Good Boys Do Bad Things | Autor: Roza Violet Barlow

 Powieść Rozy Violet Barlow dość długo musiała czekać na swoją kolej - przyznaję to z pewnego rodzaju wstydem. Jednak i na nią w końcu nadszedł czas. Warto jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego w ogóle zdecydowałam się na przeczytanie tej pozycji. No cóż, do tego zachęcił mnie przede wszystkim sam tytuł - trzeba przyznać, że stwierdzenie, iż dobrzy chłopcy robią złe rzeczy mnie w pewien sposób... urzekła. Sam opis dodał mi tylko kolejny powodów, by poznać tę historię. Czy książka ta ostatecznie okazała się dobra? Czy mogę ją polecić? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w tej recenzji.

Audie to dziewczyna z dobrego domu i jedna z tych bohaterek, jakich wiele. Studiuje prawo i z tym właśnie wiąże swoją przyszłość. Ma swoich przyjaciół, na których zawsze może liczyć (z wzajemnością oczywiście). Pewnego dnia, gdy postanawia odwiedzić dom swojej mamy pod jej nieobecność, spotyka ją dość niepokojąca sytuacja. Kiedy przez przypadek usypia w wannie, budzi ją nieznany mężczyzna... Skąd wziął się w domu jej matki? Kim jest i dlaczego znalazł się akurat w tym miejscu?

Rozpoczynając lekturę tej powieści, sama nie do końca wiedziałam, czego się spodziewać. Z jednej strony miałam nadzieję na intrygujący romans, z nutą pikanterii, lecz z drugiej moje obawy krążyły wokół kwestii tego, czy nie będzie to po prostu coś żenującego i całkowicie odpychającego. Te myśli żyły ze mną jeszcze przez pierwsze kilka rozdziałów, jednak autorce trzeba oddać to, że dość szybko zaczęła rozkręcać akcję powieści.

Główna bohaterka całkiem przypadła mi do gustu. Choć Audie momentami była postacią dość impulsywną i niedającą sobie wytłumaczyć niektórych kwestii (cud, że później sama siebie za to karciła), to jednak zaimponowała mi swoim ambitnym podejściem do życia oraz poważnymi myślami na temat studiów i późniejszej kariery zawodowej. Niestety dość często w tego typu książkach możemy spotkać sytuację, gdy główni bohaterowie studiują tylko po to, by coś studiować - dlatego w tym miejscu przyznaję tej książce ogromnego plusa.

Na uwagę zasługuje główny temat powieści, na który postanowiła zwrócić uwagę autorka. Ocenianie innych po zawartości portfela czy też po tym, gdzie mieszkają, jest po prostu obrzydliwe. Autorka doskonale pokazała to na przykładzie tej historii i swoich bohaterów. Panna z dobrego domu w rzeczywistości okazała się normalną dziewczyną, która, choć ma tych pieniędzy więcej, to jednak nie chwali się nimi na prawo i lewo i zdecydowanie odstaje od tego stereotypu o bogatych ludziach. To samo w kontekście innych bohaterów, którzy pochodzą z przeciwnego bieguna. To, że ktoś może pozwolić sobie na mniej, nie oznacza, że jest osobą leniwą i odpychającą od siebie wszelką pracę. Uważam to za ważną kwestię, o której niestety trzeba przypominać nadal.

Roza Violet Barlow ma bardzo dobre pióro, dzięki któremu lektura tej książki upłynęła mi w przyjemnej atmosferze. Wiadomo, że zdarzały się momenty lepsze i słabsze, ale patrząc na tę pozycję całościowo, uważam ją za naprawdę dobrą książkę. Owszem, jest to romans z nutą pikanterii, jednak nie jest on nachalny w tym wątku i zdecydowanie przypadnie do gustu nawet tym, którzy raczej nie przepadają za takimi elementami w powieściach.

Z moich słów chyba jasno wynika, że Good boys do badthings to pozycja dobra i godna polecenia. Lubię takie książki, zwłaszcza po całym dniu w pracy, gdy jedyne, o czym marzę, to oderwanie swoich myśli od wszystkich innych rzeczy. Cieszę się, że miałam szansę ją poznać i mam szczerą nadzieję, że jeszcze wrócę do twórczości autorki.