Inka
-
Primum non nocere ślubują młodzi medycy na początku swej drogi zawodowej. Przyrzekają stosować się do formuły Hipokratesa, postępować etycznie i – po pierwsze: „nie szkodzić”. Teoria a praktyka czasem/ często ma ze sobą niewiele wspólnego, ale w przypadku tej publikacji autor osiągnął zadowalający balans.
Matt Morgan, brytyjski lekarz, specjalista medycyny intensywnej terapii (intensywista), a ponadto pracownik naukowy zajmujący się wykorzystywaniem sztucznej inteligencji połączył doświadczenie i wiedzę podręcznikową, by zabrać czytelnika na sale operacyjne, swoiste pole walki o pacjenta. Taki jest bowiem nawet podtytuł: Opowieści z pogranicza ludzkiego życia. I należy traktować go dosłownie.
W centrum zainteresowania postawione są najciekawsze przypadki medyczne, wybrane oczywiście według subiektywnej oceny doktora Morgana, wymagające podejmowania szybkich decyzji przy diagnozie i szacowaniu rokowań. Te odbywają się codziennie na oddziałach OIOM i SOR każdego szpitala, każdego dnia. Aby uzmysłowić sobie skale statystyki w Przedmowie dostajemy wskazówkę: „Jesteś moim przeszłym i przyszłym pacjentem, synem, córką, ojcem, matką lub sąsiadem mojego obecnego pacjenta” – mówi w bezpośrednim zwrocie doktor. Tym samym czyni czytelnika kimś więcej niż tylko biernym obserwatorem, ale mniej niż chorym wymagającym opieki. Ten narracyjny zabieg i apostrofa czyni ze Stanu krytycznego ciekawą lekturę łączącą obiektywne, faktograficzne traktowanie tematu z emocjonalnymi, empatycznymi reakcjami niezależnymi od pracy mózgu.
Taka jest ta książka. Czego możemy się po niej spodziewać? Oprócz specjalistycznego opisu przypadków z użyciem medycznej nomenklatury (na końcu znajdują się fotografie wybranych pacjentów) dostajemy rzetelną porcję informacji z zakresu historii medycyny, wiele anegdot i ciekawostek historycznych. Przy czym nie są to wiadomości stricte naukowe, tak zwane suche fakty serwowane w literaturze zawodowej, ale treści o charakterze reporterskim. To nie stylJurgena Thorwalda ze Stulecia chirurgów, Triumfu chirurgów, Krwi królów, Ginekologów, Dawnej medycyny, czy Męskiej plagi. Publikacja Morgana daleka jest również od sensacyjnego tonu seriali i paradokumentów w klimacie Ostrego dyżuru, Chirurgów, Szpitala New Amsterdam, czy Doktora House’a.
To publikacja będąca studium przypadku i śledztwem dziennikarskim w jednym. Poznając historię pacjenta Morgan prezentuje genezę danej jednostki chorobowej. Proponuje garść informacji z zakresu teorii i historii medycyny, a dodatkowo ujawnia warsztat pracy oddziałów intensywnej terapii. Ich specyfikę, zasady funkcjonowania. Sam skromnie podkreśla, że sukces na stole operacyjnym, zabiegi ratujące życie, to walka z czasem i efekt zaangażowania całego zespołu. Warto docenić, że oprócz bezbłędnie opracowanej zawartości merytorycznej tekstu znaleźć tutaj można zaskakująco wiele rozważań dotyczących etyki lekarskiej, a nawet kwestii filozoficznych. Zwłaszcza w rozdziale ostatnim, poświęconym duszy i rozmowom z rodzinami o umieraniu.
Stan krytyczny podejmuje wątek i fizjologii człowieka, i kwestii deontologicznych. A wszystko to w sposób ułatwiający orientację w treści. Bowiem rozdziały uporządkowane są według kategorii anatomicznych. Od układu odpornościowego (tutaj: wirusy, bakterie i infekcje, które wywołują), skóry i kości (o urazach i przeszczepach), przez serce (np. akcje przy zawałach), płuca (nowotwory), mózg (fascynacja neurologią) i inne wnętrzności (wątroba, jelita itp.), do krwi i wspomnianej już duszy. Wszystko w ciekawy, analityczny sposób stylem i poziomem dostosowanym do wiedzy i percepcji laika.
Przez cały czas Morgan stara się też podtrzymać uwagę i kontakt z czytelnikiem. Nie wstydzi się osobistych refleksji: „Próbuję znaleźć porządek w morzu nieładu”, „I dlatego właśnie uwielbiam tę pracę”.
Na końcu książki – przypisy odpowiadające poszczególnym częściom ciała, zgodnie z układem w spisie treści.