Plac Senacki, 6 PM | Autor: Vincent V. Severski

  Okazuje się, że prawdopodobnie jestem jednym z niewielu, którzy nie są zaznajomieni z twórczością Vincenta V. Severskiego. Ma on liczne grono „wyznawców”, a wielu czytelników dzięki twórczości tego autora pokochało powieści szpiegowskie. Najbardziej ceniony jest za powieść „Nielegalni”, ale nie brakuje głosów, że „Plac Senacki 6 PM” jest książką jeszcze lepszą. Nie jestem w stanie tego w tej chwili jeszcze stwierdzić, ale jestem zachęcony by sięgnąć po więcej pozycji pióra Severskiego.

„Plac Senacki 6 PM” zdaje się przytłaczać rozmiarami, jednak fabuła jest tak wciągająca, że nie wiem kiedy „połknąłem” te blisko sześćset stron. Chciałbym aby powieść ta tak szybko się nie skończyła, ale zakończenie (którego nie chcę tu zdradzać i na które niektórzy odrobinę narzekają) sugeruje, że doczekamy się w niedługim czasie kontynuacji przerwanych wątków. Mnie osobiście bardzo to cieszy.

„Plac Senacki 6 PM” zawiera wszystko czego oczekuję od dobrej powieści szpiegowskiej. Aby napisać tego typu książkę niezbędny jest nie tylko talent literacki, ale i specjalistyczna wiedza, która dostępna jest dla nielicznych. Vincent V. Severski (właściwie to Włodzimierz Sokołowski) posiada jedno i drugie. Spod jego pióra wyszły już dwie serie szpiegowskie, w których korzysta ze zgromadzonej przez lata wiedzy, gdyż obecnie jest emerytowanym oficerem wywiadu. Przez całe lata pracował pod przybraną tożsamością w najróżniejszych zakątkach globu. Był wielokrotnie odznaczany i wyróżniany przez najwyższe władze (w tym uhonorowany Legią Zasługi przez prezydenta Baracka Obamę), a obecnie coraz bardziej doceniany jest jako pisarz.

Dla niektórych czytelników ciężkostrawne może się okazać nagromadzenie szczegółów dotyczących pracy wywiadu, ale inni mogą właśnie te fragmenty uznać za arcyciekawe. Zwłaszcza gdy zdajemy sobie sprawę z tego, że nie jest to wytwór bardzo bujnej wyobraźni autora, ale opis pochodzący od kogoś, kto zajmował jedno z najwyższych stanowisk kierowniczych w Agencji Wywiadu. Oczywiście do naszych rąk oddano fikcję literacką, ale nie mam wątpliwości co do tego, że inspiracją dla poszczególnych fragmentów powieści Severskiego, były konkretne wydarzenia, które pamięta z lat swojej służby. Co jest czystą fikcją, a co korzeniami tkwi w faktycznych zdarzeniach - wie jedynie autor.

„Plac Senacki 6 PM”to pozycja, którą mogę polecić Wam na wakacje. To lekka lektura, o ile można pokusić się na tego typu określenie w przypadku thrillera. Tego typu książki często zyskują taką objętość, która upodabnia je do cegłówek, choć nieraz dzieje się tak zupełnie niepotrzebnie. Niedawno miałem okazję recenzować „Stan Terroru” napisany przez Hillary Clinton, i w przypadku tamtej powieści nie mogłem pozbyć się przekonania, że większość tekstu, wyprodukowanego przez byłą sekretarz stanu, nadawało się do śmietnika. Czytając powieść Severskiego ani na chwilę nie pojawiło się we mnie znużenie wynikające ze zbytniego rozwlekania fabuły. Daje się po tym poznać dojrzałość pisarza i naprawdę dobry warsztat. Książkę warto pochwalić nie tylko za warstwę merytoryczną, ale również czysto literacko. Wydawnictwo Czarna Owca nie wydaje zresztą złych książek – przynajmniej ja na taką dotychczas nie natrafiłem.

Akcja powieści przenosi nas do października roku 1990. Podstawowi gracze to ZSRR z Gorbaczowem u władzy, oraz Amerykanie i Brytyjczycy. Równowaga wypracowana między mocarstwami jest chwiejna, i istnieje realne ryzyko zburzenia dotychczasowego porządku. Z północy ZSRR wypływa okręt atomowy uzbrojony w potężny arsenał jądrowy. Do gry wkraczają zaniepokojone wywiady krajów zachodu. Co z tego wyniknie? Jak kształtowała się putinowska Rosja, która zrodziła się z upadku ZSRR? Czy najlepszy agent brytyjskiego MI6 (Martin, nie James Bond) jest w stanie przeniknąć w struktury wroga?

Serdecznie zachęcam do lektury tej niezwykłej powieści szpiegowskiej. Trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Spore fragmenty książki wysłuchałem w interpretacji Krzysztofa Gosztyły. Choć nie przepadam za audiobookami, muszę przyznać, że w tym przypadku powieść Severskiego jedynie zyskuje na wartości! Polecam!

Vincent V. Severski, właśc. Włodzimierz Sokołowski to były pracownik Agencji Wywiadu, emerytowany pułkownik. W związku z  tym pracę tajnych agentów zna od podszewki. Tym razem, odbiegając dość daleko od spraw związanych z polskimi służbami, zabiera nas w świat największych agencji wywiadowczych świata: brytyjskiego MI6 i radzieckiego KGB. Miejscem akcji są Helsinki, stolica Finlandii, kraju nie będącego członkiem NATO i będącym pod dużym, chociaż nieoficjalnym wpływem ZSRR. Główni bohaterowie to agent MI6 Martin, szef fińskiego kontrwywiadu Seppo Moilanen oraz agent KGB Witalij Batulis. Jest też cała gama postaci drugoplanowych, z których wybijają się dwaj ochroniarze ambasady ZSRR Borys i Piotr oraz zaufany człowiek Seppo, Mauno. Warto dodać, że według słów autora, część postaci książkowych miała swoje odpowiedniki w rzeczywistości lub jest złożona z kilku osób w jedną.

To pierwsza powieść autora, w której całkowicie zrezygnował z wątków dotyczących Polski. No dobrze, uważny czytelnik odnajdzie jeden mały, ale jest on zupełnie poboczny, bez znaczenia dla głównej fabuły. Nie znajdziemy tu żadnych bohaterów znanych z poprzednich książek, i to chyba wyszło książce na dobre. Zrezygnowanie z polskich wątków sprawiło, że pozycja ta stała się bardziej uniwersalna i śmiało mogłaby być wydana za granicą.

Vincent V. Severski jest bardzo ciekawą postacią. Przekona się o tym każdy, kto choć raz weźmie udział w spotkaniu autorskim albo chociażby zobaczy z nim wywiad, do czego serdecznie zachęcam. Jest emerytowanym pułkownikiem wywiadu PRL i III RP, który pełnił służbę ponad 25 lat. Ponad połowę tego czasu spędził w Szwecji, gdzie obecnie mieszka, a ponadto w jego życiorysie znajdziemy  CIA w Stanach Zjednoczonych. Pisze o tym dlatego, by podkreślić jego wiarygodność jako autora książek sensacyjnych o tematyce szpiegowskiej. Od czasu, kiedy w 2007 roku odszedł z wywiadu, rozpoczął karierę jako pisarz i jak dotąd wydał 9 książek. Cieszy się dużym uznaniem i gronem wiernych czytelników. A może zwłaszcza czytelniczek, które tłumnie przychodzą na spotkania z autorem.  Vincent V. Severski uwodzi je nie tylko ciekawymi opowieściami, ale także pięknym „radiowym” głosem, co przytaczam za jedną z zaprzyjaźnionych wielbicielek jego talentu.

Serdecznie polecam „Plac Senacki”, bo jest to fascynująca lektura, z rodzaju tych „nieodkładalnych”. Tych, którym przypadnie ona do gustu odsyłam do wcześniejszych książek i wspólnego oczekiwania na dziesiątą, a zatem w pewnym sensie jubileuszową książkę tego autora.