Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Lusia

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 6 votes
Akcja: 100% - 5 votes
Wątki: 100% - 5 votes
Postacie: 100% - 8 votes
Styl: 100% - 4 votes
Klimat: 100% - 5 votes
Okładka: 100% - 6 votes
Polecam: 100% - 5 votes

Polecam:


Podziel się!

Lusia | Autor: Ewelina Dróżdż

Wybierz opinię:

Doris

 „Lusia” Eweliny Dróżdż to zabawna książeczka dla dzieci wydana przez Warszawską Firmę Wydawniczą. Bohaterką jest rezolutna siedmiolatka, pilna i inteligentna obserwatorka świata dorosłych. A że nie wszystko jeszcze rozumie, przydarzają się jej komediowe iście sytuacje. Widać, że pilnie słucha rozmów, jakie toczą się wokół niej, choć ich kontekst nie jest dla niej całkiem jasny, to stara się jak najwięcej zapamiętać trudnych, nowych wyrazów i wykorzystać je jak najlepiej. Wychodzą z tego pocieszne rzeczy, fikuśne skojarzenia i zbitki słowne zupełnie nieprawdopodobne. To okazja, by porozmawiać z dzieckiem na temat różnych związków frazeologicznych i utartych powiedzeń, pobawić się w ich układanie i dopasowywanie.

 

Na książeczkę składa się 11 opowiadań stylizowanych na pamiętnik siedmiolatki. Poruszono tu wiele ważnych kwestii. Tak więc mamy oczekiwanie na narodziny brata lub siostry i związane z tym rozterki. A także nieporozumienia związane z chęcią usamodzielnienia się dziecka i uczestniczenia w domowych obowiązkach, które ono traktuje trochę jak fantastyczną zabawę. Pranie zamienia się w pianowy potop, a „posprzątane” dokumenty taty zasypiają na półkach w szafie, żeby było im miękko. Czasami autorka nie docenia siedmioletniej dziewczynki i myśli, że w tym wieku dziecko nie wie, do czego służy garnek w kuchni. Ale już niezauważenie przez tatę, że mieszkanie podczas dziecięcych porządków zamienia się w istne pobojowisko to całkiem prawdopodobna historia.

 

To książeczka, która może też stać się drogowskazem dla dorosłych, jak powinni rozumieć własne dzieci, ich sposób myślenia, kojarzenia faktów, zestawiania ich ze sobą i wyciągania wniosków. Dziecko przecież ma jak najlepsze intencje, choć wskutek nieporozumienia skutki jego działania często irytują dorosłych.

 

Wspólne czytanie, a później omawianie z dzieckiem przeżyć małej Lusi, z pewnością przyniesie wiele radości i pożytku obu stronom. Opowieści dziewczynki są ucieszne, miejscami wzruszające, nie straszą dydaktyzmem, ale zawierają jednocześnie wiele materiału do rozmowy z dzieckiem.

 

Na uwagę zasługują też ilustracje, malowane jakby trochę dziecięcą ręką, wesołe, pasujące idealnie do klimatu książki. Zapewniam, że Lusia ma szansę zostać przyjaciółką zarówno małych, jak i całkiem dużych czytelników.

Tulliana

Jak wygląda codzienne życie widziane oczami kilkuletniej dziewczynki? Dlaczego takie czynności jak sprzątanie, pranie, a nawet oglądanie telewizji stają się dla dziecka wyjątkowym doświadczeniem i niepowtarzalną okazją do rozmów na zaskakujące dla niejednego dorosłego tematy? Bohaterką ślicznej i pouczającej książeczki Eweliny Dróżdż jest rezolutna, zabawna, bardzo ciekawa świata 6-latka o imieniu Lusia. Książka opisywana tutaj jest niewielkich rozmiarów i przywodzi na myśl niezbyt gruby zeszyt, ale została napisana jak gdyby w formie pamiętnika Lusi. Znajdziecie tutaj pobudzające wyobraźnię kolorowe ilustracje, wyglądające jakby rysowało je dziecko oraz kilka rozdziałów, które można czytać po kolei lub pojedynczo (jako krótszą historyjkę na dobranoc).

 

,,Lusia” to miła w lekturze opowieść, z której dowiecie się np. na czym polega idea sprzątania; dlaczego mamie urósł duży brzuch i trzeba jej podsuwać słodycze; skąd wiadomo, że telewizja kłamie itp. Opowiadania w pamiętnikarskim stylu, których bohaterką jest przemiła Lusia to połączenie zabawnych anegdot z życia u boku małej dziewczynki z poważnymi przemyśleniami małego człowieka zaczynającego swoją ekscytującą podróż przez życie.

 

Lusia - lektura nie tylko dla rówieśników uroczej sześciolatki

 

Książeczka Eweliny Dróżdż z założenia powstała raczej dla młodych czytelników, ale zawiera tyle ciekawych spostrzeżeń, porad i komentarzy do życia codziennego, że z czystym sumieniem polecam ją uwadze również osób dorosłych, zwłaszcza tych mających pod opieką małe dzieci. ,,Lusia” pokazuje otaczający nas świat z perspektywy wrażliwego malucha, pozwala zatrzymać się w natłoku codziennych obowiązków, pomaga odkryć w sobie nowe, jakże twórcze pokłady energii. Za sprawą mniej lub bardziej trafnych spostrzeżeń małej dziewczynki, bohaterki recenzowanej tutaj pozycji książkowej, będziecie mogli znów cieszyć się z drobiazgów, odkryć w sobie pasjonata przyrody, czy też otworzyć się na sensoryczne doświadczenia. Jako mama kilkuletniego chłopca obserwuję na co dzień nowości na rynku literatury dziecięcej, staram się na bieżąco uzupełniać naszą biblioteczkę, poszukuję z zapałem książeczek, które bawią i uczą, rozwijają dziecięcą ciekawość.

 

,,Lusia” Eweliny Dróżdż to bez wątpienia jedna z najciekawszych książek, jakie trafiła w moje ręce ostatnimi czasy. Przyznam też, że chociaż przedstawia ona rzeczywistość widzianą oczami małej dziewczynki, bardzo spodobała się ona mojemu synkowi, który często namawia mnie na wspólne czytanie o zabawnych przygodach małej Lusi. Dziełko, które mam przyjemność tutaj opisywać, powinno znaleźć się w każdym domu, ale warto posiadać je także w przedszkolnej, albo szkolnej biblioteczce. Wykorzystując treści zawarte w ,,Lusi”, możemy rozmawiać
z małymi dziećmi np. o zmianach związanych z narodzinami młodszego rodzeństwa, o zachowaniu podczas uroczystości rodzinnych, albo też zasadach obowiązujących w grupie zerówkowej.

 

,,Lusia” to moim zdaniem inspiracja do przeprowadzania zajęć z aktywnego słuchania, dobra książeczka do samodzielnych ćwiczeń dziecka w czytaniu. Z prawdziwą przyjemnością ja i mój synek poznaliśmy historię Lusi i chętnie wracamy do tej pouczającej, zabawnej opowieści. Przed nami Dzień Dziecka, koniec roku szkolnego, wakacje – może warto podarować z tej okazji swojemu maluchowi książeczkę tak pouczającą i lekko napisaną, jak właśnie przedstawiana tutaj ,,Lusia”. 

 

Książeczka Eweliny Dróżdż to doskonały sposób na zgłębienie dziecięcej percepcji, sformułowanie na nowo hierarchii własnych wartości, dążenie do dawno upragnionych marzeń. Może to właśnie czytając z dzieckiem o losach rezolutnej 6-latki, odkryjecie w sobie nowe pokłady kreatywności? Zapraszam w pasjonującą i pełną humoru sytuacyjnego podróż do świata Lusi. Po przeczytaniu książeczki o
niej zaczniecie z większą uwagą słuchać tego, co mówią do nas małe dzieci.

Olga Piechota

 W dniu gdy piszę tę recenzję, jest Dzień Dziecka. Myślę, że jest to naprawdę wyjątkowy dzień – i dla naszych małych pociech, ale też dla nas samych. W końcu każdy z nas był dzieckiem, każdy z nas ma jakieś wspomnienia z tego okresu – mam nadzieję, że jak najlepsze – i każdy z nas ma nadal w sobie cząstkę dziecka. Możecie zaprzeczać, ale coś tam z dziecka w nas pozostaje i najlepszą częścią tego jest to, że jest to całkowicie zdrowe i jeśli nie przekroczy się pewnych granic, to wręcz oddziałujące pozytywnie na naszą psychikę. Jesteście dzisiaj gotowi wrócić do dawnych czasów i ponownie spojrzeć na świat oczami małego czytelnika?

 

Lusia to wyjątkowe dziecko. Wyróżnia się niesamowitą energią, nawet w porównaniu do swoich rówieśników, wnikliwością i radosnym spojrzeniem na życie. Właśnie, jej spojrzenie jest spojrzeniem dziecięcym i przez to niesamowicie wartościowym i momentami wręcz rozbrajającym i pod względem inteligencji, i pod względem rozbawienia. Dlatego Lusia z taką pasją opowiada o swoich codziennych przygodach. A jakie one są?

 

O moim zamiłowaniu do literatury dziecięcej już doskonale wiecie, a ja i tak przecież nie zamierzam się go wypierać. Tym razem trafiłam na przezabawną książeczkę o prostym tytule "Lusia". Typowo dziecięca okłada i zapowiedź powrotu do właśnie tych lat skusiły mnie. W końcu czemu nie? Z chęcią sobie przypomniałam jak to było być małym człowiekiem, które jeszcze nie wszystko rozumie, ale to jest też jego potęgą. Świat stworzony ze schematów, kultury i społeczeństwa jest domeną dorosłych. Dzieci jeszcze są od tego wolne.

 

Przede wszystkim w kontekście całości mocno doceniam pomysł. Jak czasami rozmawiam, czy to ze swoimi rówieśnikami czy osobami starszymi ode mnie, to mam wrażenie, że całkowicie zapomnieliśmy, jak to było być dzieckiem. W zwykłej rozmowie tego nie widać, ale jak pojawia się ten kontekst to ewidentnie pamięć nam szwankuje. Dlatego wspaniale, że Ewelina Dróżdż postanowiła za pomocą tej książeczki przedstawić dziecięcą perspektywę – tak dla przypomnienia. W końcu ci mali ludzie, to ludzie, którzy będą tworzyć nasz przyszły świat. Przy tym cała koncepcja jest też wyjątkowo urokliwa.

 

Sam styl pisarki jest bardzo prosty, co oczywiście w przypadku literatury dla tak młodych czytelników jest olbrzymią zaletą. Myślę, że bez większych problemów dzieci powinny przebrnąć z rodzicami przez lekturę "Lusi". Niemniej jest w niej mylone wiele fraz, przysłów czy ogólnie zwrotów. Bez wątpienia jest to efekt zamierzony. Sprawia, że historie wydają się jeszcze bardziej zabawne i mają w sobie taką iskrę. Tylko w którymś momencie to nawet mi się zaczęło mylić, jak powinno być poprawnie. Stąd moje przypuszczenia, że dzieci też za bardzo mogą się przywiązać do tych pomylonych fraz.

 

Pod względem fabularnym Lusia opowiada nam o swoim codziennym życiu i różnych wydarzeniach. Tak naprawdę to nam może się wydawać, że to codzienne życie, ale dla małej dziewczynki każdy dzień to przygoda, wyzwanie i odkrywanie czegoś nowego. Szkoda tylko, że książka nie posiada większej ciągłości, ponieważ w pewnym momencie takie wyrwane z kontekstu zdarzenia zaczynały mnie nudzić. Na szczęście książeczka jest wprost przezabawna, co przysłania niektóre wady i pozwala na szczery śmiech podczas lektury – a przynajmniej na śmiech dla starszych czytelników. W ogóle mam poczucie, że w "Lusi" jest sporo ironii i sarkazmu, co zapewne miało być przemycone dla rodziców i opiekunów. I tutaj się pojawia problem. Z jednej strony to fantastyczne rozwiązanie, ale z drugiej widzę poważną lukę w nim. Książka, owszem, jest zabawna, lecz nie na tyle, by była jakoś bardzo ciekawa dla dorosłego czytelnika. Natomiast dla dziecka aspekt ironii czy pomyłek nie będzie zauważalny, a może wprowadzać zamęt. W tym momencie dyskredytuje to radość z czytania w przypadku dziecka i dorosłego.

 

"Lusia" mimo wielu wartościowych treści i również wielu zalet, nie przekonała mnie do siebie. Były momenty, gdy się nudziłam, gdy przejęzyczenia irytowały mnie i sprawiały, że sama popełniałam pomyłki. Tym bardziej że w większości rozdziałów poza nutą rozbawienia brakuje mi wybrzmiewającego morału, a jednak dla mnie to jedna z najważniejszych części literatury dziecięcej.

Sosnowa Igiełka

 Małe dzieci mają tysiąc pomysłów na minutę. To, w połączeniu z ich niespożytą energią i cudowną zdolnością do regeneracji, daje prawdziwą mieszankę wybuchową. Liczne psoty, kreatywne wykorzystanie przedmiotów, tworzenie coraz to nowych zabaw, czy też próbowanie swoich sił w zachowywaniu się jak dorośli to tylko kilka przykładów dziecięcej działalności. Każdy uważny opiekun potrafi wyłapać ciekawe historie z życia swoich pociech i wspominać je przez jeszcze długie lata (niektóre z nich oczywiście potrafiły doprowadzić do stanów przedzawałowych). Kilka z tego typu opowieści postanowiła opisać Ewelina Dróżdż w książce „Lusia” wydanej nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej. Tytułowa bohaterka to kilkuletnia dziewczynka, mówiąca o swoich przygodach tak, jakby tworzyła pamiętnik. Zwraca się przy tym bezpośrednio do czytelników.

 

Wszystko, co spotyka Lusię, przede wszystkim dotyczy domu i najbliższego otoczenia. Dziewczynka próbuje swoich sił w porządkach organizowanych na własną rękę, jest świadkiem i uczestnikiem rodzinnych spotkań,dowiaduje się o tym, że będzie miała rodzeństwo, a także odbywa podróż do dziadków. Opowiada o swoich przeżyciach i refleksjach, emocjach i wyciąganych wnioskach, które przedstawione z perspektywy dziecka są zupełnie inne niż te przychodzące do głowy dorosłym. Tym bardziej, że Lusia ma tendencję do wypowiadania się z wykorzystaniem przysłów i powiedzonek, których brzmienie i treść za każdym razem przekręca.

 

Książeczka Eweliny Dróżdż budzi we mnie, jako czytelniku, dość mieszane uczucia.

 

Z jednej strony sam pomysł opisania dziecięcych doświadczeń w pierwszej osobie jest bardzo dobry. Takie publikacje są szalenie potrzebne. Podczas kiedy powstaje sporo metaforycznych opowiastek o zwierzętach, musi być też coś o dziecięcych bohaterach, z którymi mali czytelnicy będą mogli się utożsamiać. Z drugiej strony, treść jest naprawdę mocno kontrowersyjna i może nie spodobać się niektórym opiekunom. Osobiście, jako rodzic , gdybym chciała zapoznać dziecko z chociażby jednym z opowiadań, musiałabym zastosować solidną cenzurę. Dlaczego? Pomińmy fakt, że Lusia wpada na różne pomysły i nie należy do tych, używając potocznego określenia, „grzecznych” dzieci, a jej postępowanie budzi grozę i formułuje pytanie dotyczące tego, czy tego dziecka nikt nie pilnuje, że może ono robić takie rzeczy. Psotne dzieci, łamiące wszelkie zasady istnieją i w literaturze i nie trzeba zamiatać ich pod dywan, jednakże tutaj ta „niegrzeczność” wydaje się zupełnie inna niż chociażby w książkach o Pippi, czy Emilu autorstwa Lindgren.

 

Lusia bardzo często stosuje negatywnie nacechowane określenia np. w stosunku do nauczycieli i innych dorosłych (którzy nie reprezentują zbyt pożądanych postaw rodzicielskich i opiekuńczych). Dziewczynka źle wyraża się również o samej sobie. Mamy tu także sporo utrwalania stereotypów i sytuacji wołających o pomstę do nieba. Trudno mi nawet określić, kto ma być faktycznym odbiorcą książeczki Eweliny Dróżdż. Poziom humoru, który z założenia miał chyba bawić dzieci, rozśmieszy prawdopodobnie głównie dorosłych czytelników, którzy są w stanie zrozumieć słowne lapsusy i zależności. Przygody kilkulatki opisywane są w miarę prostym językiem, jednak spora liczba związków frazeologicznych użytych niezgodnie z ich przeznaczeniem wymaga dodatkowych tłumaczeń osoby dorosłej.

 

Książeczkę „Lusia” ratują ilustracje. Mają bajkowe kolory i tak, jak lubią dzieci odrobinę „księżniczkowatości”. Ponadto zostały dobrze przygotowane do druku, zachowując wyrazistość. Czytanie wspomaga spory druk z interlinią i podział na rozdziały.

 

Jak wiadomo, dzieci często doświadczają niesamowitych przygód nawet w zwykłe dni i oswajają świat, ucząc się na błędach i poprzez obserwację. Lusia jest tego przykładem. Być może jej przygody, opisane przez Ewelinę Dróżdż znajdą swoich fanów.

MaHa

  “Lusia” to ciekawa, atrakcyjnie ilustrowana, licząca 48 stron książeczka napisana przez Ewelinę Dróżdż. To sympatyczna propozycja wydawnicza wydana przez Warszawską Firmę Wydawniczą. Co sprawiło, że lektura tej książeczki wywołała uśmiech na mojej twarzy? Dlaczego z przyjemnością ją czytałam? O tym dowiedzieć się można z krótkiej recenzji, którą przedstawiam poniżej.

 

“Lusia” to opowieść w formie kartek z pamiętnika, w których można przeczytać o odczuciach małej dziewczynki i o różnych sytuacjach, które wydarzają się w jej życiu oraz życiu jej najbliższej rodziny. To ciekawe, przepełnione humorem krótkie zapiski z wydarzeń domowych, w których nierzadko zupełnie śmiesznie, a przez to wyjątkowo, poprzekręcane są popularne powiedzenia, którymi na co dzień operują dorośli. Kartki z pamiętnika pisane są słowami tytułowej Lusi, więc nie brakuje w nich humoru. Te zabawne przejęzyczenia jednak są możliwe do wychwycenia tylko przez uważnych (i najczęściej już dorosłych) czytelników. Nie zmienia to jednak faktu, że całą książeczkę czyta się bardzo szybko i z uśmiechem na ustach. W moim rozumieniu jest to uśmiech nie w formie prześmiewczej, tylko wynikający ze sporej dawki przyjemności i zadowolenia z lektury.

 

Książeczkę “Lusia” oceniam na 5. To zabawnie przedstawione historie, które mogą wydarzyć się w każdym domu z małym dzieckiem. To także historie, które mogą być niejako wskazówkami dla młodych rodziców, do jakich sytuacji nie warto dopuszczać (choć można oczywiście, ale tylko w sytuacji, gdy rodzice mają duże poczucie humoru). Pomysłowość ciekawego świata dziecka nie zna granic i utwierdzić się można w tym przekonaniu właśnie podczas lektury książeczki autorstwa Eweliny Dróżdż. Co najważniejsze zaś - ta pozycja wydawnicza zachwyca nie tylko urocza, bardzo kolorową i przyjemną dla oka okładką, ale również ciekawymi ilustracjami, których w książeczce absolutnie nie brakuje. Z pewnością można więc stwierdzić, że książeczkę o Lusi warto polecić osobom, które mają w domu niedużą, pomysłową dziewczynkę i chcieliby przybliżyć jej ciekawe pomysły, których pełno w głowie ma tytułowa Lusia. Kto wie, może taka wspólna rodzinna lektura będzie bardzo miło spędzonym czasem, wzmacniającym więzy? A może będzie też okazją do zadawania mnóstwa ciekawych pytań? Teraz pozostanie tylko na nie mądrze odpowiedzieć - w tym wielka rola rodzica lub opiekuna.

 

Z pewnością również ciekawe przygody, które spotykają tytułową bohaterkę, są do przeczytania w starszej grupie żłobkowej lub w przedszkolu. Może będzie to okazją do przeprowadzenia jakiś ciekawych zajęć?

 

“Lusia” to ciekawa, pełna humoru opowieść, którą po prostu warto poznać. To także lektura na wywołanie uśmiechu dla dorosłych, wiecznie zabieganych w codziennym kotle obowiązków. Warto choć na chwilę zagłębić się w ulubionym fotelu lub odpocząć na kanapie i poznać przygody, których główną bohaterką jakimś magicznym cudem staje się ciekawa świata Lusia. Kto wie, może w najbliższym otoczeniu również mamy taką Lusię, która wie dużo o świecie, a chciałaby się dowiedzieć jeszcze więcej? Moją ulubioną historyjką jest ta o skutecznym zabrudzeniu zupełnie niebrudnych ubrań, a następnie wykorzystaniu multum miętowego płynu do naczyń, by ubrania te uprać w pralce. Jakaż pomysłowość drzemie w głównej bohaterce książeczki napisanej przez Ewelinę Dróżdż!

 

“Lusię” polecam wszystkim czytelnikom o dużym poczuciu humoru, rodzicom małych dzieci, opiekunkom w żłobku, paniom wychowawczyniom w przedszkolu i wszystkim tym czytelnikom, którzy mają w sobie choć odrobinę dziecka.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial