Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Sanatorium

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Sanatorium | Autor: Marek Konarski

Wybierz opinię:

Agnieszka Nowak

  Na książkę „Sanatorium" autorstwa Marka Konarskiego zdecydowałam się w głównej mierze przez... mój wyjazd do Trójmiasta. Akcja książki dzieje się w Gdyni oraz chwilami w Sopocie. Postanowiłam więc sprawdzić, czy dzięki książce odkryję jakieś ciekawe miejsca i jednocześnie spędzę miło czas z lekturą. No właśnie – czy ten czas był miły? Śmiało mogę odpowiedzieć, że tak. Powieść Marka Konarskiego bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.

 

Głównym bohaterem powieści jest Adam pseudonim „Krążek" oraz jego dwaj koledzy Michał „Michu" i Sebastian „Basti". Nastolatkowie właśnie rozpoczynają kolejne wakacje i mają nadzieję na beztrosko spędzony czas. Największą pasją chłopaków jest piłka nożna i choć każdy z nich kibicuje innemu klubowi, potrafią razem oglądać mecze i prowadzić wspólne dyskusje. Na osiedlowym boisku są nie do pokonania. Ich beztroska szybko się jednak kończy, gdy Krążek dostaje smutną wiadomość o stanie zdrowia swojego ojca. Darek, który spędza z synem i jego kolegami mnóstwo czasu ma raka. Choć istnieje cień szansy na jego uratowanie, leczenie jest bardzo drogie. Krążek wraz z przyjaciółmi się jednak nie poddają i próbują znaleźć sposób na zebranie potrzebnej sumy. Czy im się to uda? Czy przyjaźń przetrwa najcięższe chwile?

 

Pierwsze, co zwróciło moją uwagę to nawiązujący do pasji głównych bohaterów podział na rozdziały. Nazwa każdego z nich dotyczy bowiem różnych etapów meczu piłkarskiego. Dzięki temu można się było choć trochę domyślić, jakie emocje będą nam towarzyszyć w trakcie lektury każdego z nich. Jeśli chodzi o sam pomysł na fabułę nie był on zbyt oryginalny – czytałam już mnóstwo książek z motywem choroby jednego z rodziców. Realizacja tej fabuły i wszelkie wątki poboczne zasługują natomiast na duże przyklaśnięcie.

 

Autor przedstawia nam wiele różnych relacji. Czytelnicy mogą obserwować silną więź między ojcem i synem oraz poświęcenie dziecka, by uratować życie rodzica. W fabule przebija się także długoletnia przyjaźń nastolatków z osiedla. W obecnych czasach przyjaźnie i wszelkie inne znajomości są bardzo kruche. Autor pokazuje nam, jak powinna wyglądać prawdziwa przyjaźń. Krążek, Michu i Bastiszanują się wzajemnie, wspierają w najgorszych chwilach i są w stanie zaryzykować dla siebie nawet życie. Choć każdy z nich ma swoje problemy, w odpowiednim momencie potrafią odsunąć wszystko na dalszy plan i poświęcić się dla ojca przyjaciela. Kolejną ważną relacją w książce jest nastoletnia miłość, która zwykle wydaje się dość płytka. Związek Krążka i Miki jest znakomicie opisany przez autora – wraz ze wzlotami i upadkami oraz wszystkimi wątpliwościami, które męczą dziewczynę.

 

W książce mamy także wiele wątków pobocznych. Koledzy wchodzą bowiem do świata przestępczego. Ważną postacią w książce jest poznany przez randkowy portal gejowski Maks, który nie ma oporów przed umówienie się z niepełnoletnim chłopakiem. Na swoim sumieniu ma jednak dużo gorsze rzeczy. Czytelnicy wchodzą w świat oszustw, brudnych interesów i kradzieży. Autor pokazuje jak łatwo ulec oszustwu przez aplikację mobilną i porusza temat tak modnego w tych czasach zarabiania online oraz kryptowalut. Ciekawie przedstawiony jest również ordynator, prowadzący leczenie ojca Krążka. Myślę, że uosabia on wielu pracowników służby zdrowia, dla których liczą się tylko pieniądze, a śmierć weszła do porządku dziennego.

 

Książkę czyta się bardzo szybko. Początek lektury nie przypadł mi do gustu – nie najlepiej czytało mi się o codzienności chłopaków, która bardzo przypominała mi patologię i dresiarzy. Było to jednak tylko kilkanaście stron, po których akcja ruszyła do przodu i już się nie zatrzymała. Akcja toczy się dynamicznie, w książce przeważają dialogi, a czytając nie sposób się nudzić.

 

Książkę zdecydowanie mogę polecić i to osobom w różnym wieku. Zadowolona z lektury powinna być zarówno młodzież, jak i starsi czytelnicy. Znajdziemy tu wiele ważnych wątków i przesłań, które chciał przekazać autor. Na pewno nie jest to bardzo ambitna lektura, ale jak najbardziej można przy niej miło spędzić czas.

Agnesto

  „Nieważne, kim jest przeciwnik. Ważne, by drużyna była razem”. Czy aby na pewno? Chyba istotne jest z kim lub czym przyjdzie nam walczyć? I nie ma znaczenia, czy będzie to wróg z zaskoczenia, czy wróg, co do którego obecności zdążyliśmy przywyknąć. Przeciwnik i jego oblicze ma ogromne znaczenie, bo to kim jest wpływa na „broń”, jaką będziemy musieli wydrzeć spoza pazuchy.

 

Oto ruiny sanatorium w Gdyni, które lata świetności ma już za sobą, a jego splendor i sława zdążyły opaść, jak kurz po nocnym dansingu pensjonariuszy. Teraz z jego dachu korzysta młodzież. To świetna miejscówka na nocne picie piwa, palenie czego popadnie od kogokolwiek, kto częstuje, ale. Ale – zawsze jest jakieś ale – dach sanatorium to też odskocznia od życia, tego życia, które toczy się trzy piętra niżej. Tu w samotności można pomyśleć, skryć się przed problemami, czy schować nawet i przed własną niemocą, do której tam w dole się nie przyznajesz. Tu jesteś prawdziwym sobą, i chyba dlatego tu ucieka Krążek. U jego taty wykryto guza mózgu, najgorszy glejak. Czy jest ratunek? Jest, bo ten jest zawsze, ale ratunek to gra o wysoką stawkę. Można kupić życie, ale to kosztuje fortunę. Gdy nie wiadomo, o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze – nawet w medycynie. Od teraz grupka kumpli – Krążek, Michu i Basti, miłośników futbolu musi zrezygnować z murawy. Musi podjąć inną walkę, mecz, który wystarczy zakończyć wynikiem 0:1 na ich korzyść. Tak mało, a tak wiele zarazem. Co zrobią? Staną do bitwy? I – co najważniejsze – czy ich przyjaźń mimo wszystko przetrwa?

 

O tym jest „Sanatorium” Marka Konarskiego. Ambitnie napisał powieść dla młodzieży, która z tym gatunkiem akurat nie ma absolutnie nic wspólnego. Dlaczego? Przekleństwa sypią się, jak z rękawa, a to przecież historia 17-letnich chłopaków. Piją za przyzwoleniem ojca Darka, popalają, świnią i wydaje im się, że niemalże wybrańcami tego świata. Przesiadując na dachu ruin robią co chcą i z kim chcą. Tu nikt ich nie pilnuje. I przy okazji – na wszystko ich stać. Dorabiają podczas wakacji, na papierosy i alkohol zawsze mają, a co najśmieszniejsze – nie są nawet pełnoletni i nikt tego nie dostrzega. Młodzi – dorośli – tupeciarze – chciałoby się rzec.

 

„Sanatorium” to 1/3 opisów meczy piłkarskiego, 1/3 to plan działania z wrogiem, 1/3 to akcja.

 

Czy Marek Konarski poradził sobie z ambitnym planem na książkę? Odnoszę wrażenie, że ambicja go przerosła, że euforia zaślepiła, a w ogólnym rozrachunku pisanie rzuciło go na bramkę. Bez przygotowania – mówiąc kolokwialnie. Krzywe nogi i dziurawe ręce bramkarza dają przewagę atakującym. Tak to obrazowo wygląda w tej powieści.    

 

Zbyt dużo nudnych wątków – zwłaszcza futbolowych, przegadanych niepotrzebnych scen, czy sypiących się przekleństw. Zbyt wiele jest tu pogardy młodzieży skierowanej na ludzi, na pracę (choć sami bohaterowie parają się jedynie wakacyjnym dorabianiem do własnej skarbonki) czy choćby pogardą codzienności jaka by ona nie była. Trzech chłopaków – trzy pępki świata.

 

Marek Konarski nie udźwignął tematu. To moje zdanie. Może autor miał ambitnie przemyślaną fabułę, ale ta poległa w obliczu czystych kartek już na początku pisania. Rozsypała się, jak domek z liter, w który trafiła piłka nożna. Wystarczy moment nieuwagi i wszystko staje się ruiną. Tak jest tutaj. Pod „Sanatorium” podjechały buldożery. Demolki nadszedł czas. Pora zrównać budynek z ziemią, a w tym miejscu postawić blok, wysoki, do nieba samego, z windami i tarasami i...    

 

„Sanatorium” ma jednak ratunek – albo usuwamy przekleństwa i powieść staje się wówczas stuprocentową literaturą dla młodzieży, albo zostaje w swej formie i staje się książką dla dorosłych. Ale czy to pomoże? Oceń sam.      

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial