Życie w książkach
-
Książka dr. Katarzyny Czyż „Emocje zadbane i masz wyje**ne” to poradnik składający się z siedmiu kroków, mówiący o tym, jak radzić sobie z uczuciami.
Sięgnęłam po tę książkę z dwóch względów. Pierwszym „kusicielem” był tytuł, który niewątpliwie przyciąga uwagę i sprawia, że zapamiętałam ten poradnik, gdy mignął mi kiedyś na Instagramie i myślałam, że to może być coś dla mnie. Druga sprawa to, że jestem osobą z Chadem, która z emocjami ma duży problem, bo targają często mną skrajne emocje i nie umiem z nimi „walczyć”, jednak nie o walkę w tej książce chodzi.
Najważniejszy w tej książce jest definitywnie rozdział pierwszy, który mówi o poszczególnych emocjach i pozwala je lepiej poznać, przyjrzeć im się z bliska. Mamy poświęcone dużo czasu na poznanie złości, smutku, a najwięcej na „zaprzyjaźnienie się bliżej” z radością. We fragmencie o radości podobało mi się pokazanie różnych kulturowych perspektyw postrzegania szczęścia, zwrócenie uwagi na te „modne” hasła w stylu hygge czy ikigai. Kolejne rozdziały są krótsze, ale nie oznacza, że są mniej wartościowe. Po prostu dopiero po zapoznaniu się z emocjami możemy zacząć z nimi pracować. A jest to strasznie trudna i ciężka praca. Same zadania postawione przez autorkę sprawiły mi nie małą trudność – a mamy tu kilka zadań wymagających od nas przemyślenia pewnych spraw.
„Emocje zadbane i masz wyje**ne” przedstawiają pewien fragment psychologii, jest tu mowa o bardziej „naukowych rzeczach”, ale główną zaletą tej książki są przykłady samej autorki. Trochę autobiografizmu sprawia, że te naukowe, suche rzeczy, które wydają się skomplikowane stają się prostsze i możliwe do wykorzystania we własnym życiu. Autorka przytacza różnych psychologów, badania itd. Ale to ona sama jest w tym wszystkim najważniejsza. Ona i czytelnik, który może wynieść z tej książki masę wiedzy i masę przemyśleń oraz rad jak łatwiej poradzić sobie z emocjami, jak je akceptować i nie bać się ich. Drugim krokiem jest zobaczenie emocji, co również jest ważne, bo patrząc w ekran coraz mniej umiemy odczytać emocje drugiego człowieka w realnej interakcji. Kolejne kroki to natomiast dogadanie się z emocjami, poczucie emocji, „miej wyjebane, a czuć ci będzie dane”, nakarmienie swoich emocji oraz zaprzyjaźnienie się z nimi. Wymieniłam tu kolejne kroki, by pokazać jak ważne rzeczy jeszcze zawiera ta książka.
Zdecydowanie nie jest to łatwa i przyjemna lektura na jeden wieczór. Mimo swojej długości (zaledwie 196 stron) książka ta sprawiła mi niemałą trudność, bowiem nie tyle, co jest źle napisana, bo pióro autorka ma zdecydowanie lekkie i przyjemne, o tyle trudna jest praca ze sobą, pisanie tego, co było do wypisania, myślenie o sobie i swoich problemach, które nie zawsze były do końca uświadomione. To wszystko sprawia, że to bardzo rozwojowa literatura i trzeba poświęcić jej sporo uwagi, zatem nie polecam komuś, kto lubi mieć wszystko podane na tacy i „na już”. Poza tym małym zastrzeżeniem to raczej poleciłabym tę książkę każdemu, kto w jakikolwiek sposób ma jakiś problem. Może właśnie stało się w twoim życiu coś, co sprawia, że totalnie czujesz się zły, załamany albo smutny i nie umiesz sobie z tym poradzić? Myślę, że ta książka może ci w tym pomóc. Zatem zdecydowanie warto po nią sięgnąć.