Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Grzesiuk. Król Życia

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Grzesiuk. Król Życia | Autor: Bartosz Janiszewski

Wybierz opinię:

MarJadka

 Jak głosi informacja, jest to pierwsza biografia barda warszawskiej ulicy. Autor biografii tego niezwykłego człowieka, Bartosz Janiszewski, jest dziennikarzem i scenarzystą. Przez wiele lat był dziennikarzem tygodników „Newsweek” i „Wprost”. Podjął się zadania dosyć karkołomnego – opowiedzieć o człowieku niezwykłym, nie dającym się zamknąć w żadne ramy, tak, by nie stworzyć z tego przeciętnej, normalnej biografii. Czy mu się to udało?

 

Stanisław Grzesiuk. Postać niezwykła. Dla wielu pozostanie na zawsze bardem stolicy. Znali go nawet ci, którzy nie mieszkali w Warszawie. Jego charakterystyczny głos, którym wyśpiewywał szemrane ballady warszawskich przedmieść, zna kilka pokoleń Polaków. Ale ów bard napisał także trzy książki, z których najsłynniejszą, „Boso, ale w ostrogach”, też wiele osób zna. Stał się symbolem Warszawy, dla wielu osób, głównie tej przedwojennej.

 

Kim był naprawdę Stanisław Grzesiuk, zwany bardem Czerniakowa? Urodził się w 1918 roku w Małkowie, zmarł w 1963 roku w Warszawie. Z zawodu był elektromechanikiem. Ale przede wszystkim zajmował się też popularyzowaniem przedwojennego folkloru stolicy i gwary warszawskiej (gwary czerniakowskiej), wykonywał uliczne pieśni warszawskie. Grał na bandżoli i mandolinie. Na okładce jest zdjęcie Grzesiuka, wykonującego jakąś piosenkę i grającego na bandżoli. Napisane przez niego trzy książki dają mu miano polskiego pisarza.

 

Bartosz Janiszewski w swojej pokaźnej biografii przybliżył nam postać tego niezwykłego barda stolicy. Tak jak Grzesiuk ocalił od zapomnienia setki warszawskich piosenek, tak Janiszewski ocalił w swojej książce pamięć o życiu legendarnego barda stolicy. Bo przecież Stanisław Grzesiuk nie był wyłącznie bardem, grającym na bandżoli i mandolinie i piszącym książki. Był człowiekiem z krwi i kości. Miał swoje problemy – najpierw jako dziecko, potem młody człowiek, aż w końcu dorosły, którego dopadła choroba. Grzesiuk spędził dzieciństwo i młodość na warszawskim Czerniakowie. Przeżył okupację niemiecką, najpierw działając w konspiracja, potem trafiając do obozów koncentracyjnych. Po wojnie wrócił do Warszawy i ożenił się. Zmarł na gruźlicę płuc, będącą skutkiem pobytu w niemieckich obozach koncentracyjnych.

 

Autor przeprowadził najpierw solidne, gruntowne badania i poszukiwania. Niestety nie podał miejsc, gdzie prowadził swoje badania, ani nazwisk osób, z którymi rozmawiał. A szkoda. Ułatwieniem są zamieszczone pod tekstem odsyłacze przy cytatach. Brak bibliografii jest dla mnie poważnym minusem.

 

Książka jest pięknie wydana. Doceniam fakt, iż nie została wydana na kredowym papierze. Zresztą to nawet nie pasowałoby mi do bohatera książki. A ponieważ jest to dość duży format i duża objętość (444 strony), kredowy papier, poprzez swój ciężar, znacznie utrudniałby czytanie. Całość podzielona jest na 10 rozdziałów. Poprzez narodziny, zahaczając jeszcze o rodzinę małego wtedy Stasia, poprzez dzieciństwo, młodość, wojnę, małżeństwo, śmierć – autor snuje swoją opowieść o niezwykłym człowieku, który miał odwagę żyć po swojemu, na tyle, na ile mógł. Choć mam wrażenie, że warunki wcale go nie ograniczały … Ale to już moja subiektywna ocena.

 

Dużą wartością biografii są wspomnienia ludzi, którzy znali Grzesiuka i cytaty z książek samego bohatera biografii. Ponieważ czcionka jest nieco większa niż zazwyczaj (co jest dużym plusem), przytoczone fragmenty wspomnień lub cytaty z książek Grzesiuka wydrukowane są mniejszym formatem – co sprawia, że układ jest przejrzysty i wyraźnie widać co jest gdzie. Tytuły w tekście podane są kursywą, co na pierwszy rzut oka może nie jest tak bardzo wyraźne, ale w trakcie czytania jednak się odróżnia. Tytuły poszczególnych podrozdziałów podane są białymi, drukowanymi literami na czarnym prostokącie. I jeszcze niewątpliwa wartość, jaką mają zamieszczone w książce zdjęcia. Tutaj także zabrakło mi podania źródeł, skąd pochodzą i to – dla mnie – jest bardzo duży minus. Ale zdjęcia, wszystkie czarno białe, idealnie wpasowują się w tekst. Każdy rozdział ma również swój tytuł podany na kolażu ze zdjęć, zrobionym na dwóch stronach.

 

Reasumując. Świetna książka. Fantastycznie się czyta, bo autorowi udało się uniknąć schematów. Stworzył ciekawą opowieść o niezwykłym człowieku. Ale duży minus za brak bibliografii i podania źródeł zdjęć.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial