Aneta Sawicka
-
"Jagna i ekowyzwania" to książka, po którą sięgałam z dużym zaciekawieniem. Bardzo cenię sobie książki, które przemycają dzieciom treści ekologiczne i kształtują pozytywne postawy u młodego pokolenia. W dodatku tytuł ten cieszy się bardzo dobrymi opiniami w Internecie, więc spodziewałam się naprawdę dobrej lektury. Po części ją otrzymałam, ale znalazły się tu również treści, które nie do końca mi odpowiadają. Zacznijmy jednak od krótkiego zarysu fabuły.
Jagna to dziesięcioletnia dziewczynka, jedynaczka. Jej mama jest pilotem samolotów, zaś tata znanym lekarzem położnikiem. W domu jest jeszcze dziadek, który swoje już przeżył i ma własne spojrzenie na świat. Jagna chodzi do klasy, której wychowawcą jest charyzmatyczny pan Burza, zapalony ekolog, który wciąga dzieci w różne projekty. A to razem sprzątają świat, a to szyją recyklingowe ekotorby, a to tworzą swoje własne ekopostanowienia i wyzwania, których się podejmą, aby ratować planetę. Jagna z jednej strony chętnie uczestniczy w tych wszystkich przedsięwzięciach, a z drugiej czasami wątpi w ich sens i nie do końca ma na nie ochotę. Oprócz ekologicznych projektów w klasie mają oczywiście miejsce różne relacje między rówieśnikami. Dzieci obgadują się, plotkują, dokuczają sobie nawzajem. Próbują się również przyjaźnić. Jagna szczególnie liczy na przyjaźń z Tymkiem, chłopcem, który niedawno dołączył do klasy. Kiedy dziewczynka odkrywa, że jej przyjaciel mieszka w domu dziecka wpada na szalony pomysł- próbuje przekonać rodziców do zaadoptowania jej kolegi.
Książka "Jagna i ekowyzwania" ma bardzo rozwiniętą fabułę. Dzieje się tutaj naprawdę dużo. Czytając mamy okazję obserwować różne sytuacje w szkole i w domu. To nie jest taka zwyczajna książka o ekologii, powiedziałabym nawet, że ta ekologia jest tutaj tylko tłem. Tak naprawdę mamy tutaj opowieść o przyjaźni, relacjach, a przede wszystkim o bohaterce, która ma bardzo dobre serce i szczere intencje. Jagna jest również dziewczynką z mocnym charakterem, która wie, czego chce, nie boi się mówić o swoich potrzebach i dąży do realizacji swoich celów. Myślę, że może być ona wzorem dla młodych czytelników (do pewnego stopnia, bo z drugiej strony sposób w jaki Jagna stawia żądania swoim rodzicom mi nie bardzo się podoba).
Wspomniałam na początku, że w książce dostrzegłam kilka minusów, więc teraz krótko o nich. Po pierwsze denerwowały mnie dziwne określenia osób i imion (tata to Tatusz, mama Mamika i jest jeszcze na przykład ciocia Asizna). Drugą drażniącą mnie kwestią są przemycone treści lgbt. Nie widzę potrzeby, aby w książkach dla dzieci umieszczać takie zagadnienia. Tutaj temat ten pojawia się jedynie w tle, ale i tak mnie osobiście to drażniło (co przypominam jest moją subiektywną opinią i wiem, że dla wielu osób obecność takich treści może być akurat plusem).
Co natomiast mi się podobało? Przedstawienie zagadnień proekologicznych w takiej luźnej, niestandardowej formie. To nie jest książka, która cały czas umoralnia i pokazuje, że trzeba być eko. Pokazane jest tutaj, że to wcale nie jest takie proste i zawsze przyjemne. Podobała mi się również cała fabuła oraz bohaterowie, a także takie prawdziwe pokazanie relacji rówieśniczych. Myślę, że jest to książka na tyle ciekawa, że dzieci będą sięgać po nią z przyjemnością i dużym zaciekawieniem. Dodatkowo "Jagna i ekowyzwania" to książka bardzo ładnie wydana, w twardej oprawie, z kolorowymi ilustracjami, co oczywiście dodatkowo zachęca młodego czytelnika do spędzenia czasu z tą lekturą.