Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Grody, Garnki I Uczeni

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Grody, Garnki I Uczeni | Autor: Agnieszka Krzemińska

Wybierz opinię:

Michał Lipka

 Historii można nie lubić, wiem to z doświadczenia. Potrzebny jest do tego jeden drobiazg – nieumiejętne przekazywanie nam jej przez nauczycieli. Ta książka jest jednak inna. To kawał wciągającej lektury, przybliżającej nam najróżniejsze archeologiczne fakty i ciekawostki w sposób profesjonalny, a zarazem lekki i przyjemny, pozwalający nawet tym, za historią nieprzepadającym, dobrze bawić się przy lekturze.

 

Czy istniał neolityczny matriarchat? Dlaczego ziemie polskie zasiedlono dość późno? Skąd się wziął mit wampira? Po co rolnicy wznosili megality? Gdzie według legendy stał zamek jednego z bohaterów „Krzyżaków”? Czy Słowianie tu przyszli, czy już tu byli? Dlaczego wrak „Vasa” ma takie znaczenie dla archeologów? Jak badane są zakonserwowane narządy znanych ludzi? To tylko niektóre z pytań, na jakie odpowiada ta książka.

 

Książka Agnieszki Krzemińskiej w przystępny sposób przybliża nam zagadnienia archeologiczne, balansując między profesjonalizmem, a treściami i formą podania odpowiednią jednocześnie dla laików. Wie co chce przekazać i w jaki sposób chce to zrobić i konsekwentnie, w dobrym stylu, osiąga zamierzone rezultaty. Po prostu jest tu ciekawie, bez przynudzania, wyczerpująco, ale bez nadmiaru suchych faktów, za to z lekkością i pasją.

 

Autorka zabiera nas w podróż przez dzieje naszych ziem, od najwcześniejszego osadnictwa, jakie tu zawitało, przez wielka wędrówkę ludów, po najnowszą technikę w służbie archeologii. Krzemińska serwuje nam tu dzieje Polski w pigułce, ale opowiedziane nie tyle przez pryzmat postaci historycznych, a odkryć archeologicznych i związanych z nimi faktów, opowieści i ludzi także. Są tu legendy, są odniesienia do kultury, a co ważne jest tu też o wiele szerszy kontekst niż tylko rodzimy, lepiej pozwalający nam zrozumieć zagadnienia, ich znaczenie i wszystko, co się z tematem wiąże.

 

„Grody, garnki i uczeni” to też pozycja o odpowiedniej oprawie wizualnej. Co prawda w książce króluje tekst, ale znajdziecie w niej także sporo zdjęć ilustrujących zagadnienia, przedstawiających nam archeologiczne odkrycia czy znaczące miejsca. Co prawda fotografie są czarnobiałe, ale naprawdę nie trzeba w tym przypadku nic więcej, by do nas przemówiły.

 

Dla kogo jest to książka? Na pewno do pasjonatów naszej przeszłości i zagadek, jakich w niej nie brakuje. Ale jednocześnie dla każdego, kto zainteresowany którymś z tematów przez nią poruszanych, zdecydowałby się sięgnąć po nią. Jej lekkości i przystępność sprawiają, że nikogo nie znudzi, za to niejednego autentycznie zafascynuje.

Pani M

 Jestem siostrą historyczki, miałam kiedyś nawet fazę, żeby zdawać na archeologię. Za każdym razem, kiedy widzę publikację, która porusza tematykę związaną z wykopaliskami, przebieram nogami i jestem ciekawa, co tym razem powiedzą mi autorzy. Tym razem to miała być podróż po stanowiskach archeologicznych na naszych ziemiach. Nigdy wcześniej nie czytałam takiej. Miałam jakieś mgliste pojęcie o tym, co kiedyś odnaleziono, jak wyglądały nasze początki, ale szału nie było. Liczyłam na to, że ta publikacja nieco poszerzy moje horyzonty. Tym bardziej, że zainteresował mnie opis, a konkretnie informacja o DNA Piastów i o tym, czy archeologom udało się wpaść na ślad włosów Mikołaja Kopernika. Chociaż nie powiem, kwestia świętych jezior też mnie intrygowała.

 

Na plus należy zaliczyć to, że Agnieszka Krzemińska ma bardzo lekkie pióro. Przy tego typu publikacjach jest to dla mnie niezwykle ważne. Nie każdy potrafi w pasjonujący sposób opowiadać o historii. Pamiętamy, jak wyglądały podręczniki. A to jest ciekawy temat, tylko trzeba mieć do niego serce i pasję. Moim zdaniem autorka obie te rzeczy, jeśli chodzi o archeologię i opowiadanie o niej, ma. Nie czułam się znużona w trakcie lektury, choć nie byłam w stanie przeczytać jej na raz, musiałam sobie robić przerwy, żeby przetrawić informacje, które podała mi autorka. Chciałam na spokojnie sobie poukładać pewne rzeczy, żeby nie wziąć na klatę za dużo faktów.

 

Całość jest wydana w przejrzysty, czytelny sposób. Niektóre ciekawostki są wyodrębnione spośród litego tekstu, dzięki czemu łatwiej zapadają w pamięć. Przynajmniej w moim przypadku tak jest, że jeśli coś jest wyróżnione w tekście, to od razu zwracam na to uwagę w trakcie czytania i lepiej to zapamiętuję. Teraz do końca życia zapamiętam, skąd wzięła się nazwa kultura przeworska. Uśmiałam się, kiedy o tym przeczytałam. Nie będę jednak zdradzać, czego się dowiedziałam. Jeśli was to intryguje, musicie sami się o tym przekonać. Na marginesach znajdziecie także wyjaśnienie pewnych kwestii, o których mogliście wcześniej nie słyszeć. Poza tym sporo tutaj rysunków zdjęć, dzięki czemu można przekonać się, jak wyglądały rzeczy, o których mówiła autorka w danym miejscu. Poszczególne wątki są tu przedstawione w przejrzysty sposób, nie ma skakania od jednego tematu do drugiego czy zbędnych wtrąceń, które wybijają z rytmu czytania.

 

Mam jednak takie wrażenie, że z tej książki więcej wyciągną osoby, które nigdy wcześniej nie miały do czynienia z publikacją na temat archeologii na ziemiach polskich. Jak wspomniałam na początku, miałam o tym dość mgliste pojęcie. Czytałam głównie o wykopaliskach w Egipcie. Pomimo tego o niektórych kwestiach, które porusza autorka, słyszałam już wcześniej. Wspominała mi o nich siostra. I nie powiem, żebym czuła się znudzona, kiedy o tym czytałam, ale wiedziałam już o tym wcześniej, więc zdarzyły się fragmenty, które aż tak bardzo mnie nie zaciekawiły. NA przykład fragment tłumaczący to, skąd mogły się wziąć u nas rude włosy albo jak sprawa się miała z udomowieniem psów. To nie było dla mnie zaskoczenie, ale jeśli wcześniej o tym nie słyszeliście, to myślę, że to was zaintryguje.

 

Moja siostra również czytała tę książkę i jako historyczka nie znalazła tutaj nic nowego dla siebie. Nie narzekała co prawda na nic, ale mówiła, że nic jej nie zaskoczyło. Jeśli więc chcecie rozpocząć swoją przygodę z archeologią, to myślę, że jest to dobra książka na początek.

 

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial