Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Do Głębi Intrygujący Kraj

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Do Głębi Intrygujący Kraj | Autor: Arkady Radosław Fiedler

Wybierz opinię:

Joanna Kietlińska

  Arkady Radosław Fiedler jest synem znanego podróżnika Arkadego Fiedlera, ale przede wszystkim autorem książek podróżniczych. Ze swoim ojcem odbył sześć podróży do: Azji, Afryki, Ameryki Północnej i Południowej (m.in.: na Syberię, nad Bajkał, do Nigerii), a obecnie również zajmuje się muzeum, które w Puszczykowie gromadzi pamiątki po podróżach ojca. Nie dziwi więc fakt, że syn znakomitego podróżnikarównież pasjonuje się właśnie podróżami i przygodą. Geny dają o sobie znać w zasadzie nie tylko u niego, ale i u brata Marka, a i również syna Arkadego Radosława Fidlera,który także podróżuje i pisze!

 

Ostatnia książkaArkadego Radosława Fiedlera„Do głębi intrygujący kraj” jest pokłosiem trzech wypraw do Bolowii, które autorodbył w ostatnich latach.Fascynacja Ameryką Południową zaowocowała niezwykle ciekawą i można rzec także nieco osobistą książką, gdyż można się z niej dowiedzieć co nieco również i o samym autorze. Arkady Radosław Fiedler ostatni raz odwiedził Boliwię tuż przed pandemią w 2019 roku. Książka„Do głębi intrygujący kraj” (książka początkowo miała nosić tytuł „Diablo intrygujący kraj”) została wydana w roku 2022 w Wydawnictwie Bernardinum, które słynie z bardzo interesujących publikacji podróżniczych i przygodowych. Myślę, że i tym razem nie tylko sama treść, ale i starannie wydana książkaucieszy każdego, kochającego przygody i podróże, czytelnika. Jest w niej sporo fotografii, do których pozuje często sam autor książki. Zdjęcia są pełne barw i dopełniają opowieść Arkadego Radosława Fiedlera. A warto zaznaczyć, iż jest to książka, która niesie ze sobą nie tylko same opisy miejsc, ale także poglądy autora, jego oceny, polecania i wspomnienia. Myślę, że w tym wypadku warto poczytać o tym, jak inni patrzą na świat i jak go odbierają. Fiedler jest już wprawionym podróżnikiem, ma nie tylko doświadczenie, ale również dar przekazywania własnych odczuć. Jego relacje są naprawdę interesujące, a dla czytelnika stają się również pasjonującą przygodą!

 

Autor książki „Do głębi intrygujący kraj”Arkady RadosławFiedlerbardzo szczegółowo opowiada o historii Boliwii, o jej mieszkańcach, ich historii, zwyczajach i tradycjach. Ale opowiada również o swojej przygodzie, robi to barwnie i zajmująco. Nie jest więc to nudna opowieść o Boliwii, ale naprawdę ciekawa relacja z podróży po niezwykłym i różnorodnym kraju. Książkę „Do głębi intrygujący kraj” odbieram więc przede wszystkim, jako taki dziennik z podróży albo pamiętnik(a osobiście bardzo lubię tego typu literaturę).

 

Arkady Radosław Fiedler pisze nie tylko o samej Boliwii, ale także wspomina inne wyprawy i swoje przygody, nawiązuje też do podróży swojego ojca, który zaszczepił w nim miłość do egzotyki. Autor opisuje więc miejsca, począwszy od małych wiosek, po wielkie miasta. Podczas swoich wypraw do Boliwii trafia m.in. do miasta La Paz, Pelechuco czySorata.Niczym gawędziarz nawiązuje także do historii, folkloru i tradycji Boliwijczyków. Dzieli się swoimi przemyśleniami, opowiada o tym, jak wyglądają malutkie wsie, mówi o zwierzętach, ale również przybliża czytelnikowi piękno przyrody, głównie wyjątkową roślinność Boliwii.Podczas podróży spotyka również różnych ludzi. Dociera do ludu Kallawaja (grupy etnicznej, zajmującej się od wielu lat leczeniem) i o tym również chętnie pisze w swojej książce.

 

Zdecydowanie Arkady Radosław Fiedler to postać niezwykle intersująca, a jego najnowsza książka nie tylko pokaże czytelnikowi różnorodną Boliwię, ale także ukaże samego autora i jego spojrzenie na świat i na ludzi. A zdecydowanie autor ma sporo do powiedzenia o podróżach, wędrówkach i przygodach i myślę, iż jest to niezwykle ciekawa opowieść!

 

Bardzo polecam!

Doti

       Bernardinum jeszcze nigdy mnie nie zawiodło. Tym razem wybieram się do Boliwii z Arkadym Radosławem Fiedlerem, aby się przekonać, czy to naprawdę „Do głębi intrygujący kraj”. Miło pomyśleć, że jako dziecko podróżowałam z ojcem autora, Arkadym Fiedlerem, poznawałam w jego książkach i filmach obce, tajemnicze kontynenty i ich rdzennych mieszkańców, a dzisiaj prowadzi mnie jego syn, również zapalony podróżnik.

 

       Już pierwsze strony tekstu pokazują, że językowa sprawność autora, umiejętność posługiwania się słowem niczym plastycznym i dowolnie formowalnym narzędziem, tworzy niesamowicie barwny obraz miejsc, które pod jego piórem po prostu ożywają. Tak właśnie, jak stolica Boliwii – La Paz, której centrum „ciężko oddycha nierównym, przyśpieszonym i nieświeżym oddechem, z trudem łapiąc powietrze. W piekielnym tłoku metropolia z wolna traci przytomność i umiera po trosze, by zmartwychwstać nocą, kiedy ulice pustoszeją, a gwiazdy, gęsto powtykane w czarne sklepienie nieba, przywracają spokój, tak wszystkim potrzebny.” Tak więc nawet kamienie tętnią tutaj życiem, przyglądają się ciekawie różnorodnej masie ludzi, głównie Indigenas: Ajmarom, Keczua, Guarani, ale też Metysom. Wszystkich ich łączy znajomość hiszpańskiego jako języka urzędowego.

 

       Autor znakomicie oddaje nastrój tego kraju, który zaludniają „charakterni” ludzie, a którego sercem jest Plaza Murillo w La Paz, gdyż, jak pisze: „Plaza Murillo silnie odczuwa tętno wielkiego kraju, w którym zmieściłyby się trzy terytoria Polski (…) To wiekowy plac, doświadczony przez życie i wrażliwy, jak stary człowiek. Zawsze obecny w dziejach boliwijskiego narodu. I ślepo mu wierny”. Widzicie więc, że autor miasto, jego place, ulice, budynki, jakby personifikuje, a przydając im ludzkich cech, a nawet emocji, wzmacnia tym samym przekaz, by je nam jak najbardziej przybliżyć.

 

       I jeszcze te, tak plastycznie oddane kontrasty. Z jednej strony szklane wieżowce, budowane z zastosowaniem najnowocześniejszych technologii antysejsmicznych, z drugiej zaś – rzeka zamieniona w śmierdzące bajoro, z jednej Telefrico – podniebna komunikacja, z drugiej cała rzesza pucybutów, wiecznie zajętych pracą, skulonych, w tym mieście pełnym kurzu i graffiti na murach.

 

       Okazuje się, że Boliwia to, jak wiele innych krajów tego regionu, mix technologii i zabobonu, bowiem szczypta (zwykle szczodra) magii to nieodłączny składnik tutejszego klimatu. Czy jestem gotowa uwierzyć, że pod każdym nowo stawianym budynkiem leży martwy człowiek, gdyż „panuje wywiedzione z głębokiej przeszłości przekonanie, że budowla – aby nie runęła na przykład podczas trzęsienia ziemi – powinna być wzmocniona krwawą ofiarą z człowieka”. Chyba powinnam. W końcu to Boliwia. Jak mówi jeden z rozmówców autora: „Słoneczne, błyszczące szczyty naszych wieżowców i ich mroczne fundamenty to dwa różne światy (…) Ciągle jeszcze (…) żyjemy zawieszeni między czystością aniołów, a popędami demonów.”

 

       Odwiedzamy wiele miejsc, bardzo różnych, ale nigdy przypadkowych. Każde z nich mówi nam o Boliwii coś innego, specjalnego, co ją charakteryzuje. I wszystkie składają się na spójną, bogatą w treść opowieść, dla nas niezwykle egzotyczną. Jest więzienie, San Pedro w La Paz, jedno z najcięższych, za chwilę zaś przechadzamy się starą uliczką Jaen, by przejść do samego centrum stolicy i zasiąść przy parującej filiżance kawy. Może zechcemy wybrać się na lodowiec Chacaltaya, jeden z wyższych w Ameryce Południowej, albo do Księżycowej Doliny, gdzie wysoko w górę wyrastają dziwaczne formacje skalne, tworzące obraz „zaiste niezwykły, cudaczny (…) jakby Ziemia śniła w tym miejscu długi, abstrakcyjny sen, z którego nie może się obudzić”. Nawet Andy w Boliwii są zaskakujące, w jednym regionie surowe i niemal nagie, w drugim zaś obsypane bujną roślinnością.

 

       Ogromną zaletą książki jest jej różnorodność, meandrowanie między wieloma ciekawymi zagadnieniami, płynnie przechodząc od jednego do drugiego. Fauna, flora, ukształtowanie terenu, wysokie góry i zielone doliny, wielkie La Paz i maleńkie miasteczka, nowoczesność pośród świadectw starej kultury i licznych duchów przeszłości. Duchów także w sensie dosłownym, gdyż stale towarzyszą one tutaj ludzkim myślom i działaniom. Achachinas – duchy dobre, życzliwe, a także demony zła – anchanchu i caricari. Religia i zabobon. Do tego niesamowity boliwijski folklor, uliczne tańce, stroje, muzyka. Jest o czym czytać i czym się zachwycać. Nie sposób też nie dodać, że Arkady Radosław Fiedler dorównuje swemu słynnemu ojcu w sztuce snucia ciekawej opowieści, w elokwencji i umiejętności przyciągania uwagi czytelnika. To znakomicie, że rodzinna pasja podróży i tradycja dzielenia się wrażeniami z czytelnikami nie wygasła i jest z dużym powodzeniem kontynuowana.

 

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial