Sanctuary | Autor: V.V. James

  „Sanctuary” to książka, która jak dla mnie stanowi idealne połączenie gatunków. V.V. James stworzyła kryminał, thriller psychologiczny i książkę fantastyczną w jednym. Nie mogłam obok tego dzieła przejść obojętnie. Byłam ciekawa tego, czy autorka odpowiednio odda klimat każdego z tych gatunków, czy fantastyka nie zatraci się pod wątkiem kryminalnym i odwrotnie. Na szczęście brytyjska pisarka mnie nie zawiodła.

Fabuła książki rozpoczyna się od imprezy, na której ginie popularny rozgrywający licealnej drużyny Daniel Whitman. Jako że był powszechnie lubiany, zostaje to uznane za nieszczęśliwy wypadek. Już na początku prowadzonego śledztwa na jaw wychodzi wiele nieścisłości oraz wątków, które wskazują, że było to jednak morderstwo. W małej społeczności ludzie od razu zaczynają oskarżać o śmierć chłopaka jego byłą dziewczynę Harper Fenn, która jest córką wiedźmy. Miasteczko jest ogarnięte paniką, choć Harper nie posiada żadnych magicznych mocy. Choć rytuały praktykowane przez Panią Fenn nikomu nie przeszkadzały, gdy potrzebowano jej pomocy, teraz rodzina pomału staje się wykluczana z życia społecznego i oskarżana o najgorsze. Czy wszystkie czarownice naprawdę są złe? Czy oskarżenia mieszkańców okażą się trafione?

„Sanctuary" od samego początku wciąga i trzyma czytelnika w napięciu. Właściwie to już sama okładka książki oraz tytuł są intrygujące i wprowadzają tajemniczy klimat. Z każdym rozdziałem tajemnic przybywa, a czytelnik ma wrażenie, że wszyscy są podejrzani. Książka w poszczególnych rozdziałach prowadzi czytelników przez różne punkty widzenia. Świetnym pomysłem autorki było na pewno pokazanie perspektywy Sary, wokół której tworzy się istne „polowanie na czarownice". Zdecydowanie największy dylemat towarzyszy przydzielonej do sprawy detektyw Maggie. Za morderstwo z użyciem czarów zgodnie ze stanowionym prawem grozi kara śmierci. Policjantka nie może więc podjąć pochopnej decyzji i zrobić najmniejszego błędu.

Autorka znakomicie wykreowała bohaterów powieści i zobrazowała relacje międzyludzkie, które często nie wytrzymują najcięższych prób. To właśnie stało się z przyjaźnią Sary i reszty dziewczyn, które niemal od razu ją opuściły. Przyjaciółki szybko zapominają jak wiele zrobiła dla nich Sara i doszukują się w jej mocach zła oraz okrucieństwa. Wszystkie te relacje są bardzo ciekawe i dodają całej opowieści jeszcze więcej akcji i pikanterii.

Autorka znakomicie poprowadziła kryminalną historię w magicznym świecie. Wszelkie rytuały, moce i zaklęcia także zostały świetnie przedstawione. Fabuła książki została idealnie wyważona. Magia i czarownice nie zawładnęły całą fabułą, nie skradły show wątkowi kryminalnemu, który był w całej historii wiodący. Jednocześnie nie zginął jednak pod wszystkimi tajemnicami i śledztwem policji. W książce znajdziemy wiele zwrotów akcji i tajemnic, które krok po kroku są rozwiązywane przez detektyw.

Książkę czyta się bardzo wszystko, bo wciąga bez reszty. Akcja jest bardzo dynamiczna, ale nie chaotyczna. Dzięki temu czytelnicy mogą na spokojnie przyswoić wszystkie nowe informacje i przeanalizować kolejne dowody.

„Sanctuary" bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, bo nie tylko sprostała oczekiwaniom, ale także znacznie je przebiła! Autorka idealnie połączyła wszystkie gatunki. Bardzo chętnie zobaczyłabym ekranizację tej powieści. Zdecydowanie polecam „Sanctuary" wszystkim miłośnikom fantastyki. Będzie to świetna odmiana dla tych, przed którymi świat wiedźm nie ma już tajemnic. Fani kryminałów i thrillerów także nie poczują się pominięci. Fabuła cały czas rozgrywa się wokół morderstwa, a elementy fantastyczne idealnie z nim współgrają. Ogromny plus dla autorki także za niecodzienne zakończenie, które mnie zaskoczyło.