mmichalowa
-
Książka, o której dzisiaj piszę, tak naprawdę miała swoją premierę w 2012r., ale właśnie teraz za sprawą wydawnictwa Krytyka Polityczna, zyskała drugie życie. Ciekawsze, bo uzupełnione o wiedzę zdobytą na przestrzeni kolejnych lat przez samego autora. Już we wstępie zaznacza on kilka znaczących zmian, które nastąpiły w postrzeganiu narkotyków i substancji psychoaktywnych. Wśród nich również tę odnoszącą się do używania konopi w celach medycznych. Temacie, który w ostatnich miesiącach jest wciąż żywy, również w naszym kraju.
Obszerna pozycja porusza wiele ciekawych zagadnień, a cechą charakterystyczna jest nietypowe podejście autora do ich rozwinięcia. Za przykład może posłużyć pierwszy rozdział, gdzie zestawiono ze sobą tabletki ectasy i jazdę konną- rozpatrując, które z nich zbiera większe, śmiertelne żniwo – i dlaczego?! Rozważania poparte badaniami i statystykami rozwinięte zostały na przeszło 20 stronach i mieściły w sobie m.in. odpowiedzi na to, czym jest zespół uzależnienia od jazdy konnej oraz jakie są zagrożenia płynące z przyjmowania ecstasy.W dalszej części Nutt skupia się przede wszystkim na sposobach mierzenia szkodliwości środków psychoaktywnych. Tutaj prócz analiz i licznych wyników badań pojawiają się dodatkowo panele eksperckie oraz omówienie najnowszego projektu klasyfikacji narkotyków pod względem ich szkodliwości.
W rozdziale traktującym o tym, dlaczego ludzie w ogóle sięgają po narkotyki zamieszczone zostało wprowadzenie odnoszące się do substancji chemicznych znajdujących się w ludzkim mózgu. Rozwinięta została terminologia, czym dokładnie narkotyk jest. To również rozdział w którym dokonano podziału na opioidy, stymulanty, depresanty i psychodeliki. Bardzo dużo miejsca i informacji poświęcono wspomnianym już wcześniej konopiom. Łącznie z tym, jak zmieniał się ich odbiór społeczny przez kolejne dziesięciolecia. Autor rozważa również czy gdyby alkohol został odkryty współcześnie zalegalizowanoby go. Odrębne rozdziały poświęcono też mefedronowi i kokainie, a niemal każdy z nich wzbogacony został o dodatkową konkluzję autora. Nutt zwraca również uwagę na kryzys opioidowy w Stanach Zjednoczonych oraz wpływ przemysłu farmaceutycznego na współczesne społeczeństwa. Jednocześnie dotyka wrażliwego tematu substancji zwiększających wydolność organizmu, będących silnie uzależniającymi. Zaznacza, jak cienka jest granica między działaniem pomocniczym, a krokiem w stronę uzależnienia.
Najciekawszym i najmocniejszym elementem tej publikacji jest w moim odczuciu szeroki przekrój czasowy. Na większość zagadnień patrzymy wraz z autorem przez pryzmat kolejnych wieków i następujących po sobie zmian podejścia, wiążących się z rosnącym doświadczeniem i zdobywaną wiedzą, a także z kolejnymi badaniami, jakim poddawane były konkretne substancje. W końcowych fragmentach autor poddaje w dyskusję, jak może wyglądać przyszłość substancji psychodelicznych. Rozważna alternatywne rozwiązania, ze względu na to, w jakim kierunku może zmierzać zarówno polityka, co medycyna. Zadaje też czytelnikowi istotne pytanie: czy rozmawiać z młodymi ludźmi o narkotykach, a jeśli tak, to w jaki sposób wprowadzić ich w temat, jednocześnie nie zachęcając do samodzielnego spróbowania.
To wydanie wypełnione liczbami, masa tutaj zestawień statystycznych, które wymagają od czytelnika chociaż odrobiny uwag i skupienia. Jednocześnie, jako czytelnik jestem zdania, że ta książka jest nam zwyczajnie potrzebna. Trochę właśnie dlatego, by pomóc w oswojeniu tematu, co do którego nie zawsze wiemy, jakie stanowisko obrać. Mimo mnogości terminologii i danych, pozycję czyta się płynnie, właśnie za sprawa przekornego, nieco zaczepnego podejścia Davida Nutt’a do tematu.