Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Tomaszek I Reszta Świata

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Tomaszek I Reszta Świata | Autor: Krystyna GucewiczEdward Lutczyn

Wybierz opinię:

Jarosław Drożdżewski

 Któż z nas rodziców nie pomyślał sobie nie raz i nie dwa, że nasze pociechy zadają mnóstwo pytań. Któż z nas rodziców nie stanął przed zadaniem odpowiedzi na te wszystkie pytania. Ciekawość to cecha charakterystyczna – i bardzo dobrze – naszych milusińskich, dzięki, której zdobywają wiedzę, ale też nabierają życiowego doświadczenia. To drugie zdobywają też, robiąc czasami głupotki, ale któż z nas nie robił niczego takiego, czego później żałował. Takim typowym, ale nieprzeciętnym, dzieckiem jest też niejaki Tomaszek, bohater książki „Tomaszek i reszta świata”, która ukazała się całkiem niedawno nakładem wydawnictwa Bernardinum. Oj podczas lektury będzie sporo śmiechu, gwarantuję wam…

 

Autorką książki jest Krystyna Gucewicz pisarka, ale i dziennikarka, reżyserka oraz krytyk sztuki. Kobieta wielu talentów, objawiająca obecnie kolejny z nich, czyli talent do pisania książek dla najmłodszych. Tym razem – co niezwykłe i ciekawe zarazem – w tworzeniu książki towarzyszył jej człowiek-legenda polskiego rysunki, czyli Edward Lutczyn. Charakterystyczną kreskę Lutczyna zna chyba każdy w Polsce, tym bardziej że przecież swego czasu publikował on swoje komiksy w kultowym „Relaxie”. Znany najbardziej z rysunków satyrycznych rysuje zarówno dla najmłodszych, jak i tych starszych czytelników. Duet ten stworzył wspólnie książkę, którą z pewnością każdy rodzić chętnie przeczyta ze swoją pociechą.

 

Jak już wspomniane zostało wcześniej, głównym bohaterem książki jest niejaki Tomaszek, który pewnego dnia staje przed nie lada wyzwaniem, a mianowicie rodzice oznajmiają mu, że musi opuścić Australię i wyjechać do babci mieszkającej w Europie. Z początku Tomaszek nie jest tym faktem uradowany, ale stara się odnaleźć w nowych realiach, przeżywając zresztą przy okazji mnóstwo przygód. „Tomaszek i reszta świata” składa się z czternastu krótkich rozdziałów, w których obserwujemy kolejne zmagania Tomaszka z zastaną rzeczywistością, a całość zaserwowano w lekkiej, humorystycznej oprawie. To, co jest chyba największą zaletą tej książki to fakt, że podczas lektury zarówno dzieci, jak i dorośli wyniosą z niej dużo pozytywnych akcentów. Ci pierwsi będą się doskonale bawić przy niej z uwagi na jej humorystyczną oprawę, ciekawą fabułę i pasjonujące – choć niekiedy również bardzo codzienne – przygody będące udziałem Tomaszka, jego rodziny i kolegów. Ci druzy z kolei otrzymają niepowtarzalną szansę, aby spojrzeć na nowo na świat oczami dziecka. Spojrzenie to jest specyficzne, o czym często zapominamy, a o czym doskonale od pierwszej strony przypomina nam autorka. Pytania zadawane przez dzieci mogą się wydawać niekiedy niezbyt mądre, ale tak naprawdę najczęściej są bardzo inteligentne, a odpowiedzi pozwalają dziecku ułożyć swoje spojrzenie na daną sytuację.

 

Należy o tym pamiętać i Gucewicz robi wiele, aby tak było. Dodatkowo jeszcze autorka wskazuje np. jak ważne jest wspieranie dzieci w ich decyzjach, a także jak ważne jest budowanie wokół nich swoistego muru ochronnego, że z każdej sytuacji jest pozytywne rozwiązanie, zamiast wzbudzać w nich lęk. Tutaj doskonałą rolę odgrywa Baobab, czyli babcia Tomaszka, która z jednej strony jest konsekwentna i stanowcza, jeśli trzeba, a z drugiej potrafi dzieci wspierać i pomagać im, będąc niezwykle sprawiedliwą osobą. Dobrze jest móc przeczytać z dzieckiem książkę tak mądra i z tak pozytywnym przesłaniem, jak właśnie „Tomaszek i reszta świata”.

 

Cała książka jest napisana – co zrozumiałe – bardzo lekkim, dowcipnym i przystępnym językiem, a za tą pozorną prostotą ukryte są oczywiste – ale często zapominane – prawdy i wartości. Ich wspólne odkrywanie da rodzicom i dzieciom niezwykłą okazję do przeżywania razem miłych chwil i budowania więzi, ale też będzie dla jednych i drugich pewnym życiowym drogowskazem. Fakt, że Lutczyn ozdobił książkę swoimi rysunkami, tylko pogłębia i tak już przyjemny odbiór. Gucewicz opowiada tutaj o naprawdę ważnych i trudnych niekiedy tematach, ale czyni to z perspektywy dziecka. Czasami nieco naiwnie, czasami z ogromną wyobraźnią, a zawsze przez pryzmat ufności, z jaką na świat patrzy właśnie dziecko. Rolą nas, rodziców, jest, aby ufność ta pozostała w dzieciach jak najdłużej a „Tomaszek i reszta świata” jest doskonałym narzędziem ku temu, aby sobie z tym zadaniem poradzić.

 

Zdecydowanie polecam tę książkę uwadze każdego rodzica, który lubi spędzać czas z własnym dzieckiem podczas lektury książek. Ten z recenzowaną publikacją będzie na pewno czasem przyjemnym, pełnym humoru, dowcipu, ładnych rysunków i mądrej treści.

Doti

       Wszystkim dorosłym wydaje się, że dzieci niewiele rozumieją i nie bardzo chce się im objaśniać dzieciom świat oraz podejmowane przez siebie decyzje. Mówią: tak ma być, bo tak postanowiłem. A to przecież żadne wyjaśnienie, szczególnie wtedy, gdy z Australii trzeba się nagle przenieść do Europy, do obcej Polski. Zostawić przyjaciół i wszystko, co do tej pory było bliskie i oswojone, co dawało przyjemne poczucie bezpieczeństwa. I w dodatku samemu, bez rodziców, zamieszkać u niewidzianej dotąd babci.

 

       Tomaszka poznajemy właśnie w sytuacji, gdy dowiaduje się o decyzji taty i mina mu markotnieje. Ale też nikt inny nie poradziłby sobie lepiej w nowej dla siebie sytuacji od Tomaszka właśnie. Stale ciekawy wszystkiego, rezolutny, zadaje mnóstwo pytań, dosłownie o wszystko. Jak większość dzieci, powiecie. No właśnie. W książce „Tomaszek i reszta świata” Krystyna Gucewicz stworzyła fantastycznego bohatera, wszędobylskiego rozrabiakę, inteligentnego obserwatora, dociekliwego wesołka, z którym może, i zapewne zechce, utożsamić się każdy mały czytelnik.

 

       Tęsknotę za rodzicami tłumi trochę ciekawość nowego otoczenia. Nowy kraj, nowy język, nowa szkoła i nowa babcia, Baobab, całkiem fajna. Można z nią o wszystkim porozmawiać. O Słońcu, gwiazdach i planetach, o znaczeniu trudnych słów, jak choćby „co to jest miliard”. W dodatku dla tej babci jedną z najważniejszych rzeczy na świecie jest poczucie humoru. Zupełnie jak dla Tomaszka i całej reszty dziecięcego świata.

 

       Autorka widzi świat oczami dziecka, z dziecięcą wyobraźnią i ufnością. Dzięki temu my również możemy do tego świata wejrzeć, co pozwoli nam lepiej zrozumieć nasze dzieci. One zaś poczują się na jej kartach swojsko i swobodnie. Wraz z Tomaszkiem i Julką przeżyją rozmaite przygody, które wiele ich nauczą. Wraz z małymi bohaterami spróbują znaleźć odpowiedzi na pytania, gdzie mieszkają motyle i dokąd fruną biedronki, co to jest Karakorum i czy krasnoludki naprawdę istnieją, czy też jest to tylko bajka dla małych dzieci. Przekonają się też, jak dobrze jest mieć przyjaciół, takich prawdziwych, którzy zawsze cię zrozumieją i pójdą za tobą w ogień.

 

       Babcia mówi, że „Przygoda czeka na człowieka na każdym kroku, trzeba tylko otworzyć oczy”. Dzieci więc posłusznie je otwierają, a babcia sekunduje im w każdym momencie, a kiedy trzeba, wspiera i pociesza. Na wyprawy wybiera się z nimi również George Laptop, pies przygarnięty ze schroniska. Przyjaciel jakich mało, na dobre i złe.  

 

       Książka składa się z czternastu krótkich historyjek, które opowiadają o codziennym dniu małego chłopca. I okazuje się, że każdy taki dzień może być nieprawdopodobną niespodzianką, przynieść wiele radości, a także nauczyć nas czegoś o świecie i ludziach. Tomaszek zadaje wiele pytań, docieka przyczyn różnych zjawisk. Często wydają mu się one sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, szczególne trudno zrozumiałe, doprawdy dziwne zdaje mu się zachowanie dorosłych.

 

       Rodzice czytający z dzieckiem tę książkę wiele mogą zyskać przyglądając się babci zwanej tu Baobabem. To niezwykła kobieta. Z jednej strony dająca Tomaszkowi wiele swobody, z drugiej zaś trzymająca się konkretnych zasad. Dzięki temu może on eksplorować świat, mając zarazem niezachwiane poczucie bezpieczeństwa. „Pamiętaj, nigdy się nie zabłądzi. Tam dalej zawsze coś jest. Zawsze coś jest za zakrętem, jakaś nowa droga, jakaś przygoda. I jak się tam wyruszy, to się coś odkrywa, coś przeżywa i nie ma mowy o zabłądzeniu. Po prostu idzie się dalej”. Tak babcia dodaje Tomaszkowi pewności siebie i odwagi, by śmiało kroczył przez życie i odkrywał, co nowego i fascynującego ma mu ono do pokazania. By nie zatracił jeszcze długo dziecięcej ciekawości i nie przestał nigdy zadawać pytań w stylu, kto wyświetla sny lub czy można kogoś kochać ale nie lubić go.

 

       Skąd wiemy, że Tomaszek to uśmiechnięty rudy urwis z pełnymi policzkami i wielkimi bystrymi oczami, a Laptop jest małym kudłatym kundelkiem w piaskowym kolorze, z długimi, powiewającymi na wietrze uszami i lśniącym, czarnym nosem? Otóż z cudownych, kolorowych i niezwykle dowcipnych ilustracji Edwarda Lutczyna, które są znakomitym dopełnieniem tej książeczki. Od tej chwili Tomaszek będzie tak właśnie wyglądał w naszych oczach, ponieważ Edward Lutczyn utrafił idealnie w jego wizerunek. Pasuje on do chłopca z opowieści Krystyny Gucewicz jak ulał.

 

       „Tomaszek i reszta świata” to książka, która spodoba się i dzieciom i ich rodzicom. Przy wspólnej lekturze z pewnością wspaniale spędzą niejeden wieczór.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial