Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Psychologiczne Rozterki

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 4 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Psychologiczne Rozterki | Autor: Aneta Jabłońska

Wybierz opinię:

MagLaw

Kiedy koledzy czy też jak w tym przypadku – koleżanki po fachu, trudniący się na co dzień zgłębianiem prawnych kwestii, sięgają po pióro i postanawiają przelać swe myśli na papier popełniając publicystykę popularnonaukową z miłą chęcią i zaciekawieniem sięgam po efekty ich twórczości, zwłaszcza jeśli zakres owej tematyki również mi jest bliski naukowo bądź zawodowo.

 

Kiedy zatem okazało się, że Aneta Jabłońska, która jak informowała nota wydawnicza na okładce książki, postanowiła podzielić się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi styku prawa i psychologii, nie mogłam przejść obojętnie wobec popełnionego przez nią tytułu i sięgnęłam po „Psychologiczne rozterki”, a że książka to krótka już po godzinie przekonałam się, że czasem lepiej jest jednak własne przemyślenia zostawić jednak wyłącznie dla siebie i niekoniecznie trzeba dzielić się nimi z resztą świata, tym bardziej, jeśli efekt jest taki jak w recenzowanym tytule. Ja oczywiście wiem, że prawo ubrania w słowa tego co kołacze gdzieś w głowie i sercu ma absolutnie każdy, jednak konsekwencją tego jest też otwarcie drogi dla dyskusji nad walorami popełnionego dzieła, zwłaszcza jeśli aspiruje ono do gatunku popularnonaukowych przejawów twórczości. Pozwolę sobie zatem na kilka słów krytyki, choć szczerze liczyłam na to, że będę mogła z czystym sumieniem i pełną świadomością napisać, że polecam lekturę „Psychologicznych rozterek”.

 

Zanim jednak o minusach zacznę od plusów. Niewątpliwie na plus zaliczyć należy posługiwanie się przez Autorkę, prostym i czytelnym językiem, który nie wymaga od czytelnika, zgłębiania literatury fachowej w poszukiwaniu sensu i znaczeń podejmowanych przez Autorkę zagadnień. To sprawia, że kolejne o podejmowane tematy faktycznie są dla czytelnika zrozumiałe, niezależnie od tego czy jak w rozdziale I Autorka odwołuje się do lęków towarzyszących ludzkiemu życiu, czy jak w kolejnych rozdziałach – II i III kwestii manipulacji i mobbingu. Całość wieńczy rozdział IV – błędnie redakcyjnie opisany jako kolejny rozdział III, poświęcony odnalezieniu drogi do samoakceptacji i świadomości siebie.

 

I tu pojawia się pierwszy zasadniczy zgrzyt do treści niniejszej publikacji, zważywszy na ilość tak szerokich zagadnień, które stały się przyczynkiem do przelania uwag w ich zakresie na papier, poświęcenie im łącznie sześćdziesięciu kilku stron tekstu rodzi pytanie jaki był sens i zamysł tej książki. Nie ma co bowiem ukrywać, że przy tak rozbudowanej materii – ocenianej chociażby wyłącznie przez pryzmat manipulacji czy mobbingu, poświęcenie każdemu z tych zagadnień raptem kilkunastu stron tekstu świadczy o powierzchowności czynionych przez Autorkę rozważań, zmierzających do niewiele wnoszących opinii laika o sprawach, o których nie ma większego pojęcia tudzież pojęcie ma ograniczone do wiedzy sięgającej niewiele ponad labo mieszczącej się na poziomie internetowych wyszukiwań, czynionych za pośrednictwem dostępnych przeglądarek. To niestety sprawia, że Autorka jedynie ślizga się po temacie, a popełnionej przez nią książce brak jest naukowego zacięcia, które sprawiłoby, że czytelnik wyniósłby wiedzę pogłębiającą jago zakres rozumienia mechanizmów manipulacji czy też form i działań charakterystycznych dla mobbingu.

 

Trudno jest zatem wskazać także docelowego odbiorcę tej publikacji i przypisać ją konkretnej grupie zawodowej, czy edukacyjnej. Wrzucenie do przysłowiowego worka tylu tak rozbieżnych zagadnień sprawia, że niestety ani ofiary mobberów nie wyciągną z lektury tej książki satysfakcjonujących wniosków, ani też ci poddawani ustawicznej manipulacji nie będą wiedzieli jak się przed nią bronić, a już z pewnością żadna z grup nie znajdzie odpowiedzi na pytanie jak przeciwdziałać czy zapobiegać tym destruktywnym zjawiskom. Szanując zatem zainteresowanie autorki problematyką psychologiczną, polecam jednak, aby poszukujący w tym zakresie wiedzy specjalistycznej czytelnicy sięgnęli jednak po publikacje profesjonalnych ekspertów w dziedzinie tych zagadnień dla swojego własnego dobra. Tym razem zatem nie polecam, a raczej przestrzegam przed lekturą. 

Małgorzata Pac

„Postanowiłam podzielić się swoją wiedzą, przemyśleniami i doświadczeniem z własnego również życia, aby być może, czego nie boję się powiedzieć — uratować komuś życie, a przynajmniej je ułatwić”.

 

Tymi słowami rozpoczyna się debiut „Anety Jabłońskiej” Psychologiczne rozterki. Będzie to jedna z najtrudniejszych recenzji, jakie do tej pory przyszło mi popełnić. Zupełnie tak w tytule, wywołała u mnie rozterki, ale niekoniecznie natury psychologicznej. 

 

Będę starała się ostrożnie dobierać słowa, a już na wstępie powiem, że nie mam na celu obrażenia autorki, która w napisanie książki włożyła tytaniczną pracę. Subiektywnie oceniam treść i  pomimo kilku rzeczy, które wywołały u mnie niezbyt pozytywne emocje, książkę przeczytałam szybko i „wyniosłam” z niej sporo interesujących informacji. Autorka pisze o swojej książce: 

 

 „Pisze dla ludzi z krwi i kości, którzy pragną uświadomić sobie własne ograniczenia i możliwości intelektualne w celu polepszenia jakości swojego życia. Choć z wykształcenia jest prawnikiem, jej pasja to psychologia. Interesuje się także literaturą piękną, kryminologią, historią starożytną i podróżami po świecie w celu poznawania ciekawych ludzi i ich kultur. W przyszłości zamierza napisać kolejne książki o tematyce zgodnej z jej zainteresowaniami”.

 

Jak jest naprawdę? Zacznę od plusów, ponieważ doceniam każdego autora lub autorkę, którego publikacja ma szansę „ujrzeć światło dzienne” i dotrzeć do szerszego grona czytelników. Zaletą jest niewątpliwie przyjemny oraz dość prosty język skierowany do przeciętnego odbiorcy. To sprawia, że nie trzeba zagłębiać się w odmęty literatury naukowej, by poznać definicję podstawowych i jakże ważnych pojęć psychologicznych. Podoba mi się także, że autorka dzieli swój wywód na kilka części. 

 

Pierwszy i drugi z nich dotyczy lęku, który nieustannie towarzyszy ludzkiemu życiu. Trzeci odnosi się do manipulacji i mobbingu — myślę, że te zjawiska także nie są nam obce Doświadczyłam mobbingu w pierwszej pracy, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że niesprawiedliwe zachowanie przełożonej ma określoną nazwę. Fajnie, że autorka porusza ten temat. Całość doskonale podsumowuje rozdział czwarty dotyczący samoakceptacji i świadomości siebie. 

 

Niestety, chociaż treść zapowiadała się wspaniale, jestem bardzo mocno rozczarowana poglądami autorki na temat kwestii szczepień. Oczywiście, mam świadomość, że każdy może swoje emocje i przekonania związane z tym tematem, przelewać je na papier, ale obawiam się, że to dość szkodliwe społecznie. 

 

Autorka ślizga się po temacie, co sprawia, że w pewnym momencie, zaczęłam zastanawiać się, jakim celu wspiera promowanie antyszczepionkowych trendów w książce, która dotyczy radzenia sobie z problemami emocjonalnymi i trudnymi zjawiskami życia codziennego. 

Pani Aneta, krytykując szczepienia, nie odwołuje się także do żadnych naukowych publikacji. Mam wrażenie, iż to wiedza rodem z artykułów powszechnie dostępnych publicystycznych dostępnych, które zazwyczaj nie mają nic wspólnego z badaniami naukowymi. 

 

Nie sądzę także, by mieszanie problemów związanych ze zdrowiem psychicznym i kwestii związanej ze szczepieniem na koronawirusa było odpowiednie. Myślę, że w tym momencie ludzie bardziej martwią się inflacją i rosnącymi cenami żywności na półkach sklepowych niż stresują się przyjmowaniem szczepionek. 

 

Kolejną rzeczą, która rzuciła mi się w oczy, jest stwierdzenie, że mężczyźni bywają częściej manipulatorami niż kobiety. Moje pytanie brzmi — dlaczego i na podstawie czego autorka tak twierdzi? Oczywiście, jeżeli wynika to z doświadczenia zawodowego lub aktualnych badań jestem skłonna w to uwierzyć. Tylko podkreślam, że jako czytelnik, chciałabym wiedzieć, na jakiej podstawie pani Aneta stawia tak śmiałą tezę. 

 

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Stowarzyszenia Sztukater. 

Andżelika Horbowicz

  Książki psychologiczne stanowią niezwykle cenne źródło wiedzy, które pozwala nam lepiej zrozumieć nasz umysł, emocje, zachowania i relacje międzyludzkie. Oferują one wgląd w różnorodne aspekty ludzkiej psychiki, od podstawowych mechanizmów myślenia i percepcji, przez złożone procesy emocjonalne, aż po dynamikę interakcji społecznych.Współczesne publikacje z zakresu psychologii mogą przyjmować wiele form. Niektóre z nich, jak popularne książki samopomocowe, skupiają się na praktycznych radach i strategiach, które mogą pomóc w radzeniu sobie z codziennymi wyzwaniami emocjonalnymi i społecznymi. Inne, jak książki akademickie, mogą dostarczać bardziej szczegółowych i technicznych informacji na temat teorii i badań w dziedzinie psychologii.

 

Aneta Jabłońska, z wykształcenia prawniczka, zdecydowała się podzielić swoimi przemyśleniami na temat zderzenia prawa i psychologii w swojej najnowszej książce "Psychologiczne rozterki". Choć początkowo zaintrygowała mnie perspektywa prawna na te sprawy, to po przeczytaniu jej książki, doszłam do wniosku, że nie każde przemyślenie powinno znaleźć swoje odbicie w formie pisemnej.Jabłońska posługuje się prozaicznym i zrozumiałym językiem, co jest niewątpliwie plusem jej pracy. Dzięki temu czytelnik jest w stanie łatwo przyswoić różne zagadnienia, od lęków ludzkiego życia, poprzez manipulacje, aż po mobbing. Przyznaję, że na pochwałę zasługuje fakt, że autorka próbowała przystępnie przedstawić te skomplikowane tematy.

 

Niemniej jednak, ta krótka publikacja wywołuje pewne pytania. Mimo, że Jabłońska porusza wiele rozległych tematów, poświęca im jedynie kilkadziesiąt stron, co wydaje się niewystarczające. W rezultacie, wydaje się, że książka prezentuje jedynie powierzchowną i niesatysfakcjonującą analizę tych problemów. W konsekwencji, "Psychologiczne rozterki" nie dostarczają czytelnikowi rzetelnej, naukowej analizy i nie przekazują dogłębnego zrozumienia dla mechanizmów takich jak manipulacja czy mobbing. Książka ta nie jest skierowana do żadnej konkretnej grupy zawodowej czy edukacyjnej, co sprawia, że trudno jest zidentyfikować jej docelowych czytelników. Ostatecznie, ofiary mobbingu czy manipulacji nie znajdą w niej satysfakcjonujących odpowiedzi ani skutecznych strategii radzenia sobie z tymi problemami.

 

Choć doceniam zainteresowanie Jabłońskiej problematyką psychologiczną, zalecam czytelnikom, którzy poszukują specjalistycznej wiedzy w tym obszarze, zwrócenie się ku pracą uznanych ekspertów w tych dziedzinach. Tym razem, nie mogę polecić tej książki, wręcz przeciwnie - radzę zachować ostrożność przed jej lekturą. Czytam bardzo dużą ilość książek psychologicznych jednak ta nie przypadła mi w zupełności do gustu.

 

Chociaż doceniam oryginalność pomysłu i styl pisania autora, niestety nie mogę powiedzieć, że ta książka przypadła mi do gustu. Mimo to doceniam wkład autora i jestem pewna, że ta książka przypadnie do gustu innym czytelnikom, którzy wolą ten konkretny styl narracyjny. Mimo, że była krótka, ja czytałam ją nad wyraz długo. Książka jest życiowa, jednak może dlatego moja opinia jest tak niska, że te zjawiska mnie nie dotykają. Książka składa się z kilku rozdziałów, każdy poświęcony jest innemu aspektowi, co stanowi plus tej pozycji. Mimo że Psychologiczne rozterki nie przypadły mi do gustu, polecam każdemu, kto jest zainteresowanytematem książki lub chce zrozumieć lepiej dany temat psychologiczny To inspirująca lektura, która z pewnością prowokuje do refleksji i samozrozumienia. Styl pisania autora jest przystępny, co sprzyja zrozumieniu nawet najbardziej skomplikowanych idei. Autor używa ciekawych pomysłów, aby zilustrować swoje punkty, co dodatkowo wzbogaca czytelnika w nowe doświadczenia. Książki bym nie przeczytała raz jeszcze, jednak przeczytajcie i sami oceńcie.

Życie w książkach

  Przeczytałam właśnie książkę Anety Jabłońskiej “Psychologiczne rozterki”. I w zasadzie nie mam pojęcia o czym ona była i o co w niej chodziło. Znalazło się tam parę trafnych przemyśleń i parę prawdziwych definicji, ale nie sklejało się to w żadną całość. Nie zapamiętam nic z tej książki. Właściwie to odłożyłam ją i już nic nie pamiętam i ciężko mi cokolwiek o niej napisać.

 

Książka porusza ważne tematy (lęk, manipulacja, mobbing), ale całość ma 65 stron, co nie pozwala żadnego z tych tematów rozwinąć. Każdy z nich jest tylko “liźnięty”. Nie jest to zła książka, pokazuje pewne przemyślenia autorki, które ma pokazywać i może pomóc w zrozumieniu pewnych zachowań, czy to naszych czy innych ludzi, ale… No właśnie dużo ale mam do tej książki. Za krótka, za słabo uargumentowane przemyślenia autorki itd. A już ostatnie strony i mówienie o tym jak zły jest Instagram i telewizja mnie trochę zbulwersowały. W sensie ja się zgadzam, że mogą mieć negatywny wpływ, ale takie marudzenie nic nie da i nie sprawi, że ludzie zaczną masowo kasować Instagramy…

 

Zresztą to nie jest tak, że na instagramie są tylko złe treści, które burzą obraz rzeczywistości. Znajdują się tam również bardzo pomocne i wartościowe rzeczy, a jednak autorka zdaje się uważać, że Instagram jest zły całkiem. Z częścią rzeczy w tej książce mogę się zgodzić, a z częścią nie. Ale będzie to tylko mój pogląd na życie, który jest odmienny od poglądu autorki. Bo tym ta książka właśnie jest. Przedstawieniem poglądu na życie. I to w bardzo krótkiej formie. Może i lepiej, bo w zasadzie nie wiem jaki jest cel przeczytania tego. Można dowiedzieć się jakie są 3 formy manipulacji, bo to jest jakaś edukacyjna wartość tego krótkiego utworu literackiego, ale no nic więcej tam dla siebie nie znalazłam, co mogłabym wyciągnąć z tego.

 

Szerzej wyjaśnię o czym mówi ta książka omawiając poszczególne rozdziały. Rozdział pierwszy mówi nam o lęku - jest trochę o mechanizmie “walcz/uciekaj” i przełamywaniu lęków, dążeniu do celu mimo lęku i tym, żeby nie walczyć z samotnością, bo samotność nie powinna nas przerażać, a wręcz pomaga w tym, żeby znaleźć właściwych ludzi w życiu. Rozdział drugi jest najbardziej wartościowy, bo omawia nam 3 metody manipulacji - ghosting, gaslighting, benching.

 

Myślę, że autorka tu postarała się najbardziej jeśli chodzi o rzetelność informacji a nie o swoje opinie. Rozdział kolejny to psychologiczno-prawne aspekty mobbingu i o ile w prawnych informacjach opinii nie znajdziemy o tyle na końcu tego rozdziału znajdziemy poradę od autorki, co najlepiej zrobić jeśli znajdujemy się w tego typu sytuacji i nie uważam jej za trafną poradę. Ostatni rozdział czuć, że jest najbardziej przemyśleniami autorki o życiu a najmniej jakąś fachową opinią czy faktem. Jest to rozdział mówiący o tym jak odnaleźć własną drogę w życiu jako formę akceptacji i świadomości siebie. I nie jest to zły rozdział. Nawet powiem szczerze trochę mnie zainspirował do tego, żeby myśleć bardziej o sobie. Ale całość tej książki nie skleja się ze sobą. Fakty mamy wymieszane z opiniami i ciężko się w niej odnaleźć. Nie jest to zła książka, ale nie mam pojęcia czym właściwie jest. Jestem zmieszana. Ciężko mi znaleźć odpowiednią ocenę dla niej.

Olga Piechota

  Pewnie część z Was wie, że z wykształcenia jestem psychologiem. I staram się być psychologiem, który się rozwija, który na ile to tylko możliwe, idzie do przodu. Czy mi to wychodzi? Na pewno nie zawsze, ale mam taką potrzebę, by się nie zatrzymywać. Swoją pracę traktuję bardzo poważnie i wierzę, że jestem w stanie choć troszkę pomóc. Jednak też nie ma, co się oszukiwać. Jestem psychologiem ledwie ponad rok, więc moje doświadczenie praktyczne jeszcze mocno szwankuje. Lecz na ile tylko to możliwe staram się przynajmniej tę część teoretyczną doskonalić w domu. Z tego też powodu zapoznałam się z pozornie popularno-naukową książeczką autorstwa Anety Jabłońskiej „Psychologiczne rozterki”.

 

Od początku nie byłam uczciwa wobec tego dzieła, ponieważ decydowałam się je czytać z przymrużeniem oka. Jakoś nie mogłam sobie wyobrazić, że na tych kilkudziesięciu stronach zostanie powiedziane coś naprawdę sensownego. Nie lubię podchodzić do książek z taką odgórną opinią, lecz w tym przypadku nie umiałam nic z tym zrobić. Nie wiem, czy to była samospełniająca się przepowiednia, czy po prostu książka nie spełniła moich oczekiwań. Niestety okazała się dla mnie bardzo nieadekwatna i przede wszystkim niewłaściwa. Czemu?

 

Może na początku zacznę od plusów, żeby nie było zbyt ponuro. „Psychologiczne rozterki” są napisane przystępnym, prostym językiem, co niezmiernie cenię, gdyż uważam, że każdy człowiek niezależnie czy jest specjalistą, czy laikiem powinien mieć dostęp do literatury, nauki i przede wszystkim możliwość zrozumienia jej. Właśnie dlatego jestem tak wielkim fanem literatury popularno-naukowej. I w tym przypadku książka ten element jak najbardziej prowadzi prawidłowo. Mam poczucie, że większość osób przynajmniej częściowo powinna zrozumieć przedstawiane treści. A przynajmniej mocno na to liczę. Cieszę się, że Aneta Jabłońska wzięła to pod uwagę.

 

Przechodząc już do tych mniej pozytywnych aspektów, dla mnie „Psychologiczne rozterki” są po prostu nierzetelną książką. Czystymi rozważaniami, co oczywiście ma swój sens, ale nie jest czymś dla mnie i przede wszystkim nie jest czymś, co chciałabym, żeby w nazwie miało podane „psychologiczne”. Jestem fanką rzetelnych badań i ogólnie wiedzy empirycznej, więc jakiekolwiek rozważania powinny być na tych elementach oparte. W rezultacie czułam się zniechęcona do całości. Uważam, że osoby, które nie do końca znają się na psychologii, powinny w taki sposób wyrażać swoje opinie.

 

Poza tym książka ma tylko kilkadziesiąt stron, co mogłoby wydawać się zaletą, ale w tym przypadku sprawia, że cała tematyka jest pobieżnie podana. A tylko naprawdę wybitni pisarze potrafią skondensować wiedzę w sensowny sposób – tak by uchwycić sedno, przekazać najważniejsze elementy, ale nie iść też w zbyt rozbudowane tłumaczenia tych elementów. W tym przypadku nie jest to zrobione w taki sposób, więc pojawia się element niedosycenia, kolejnych rodzących się pytań.

 

Muszę przyznać, że jestem podirytowana na „Psychologiczne rozterki” Anety Jabłońskiej. Ostatecznie wydaje mi się, że rozumiem zamysł i po części ma to sens, lecz dla mnie to stanowczo za mało. Zbyt zależy mi na konkretnej wiedzy, by iść w tym kierunku.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial