Uleczkaa38
-
Przyjaźń to bezsprzecznie jedna z najpiękniejszych, najsilniejszych i najważniejszych więzi, jaka może połączyć dwoje ludzi. Niestety życie i los mają już to do siebie, że lubią wystawiać nas na próby - także na gruncie nawet najtrwalszych przyjaźni. I właśnie o takim przypadku opowiada najnowsza powieść Eweliny Miśkiewicz pt. „Na karuzeli spojrzeń”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Replika.
Dwie kobiety: zajmująca się pięknym domem, wiodąca spokojne życie u boku męża i wychowująca nastoletnią córkę - Natasza..., jak i przebojowa, wyzwolona, bezkompromisowa i czerpiąca życie pełnymi garściami - Monika. Los sprawia, że pewnego dnia te dwie kompletnie różne kobiety spotkają się, polubią, a z czasem obdarzą szczerą przyjaźnią. Oto jednak ten sielankowy obraz ulegnie pęknięciu za sprawą wyjścia na jaw pewnej wielkiej tajemnicy, który zmienia absolutnie wszystko. Czy to będzie koniec przyjaźni obu kobiet? Czy to może wręcz przeciwnie - początek zupełnie nowego życia...?
Ewelina Miśkiewicz oddała w nasze ręce klimatyczną, emocjonującą i zarazem niezwykle przewrotną powieść obyczajową. Powieść, która jednocześnie wyróżnia się na tle innych obyczajowych tytułów tym, że podejmuje ona sobą trudny temat ludzkiego zawodu względem drugiej osoby, który został ukazany tu w niezwykle prawdziwy, szczerzy i realistyczny sposób. Owszem, czasami książka ta nas rozbawi, ale znacznie częściej poruszy prawdą o tym, jak bardzo zaskakujące może być życie i ludzie, których mamy za nam najbliższych...
Opowieść ta przedstawia kolejne wydarzenia z udziałem pary głównych bohaterek - tak sprzed ich poznania, jak i już po tym fakcie, gdy łączy ich prawdziwa przyjaźń. Punktem zwrotnym jest tu oczywiście odkrycie prawdy o dramatycznych sytuacji obu pań, które zmienia wiele, ale też i wystawia ich relację na wielką próbę. I jest to bardzo inteligentna, dobrze poprowadzona i niezwykle intrygująca historia, która potrafi nas zaskoczyć, czasem rozbawić, ale nierzadko i dogłębnie poruszyć. Całość wieńczy zaś mocny, pod pewnym względem gorzki, finał...
Wielkim atutem tej książki są jej dwie główne bohaterki - Natasza i Monika. Obie są zupełnie inne, budząc w nas rozmaite odczucia i emocje. Nie chcę tu dokonywać łatwych ocen pod kątem dobra i zła, ale istotnym wydaje się to, że każda z nich ma ważne argumenty za tym, by przyznać jej rację, obdarzyć zrozumieniem i życzyć jej jak najlepiej. I to wydaje się - przynajmniej w mej ocenie, bardzo dobry krokiem autorki, która nie koniecznie ocenia, ale pozostawia nam do wysnucia własne wnioski i przemyślenia.
Lektura powieści upływa nam w niezwykle szybkim tempie, co wiąże się tyleż z atrakcyjnością jej fabuły i przystępnym, współczesnym językiem…, co i również rzetelnością spojrzenia na życie bohaterek, które wydaje się być nam tak bardzo prawdziwym, realnym, przekonującym. W efekcie bawimy się też świetnie podczas tego naszego czytelniczego spotkania, nie tracąc przy tym nic z wielkości i ważności wymowy tego tytułu. Faktem jest bowiem to, że książka ta może nas sobą także czegoś nauczyć o tym, jacy jesteśmy i jak łatwo możemy zawieść drugą osobę.
Powieść Eweliny Miśkiewicz pt. „Na karuzeli spojrzeń”, to rzecz niezwykle udana, interesująca i mająca wiele dobrego do zaoferowania. To książka o przewrotności ludzkiego życia, która tak naprawdę mogłaby spotkać każdego z nas. Ze swej strony oczywiście gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto.