Jak Dotrzeć Tam, Gdzie Chcesz Być | Autor: Ruben Gonzalez

  Chętnie sięgam po książki z dziedziny rozwoju osobistego, bo szukam w nich inspiracji, by lepiej i mądrzej żyć. Pan Ruben Gonzalez, jak się okazało, bo nie znałam w ogóle tej postaci, to nie tylko autor książek, ale też prelegent, szkoleniowiec i co najważniejsze – czterokrotny olimpijczyk w saneczkarstwie. Ja na sporcie się nie znam, ale w tematyce samorozwoju trochę tak.

Pan Gonzalez stawia siebie jako przykład opowiadając parokrotnie własną historię sukcesu i sławy. Uważam, że to bardzo ważne, aby mieć na kim się wzorować, zwłaszcza, jeśli otrzymujemy teoretyczne i praktyczne rady. Kolejna kwestia to wiedza, jaką posiada autor książki o tematyce rozwoju osobistego. Ruben osobiście doświadczył tego, czego w tym momencie uczy innych. Pisze o samodyscyplinie, marzeniach, ale też wyciąganiu wniosków z błędów, które się mimochodem popełnia.

Książkę czyta się szybko, chociaż chyba nie taki był zamysł autora. Jest obfita w rady, nad którymi należałoby się pochylić, poddać refleksji a następnie wdrożyć. Jestem w odsetku pewnie 90% osób, które były ciekawe co autor sugeruje dalej, by odnieść sukces. Mnóstwo jest cytatów różnych osobistości, przedsiębiorców, sportowców, milionerów. Na każdej stronie wskazówki i sugestie co do spełniania swoich marzeń.

Czasami przyznaję, nie potrafiłam się skoncentrować na treści oraz zdarzało mi się z uśmiechem czytać niektóre rady. Myślę, że książkę mogłabym streścić w jednym zdaniu: bądź zdeterminowany w dążeniu do celu i ciężko pracuj.

Sportowcy są ukierunkowani na określone działanie. Nie tylko na sukces, ale też na utrzymanie zdrowia, samodyscyplinę, stanowienie przykładu dla innych. Ruben swój sukces olimpijski przekuł na biznes. Pisze poradniki motywacyjne, jest mentorem dla branży korporacyjnej oraz mówcą. Jego misją jest dzielić się z innymi swoimi metodami, które doprowadziły go do kwalifikacji na olimpiadę.

Rozwój osobisty to kwestia indywidualna i każdy powinien dostosowywać metody wobec siebie. Czytanie książek w tej tematyce to na pewno jeden z elementów w drodze do sukcesu. Chętnie zadam pytanie – jak Ty widzisz swój sukces? Jakie są Twoje marzenia? Czy je spisałeś? To mniej więcej tak wygląda wdrożenie pana Gonzaleza w tę problematykę. Autor, jak opisują, jest „najbardziej porywającym mówcą spośród amerykańskich olimpijczyków (...)". Tutaj upatruję kwestię nie tylko misji co biznesu – nie bez kozery milionerami stają się ci, którzy uczą, jak stać się milionerami...

Książka czasami wywołuje uśmiech, wzbudza refleksję, wzmacnia motywację, ale bywa, że jej treść wpada w otchłań zapomnienia – co kto lubi, ja nie potrafię aż tak analizować cytaty i myśli wplatane w treść właściwą. Poddawałam się podczas pytań a wskazówki czytałam jednym tchem. Czy coś wyniosłam z tej lektury? Oczywiście tak, poznałam postać autora, o którym nigdy nie słyszałam i zwiększyła się moja wiara w spełnianie marzeń, o które warto walczyć i realizować „szybciej, niż wydają się możliwe".