Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Polowanie Na Małego szczupaka

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Polowanie Na Małego szczupaka | Autor: Juhani Karila

Wybierz opinię:

Doris

 Cóż my wiemy o Laponii poza tym, że to położone na krańcu świata lodowate połączenie „ogromu z bezludziem”. A tam przecież aż kipi od życia, trwa ciągłe polowanie, by najeść się do syta. Komary opijają się krwią, wokół krążą wielkie bąki, czyhając na swoją okazję, „wokół nich trzeszczały połyskujące niebiesko żagnice. Łapały bąki, spadając na nie z góry i zamykając je w mocnych odnóżach jak za kratami”. Trwa festiwal przemocy żarłocznych mieszkańców bagnisk i mszarów wschodniej Laponii.

 

Co za cudne opisy – po prostu słyszysz te wirujące komarze dźwięki i zasysający plusk bagna, świergot ptaków, poruszonych niecodzienną tu obecnością człowieka. Ile określeń na ukazanie bogactwa fauny i flory, a rzadko które dwa razy się powtarza. Takie wrażenia spotkały mnie już na samym początku „Polowania na małego szczupaka” – niezwykłej powieści fińskiego pisarza Juhani Karili. Wydało ją w serii Bałtyk wydawnictwo Marpress, specjalizujące się w najlepszej literaturze, promujące autorów z Pomorza, a w serii Bałtyk właśnie, twórców z krajów nadbałtyckich.

 

Od pierwszych stron mamy do czynienia z walką z żywiołem i naturą. I z zagadką. Bo nie wiemy, czemu główna bohaterka Elina, rok w rok musi przed 18 czerwca powracać w swoje rodzinne strony, by w kaloszach i z wędką wyruszyć na poszukiwanie szczupaka. Od tego zależy jej życie. Jednak tym razem wszystko sprzysięgło się przeciwko niej. Nic się nie udaje. Komary tną niemiłosiernie, żyłka się urywa, a szczupak znika w odmętach. Podskórnie czujemy, że te bagniste, gęste wody są domem nie tylko dla różnorodnego ptactwa, owadziej i rybiej rozmaitości, ale też tajemniczych i dziwnych sił, pradawnego, magicznego ludu.

 

I rzeczywiście, świat namacalny, konkretny przeplata się tu z tym nierealnym, imaginacyjnym, fantastycznym. Tylko czy ten drugi rzeczywiście jest ułudą? Ludzie na tym końcu świata żyją za pan brat z chyłkami, przypominającymi wielkie, żarłoczne psiska stworami z „drugiej strony”, przepędzają porywające z obór bydło warwary, starają się unikać wodników, wabiących zbłąkanych i mącących im w głowach i w sercach. Nikogo tu nie dziwią wynurzający z wody swe sine ciała topielcy, ani skogole czy kaduki. Być może dlatego, że to zupełna głusza, być może też z powodu współistnienia w symbiozie ludzi i natury na tym skrawku ziemi. Ludzie i nieludzie żyją obok siebie, wzajemnie się tolerując, niekiedy nawet akceptując. „Po tamtej stronie duse som niby plastiki, co je satan sortuje i dalej w obieg pusca. Kiej w zaświatach cłowiek na las zawoła, to niga wiedzieć nie moze, co mu z lasu odpowie. To cego suka, moze już nie istnieć. Abomoze być cenściomcegoś drugiego”.

 

Ludzie tu są prości, spracowani, wszyscy się znają. Żadna tajemnica tu się długo nie uchowa. Rzeczy i zjawiska nadprzyrodzone nikogo nie dziwią ani nie przerażają. Miejsca wystarczy wszak dla wszystkich. Jeżeli jednak zawita tam gość z południa, przeżyje niezłą przygodę z dreszczykiem. To właśnie spotka Janatuinen, policjantkę prowadzącą śledztwo w sprawie tajemniczego morderstwa, o które podejrzana jest Elina. Policjantka udaje się za nią i tam przekonuje się, że klątwy, czarownice, stwory z innych wymiarów, to wcale nie wytwór literackiej wyobraźni. Wkracza w rzeczywistość, o której nie miała dotąd pojęcia. W dodatku jest akurat czas gomońskiej nocy, gdy granica światów się zaciera i wszystko może się zdarzyć.

 

Baśniowy, nierzeczywisty świat, który upodobał sobie i zasiedlił ten niemal bezludny skrawek fińskiej Laponii, zrodził się po części w bujnej imaginacji autora, po części zaś pochodzi z mało nam znanych skandynawskich wierzeń i nadbałtyckiej mitologii.

 

Jednak kontekst jest tu znacznie szerszy. Cała ta niesamowita historia pokazuje nam, jak ogromna jest siła ludzkiej psychiki, jak bardzo nasze widzenie świata i ludzi, a jeszcze bardziej postrzeganie samego siebie, rzutuje na całe nasze życie. Najtrudniej jest wybaczyć sobie i siebie polubić. I jeszcze jedno, równie ważne. Ogromną siłę dają nam związki z ludźmi, miłość, przyjaźń, wzajemna pomoc i fakt, że jest obok ktoś, komu możemy w pełni zaufać. Wespół jesteśmy zdolni stawić czoła zarówno wodnikowi, jak i bardziej przyziemnym problemom.

 

Do tego wszystkiego nie jest to w żadnym razie opowieść ponura czy smutna, a właśnie bardziej żartobliwa, taki lekki pastisz. Mimo nagromadzenia niesamowitości rodem z horroru czy kart jakiejś demonologii, zamiast się bać, zapalać w domu światła i sprawdzać, czy zamknęliśmy dobrze drzwi, po prostu świetnie się bawimy, podziwiamy inwencję Juhani Karili i próbujemy odgadnąć zakończenie.

 

Zachwyt budzi tłumaczenie tekstu, wspaniałe, nasycone, pełne neologizmów, które tłumacz wydobył z głębi swego kreatywnego umysłu, a także gwara, jaką mówi ludność, przypominająca trochę naszą wiejską mowę, a oddająca prosty i nieskomplikowany tryb życia i charakter mieszkańców. Szczerze mówiąc nic w tej powieści nie przypomina mi oszczędnej w słowach, surowej literatury skandynawskiej. Choć tutaj też walka człowieka z siłami natury, a także z nieziemską mocą, z fatum i klątwą, to tak naprawdę pokonywanie własnych słabości i ograniczeń, siłowanie się z samym sobą.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial