Sosnowaigielka
-
Jeśli lubisz powieści obyczajowe rozgrywające się w dawnych czasach, interesujesz skomplikowanymi losami kobiet uwikłanych w zawiłe rodzinne historie i cenisz elementy historii wplecione w życie bohaterów- sięgnij po powieści Agnieszki Janiszewskiej o wspólnym tytule „Owoce zatrutego drzewa”. To już trzecie spotkanie z Kingą, bohaterką żyjącą na przełomie XIX i XX wieku. Kinga, która jest przez swoich krewnych uważana za tytułowy „owoce zatrutego drzewa”, to kobieta naznaczona piętnem skandalu, osamotniona sierota, wieczny wygnaniec.W takich okolicznościach nie może liczyć na prostą codzienność. Mimo trudnej sytuacji nie ustajew swoich zamierzeniach i nadal poszukuje idealnie pasującego do niej stylu życia. To szalenie trudne zadanie, gdy przy boku nie stoi nikt ze wsparciem, a część rodziny uważa cię za potwora. Czy szczęście na dłużej jest w ogóle możliwe? I w jaki sposób odciąć się od bolesnej przeszłości? Po jak radykalne decyzje sięgnąć, by zacząć (znów) od nowa? Trzeba przyznać, że w trzecim tomie szalonych komplikacji życiowych bohaterom nie zabraknie. Powieść połyka się dosłownie w jednej chwili.
W tomie trzecim akcja przenosi się za granicę, do tętniącego życiem, cudownego i niesamowicie sławnego Paryża. Kinga widzi w nowym miejscu szansę na spełnienie swoich marzeń i osiągnięcie pożądanej niezależności. Jednak wielki świat wcale nie stoi przed nią otworem, okazuje się nawet mniej przystępny niż własne podwórko. Poszukiwanie pracy i znajomości w obcym kraju to nie jedyne trudności, z którymi musi zmierzyć się główna bohaterka. Podróż staje się dla niej takżeczasem weryfikacji dotychczasowych wartości i poglądów. Przychodzi pora na dokonywanie kolejnych trudnych wyborów.
Agnieszka Janiszewska, podobnie jak w pierwszym tomie, postawiła na prezentację emocji bohaterów, wynikających z wzajemnych relacji i doświadczeń. Są one mocno zaakcentowane i przeważnie grają główną rolę w podejmowaniu życiowych decyzji. Czytelnik ma okazję do wzruszeń, zaskoczeń oraz bardzo wielu momentów skłaniających do snucia refleksji (co ciekawe- także nad własnym losem). Wśród nich znajdują się pytania takie jak: jak długo można ponosić konsekwencje cudzych czynów? Ile krzywd ludzkich wynika z zaślepienia zawiścią i rozpamiętywania przeszłości, na którą nie miało się wpływu? Czy o smutnej przeszłości można całkowicie zapomnieć i śmiało iść do przodu? Ile należy wycierpieć, by zmienić swój punkt widzenia? Ta część obfituje w dylematy moralne i ludzkie dramaty.
Kolejny raz czytelnik może śledzić losy bohaterów drugoplanowych, których była okazja poznać w poprzednich opowieściach. Na kartach powieści pojawiają się m. in. kuzynka Kingi Klementyna, brat Zbyszek oraz prawdziwe uosobienie okropności- ciotka Maria Burgiewiczowa. Dołączają również nowe interesujące postaci, jak chociażby intrygująca osoba Adriena Bireta, czy nowa francuska pracodawczyni Kingi.
W porównaniu do tomu pierwszego, w tym jest o wiele więcej wątków pobocznych, a także nagłych i nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Sama główna bohaterka podejmuje o wiele więcej działań. Nieprzewidywalny los co krok rzuca jej nowe kłody pod nogi. Do głosu dochodzą wielkie, naprawdę ważne historyczne zawirowania. Chociażby Wielka Wojna, znana obecnie jako I wojna światowa. Czytelnik przeczyta zatem o froncie i zobaczy, jak wyglądały losy polskiego wojska powoływanego do życia pod rządami innych państw. Autorka przeskakuje przez kolejne lata, prezentując zmiany zachodzące w bohaterach iewoluującą rzeczywistość. To wszystko sprawia, że w „Owocach zatrutego drzewa” wszystko dzieje się bardzo szybko, a akcja płynie niczym wartki strumień.
Monika
-
Ostatnia część trylogii pt. „Owoce zatrutego drzewa” autorstwa Agnieszki Janiszewskiej jest moim zdaniem najbardziej wzruszająca. Przede wszystkim ze względu na tło historyczne jakim staje się I wojna Światowa i rozdzierające serce wybory, przed którymi stają bohaterowie ówczesnych czasów. W obliczu wojny jaka obecnie wybuchła tak blisko bo w sąsiadującej z Polską Ukrainie sytuacja bohaterów stała mi się niezwykle bliska i zmusiła niejednokrotnie do głębokiej refleksji i zadumy. Łatwo podziwiać bohaterskie wybory, powinność wobec Ojczyzny, czytając o nich w powieściach, co jednak gdyby naprawdę należałoby się rozstać z najbliższymi (mężem, synem, ojcem?) którzy poszliby na wojnę, być może na śmierćalbo po trwałe kalectwo. Niejedną łzę uroniłam podczas czytania tej części, nie tylko ze względu na wojenne zawirowania, ale przede wszystkim ze względu na emocje wynikające z bardzo trudnych decyzji ponoszonych przez bohaterów ostatniej części.
Prawdziwa miłość nie boi się iść pod prąd.Powiedziałabym, że z pewnością wtedy, gdy osoby kochające się mają tak silne charaktery jak Kinga, bo czy decyzje uległej przyrodniej siostry Klementyny, która można by rzec popłynęła na fali posłuszeństwa i oddania matce, wyszły jej na dobre, cóż? W tej części w pewnym sensie nawet Klementyna stała mi się bliższa, a jej wyborybardziej zrozumiałe.
Czy fascynująca atmosfera rodzącej się właśnie światowej stolicy mody może okazać się lekarstwem na złamane serce? Za namową kuzyna Zbyszka, Kinga decyduje się wykonać kolejny w swoim życiu ryzykowny krok. Następuje kolejna dość drastyczna zmiana otoczenia. Kinga, której dzieciństwo i wczesną młodość obserwowaliśmy w Warszawie, dalsze losy ztomu drugiego w Krakowie, teraz w ostatniej już części wyjeżdża do Paryża, gdzie znajduje zatrudnienie w pracowni mody. Oczywiście nie było to łatwe, jednakże Kinga ma w sobie dar pokonywania tego typu trudności. Zupełnie nowe otoczenie, środowisko barwnych artystów i osobowości coraz bardziej ją fascynuje i przyciąga. Jest zdeterminowana, by odnaleźć własną drogę do szczęścia. Aby to osiągnąć, będzie jednak musiała uporządkować własne życie, a zarazem stawić czoła sprawom, które położyły się cieniem na przeszłości i teraźniejszości całej jej rodziny. Sprawom, na które nie do końca miała bezpośredni wpływ, jednak, kiedy się jest tytułowym „owocem zatrutego drzewa”, niestety ponoszone przez nas konsekwencje często mają korzenie w bardzo odległej przeszłości.
Czy Kinga wybaczy ciotce Marii, czy odnajdzie spokój, jaką cenę będzie musiała zapłacić–tego wszystkiego dowiemy się z ostatniej części trylogii Agnieszki Janiszewskiej. Jest mi niezmiernie smutno, że muszę się już z nią rozstać, bo bardzo zżyłam się z jej bohaterami. Polecam przede wszystkim ze względu na klimat, autentyczność przeżyć i emocji. Zachęcam wszystkich, którzy nie lubią powieści z tłem historycznym – ta trylogia może zmienić Wasze nastawienie. Tutaj historia tylko zyskuje. Jak już pisałam wcześnie, dla mnie to rewelacyjny gotowy scenariusz na świetną historyczną superprodukcję.