Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Riki I Drogi

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Riki I Drogi | Autor: Mark Liwin

Wybierz opinię:

Doris

       Obawy, lęki, niepewność – to uczucia znane dobrze nam wszystkim. Każdy radzi sobie z nimi na swój własny sposób, wie, co go uspokoi, a co może jeszcze ów niepokój wzmóc. Intuicyjnie dostrzegamy zmiany nastroju u innych i rozumiemy je, odnosząc i przyrównując do własnych emocji. W ten sposób czujemy się jednością z otoczeniem, mając wokół podobnych sobie, czerpiąc od nich siłę i w zamian dając im swoją empatię i wsparcie.

 

       Ukraiński pisarz Mark Liwin próbuje z dużą wrażliwością przybliżyć nam nieco inny punkt widzenia, odsłania przed nami odczucia i sposób myślenia dziecka z zespołem Aspergera, mieszczącym się w spektrum znacznie szerszego zaburzenia – autyzmu. Niby wiele już wiemy, o Aspergerze powstało sporo opracowań naukowych, popularnonaukowych, a także filmów. Diagnozuje się go stosunkowo często. Jednak co innego znać objawy i krótką charakterystykę, a zupełnie inna historia – porównać to z bezpośrednią, szczerą relacją 14-letniego chłopca, opowiadającego swoje życie z pełną świadomością własnych ograniczeń.

 

       Matwij rozumie świat dosłownie, chyba, że w określonych sytuacjach dysponuje wyuczonymi algorytmami, które potrafi wykorzystać. Czuje się bezpiecznie, gdy wszystko wokół działa według jednego, powtarzalnego schematu. Nie wyczuwa czyichś emocji, nie potrafi więc dopasować do nich własnej, odpowiedniej reakcji, co drażni otoczenie i powoduje wiele nieporozumień. Może nauczyć się, że długotrwałą, kłopotliwą ciszę należy przerwać czymś, co definiuje jako „zmiana tematu rozmowy”, a uwagi dzieci i dorosłych na jego temat nazwać można „nabijaniem się”. To, co nazwane, zaszeregowane, znane – jest oswojone, a tym samym niegroźne. Nie znaczy to jednak, że chłopiec nie odczuwa przykrości, nie roni łez czy się nie boi. Wręcz przeciwnie. Chyba, że każdy jego dzień składa się z tych samych czynności wykonywanych o tych samych porach, a w kieszeni spoczywa szczegółowo spisany wcześniej plan. A jednak „tyle czasu tracimy na formułowanie i zapisywanie celów, że nie zostaje nam czasu na ich osiągnięcie”.

 

Chociaż chcielibyśmy, by nasze życie toczyło się zgodnie z regułami, jakie sami mu wytyczymy, dzieje się zupełnie inaczej. Dziecko z zespołem Aspergera to dla rodziców prawdziwa próba ich cierpliwości i miłości, zarówno do dziecka, jak i do siebie nawzajem. Próba, którą nie każda rodzina przechodzi zwycięsko i bez strat. Matwijowi też jego mikrokosmos wali się nie raz i nie dwa. Kiedy punkt graniczny jego wytrzymałości zostaje przekroczony, chłopiec decyduje się pobyć trochę w samotności, by uporządkować i poskładać poszczególne, bezładnie rozrzucone elementy swojego świata w jakąś, choćby w miarę spójną, całość, którą mógłby zaakceptować. Wie już bowiem, że „życie nie ma kolorów i odcieni, ono po prostu jest i jest takie, jakim wymyśliłem go w swojej głowie, i z łatwością może być fioletowe, jeśli tak bardzo tego zapragnę i w to uwierzę, ponieważ głowa jest najpotężniejszym komputerem na świecie i potrafi wszystko”.

 

       Kim jest tajemniczy Riki, potrafiący mówić pies, który pojawia się zawsze wtedy, gdy chłopca ogarnia lęk, gdy zamyka z przerażenia oczy i kuli się w swym samodzielnie zbudowanym w głębi lasu namiocie?

 

       Każdy z nas ma swojego Rikiego, który pomaga mu oswoić bojaźń, zrozumieć jej przyczyny, bo „uczymy się zapamiętywać, ale nikt nie mówi nam, jak zapominać”. I traumatyczne wspomnienia nachodzą nas najczęściej znienacka, gdy jesteśmy najbardziej bezbronni. Nie da się zamknąć ich w jakimś zakamarku, z każdego wylezą i nas dopadną, by pozbawić radości i woli życia.

 

      Autor pokazuje nam jedyną drogę ratunku, najskuteczniejszą spośród wszystkich dostępnych dróg, ale też wymagającą największej odwagi. Trzeba stanąć na wprost problemu i stawić mu czoła.Tylko w ten sposób możemy odzyskać spokój. Jeśli decyduje się na to 14- latek, niezwykle samotny, nierozumiany i wyśmiewany przez otoczenie, któremu nikt, nawet najbliżsi, niczego nie tłumaczy, uważając to za zbędny wysiłek, to może to uczynić każdy, również ja czy ty. To bardzo ważne i potrzebne, byśmy potrafili wczuwać się w emocje ludzi, którzy nas otaczają, a także ujarzmić i pojąć to, co jest w nas samych, bo „można dawać więcej, kochać bardziej, a wtedy życie płynie szybciej”.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial