Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Nauka Latania

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Nauka Latania | Autor: Marek Szydlak

Wybierz opinię:

ladyoflake

„Nigdy tak naprawdę nie pytała mnie o moją drogę zawodową. O miłosną tym bardziej. Choć domyślała się, że byłem szczęśliwy z Mariuszem i wiedziała także o jego śmierci, to była ciekawa, a może bardziej zaniepokojona tym, czy przypadkiem nie chcę zamieszkać tu z jakimś chłopakiem”.

 

Z wielką radością sięgnęłam po książkę „Nauka latania” Marka Szydlaka, która opisuje szczerą relację, jaka nawiązała się pomiędzy dwoma mężczyznami. Nie mogą żyć w zgodnie ze swoimi uczuciami, dlatego postanawiają stoczyć nierówną walkę o prawo do miłości.

Kto chce latać, musi nauczyć się kochać, czyli miłość nie zna płci.

 

Po nagłej śmierci swojego partnera główny bohater, Kuba wraca z Warszawy do rodzinnej wsi na Mazurach o nazwie Kruklanki. Próbuje od nowa nawiązać relację z matką, z którą przez wiele lat nie utrzymywał kontaktu przez to, że nie zaakceptowała jego orientacji seksualnej. Czuję się bardzo samotny. Jego ojciec zmarł, ale chłopak nie wziął udziału w pogrzebie. Przypadkowe spotkanie z Adamem, miejscowym policjantem zmienia życie ich obojga. Rozpoczynają związek niosący ze sobą wiele bólu i wewnętrznego rozdarcia z powodu zakazanego uczucia.

 

Funkcjonowanie w hermetycznym środowisku, jakim jest rodzinna wieś, nie wróży nic dobrego. Mężczyźni muszą ukrywać swoją relację, aby nie zwracać uwagi nieprzychylnie nastawionego otoczenia. Czy uda im się pokonać trudności i na przekór rodzicom ujawnić ich związek? Odpowiedzi znajdziesz na kartach lektury!

 

Miłość to miłość!

 

Książka, chociaż porusza trudną i momentami tragiczną tematykę, została napisana lekkim, pozbawionym frazesów językiem. Historia Kuby i Adama, którzy przypadkowo trafiają na siebie podczas spaceru po lesie, jest tak wciągająca, że całość, czyli 178 stron przeczytałam w jeden wieczór. Opowieść próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy można nauczyć się latać, uciekając od swojej seksualności. Aby odpocząć po śmierci bliskiej osoby, Kuba próbuje znaleźć spokój na Mazurach. Poznanie i nawiązanie relacji z Adamem, wykluczenie przez lokalną społeczność powoduje rozpacz. Kuba pęka i zaczyna płakać.

 

To wydarzenie, niezwykłe oczyszczające pokazuje, w jak trudnej sytuacji są osoby LGBT żyjące w małych miejscowościach. Dodatkowo autor, używając niezwykle łatwego języka, pokazał, z czym każdego dnia muszą mierzyć się ludzie o innej orientacji seksualnej we współczesnym świecie. Jak bardzo stoją w opozycji do społeczności w konserwatywnych miasteczkach. To coś, czego być nie powinno. Chciałoby się tu tutaj powiedzieć: „przykre, ale prawdziwe”.

 

Niestety, książka, chociaż ma potencjał zawiera mnóstwo mankamentów. Wyłapałam sporo błędów medycznych, nieścisłości fabularne w imionach i nazwiskach bohaterów. Również dialogi powinny zostać bardziej dopracowane. Dorośli ludzie zwracali się do siebie niczym nastolatkowie w bardzo infantylny sposób. Autor mógł nieco bardziej rozwinąć niektóre wątki, które kończyły się zbyt szybko i przestawiały czytelnikowi mało faktów. Powieść momentami przypomina długie opowiadanie.

 

„Nauka latania” to nie tylko powieść miłości i tolerancji, określana jako typowa „queerowa obyczajówka”. Obnaża przykrą prawdę, jaką doświadcza jednostka we współczesnym świecie, jak musi walczyć o bycie sobą. Wstrząsające zakończenie pokazuje, jak upiorny wpływ na drugiego człowieka mają stereotypy, w małych, często zapomnianych zakątkach kraju. Autor udowadnia, że zło może czyhać na każdym kroku, a nienawiść potrafi zebrać największe żniwo. Myślę, że chętnie przeczytałabym drugą część i dowiedziałabym się, jak potoczyły się dalsze losy bohaterów.

 

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Stowarzyszenia Sztukater!

MagLaw

  Zacznę od tego, że nie czytam romansów. Tak już ma, że ckliwe historie o miłości zupełnie do mnie nie trafiają, a ilekroć próbowałam się do nich przekonać już po kilku stronach wywoływały irytację. Dlaczego o tym wspominam? Dlatego, że „Nauka latania” Marka Szydlaka, choć jest opowieścią o miłości, nie ma w sobie nic łzawego, nie jest to książka oblana lukrem, nasączona słodyczą do granic możliwości. Przeciwnie, to opowieść o trudnej miłości, skazanej na potępienie tylko dlatego, że odbiega ona od powszechnie przyjętych, wypracowanych przez tradycje zapatrywań na charakter wzajemnej więzi.

 

Marek Szydlak odważył się bowiem uczynić bohaterem swojej powieści geja. Kuba, który do tej pory wiódł wraz ze swym partnerem szczęśliwe życie w stoicy, po jego śmierci, przepełniony poczuciem straty, wraca w rodzinne strony, do małej mazurskiej wsi, by w zaciszu domowego ogniska, u boku matki uleczyć swe złamane serce, posklejać je na nowo i rozpocząć kolejny etap w życiu, z dala od bolesnych wspomnień.

 

Mimo jednak sielskich pejzaży Pojezierza Mazurskiego, rzeczywistość homosekualisty z perspektywy małej wioseczki nie pisze się jednak w tęczowych barwach. Brak akceptacji ze strony własnej matki, zupełne niezrozumienie istoty homoseksualizmu, sprawia że ten nowy start nie jest tak prosty jakby się mogło wydawać. Na domiar złego, mimo grubego pancerza, który chronić ma duszę, Kuba daje się zwieść uczuciu, które pojawia się nagle i niespodziewanie, którego nie oczekiwał, którego nie pragnął, a które boleśnie pokazało, że bycie gejem na prowincji w znacznej mierze różni się od życia w wielkim mieście. Czy zatem Adam, który stał się bratnią duszą Jakuba, odważy się na skok w przepaść, na pójście w nieznane, ale w zgodzie z własnym sercem i sumieniem? Czy też zaścianek i ksenofobie dadzą o sobie znać i wezmą górę nad rodzącą się miłością?

 

Przyznam, że z ogromnym zaciekawieniem czytałam „Naukę latania”. Mimo dość prostego języka, jakim została ona napisana, mimo niewielkiej objętości, dałam się jej uwieść, gdyż okazało się, że jej siłą jest przekaz jaki zawarty został na tych kilkudziesięciu kartach. Autor idealnie wyczuwa problemy jakie na swej życiowej drodze napotkać mogą związki jednopłciowe, nie stroni od ukazania perspektywy prowincjonalnej, która, co z przykrością należy stwierdzić, nie jest stereotypowym myśleniem o społeczności lgbt, ale odzwierciedla wiele zakorzenionych wyobrażeń, wręcz strach i wrogość wobec tej społeczności, tylko dlatego, że w ocenie tych, którym zdaje się, że wiedzą lepiej jedyny dopuszczalny związek to związek kobiety i mężczyzny.

 

Tylko, że miłość nie ma płci ani narządów, nie jest utartym schematem, wzorem, pod który można dopasować poszczególne elementy. Jest uczuciem, które w taki sam sposób i takim samym stopniu dopada hetero- jak i homosekualistów. Trzeba jednak mieć odwagę, by ujawnić swe uczucia i mieć siłę, aby o nie walczyć, co w polskich realiach często nie jest łatwą rzeczą.

 

Cieszę się zatem, że autor popełnił „Naukę latania” i mimo goryczy jaka płynie z kart książki, warto ją przeczytać. Uczy ona tolerancji, pokazuje niebezpieczeństwa płynące z homofobii, wskazuje na szacunek jaki należy się każdemu, niezależnie od jego poglądów, płci czy wiary. Warto bowiem pamiętać, że miłość nie ma granic, choć często wymaga siły i determinacji, aby cieszyć się nią w nieskrępowany konwenansami sposób. Zachęcając zatem do lektury życzę, aby ta niepozorna książka pozwoliła rozwinąć skrzydła i faktycznie stała się lekcją nauki latania.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial