Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zaklinacz Tygrysów

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Zaklinacz Tygrysów | Autor: Roch Urbaniak

Wybierz opinię:

Olga Piechota

 Zdarzają mi się dni, gdy wstaję i myślę sobie, jaki ten świat jest piękny. Zdaję sobie sprawę, że piękno jest określeniem wybitnie subiektywnym, a w odniesieniu do świata wyjątkowo zależnym od kontekstu i przeżyć wewnętrznych konkretnych ludzi. Niemniej w takie dni lubię zachwycać się każdą najmniejszą rzeczą. Słońce, deszcz... Czy to nie są niesamowite zjawiska? Piękne kwiaty, radośnie szczekające psy, latające pszczoły i motyle, no i oczywiście uśmiechnięci ludzie. Jeśli popatrzy się na świat z takiej perspektywy, to naprawdę jest wyjątkowym miejscem. Tylko niestety ludzie są też wyjątkowi i mam tu na myśli i pozytywny wydźwięk, i negatywny. W końcu należymy do tej planety, ale też codziennie, w sposób wyjątkowo systematyczny i bezlitosny niszczymy ją. Czy to nie jest pora, by zawalczyć o naszą Ziemię?

 

W Najdalszej Zatoce pewnego dnia doszło do niesamowitego wydarzenia. Wystąpił mistrz fletu Ari! To był niezapomniany występ. Artysta grał tak przepięknie, że wszystko zastygło i wsłuchało się w grane przez niego utwory. Koncert trwał w najlepsze, jednak coś nagle go przerwało. A tym czymś tak naprawdę okazał się tygrys. Tygrysy mają niepokorną naturę, a ten w sposób widoczny okazywał swoje złe nastawienie i złość. Czym bardziej się złościł, tym był większy i groźniejszy. Co z tego wynikło? Jak Najdalsza Zatoczka poradziła sobie z tym rozwścieczonym zwierzęciem? Czy koncert został kiedyś dokończony?

 

Gdy tylko po raz pierwszy zobaczyłam zapowiedź tej książki, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Po prostu muszę! Nie ma tutaj, o czym mówić. Ilustracje i raczej nietypowa tematyka zachęcały i obiecywały równie niezapomnianą przygodę jak wspomniany występ. Jak się oprzeć czemuś takiemu? Zwłaszcza, gdy obejrzało się część prac ilustratora, który również odpowiada za tekst. Niesamowite! Czy moje podekscytowanie pozostaje takie samo po przeczytaniu tej książeczki? Oczywiście, że tak! Liczba wykrzykników, które staram się ograniczać, mówi sama za siebie.

 

Zaczynając wedle mojej tradycji od pomysłu – wyjątkowo niesztampowy. Wprost kipi oryginalnością, a ja zawsze cenię nowe perspektywy patrzenia na świat i nowe wyżyny wyobraźni. Roch Urbaniak tą książką udowodnił, że doskonale zwiedził wszystkie szczyty właśnie wyobraźni. Nigdy dotychczas nie spotkałam się z podobnym pomysłem i warto zaznaczyć, że wyjątkowo przypadł mi do gustu. Wyróżnia się barwnością i odkrywczością.

 

Tymczasem styl autora tylko dodatkowo podkreśla wspomnianą barwność. Już od pierwszych stron robi niesamowite wrażenie, poprzez wiele opisów krajobrazów i możliwych przeżyć wewnętrznych. Jednak nie są one przytłaczające i nie są też pod żadnych pozorem nudne. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że to one odpowiadają za pobudzenie wyobraźni i możliwość podążania za całą opowieścią. Tym bardziej że przy tym styl pisarski jest stosunkowo łatwy i przyjemny w odbiorze, co sprawi, że młodsze dzieci nie powinny mieć za bardzo problemów ze zrozumieniem. A starszy czytelnik na pewno doceni taką dozę fantazji.

 

"Zaklinacz tygrysów" pod względem fabularnym wciąga od samego początku. Bardzo chciałam się dowiedzieć, co tak naprawdę wydarzyło się w Najdalszej Zatoczce i skąd oraz po co wziął się ten tygrys. Te pytania prowadziły mnie przez całą historię, nie pozwalając się oderwać od lektury. Dominował wyjątkowo rozbudowany jak na literaturę dziecięcą świat, który ciekawił i inspirował. Razem z treścią można było go tworzyć w wyobraźni i nie było tu żadnych ograniczeń. Tym bardziej że główni bohaterowie zyskali też moją sympatię, więc kibicowałam im i równie mocno jak oni pragnęłam, by spełnili swoje cele. Okazało się, że mamy naprawdę bardzo zbieżne marzenia i plany.

 

Jednak w całej książce przede wszystkim chodzi o tematykę wyróżniającą się szerokim zakresem, ale niezmiernie istotnym. W niesamowicie barwny sposób autor wskazuje na problem ekologiczny naszej planety i konieczność walczenia o nią. Przeplata to z pragnieniem wolności i możliwości dokonywania swoich własnych wyborów. Wybrzmiewa to przede wszystkim w kontekście zwierząt i naszym zbytnim wkraczaniem w ich naturalne środowiska. Niemniej dla ludzi też jest miejsce. Mimo naszych błędów i niepokorności oraz pragnienia zawładnięcia światem, również do niego należymy i mamy swoje własne miejsce. Tylko musimy pamiętać właśnie o tym – mamy własne miejsce, własną rolę i tego powinniśmy się trzymać. Wtedy być może świat pozostanie nadal przepiękną, pełną życia i niesamowitości planetą. Czy to nie byłoby cudowne?

 

Tematyka powieści daje nadzieję, a ilustracje sprawiają, że warto za nią podążać. Są po prostu nieopisywalnie cudowne. Tutaj ponownie powracamy do oryginalności. Oryginalny jest pomysł, co na nich się znajduje, oryginalna jest kreska Rocha Urbaniaka i oryginalny jest całokształt. Pod względem artystycznym to dosłownie niezapomniane wrażenie. Przy tym dobór barw sprawia, że łatwo oczami wyobraźni przenieść się do przedstawionych miejsc. Tym bardziej że ilustrator zadbał o szczegóły.

 

"Zaklinacz tygrysów" to wyjątkowa opowieść o nadziei, przyjaźni i walce o szeroko pojętą wolność. Zarazem nie ma oczywistego podziału na dobro i zło. Każda postać i każda historia jest poruszona z wielu perspektyw i pozwala na własne wnioski. Tłumaczy przyczyny, działania i konsekwencje. Takiej powieści potrzebują zarówno dzieci, jak i dorośli.

 

Joanna Kietlińska

  Roch Urbaniak to artysta malarz, ale również i autor (przez wielka A), który zdążył się poznać czytelnikom dzięki książce „Papiernik – czyli skąd się biorą opowieści”, ale również i swoim komiksowym projektom (Papiernik, Nataradźa, Sedna). Jego styl jest wyjątkowy i zdecydowanie odzwierciedlają to nie tylko obrazy, które tworzy, ale także ilustracje do własnych tekstów i same również teksty pełne interesujących treści.

 

W „Zaklinacz Tygrysów” Rocha Urbaniaka to baśniowa opowieść o tym, jak przyjaźń potrafi uratować świat, ludzi i zwierzęta! Jest to historia którapokazuje, iż czasem trudno jest wybaczyć, zapominieć i zacząć od nowa… A jednak jeśli tylko chcemy, to wszystko jest możliwe! Trzeba tylko próbować być uczciwym, życzliwym i prawdomównym…

 

Ari jest utalentowanym flecistą. Swoją grą potrafi zachwycać, wpływać na innych poprzez melodie, które wygrywa. Okazuje się, że umie zapanować nawet nad groźnym tygrysem…

 

Pewnego dnia ogromnytygrys spada z nieba, jest niezwykle agresywny i chce flecistę zjeść… Chłopak jednak się nie boi i daje muszansę... Wygrywając kołysankę na swoim flecie, uspakaja potężnego zwierza, który zasypia. Okazuje się, że zagubiony Tygrys tak naprawdę potrzebuje pomocy! Nie pamięta swojego imienia, nie wie skąd pochodzi i jak zjawił się w świecie Ariego. Przyjaźń pomiędzy człowiekiem, a dzikim zwierzem rozkwita. Wkrótce Ari i Tygrys wybierają się we wspólną podróż w celu znalezienia odpowiedzi na pytaniazwierzęcia, ale także by odnaleźć dom - Krainę Tygrysów…

 

Podróż jest daleka iniebezpieczna. Wspólnie przemierzać będą Rdzomorze, trafią na Krwędźprzy Wyspie Flores, która od dłuższego czasu jest prawie martwa… Kiedy na swojej drodze spotkają konstruktorkę Giannadę dowiedzą się, jak ludzie zniszczyli swój dom i jak Kudzu ich opuścił… Tylko, czy powtarzane z ust do ust historie są prawdziwe???

 

Książka, której autorem nie tylko tekstu, ale i ilustracji jest znany i lubiany ilustrator książek - Roch Urbaniak- zabierze młodego czytelnika w świat niezwykły! Ten przypomina baśniowe krajobrazy, równocześnie kierując myśli ku magii, fantastyce i… przyszłości. Głębia treści przemawiać będzie do tych starszych czytelników, którzy odnajdą w „Zaklinaczu Tygrysów” być może sporo ze współczesnego świata i zagrożeń, z jakimi boryka się wciąż nasza planeta. Złe decyzje ludzie z „Zaklinacza…” to dokładnie nasze wybory, które mogą doprowadzić nas do podobnej sytuacji. Zdecydowanie jest to wersja futurystyczna świata, podobna nieco do przewidywań choćby Stanisława Lema…

 

Nie jest to książka dla malucha, raczej świadomego już nastolatka, który oddzieli prawdę od fikcji, ale sam również wyciągnie wnioski. Jest w niej sporo filozoficznych pytań (sami bohaterowie trafiają na Wyspę Filozofów), ale również przygody, a także ciekawej opowieści o ludziach i ich naturze. Cieszy mnie również, ze autor wybrał Giannadę na

 

Roch Urbaniak tworzy przy tym niesamowite ilustracje, które mają w sobie prawdziwą magię, a światy, które tworzy w wyobraźni w sposób magiczny wręcz przemienia w obraz. To właśnie ilustracje sprawiają, że tekst również zyskuje, gdyż ta dbałość o szczegóły, futurystyczne krajobrazy, przedmioty, miejsca, stają się niezwykle pociągające dla młodego czytelnika. Nasycone barwy, a przy tym dbałość o detale z pewnością zachwyci każdego, kto kocha tego typu klimaty!

 

Książka została wydana w Wydawnictwie Dwukropek, ma twardą oprawę, przyciąga wzrok. Dbałość wykonania sprawia, że naprawdę staje się bardzo konkurencyjna na rynku wydawniczym. Jest bowiem pełna treści, ilustracji i niesamowitych opowieści, a to w naprawdę doskonałych. proporcjach.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial