Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Wtorek

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Wtorek | Autor: Kuba Fiderkiewicz

Wybierz opinię:

Doris

       Wiktor już od samego początku nie budzi naszej sympatii. Siedząc na SOR-ze przygląda się pacjentom oczekującym na wejście do pokoju lekarskiego, czyni to z niezwykłym wprost cynizmem, widząc w nich jedynie „pożytecznych idiotów”, nudnych Januszów i pretensjonalne Grażyny, przewidywalnych przeciętniaków. Frustrujące jest, gdy tak każdej obserwowanej osobie przypisuje jakiś beznadziejny życiowy scenariusz, z reguły jak najbardziej dołujący. Tak więc brzydcy, nieciekawi ludzie żyją w brzydkim, nieciekawym kraju. Szpital, w którym się znalazł Wiktor, jest obskurny i brudny, a personel szary ze zmęczenia i obojętny.

 

       Ale cóż takiego się stało, że znalazł się w szpitalu, w towarzystwie dwóch policjantów, a do tego zakuty w kajdanki i poobijany? Spokojny mąż i ojciec, wieloletni pracownik ministerstwa rolnictwa. Z uporządkowanym życiem rodzinnym i zawodowym. Odpowiedź na to pytanie powoli odsłania się przed nami wraz z kolejnymi stronami tekstu.

 

       Kuba Fiderkiewicz to debiutant. „Wtorek” jest jego pierwszą książką, choć trudno w to uwierzyć, bo napisana jest znakomicie. Ten czterdziestolatek przedstawił nam wnikliwy, doskonale umotywowany psychologicznie portret swojego pokolenia. To nie tylko wiwisekcja przeprowadzona na małżeństwie z niemal dwudziestoletnim stażem, w które wkradła się rutyna, jak dzieje się w setkach tysięcy podobnych związków.

 

       Kuba Fiderkiewicz przyjrzał się współczesnym Polakom, mieszkańcom dużych miast, mającym pieniądze, dobrą pracę, ułożone życie i … niespełnionym, niezadowolonym, wciąż poszukującym, tylko nie wiadomo czego. Czegoś innego, lepszego, bardziej ekscytującego. To bardzo smutna konstatacja. Czy prawdziwa? Na to już każdy z nas musi odpowiedzieć sobie sam, rozejrzawszy się wcześniej wokół siebie i zapuszczając sondę we własne serce.

 

       Korpoludki, posługujący się specyficznym, środowiskowym slangiem, żyjący pod presją wskaźników, statystyk i osiągów. Politycy, cynicznie i bez najmniejszej żenady wykorzystujący stanowisko dla prywaty, traktujący wyborców jak głupie kozy, które można wydoić do ostatniej kropli mleka. Przy czym akurat ich obraz, tutaj w osobie Tomaszka, jest tragikomiczny, nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać nad jego prostactwem i bezrefleksyjną bezczelnością. Jeśli jednak płakać, to może bardziej nad żałosną kondycją społeczeństwa, które takim właśnie ludziom powierza najważniejsze funkcje.

 

       I w końcu rodzina, funkcjonująca jak dobrze naoliwiony zegarek. Jej członkowie wypełniający swoje role niemal automatycznie, wypowiadający okrągłe zdania, pytania, na które odpowiedzi nie są wcale ciekawi, gdzie zamiast zaangażowania i empatii mamy inercję i wieczne, nic nieznaczące „spoko” na odczepnego.

 

       Mamy tu też odwrócony schemat rodziny, co zdarza się obecnie coraz częściej. Martyna, szefowa w firmie korporacyjnej, traktuje podwładnych instrumentalnie, tak naprawdę gardzi nimi, posługuje się nimi i gdy już są jej nieprzydatni – odrzuca. Miłość traktuje podobnie, biorąc to, co uważa, że się jej należy. Zarabia więcej od Wiktora, jej pozycja w rodzinie jest najważniejsza, to ona dyktuje więc warunki. Czyżby praktyki z korporacji przeniosła z powodzeniem na grunt domowy, zarządzając domem tak sprawnie jak firmą, w której wszystko musi być wcześniej zaplanowane, przewidywalne, funkcjonować według tego, co wypada i regulowane za pomocą kar i premii uznaniowych.

 

       I nagle jedno potknięcie, zwykły przypadek i wszystko wali się niczym domek z kart. Mechanizm się rozstraja, śrubki i przekładnie, które dotychczas sprawiały, że funkcjonował bez zarzutu, pod wpływem jednego błędu zaczynają zgrzytać, odpadać i gubić rytm. Do głosu dochodzą skrywane dotychczas emocje, a gdy już wydostają się na zewnątrz, nie sposób nad nimi zapanować. To rozpędzone pendolino bez hamulców, zmiatające wszystko, co napotka na drodze, bez zastanowienia.

 

       Autor doskonale stopniuje napięcie i odsłania przed nami całą bezradną rozpacz i złość Wiktora, która bierze go całkowicie w swoje władanie. Czyżby sądził, że przedmiotowe, bezduszne potraktowanie innego człowieka, kiedy sam poczuł, że tak z nim postąpiono, przyniesie mu ulgę lub satysfakcję? Z czego wynika taka postawa? Ze zranionej dumy, poniżenia, czy zawiedzionej miłości? Staramy się też zrozumieć Martynę, ale to jest już o wiele trudniejsze, gdyż nawet jej płacz nie wydaje się nam prawdziwy.

 

       Wizerunki bohaterów są wielowymiarowe, pogłębione, odkrywają się przed nami powoli, tak, że musimy kilkakrotnie zmieniać swoją o nich opinię, choć książka liczy niewiele ponad 200 stron. Znakomicie oddano też klimat życia w wielkim mieście. Pośpiech, odreagowywanie przy alkoholu i seksie, bez miłości, język, jakim posługują się tu ludzie, pełen haseł i kolokwializmów, nie wyrażający prawdziwych emocji i nie niosący wielu informacji. Wszystko to wydaje się być płytkie i bez znaczenia.

 

       Nie jesteśmy szczęśliwi, nie potrafimy też dać szczęścia innym, drugi człowiek interesuje nas na tyle, na ile jest w danej chwili przydatny. Mijamy się obojętnie, dni upływają rutynowo, nie lubimy swojej pracy, chcemy za wszelką cenę dogonić czas, który nam umyka. Czy o takim życiu marzyliśmy dla siebie? Czy takiego życia chcemy dla naszych dzieci?

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial