Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ancymonek To Swój Ziomek! Cymek I Studnia Tajemnic

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Ancymonek To Swój Ziomek! Cymek I Studnia Tajemnic | Autor: Adam Cichy

Wybierz opinię:

Tysia19

 Czy wiedziałeś, że w ostatnich miesiącach pojawiła się najnowsza powieść dla dzieci autorstwa Pana Adama Cichego, pod tytułem “Ancymonek to swój ziomek! ORAZ Cymek i studnia tajemnic” (2022, Wydawnictwo AlterNatywne)?

 

Tak czy inaczej, nie traćmy czasu i przejdźmy do konkretów. Spójrz na te bystre oczy, nieustannie goszczący na twarzy kpiący uśmiech, piegi na nieco zadartym nosku oraz na bujną, nieokiełznaną fryzurę składającą się z nieco za jasnych włosów. Poznaj Ancymonka - wszędobylskiego urwisa, który lubi robić sobie żarty ze wszystkiego i wszystkich. Nie zważa on na przestrogi mamy, taty ciągle tylko wpada w tarapaty. A na dodatek, jak przystało na łobuza, ciągle szuka guza. O kłopoty wciąż się prosi, ponieważ niepohamowana energia go roznosi. W końcu każdy żart jest wart grzechu, bo po nim murowana jest kupa śmiechu!

 

Wydawnictwo AlterNatywne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.

 

Zapraszam Cię do świata Cymka - bardzo wesołego chłopaka, który nigdy się nie nudzi. On zawsze znajdzie pomysł, jak zagospodarować swój wolny czas. Zamiast siedzieć godzinami przed komputerem, woli wyjść z domu i zabawić się w poszukiwacza przygód. Ten dzieciak wręcz kocha psoty, figle, swawole, a ponieważ zawsze pozostaje bezkarny, do jego głowy przychodzą coraz to nowsze pomysły, które tylko czekają na ich realizację w życiu codziennym. Dlatego nie na darmo słyszysz Cymek, myślisz kłopoty. Do czego tym razem posunie się Ancymonek, aby mieć ubaw? Przekonaj się sam i sięgnij po książkę “Ancymonek to swój ziomek! ORAZ Cymek i studnia tajemnic”.

 

Twórczość Pana Adama Cichego to wierszowana historia podzielona na dwie części. Głównym bohaterem jest Ancymonek, zwany inaczej Cymkiem. Chłopiec jest bardzo kreatywnym i rozrywkowym dzieckiem. Zamiast marnować czas w czterech ścianach, woli płatać figle znajomym oraz obcym, byleby tylko móc wybuchnąć śmiechem. Jego przygody niekiedy kończą się z morałem, tu też drugim, dydaktycznym dnem.

 

Powieść jest bardzo lekka, przyjemnie ją się czyta. Jej charakter jest żartobliwy, także uśmiech na twarzy murowany. Każda z części została podzielona na osobne epizody, które przyozdobione są adekwatnymi kolorowymi rysunkami, które też odzwierciedlają daną sytuację. Poszczególne mniejsze opowieści nie są ze sobą powiązane, jedynym wspólnym elementem jest główny bohater. Cała historia kręci się wokół niego, jest z jego udziałem.

 

Można zatem stwierdzić, że “Ancymonek to swój Ziomek! ORAZ Cymek i studnia tajemnic” to zbiór opowiadań przeznaczonych zdecydowanie dla młodszego grona odbiorców. Co prawda, autor w książce momentami używa trudniejszych zwrotów, których znaczenia niekoniecznie musi znać i ten starszy odbiorca, jednak również je objaśnia. Niestety wytłumaczenie znaczeń słów nie znajduje się na dole strony, tylko pod koniec danej historyjki. Jest to małe utrudnienie w “przetwarzaniu” tekstu, ponieważ za każdym razem trzeba przewrócić te kilka stron, aby poznać sens wyrazu. Jednak ty tylko jedna maleńka wada, wśród morza pozytywów.

 

W skrócie: “Ancymonek to swój Ziomek! ORAZ Cymek i studnia tajemnic” to ciekawa książeczka dla najmłodszych, przedstawiona w oryginalny, humorystyczny, wiarygodny sposób. Lekturę czyta się szybko, a sama w sobie fabuła została poprowadzona w bardzo lekkim języku (z małymi wyjątkami), zapada w pamięć. Bohaterowie są z krwi i kości, są nimi ciekawe świata dzieci oraz dorośli, którzy przekazują im wiedzę, jaką posiadają w bardzo przystępny, obrazowy sposób. Przy twórczości nie sposób się nudzić! Co tu więcej pisać… Lektura jest godna polecenia. Czytajcie sami i ze swoimi pociechami!

Agnesto

 Kiedyś wierszyki musiało się umieć na „blachę”. W szkole nauka wiersza – dłuższego lub krótszego – była zadawana na języku polskim przez panią polonistkę (najczęściej nielubianą, bo nie dość, że pląta myśli o jakiś wieszczach w koszulach z wyłogami, to jeszcze zmusza do czytania lektur – i to CAŁYCH!). Ale wracając do wierszowych rymów i taktów, to zawieszam oko na Ancymonku, piegowatym chłopcu...:

 

co od białego rana wrze, jak młoda śmietana.

O kłopoty aż się prosi, bo energia go roznosi.

Ciągle myśli, co tu sprawić, by wybornie się zabawić.

O, już sama poszłam w rymy i takty. Wpatrzona w Ancymona zaczynam mówić (prawie), jak wieszczka narodu.

Ale od razu prostuję, że tak sobie filozofuję,

bo czasem myśli moje, same z sobą toczą boje.

 

Oj, znowu wierszem piszę, ale coś mi Cymek szepcze, że to nieuniknione. Wpadłam w jego żarty, jak śliwka w lemoniadę (tfu, w kompot, ale cóż to za różnica, skoro i to słodkie i to...). Ancymonek to wesoły chłopiec, który słynie z robienia żartów wszelkich i wszelakich każdemu, kto się pojawi w zasięgu jego widzenia. Ale – szybko nadmieniam – zawsze ktoś jest ofiarą, ale nigdy on sam. Choć czasem los złośliwy jest i cały „łup” spada na niego. Ale, wbrew pozorom, owa piegowata buzia i cwany uśmieszek od ucha do ucha (niczym banan) nie zawsze szuka zaczepki. Ba, ofiary swego żartu. W autobusie poznaje starszego pana, który zaprasza go do siebie. Opowiadając o dawnych czasach, wspominając, co było i co minęło bezpowrotnie, wtajemnicza Ancymonka w lata, gdy walczyli rycerze, gdy były miecze i tarcze i wojska ogromne, o których dzisiaj nikt już nie pamięta. I wtedy to chyba (eureka) zadziałała jakaś magia tłumiąca na chwilę żarty Pieguska, bo rozdziawił w zachwycie buzię. Zafascynował się starszym panem i orężem i tymi walkami do krwi czerwonej... Starszy pan dał mu nawet kilka lekcji i pokazał skarby swej domowej kolekcji. Krzyż Walecznych i Virtuti Militari, co mu za odwagę nadali. Ancymonka aż duma rozpiera, bo wypatrzył w tłumie bohatera.

 

Cymek czasem jest inny. Dorasta, poznaje ciągle coś nowego, coś dotąd nieznanego i okazuje się, że ten żartowniś (zawsze i wszędzie), to … bardzo mądry chłopak jest. Choć ledwo błyśnie jego inteligencja, a już pakuje się w kłopoty (oczywiście przez własną głupotę, bo rozum nie zwodzi na manowce). Ale w końcu taki w nim urok. Swój Ziomek to fajny, bystry i mądry młodzieniec. I grzeczny potrafi też być, jeśli tylko chce.

 

„Ancymonek to swój Ziomek” Adama Cichego to rewelacyjna powieść napisana w formie rymów wiersza (ale wesołych i zabawnych, jak sam bohater). Tekst i fabuła porywają, wyrywają z fotela – bo śmiechu przy czytaniu (zwłaszcza na głos) jest bez miara. Kapcie z nóg spadają. Owe rymy w pewnym momencie płyną takim strumieniem, że nie odrywasz się od stron książeczki. Jesteś zanurzony w nich po sam czubek piegowatego nosa, dlatego nalegam – koniecznie czytaj na głos, wtedy to dopiero wyjdzie smakowicie. Będzie wesoło (bardzo) i żartobliwie (też), a gdy inni będą cię słuchać, sami wpadną w rymowane sieci wierszy. Zresztą – i ty sam poczujesz w sobie dziecko. To jest po prostu nieuniknione. Sama sprawdziłam.  

Aneta Sawicka

 "Ancymonek to swój ziomek"- książka o tym wpadającym w ucho tytule okazała się dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem. Nie spodziewałam się, że jest to opowiadanie napisane wierszem, w dodatku obfitujące w tak wiele wątków.

 

Bohaterem tej niepozornej książeczki jest Ancymonek, nazywany przez przyjaciół Cymkiem, chłopiec niezwykle pomysłowy oraz wesoły. Cymek w przeciwieństwie do swoich rówieśników nie lubi spędzać czasu przed ekranem komputera. Dużo bardziej lubi zabawy na dworze, bo tam zawsze czeka na niego mnóstwo przygód. Trzeba przyznać, że większość z tych przygód on sam stwarza, bowiem pomysłów mu nie brakuje. Cymek uwielbia na przykład robić kawały swoim znajomym. A to częstuje kolegę coca-colą z wcześniej potrząśniętej puszki, a to puszcza w klasie karteczkę, że coś ciekawego jest na suficie, po czym obserwuje jak jego koledzy i koleżanki z zainteresowaniem patrzą do góry. Jedna z psot Cymka przybiera jednak zupełnie niespodziewany obrót. Pewnego dnia w autobusie Cymek chowa parasol obcego starszego pana. Niestety dziadziuś zamiast szukać parasola, po prostu wysiada bez niego. Cymek postanawia dogonić staruszka i oddać mu zgubę, w zamian za co zostaje zaproszony na herbatkę. W domu starszego pana Cymek zachwyca się zgromadzonymi pamiątkami i z wielkim zainteresowaniem słucha wspomnień z dawnych lat. Postanawia nawet już zawsze pilnie uczyć się historii.

 

Wspomniana książka zawiera w sobie dwa tomy. Oprócz już wspomnianego "Ancymonek to swój ziomek", mamy tutaj również część "Cymek i studnia tajemnic". Druga część znacznie różni się od pierwszej. Tym razem nie poznajemy kilku figli Ancymonka, ale towarzyszymy mu w jednej, zupełnie nieprawdopodobnej przygodzie. Otóż Cymek przypadkiem wpada do starej studni, gdzie spotyka prawdziwego krasnoludka. Oczywiście Cymek wie, że krasnoludki nie istnieją, ale fakty mówią same za siebie. W dodatku spotkany stworek o imieniu Skorośmieszek przedstawia Cymkowi swoją skrzacią rodzinkę. Po opuszczeniu studni Cymek sam już nie wie, czy naprawdę spotkał krasnoludki, czy to był tylko bardzo realistyczny sen.

 

Tak jak wspomniałam na początku w książce mamy tekst napisany wierszem, przez co czyta się ją zupełnie inaczej. W przeważającej części wiersz ten jest płynny i dobrze zrymowany, ale są również wersy, które niezbyt do siebie pasują, co mnie osobiście nieco denerwowało. Plusem książki jest oczywiście sympatyczny, bliski dzieciakom bohater oraz dużo zdarzeń, przez co cała historia jest ciekawa i fajnie się ją czyta. Dodatkowym atutem, z punktu widzenia rodzica jest także ukryty walor edukacyjny i przemycenie pozytywnych zachowań. Mam tu na myśli historię ze staruszkiem i parasolem, w której Cymek żałuje swojego postępowania i próbuje wynagrodzić swój figiel z parasolem. Bardzo fajnie autor zakamuflował tutaj troszkę historycznej wiedzy oraz zachętę do tego, żeby uczyć się historii i szanować bohaterów, którzy walczyli w obronie ojczyzny. Zupełnie się tego nie spodziewałam w takiej książce na pierwszy rzut oka ściśle rozrywkowej. Podoba mi się również pokazanie dzieciom, że warto spędzać czas na dworze zamiast siedzieć przed komputerem.

 

Podsumowując książka o Ancymonku to ciekawa propozycja dla dzieci. Jest to książka zupełnie inna niż większość. Dzięki temu, że jest napisana wierszem jest krótsza i czyta się ją bardzo płynnie. Myślę, że tak zaproponowane zabawne perypetie sympatycznego chłopca przypadną do gustu wielu młodym czytelnikom. To również dobra propozycja do wspólnego czytania z rodzicami. Książka liczy 75 stron, jest kolorowo zilustrowana.

Klaudia Bacia

  Jako dziecko bardzo często byłam otaczana wierszami. W zasadzie wiersze i wierszyki pojawiały się we wszystkich dziecięcych książkach, a także później, w szkolnych podręcznikach. Wiadomo, że z wiekiem wiersze te nabierały głębi i wymagały większej ilości skupienia, by je zrozumieć. O tym, że nie raz i nie dwa nauczyciele kazali nauczyć się ich na pamięć to nie wspomnę. W każdym razie po jakimś czasie moje życie zdominowała tylko i wyłącznie proza, a po wiersze chwytałam sama z siebie co raz rzadziej, aż okazało się, że praktycznie wcale. Dlatego, gdy pojawia się okazja, by chwycić za utwór, który w mniejszym lub większym stopniu jest wierszowany czy rymowany to chętnie po niego sięgam, dla odmiany po tradycyjnych i bardziej skomplikowanych lekturach.

 

Książka, o której dzisiaj dla Was piszę wyszła spod palców Adama Cichego i zawiera w sobie dwie opowieści: „Ancymonek to swój ziomek” oraz „Cymek i studnia tajemnic”. Ancymonek jest chłopcem wesołym i wiecznie szukającym okazji, by komuś spłatać jakiegoś figla komukolwiek, kto wpadnie mu w oko. Pewnego jednak dnia poznaje w autobusie starszego pana, który zaprasza go do swojego domu i tam opowiada o czasach, które już minęły. Czasach, w których byli waleczni rycerze i całe zasępy wojsk. Pokazuje również kolekcję medali, m.in. Virtuti Militari czy Krzyż Walecznych. Cymek zaś jest już troszkę doroślejszym Ancymonkiem, w którym skłonność do żartów jednak pozostała. Pewnego dnia wpada do studni i to, kogo tam poznaje… Może przejść Wasze wszelkie wyobrażenia.

 

Zarówno „Ancymonek to swój ziomek” jak i „Cymek i studnia tajemnic” są napisane od początku do końca wierszem. I choć od czasu do czasu jakiś rym nie bardzo mi pasował to jestem pełna podziwu, że autorowi udało się napisać te historie zgrabnym wierszem. Książeczka ma niecałe 80 stron. To plus forma tekstu sprawiło, że przeczytałam książkę Adama Cichego błyskawicznie, myślę, że zajęło mi to maksymalnie pół godziny. Dlatego też uważam, że jest to fajna alternatywa dla wieczornej lektury czytanej dziecku. Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że dziecko zainteresuje się historią XIX wieku i współczesną.

 

Bardzo fajną rzeczą w „Ancymonek to swój ziomek” oraz „Cymek i studnia tajemnic” jest to, że po każdej części możemy skorzystać z słowniczka, który rozjaśnia niektóre trudne pojęcia. Nie wiedzieliście co to „chaoit”? Ja też nie wiedziałam, ale już wiem. Historia Ancymonka nie tylko bawi, ale i uczy. Swoją drogą to uważam, że wszystkie książki powinny mieć takie słowniczki z tyłu książki. Także za to ogromny plus!

 

Jako osobie dorosłej bardzo podobała mi się książka o Ancymonku, myślę, że gdybym była dzieckiem podobałaby mi się jeszcze bardziej. Będę polecała ją wszystkim znajomym, którzy zdążyli powiększyć swoją rodzinę i szukają fajnej alternatywy dla wieczornej lektury. Jeśli jeszcze kiedyś do rąk wpadnie mi jakaś książka tego autora to z chęcią po nią sięgnę. Moje pierwsze spotkanie z jego twórczością wyszło bardzo pozytywnie i jestem niemal pewna, że każde kolejne będzie znacznie lepsze. Myślę też, że powinnam częściej wybierać książki pisane wierszem. Przyznam się szczerze, że zapomniałam trochę, jaka to fajna zabawa i jak lekko można płynąć przez fabułę. Polecam gorąco tę książkę każdemu czytelnikowi, zarówno małemu jak i dużemu.

Sylfana

  Niepozorna, malutka książeczka, przeznaczona dla… no właśnie? Kto powinien być odbiorcą tego maleńkiego dzieła naprawdę ciężko stwierdzić, gdyż pozornie jest ono (chyba) dedykowane dzieciom i młodzieży, jednak i starsze osoby mogą znaleźć tu coś dla siebie. Zapytacie, jak to jest możliwe? Autorowi udaje się osiągnąć taki charakter utworu, gdyż wykorzystuje on tu różnorodną tematykę: z jednej strony opisuje młodego chłopaka, pełnego entuzjazmu, radości i życia, który lubi łobuzować, a z drugiej pokazuje subtelną, rozważną i delikatną naturę bohatera, który wie, czym jest nostalgia, rzeczy ważne, historia. Ja czytając tę książeczkę mojemu synowi, sama nieźle się uśmiałam i bawiłam, a także zdobyłam się na chwilę zadumy i wspomnienia, które do pewnego momentu budowały moje życie i wpływały na jego prawdziwą wartość.

 

Utwór, o którym wspominam, jest właściwie bardzo mocno rozbudowanym wierszem, podzielonym na odpowiednie części, na rozdziały. Zarówno tekst, jak i wprowadzenie epickiego podziału stanowią o tym, że koncepcyjnie jest to utwór fabularny, przedstawiający przygody Ancymonka. Tekst jest bez wątpienia synkretyczny, co oznacza, że czerpie z różnych zasad konstrukcyjnych i gatunkowych, tworząc przy tym swoistą hybrydę, za nic mającą tradycyjne zasady i układy. I to jest bardzo w porządku – nie żyjemy w czasach starożytności i nie musimy kłaniać się zamierzchłym formom, utrzymującym sztywny schemat gatunkowy. To, że jest to tekst wierszowany dodaje mu wybitnego uroku, a także mocno śmieszy najmłodszych czytelników/odbiorców. Całość nie jest oczywiście tak wyrafinowana, jak trzynastozgłoskowiec „Pana Tadeusza”, ale dzięki wspomnianym rymom czyta się ją gładko, przyjemnie, a same rymowane wypowiedzenia mają zachowany sens i ciągłość przyczynowo – skutkową.

 

Lektura tekstu pozwala nam na poznanie sympatycznego łobuza, którym jest właśnie tytułowy Ancymonek. Choć uwielbia on robić psikusy i żarty, to jednak kryje się w nim dusza dobrego, wrażliwego młodzieńca, chcącego pomóc wszystkim. Jego aparycja kryje w sobie wiele pokładów serdeczności, troski i uwagi na innych. Widać to w kilku różnych sytuacjach i ze strony na stronę uświadamiamy sobie coraz bardziej kim jest bohater. To etapowe uchylanie drzwi tajemnicy osobowości jest również pewnego rodzaju ciekawą grą, którą proponuje nam autor.

 

Niestety przyjemność czytania kończy się tak szybko, że nie sposób jest całościowo wejść w tę historię, gdyż już po chwili musimy z niej wyjść. Trochę szkoda, że nie możemy dowiedzieć się więcej, że fabuła nie jest bardziej rozbudowana. Prawdę mówiąc, to lektura „Ancymonka” zajmuje co najwyżej godzinę i można poczuć w związku z tym swoisty niedosyt. Jednak trzeba zauważyć, że jest to książeczka w pigułce, która przydaje się zdecydowanie jako czytanka na dobranoc. Jesteśmy w stanie opowiedzieć całą historię w jeden wieczór, co pozwala dziecku na całościowe zapamiętanie, a to w sumie wydaje się być całkiem zasadne w kontekście czytania właśnie dzieciom.

 

Miejmy nadzieję, że powstaną kolejne części książeczki, które będą mogły bawić i wzruszać, tak samo jak ta, którą teraz wspominamy. Dzieciom zdecydowanie taka sztuka literacka się podoba i będą usatysfakcjonowane, jeśli dowiedzą się co dalej z ich ulubionym gagatkiem, łobuzem o ogromnym sercu i uśmiechu.

 

Polecam gorąco!

Panna Zuzanna

  Dzieci mają masę zadziwiających pomysłów w głowie i zaskakują swoją wyobraźnią w płataniu figli. To prawda, którą przypomina w swojej książce „Ancymonek to swój ziomek. Cymek i studnia tajemnic” Adam Cichy. Jest to książka z kategorii literatury dziecięcej, którą z radością przeczyta zarówno mały czytelnik, jak i jego rodzic. Jeśli szukacie fajnej lektury dla dziecka, możecie śmiało wybrać tę krótką historyjkę Adama Cichego.

 

Główny bohater, Cymek, to radosny chłopak, z gatunku wiecznie szukających przygód. Tam, gdzie dobra zabawa, psoty i figle, tam z pewnością znajdziecie jego. Jego szalone pomysły są prawdziwym motorem do wpadania w tarapaty, ale i do przeżywania super przygód. Takich, jakie wszystkie dzieciaki kochają najbardziej. Czytając książkę, z całą pewnością uśmiejecie się niejeden raz i powspominacie własne dzieciństwo. A wasze dzieci nabiorą przekonania, że zdecydowanie ciekawsze od przesiadywania przed komputerem jest przeżywanie przygód poza domem, na podwórku z kumplami i koleżankami.

 

Kim jest Ancymonek / Cymek? Już samo jego imię zobowiązuje. Oznacza ni mniej, ni więcej, że jest to prawdziwy rozrabiaka, który nie stroni od robienia psikusów. Chłopiec często wpada w tarapaty, bo jest z niego najprawdziwszy na świecie urwis. Sama książka jest wierszowana i składa się z dwóch oddzielnych historyjek. Jest ona lekka w odbiorze i przyjemna, a wierszyki są przystępne dla każdego niezależnie od wieku. Z pewnością zadziwi was, z jaką lekkością autor operuje zgrabnymi rymami i jak ciekawie wychodzi mu tworzenie interesującej fabuły. Atrakcyjnej zarówno dla małych, jak i dla dużych czytelników.

 

Co sprawia, że te historie przypadają do gustu dzieciom? Przede wszystkim dzieje się tak dzięki dziecięcemu bohaterowi, z którym może utożsamiać się niemal każde dziecko. Po drugie historyjki napisane zostały prostym i bardzo przystępnym językiem, który sprawia, że historie czyta się szybko, a fabułę przeżywa się niczym własne przygody. Główny bohater to chłopiec taki, jak każdy inny. Trochę psotny, trochę szalony. Słowem to typowy bohater, szukający przygód i przy okazji je znajdujący. Jego olbrzymim atutem jest jednak jeszcze coś. Potrafi przyznać się do tego, że nabroił, a co za tym idzie przeprosić. To piękne, a zarazem pouczające. Pod tym względem książka ma bardzo duży walor edukacyjny, bo uczy dzieci właściwych postaw i zachowań. Ancymonek potrafi też wyciągać wnioski z tego, co go spotkało. Właśnie dlatego warto sięgnąć po tę pozycję książkową i przeczytać ją lub polecić do przeczytania swojemu dziecku. Wspólna lektura może okazać się dla Was niezłą przygodą.

 

Bardzo mocną stroną książki są jej ilustracje. Nawiązują one w wyraźny sposób do znajdujących się w „Ancymonku…” treści. Takie połączenie sprawia, że wszystko tu jest w punkt. Połączenie treści z ilustracjami wzbudzają salwy śmiechu i pozwalają zrozumieć tekst jeszcze lepiej. Humor w Ancymonku jest więc gwarantowany.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial