przyjemnością sięgnęłam po kolejny i ponownie spotkałam poznanych wcześniej bohaterów by wraz z nimi przemierzyć kolejne miejsca na obydwu kontynentach.

 

Po niełasce w jaką wpadli magowie wskutek nieoczekiwanego zakończenia wydarzeń na Farven inżynierowie zyskują na znaczeniu. Zaczynają zajmować ważne stanowiska w wielu krajach i wprowadzają intensywne reformy. Wernar od początku związany z magami towarzyszy im w ich dalszej podróży na północ, gdzie znajdą swoje miejsce w enklawie. W innym miejscu na kontynencie Hakard wpadł w samo centrum szalejącej zarazy i wojny domowej, których konsekwencje stają się dla niego coraz bardziej nieprzyjemne a koszty stanowczo zbyt wysokie. Po drugiej stronie kontynentu Maeida w drodze z ostatnim poselstwem ma nadzieję w końcu wziąć życie we własne ręce i skupić się na tym, czego sama chce.

 

Całą trójkę głównych postaci w tym tomie opowiadań mamy okazję poznać coraz lepiej, czy to odkrywając nowe informacje z ich przeszłości, czy to dzięki śledzeniu ich reakcji na zmieniające się okoliczności, czy też z uwagi na ich własny, wewnętrzny rozwój i samozrozumienie. Jakub Pawełek stworzył bohaterów żywych i realistycznych, pełnych małych, lub większych słabości, potrafiących jednak wznieść się na poziom o jakim nawet im się nie śniło. To postacie, których losy śledzi się z prawdziwym zainteresowaniem i ciekawością, nie tylko w kontekście tego, jakie jeszcze wydarzenia przed nimi, ale też w jakim kierunku zostaną poprowadzeni i jak się rozwiną.

 

Tym co jest najciekawsze w „Cenie milczenia” to pierwsze kroki jakie zostały wykonane w kierunku połączenia fabuły trzech linii narracji. Powoli zaczynamy dostrzegać związek między wydarzeniami, jakie rozgrywają się na kontynencie wschodnim i tym, co ma miejsce na zachodzie. Na razie, dość nieśmiało wprawdzie, zarysowuje się główna oś fabuły, do której zmierzają poszczególne wątki. Dzięki temu czytelnik z niecierpliwością oczekuje na kolejny tom, nie tylko, by poznać dalsze losy Wernara, Hakarda i Maeidy, ale by zrozumieć szerszy kontekst w jakim autor umieścił swoich bohaterów.

 

Antologię opowiadań czyta się bardzo dobrze, narracja w doskonały sposób kreuje rozgrywające się wydarzenia i steruje tempem fabuły. Chwile przestoju i względnego spokoju przeplatają się z gwałtowną serią wydarzeń w jakich biorą udział bohaterowie. Żywy i plastyczny język wspaniale oddaje nastroje bohaterów i targające nimi emocje. Dodatek neologizmów wprowadza w wykreowany świat silnie oddziałując na wyobraźnię. To wszystko sprawia, że książkę nie tylko czyta się wyśmienicie, ale też trudno się od niej oderwać.

 

„Cena pamięci” Jakuba Pawełka to kolejny tom interesujących i bardzo wciągających opowiadań. Ciekawi, dobrze wykreowani bohaterowie podróżujący po ładnie opisanym i stworzonym uniwersum to minimum, którego niestety wielu współczesnym książkom brakuje. Tu poza tym jest również intrygująca fabuła, dobre tempo akcji – bez dłużyzn, ale też bez dzikiej galopady, w której poza samymi wydarzeniami nie ma miejsca na nic innego. To bardzo przyzwoita pozycja na polskim rynku fantastycznym a jedyną jej wadą jest konieczność oczekiwania na koleją odsłonę przygód bohaterów.

Sylfana

           „Cena pamięci” Jakuba Pawełka to poniekąd kontynuacja losów bohaterów wcześniejszych odsłon powieściopisarskich tego autora. To rozszerzenie losów postaci zasadza się właściwie o krótkie formy pisarskie, jakimi są opowiadania. Stanowią one dopełnienie losów Maeidy, Hakarda i Wernara. Każdy z nich jest pochłonięty pewnym marzeniem i celem, które prowokuje do wyruszenia w drogę. Głównym motywem jest tu właśnie podróż, która może symbolizować trudną ścieżkę spełnienia pragnień, które i tak są warte poświęcenia dla każdej z opisywanych jednostek. Trochę stanowi to także metaforę naszego życia, które formowane bywa przede wszystkim za pomocą naszych pragnień, celów i priorytetów. Identycznie sprawa się ma z wykreowanymi postaciami przez Jakuba Pawełka. Oczywiście, to o czym wspomniałam okraszone jest ogromną dozą akcji i fantastyki, które stanowią otoczkę dla tej egzystencjonalnej historii losów.

 

          Jedna z kobiecych postaci, wspomniana już Maeida, pragnie zostać swojego rodzaju najemnikiem, „mieczem do wynajęcia”. Jednak jej marzenie nie jest proste w realizacji. Spotyka ją na drodze wiele przeszkód, ale dzięki temu zdobywa ona doświadczenie, które pomoże jej w zrealizowaniu tego specyficznego marzenia. Kolejny z bohaterów, Wernar jest już doświadczonym najemnikiem, jednak jego funkcja i profil zawodowy kłócą się z jego delikatną i wrażliwą naturą. Nie przechodzi on obojętnie wobec krzywdy ludzi i braci mniejszych, co doprowadza do pewnego rodzaju konfliktu jego własnych, osobistych interesów. W jego przypadku dywagacje i przemyślenia kierują się w stronę założeń i przeświadczeń mentalnych, co dodaje świeżości fabule. Ostatni z bohaterów, Hakard, ma natomiast problemy natury prawnej – będąc przystawionym do ściany musi wybierać rozwiązania nie do końca legalne i akceptowalne. Następnie zostaje poddany procesowi sądowemu mając małe zaplecze argumentów i dowodów na własną niewinność.

 

          Wszystkie te historie prowadzone są oddzielnie, jednak istnieje pewna myśl przewodnia, która napędza akcję wszystkich trzech historii. Mowa tu o działaniu, niezałamywaniu się, parciu do przodu mimo rzucanych pod nogi kłód. Ta nieustępliwość i nadzieja to cechy charakteryzujące wszystkich głównych bohaterów, a sama narracja potrafi oddać te „przywary” w sposób odpowiednio skomponowany ze światem fantastycznym i nierealnym. Jakub Pawełek tworzy pod tym kątem przestrzeń niezwykle fascynującą, nie odbiegającą oryginalnością, od tej tworzonej poprzednio. Jest to właściwie tożsamy świat, ale twórca nie zanudza nas identycznymi opisami przestrzeni, pragnie dalej nas zaskakiwać, pogłębiać stworzoną czasoprzestrzeń, a także pokazywać zmiany i przeobrażenia psychiki i postrzegania życia postaci.

 

          Na podstawie powyższego wywodu można śmiało stwierdzić, że choć jest to książka z gatunku fantasy, ma w sobie coś poradnikowo – koncepcyjnego. Możemy odnieść wrażenie, że skonstruowane osoby fikcyjne stanowią swojego rodzaju archetypy zachowań i radzenia sobie w trudnych sytuacjach, które mogą nas samych, czytelników, motywować do podjęcia działań. Oczywiście jest to jedynie poboczna rola publikacji, bo przede wszystkim ma nas ona bawić, wciągnąć bez reszty, zabrać na niesamowitą przygodę. Czy to się udaje zrobić Jakubowi Pawełkowi? Wydaje się, że tak, choć nie jest to jeszcze najwyższy poziom kreacji literackiej z jaką miałam do czynienia. Czy warto przeczytać tę książkę? Jeśli jesteście fanami poprzednich dzieł, to jak najbardziej, jeśli nie znacie autora to także warto mu teraz dać szansę, gdyż jest to kawał porządniej literatury fantasy, która bezsprzecznie może się podobać odbiorcom tegoż gatunku, jak i laikom.

Sandra Wiśniewska

  “Cena pamięci” autorstwa Jakuba Pawełka to niezwykle ciekawy i wciągający zbiór opowiadań. W siedmiu historiach poznajemy losy trójki bohaterów – ukształtowanego przez magię najemnika Wernara Hantsholma, rotmistrza Hakarda Rotesblatta oraz następczyni pana Koralowego Przesmyku, Maeidy. Jest to druga z powieści w cyklu opowiadań fantasy, kolejna po “Cenie milczenia”. 

 

Sięgając po tę pozycję, nie miałam pojęcia, że tytuł jest kontynuacją wcześniej wydanego zbioru opowieści. Na szczęście absolutnie nie przeszkadzało mi to w lekturze “Ceny milczenia”. Pomimo że w opowiadaniach niektóre fakty z poprzedniego tomu zostały wspominane, Autor bardzo przejrzyście nakreśla wykreowaną przez siebie rzeczywistość, przez co nie odniosłam wrażenia zagubienia lub niezrozumienia wydarzeń zawartych w tekście. Od samego początku wciągnął mnie niezwykle oryginalny świat, w którym umiejscowiono równie interesujących i dobrze rozbudowanych bohaterów. 

 

Autor opracował bardzo oryginalny świat fantasy, w którym jednak wcale nie doświadczymy wiele wzniosłych wydarzeń przepełnionych magicznymi sztuczkami. To raczej rzeczywistość bardzo brutalna, okrutna i niesprawiedliwa, z którą przyszło zmierzyć się bohaterom powieści. Rzeczywistość rządzona przez bezlitosnych inżynierów, dla których czynnik ludzki w drodze do lepszego jutra nie ma najmniejszego znaczenia. Znajdziemy tutaj mnóstwo intryg i knowań, a także świetnie napisanych scen walki. Czytając opowiadania w “Cenie milczenia” odniosłam wrażenie, że mam przed sobą coś nowego, świeżego, zupełnie odmiennego od tego, co większość obecnych premier z gatunku fantastyki ma czytelnikom do zaoferowania. Trudno wyłuszczyć mi jakąś konkretną inspirację Autora do stworzenia tego unikatowego świata. Wydaje on się bardzo eklektyczny, czerpiący z wielu różnych motywów, a przez to odkrywanie go wraz z bohaterami powieści było dla mnie niezwykle intrygującym i wciągającym doświadczeniem. 

 

Kreacja postaci również bardzo się Autorowi udała. Sięgając po “Cenę pamięci” nastawiałam się na mocno “męską” lekturę, tymczasem rzeczywistość znów przypomniała mi, by nie oceniać książki po okładce. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie fakt, że do grona głównych bohaterów należała kobieca postać w dodatku naprawdę fantastycznie zbudowana. Na swojego ulubieńca muszę jednak wskazać Wernara, którego sklasyfikowałabym jako bohatera niezwykle intrygującego, nieoczywistego i przede wszystkim na pewno nie w pełni krystalicznego. Tego rodzaju postacie to prawdziwy majstersztyk, który sprawia, że czytelnik z ogromną przyjemnością będzie wracał do każdej kolejnej wydanej części tego cyklu. 

 

Podoba mi się, że Autor zawarł w swoich opowiadaniach pewien ponadczasowy przekaz, który pozostawia w czytelniku ślad na dłużej. Skłania do refleksji i choć wydarzenia dotyczą fikcyjnych bohaterów w świecie fantasy, niektóre aspekty ich życia mogą się wydawać aż nadto znajome zwykłym zjadaczom chleba. 

 

Zaskoczył mnie także fenomenalny styl Autora. Książkę czytało się naprawdę przyjemnie właśnie dzięki warsztatowi twórcy. Jedyne, na co zwróciłabym uwagę to fakt, że momentami niektóre sceny zostały zbyt rozwleczone. Szczególnie dialogi, które w kilku miejscach były po prostu przegadane. Książka jest naprawdę dość pokaźnych rozmiarów, dlatego absolutnie nie straciłaby na skróceniu wybranych scen. 

 

Nie mogę nie wspomnieć także o tym, jak “Cena pamięci” została wydana. Po raz kolejny miałam okazję sięgnąć po książkę od wydawnictwa Warbook i znów zachwyca mnie oprawa graficzna dzieła, które wyszło spod ich skrzydeł. Okładka jest po prostu fenomenalna, świetnie odpowiada klimatowi historii zawartych w tekście i na pewno zachęca do przeczytania tego interesującego zbioru opowiadań. Oprócz tego na końcu książki zamieszczono mapkę, która ułatwia poruszanie się po świecie stworzonym przez Autora, a chyba każdy czytelnik docenia takie smaczki. 

 

“Cena pamięci” to kawał naprawdę dobrze dopracowanego, niezwykle oryginalnego i interesującego polskiego fantasy. Każdy, kto miał już do czynienia z twórczością Autora, powinien obowiązkowo sięgnąć po tę pozycję. Natomiast zachęcam wszystkich, szczególnie fanów fantastyki, by zapoznali się z tym ciekawym cyklem, bo naprawdę warto. Ja bez dwóch zdań muszę nadrobić pierwszy tom przygód bohaterów. Gorąco polecam. 

YodaHulk

  Nie wiem dlaczego, ale nie sięgam zbyt często po zbiory opowiadań. O ile czytałem dwa zbiory opowiadań wiedźmińskich, oraz kolejnych tomów o Jakubie Wędrowyczu, tak nie jestem w stanie sobie przypomnieć czy świadomie sięgnąłem po zbiór opowiadań będący fragmentem serii lub osobnym bytem związanym z czymś mi nieznanym. Tym bardziej byłem ciekaw jakie przemyślenia wywoła u mnie „Cena Pamięci” autorstwa Jakuba Pawełka.

 

Kilka słów na początek – „Cena Pamięci” jest drugim zbiorem opowiadań osadzonych w wykreowanym przez autora świecie fantasy, łączącym w sobie magię i elementy nadnaturalne wraz z technologią. I tu pojawia się prawdopodobnie pierwszy element, który wpłynął na końcowe wrażenia z lektury – są to historie gdzie postacie już są w trakcie jakiejś historii, jakichś działań. Trochę mi to doskwierało, bo czułem że brakuje mi kontekstu niektórych zdarzeń, motywacji. Autor potrafi tak opisać daną scenerię, by nie tylko czytelnik był w stanie bez większego trudu ją sobie zwizualizować, co wręcz czuć poszczególne składowe swoimi zmysłami. Co się chwali. Minusem świata przedstawionego jest w mojej opinii lekka chaotyczność w nakreślaniu zależności pomiędzy poszczególnymi frakcjami, państwami etc. Przynajmniej ja miałem trochę problemów w orientacji pomiędzy tymi zależnościami.

 

Mamy do czynienia z siedmioma opowiadaniami rozdzielonymi na 3 postacie – najemnika Wernara, księżniczkę Maeidę i rotmistrza Hakarda. Będąc całkowicie szczerym, jedynie Wernar zyskał moją sympatię. Zarazem pozostała dwójka nie wzbudziła we mnie antypatii, natomiast pozostała mi obojętna. Prawdopodobnie kwestia wydarzeń w trakcie których zastajemy na kartach opowiadań. Natomiast nasz najemnik swoimi działaniami, charakterem oraz podejściem zaskarbił sobie moje względy. Być może to już skrzywienie popkulturowe, ale w jednym z opowiadań, gdzie Wernar występuje pojawia się wątek szczeniaka, który bardzo mi przypomina ten z pierwszej odsłony serii „Johna Wick” (kończy się w podobny sposób). Nie ukrywam pojawił się wtedy u mnie uśmieszek na twarzy.

 

Autor potrafi w sposób intrygujący zawiązać fabułę, co wbrew pozorom nie jest to łatwe. Nie mniej w przypadku intryg dworskich z udziałem Maeidy, czy działań podejmowanych Hakarda nie zainteresowały mnie zbytnio. Widzę zarysu większego planu na fabułę, w późniejszych wydarzeniach. Wędrówka magów przez kontynent, poszukiwanie przejścia przez kanion czy intrygi dworskie rzucają okruszki co do tego, co szykuje autor w kontynuacji. W moim przypadku jednak wzbudza to zainteresowanie na średnim poziomie.

 

Skupiając się jeszcze trochę na aspekcie wydania samej książki – mamy tu do czynienia ze standardową formą wydania dla wydawnictwa „War Book”, z charakterystyczną fakturą okładki, którą posiada większość książek wydawnictwa. Nie wypatrzyłem żadnych literówek, a jakość papieru również nie daje powodów do zastrzeżeń. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić, to mapa świata przedstawionego, która nie wpisuje się w moje gusta estetyczne.

 

Powoli zmierzając do podsumowania – „Cena Pamięci” to książka, która nie wzbudziła mojego zachwytu. Zarówno fabuła, jak i świat przedstawiony mają potencjał. Postacie, choć mi nie przypadły do gustu poza Wernarem, mają perspektywy na ciekawy rozwój. Jak wspomniałem wcześniej, prawdopodobne jest, że gdybym wcześniej zapoznał się z pierwszym tomem opowiadań, moja ocena byłaby inna. W każdym razie polecam mimo wszystko zapoznać się samemu z treścią i pozostałą twórczością Jakuba Pawełka (sam zresztą to zrobić w dłuższej perspektywie zamierzam). Kto wie, może wam przygody Wernera, Maeidy i Hakarda przypadną do gustu o wiele bardziej niż mnie samemu.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial