Magdalena Szczepańska
- Trzydziestosześcioletni Paweł Cisowski ginie w wypadku samochodowym, zostawiając żonę i dwójkę dzieci w ogromnej rozpaczy. Pół roku później Diana myśli, że postradała zmysły, bo nagle widzi swojego męża. Tak poznaje swojego szwagra-brata bliźniaka zmarłego męża, który wygląda identycznie jak Paweł. Piotr został wyklęty z rodziny 11 lat temu, dlatego kobieta z początku ma do niego dość wrogi stosunek. Jednak z biegiem czasu mężczyzna okazuje się być bardzo otwartym, wartościowym człowiekiem. Dzieci Diany lgną do niego, a i ona sama odkrywa w sobie coraz to większe pokłady uczuć, nie tylko przyjacielskich.
Jednak ten, kto myśli, że to zwykły romans, srodze się myli. Sytuacja jest bardzo skomplikowana i pełna tajemnic. Nie wiemy, dlaczego Piotr został wygnany z kraju i wyklęty przez ojca, dokąd Paweł jechał tragicznej nocy, kto jest ojcem Diany ani tego, czy ktoś maczał palce w wypadku Pawła. Wszystko jest możliwe i nic nie jest pewne. Oczywiście sprawy się wyjaśnią, ale wcześniej czytelnik zazna prawdziwej uczty.
W tej powieści autorka dotknęła wielu życiowych kwestii. Pierwszą z nich jest środowisko małej miejscowości, gdzie każdy każdego zna i wszystko o wszystkich wie, a czego nie wie, to sobie dopowie. Niekoniecznie zgodnie z rzeczywistością. Wszystko jest dobrze, jeśli mimo wszystko ludzie interesują się życiem sąsiadów nie tylko z ciekawości, ale i z troski. Można wtedy liczyć na zrozumienie i pomoc w trudnej sytuacji, albo zwykłe wysłuchanie i doradzenie. Gorzej jest wtedy, gdy ktoś dla własnej wygody i przez strach przed krytyką oczernia innych i niszczy sąsiadom życie. Do tego stopnia, że ktoś się musi wyprowadzić, by nie żyć z łatką puszczalskiej, narkomanki, alkoholiczki itp.
Bliźnięta to nadal mało spotykane „okazy”. Wywołują sensację i ciekawość otoczenia. Ciekawi nas, jak bardzo są podobni z wyglądu, ale i z charakteru. Czy lubią te same rzeczy, czy całkowicie inne. Gustują w tych samych potrawach, czy wręcz przeciwnie? A jak to jest z ich psychiką? Czy wolą być indywidualnymi bytami, czy wolą być traktowani jako jedność. Może bawią się w zamiany osobowości, a otoczenie nawet nie jest tego świadome? Takie niewinne zabawy niczemu nie szkodzą, ale co wtedy, gdy sytuacja wygląda poważniej? Gdy bracia umawiają się na zmianę z tą samą dziewczyną? Mało tego! Kochają się z tą sama dziewczyną? Gdzie jest granica?
Co musi się stać, by ojciec znienawidził syna i wygnał go nie tylko z domu, ale i z kraju? Czy można naprawdę znienawidzić swoje dziecko? I co musiało by się stać, żeby ojciec mu wybaczył i przyjął jak syna marnotrawnego z przypowieści?
Ważna jest też kwestia moralności. Co może zrobić człowiek dla innego człowieka, by nie stało się gorsze zło niż dotychczas? Czy zatajenie przyczyny śmierci człowieka może wyjść komuś na dobre? Czy w pewnych sytuacjach można coś przemilczeć? Może nawet trzeba?
Dla mnie była to wspaniała czytelnicza uczta. Życzę sobie więcej takich. Niby romans z kryminalnym tłem, a bardzo skłania do przemyśleń. Doszłam do wniosku, że nic nie jest czarne albo białe. Wszystko zależy od sytuacji. Lubię książki, które nie są ciężkie, nie robią mi z mózgu papki, a mimo to dają mi coś wartościowego i mądrego poza rozrywką. Polecam wszystkim z całego serducha.