Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Prądy Przestrzeni

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Prądy Przestrzeni | Autor: Isaac Asimov

Wybierz opinię:

Michał Lipka

 Rebis nie próżnuje i ledwie półtora miesiąca po wydaniu pierwszego tomu „Imperium Galaktycznego”, serwuje nam drugi. W oryginale wydany, jako ostatni, chociaż według wewnętrznej chronologii cyklu dziejący się w samym jego środku, jak pierwszy dostarcza znakomitej rozrywki. Lekkiej, bardziej młodzieżowej, niż sztandarowe dzieła Asimova, ale równie wartej uwagi, co one.

 

Florińczycy pracują, harują, wszystko po to, żeby wytworzyć kryt. Cel tego wszystkiego jest jeden: dostatnie życie Posiadaczy z Sarku, którzy żyją w luksusie nad planetą. Florińczycy są w takiej sytuacji życiowej, że nie w głowie im buntowanie się, po prostu trwają w swej udręce, nieświadomi innego życia i możliwości.

 

I tu na scenę wkracza Rik, który pozbawiony pamięci żyje właśnie w tym miejscu. Gdy jednak wspomnienia zaczynają wracać, wszystko się zmienia. Tę planetę czeka nieuchronny koniec, ale będzie to koniec, który wstrząśnie kosmosem. Czy ktoś może cokolwiek z tym zrobić?

 

Na początku wspomniałem o chronologii cyklu, więc chyba wypada teraz przybliżyć temat nieco bliżej. To, co teraz znamy, jako „Imperium Galaktyczne”, zaczęło się w roku 1945 wraz z opowiadaniem „Blind Alley”. Potem w roku 1950 roku pojawiła się powieść „Kamyk na niebie”, a po niej „Gwiazdy, jak pył” i wreszcie „Prądy”. Seria po polsku ukazuje się jednak według chronologii cyklu (ostatnie powinno być tu zatem opowiadanie), jakkolwiek by jednak nie podchodzić do całości, czy czytać chronologicznie właśnie, czy według publikowania, zabawa jest znakomita.

 

Bo ta mieszanka space opery i przygodowego science fiction dla młodzieży jest naprawdę udana. W odróżnieniu od współczesnej prozy tego typu, nie jest naiwna czy naciągana, pomysły są tu dobre, bohaterowie nieźle nakreśleni, w sposób prosty, ale wyrazisty, a stylistycznie rzecz daleka jest od nadmiernej prostoty czy infantylizmów. I potrafi usatysfakcjonować nawet dorosłego odbiorcę, który lubi takie klimaty.

 

Do tego można to wszystko połączyć z innymi dziełami Asimova, w końcu pewne związki posiada, ale jest jednocześnie rzeczą zamkniętą i samodzielną. Nie trzeba więc znać nic więcej, by dobrze się bawić, a zarazem może to być początek przygody z wielkim światem prozy autora, jego czołowymi seriami o Fundacji i Robotach, a także ich rozwinięciem / uzupełnieniem, jeśli już znacie to wszystko. I to uzupełnieniem naprawdę dobrym.

 

W skrócie, warto, ale to chyba wiedział każdy już po samym nazwisku na okładce. Nie jest to najsłynniejsze dzieło Asimova, nie jest najwybitniejsze, ale wciąż to kawał świetnej rozrywki. I lektury zapadającej w pamięć.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial