Agnieszka Nowak
- Kiedy zobaczyłam okładkę „Białego Lądu" od razu na myśl przyszły mi czasu PRL-u, a także... filmów Patryka Vegi. Drugi obraz był jednak zdecydowanie silniejszy. Szczerze mówiąc, nie wierzyłam, że książka wzbudzi we mnie jakieś pozytywne emocje. Opinie były jednak bardzo pozytywne, dlatego musiałam się przekonać, czy się mylę.Kiedy dowiedziałam się, że autorzy to przyjaciele, którzy od zawsze chcieli stworzyć coś razem, już wiedziałam, że z tej historii może wyjść coś dobrego.
W książce Łukasza Błaszczyka, Pawła Sajewicza i Marka Wełny śledzimy losy górników kopalni utworzonej w Demokratycznej Republice Konga. Wokół nich panuje nieprawdopodobna korupcja, a w buszu kryją się rebelianci. Pewnego dnia w kopalni dochodzi do tragicznego w skutkach sabotażu. Szef polskiej ochrony obiektu otrzymuje zadanie wydające się niemożliwym do wykonania. Musi bowiem w zaledwie trzy dni udowodnić, że całe zdarzenie było po kłosie międzynarodowego spisku.
Akcja w książce pędzi już od pierwszej strony. Na początku troszkę trudno połapać się o co chodzi. Obawiałam się, że powieść będzie chaotyczna do samego końca, ale ku własnemu zdziwieniu przyzwyczaiłam się do nadawanego przez autorów tempa, które później okazało się dla mnie zaletą. Jest to prawdziwa książka sensacyjna, w której autorzy przeplatają brutalne sceny z ironią i humorem. Czytając „Biały Ląd" miałam wrażenie jakbym oglądała film sensacyjny z lat dziewięćdziesiątych. Jest tu sabotaż, są polityczne i mafijne rozgrywki.
Na pewno na uwagę w książce zasługują świetni bohaterowie, wśród których jest oczywiście wiodąca postać –Tadeusz Zborowski. To właśnie on musi rozwikłać całą sprawę. Pomocy dla Tadka jednak próżno szukać, bo jest on niezwykle odpychający. Mniej więcej do połowy książki nie mogłam znieść głównego bohatera, ale ostatecznie się do niego przekonałam i polubiłam. W trakcie dramatycznych wydarzeń Tadeusz Zborowski przechodzi ogromną metamorfozę. Jest on świetnym przykładem na to, że z początku nielubianego bohatera można diametralnie zmienić i sprawić, że czytelnicy wręcz zakochają się w postaci. Wszyscy bohaterowie, którzy pojawiają się w tej historii są jednak bardzo wyraziści, podejmują nieszablonowe działania i uzupełniają całą fabułę. Także dzięki nim w książce mamy wiele zwrotów akcji i ciągle coś się dzieje.
Autorzy wykazali się naprawdę dużą fantazją. Widać tu mnóstwo pomysłów i co najważniejsze chęci do ich realizacji. Akcja toczy się błyskawicznie, ale z czasem czytelnik przyzwyczaja się do jej tempa. Z każdym rozdziałem odkrywamy coraz więcej tajemnic i sekretów, a autorzy zaskakują nas kolejnymi zwrotami akcji. Wszystko jest tu idealnie wyważone, a pisarze nie przytłaczają czytelników obszernymi opisami. Dodatkowo świetnie dobrany język opowieści dodaje książce odpowiedniego klimatu. Na końcu akcja lekko zwalnia, ale tylko po to, żeby autorzy mogli odpowiednio przygotować nas na punkt kulminacyjny powieści, który jednocześnie jest jej zakończeniem. Świetnym, zaskakującym zakończeniem.
Jestem pod dużym wrażeniem tego, jak książka wypada jako całość. Zarówno sam pomysł na fabułę, jego realizacja, jak i wykreowani bohaterowie i niespodziewane zakończenie zasługują na brawa. Zdecydowanie polecam całą książkę wszystkim, którzy lubią dużo akcji, wartką fabułę i nieszablonowe postacie. Co więcej, uważam, że z książką zaprzyjaźnią się także ci, którzy... nie lubią czytać! Może właśnie ta lektura będzie dla nich przełomowa, bo momentami czytelnik naprawdę czuje się jak w sensacyjnym filmie. Bardzo się cieszę, że autorzy zdecydowali się na otwarte zakończenie i zapowiedzieli tym samym kontynuację książki. Na pewno z chęcią po nią sięgnę i będą kontynuować swoją sensacyjną przygodę.