Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Nierozłączne

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Nierozłączne | Autor: Simone de Beauvoir

Wybierz opinię:

Julia Panicz

  Czy może być coś piękniejszego od przyjaźni? Miłości platonicznej niemal siostrzanej czy braterskiej, gdzie druga osoba jawi nam się jak skrojona pod nas. Wydaje mi się, że nie ma takiej rzeczy, która przewyższałaby najwierniejszą przyjaźń. I choć znam wiele książek, opisujących relacje przyjaciół, ba, temat ten znaleźć można w każdej formie w kulturze od filmów po spektakle teatralne i utwory muzyczne. Innymi słowy: temat przewałkowany od A do Z i można pomyśleć, że nic nas już w tym nie może zaskoczyć. Ja jednak odkryłam, czym jeszcze może być przyjaźń w książce Simone de Beauvoir „Nierozłączne”.

 

Ale jak to? De Beauvoir raczej nie kojarzy się z ckliwymi historiami o przyjaciółkach. Przynajmniej ja autorkę „Drugiej płci” wiązałam raczej z literaturą faktu, czy po prostu właśnie z jej kultową „Drugą płcią” i feminizmem drugiej fali. Pisarka znana była ze swoich poglądów na tematy seksualności, aborcji czy tych uznawanych za kontrowersyjne np. małżeństwo porównywała do prostytucji. Zresztą też wiodła życie, które szokowało opinię publiczną. Ja też taki obraz Simone de Beauvoir znałam, ten od strony bardzo otwartego związku z Jeanem Paulem Sartrem oraz skandalu wywołanego przez jej romans ze swoją uczennicą. Oczywiście znałam ją również od strony jej przełomowych dzieł i jej wkładu w rozwój feminizmu. Chociaż maluję tutaj obraz wielkiej skandalistki, to nie zamierzam umniejszać jej dokonaniom, za które ją osobiście podziwiam. Poruszam jednak kwestię jej życia osobistego, ponieważ w „Nierozłącznych” sama zawarła kawałek swojego życia.

 

Historia powieści to tak naprawdę krótki fragment jej autobiografii, lecz trochę sfabularyzowany. Pisarka w dzieciństwie uczęszczała do katolickiej szkoły AdelineDesir, gdzie poznała ÉlisabethLacoin, zwaną Zazą. Dziewczyny zaczynają się przyjaźnić… a później stają się nierozłączne. Jednak de Beauvoir w swojej powieści zamienia imiona swoich bohaterów: Simone staje się Sylvią, a Zaza – Andrée. Różnią się także inne fakty, w stopniu mniej lub bardziej znaczącym jak np. ilość dzieci w rodzinie Zazy/ Andrée. Jaką opowieść ukryła autorka w powieści? Tak jak w „oryginale” dziewczyny poznają się w szkole i zaczynają się przyjaźnić.

 

Powieść podzieliłabym na dwie sfery: fabularną i emocjonalną. Z jednej strony czytając, możemy śledzić życie Andrée, bo to na niej skupiona została książka. Obserwujemy jej skomplikowane relacje rodzinne – kontrolowana przez matkę, obładowywana obowiązkami, zaczyna dusić się w swoim otoczeniu, do tego stopnia, że żeby uciec przed narzuconym jej wyjazdem, spuszcza sobie siekierę na stopę. Poznajemy także jej dwie miłosne historie, które pozwalają nam odkryć jaką romantyczną duszę skrywała w sobie. Tym samym przechodzimy do tej „emocjonalnej” strony. Chociaż brzmi to strasznie błaho, w porównaniu do tego, co nam oferuje.

 

Przyznam szczerze, że rzadko wzruszam się przy czytaniu, jednak tym razem rozkleiłam się, doczytując ostatnie strony. Nie będę oczywiście zdradzać wam zakończenia! Lojalnie tylko ostrzegam, że można uronić łzę. Bo przede wszystkim książka pokazuje jak ogromne przywiązanie i uczucia mogą być skierowane do jednej osoby. Relacja Sylvie i Andrée jest naprawdę piękna pod tym względem. Widać to także w myślach i postępowaniu Sylvie wobec przyjaciółki, chociaż sama, jak przyznaje, nie jest w stanie pojąć tego uczucia. Bohaterka wspiera swoją przyjaciółkę w najtrudniejszych dla niej momentach, nawet kiedy matka Andrée próbuje ze wszystkich sił zapobiec rozwijaniu znajomości dziewczyn. Rozmowy, które poruszają bohaterki, dają także poczuć ich przywiązanie, nie brakuje w nich szczerości i otwartości. Rozmawiają nie tylko o szkole, ale także (a nawet przede wszystkim) o religii, duchowości, filozofii czy miłości. Andrée wychowana w bardzo religijnej rodzinie zderza się z Sylvie, która jako nastolatka dochodzi do wniosku, że nie wierzy w Boga i przy tym ustaje. Dyskusje pomiędzy nimi dwiema są niczym prawdziwa filozoficzna polemika, zmuszają do refleksji i otwierają umysł.

 

Jak wspominałam, w „Nierozłącznych” Simone de Beauvoir umieściła kawałek swojego życia, zresztą bardzo bolesny dla niej. Być może dlatego opublikowana została dopiero po jej śmierci? W każdym razie ten kawałek pokazuje jej postać z innej strony i to powinien być pierwszy powód, żeby chwycić za tę książkę. Zwłaszcza że wprowadzenie do powieści napisane zostało (świetnie zresztą) przez nikogo innego jak Margaret Atwood. Już owo wprowadzenie powinno być kolejnym powodem. I nie mogę tutaj nie wspomnieć o interesujących fotografiach z prywatnych zbiorów, ukazujących młodość pisarki, którymi opatrzone zostało wydanie. Czy to będzie przesada, jeśli powiem, że „Nierozłączne” Simone de Beauvoir są prawdziwą perełką na obecnym rynku wydawniczym? Chyba nie.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial