Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Dotrzeć Do Prawdy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 6 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 6 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 4 votes
Okładka: 100% - 4 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Dotrzeć Do Prawdy | Autor: Tomasz Wandzel

Wybierz opinię:

MagLaw

 Gdyby jeszcze kilka dni temu ktokolwiek zapytałby mnie czy Tomasz Wandzel to Autor, po którego książki warto sięgnąć – powiedziałbym” „Nie wiem”. Dziś świeżo po lekturze „Dotrzeć do prawdy” mówię: „ Czytajcie i nawet się nad tym nie zastanawiajcie”, a jeśli mi nie wierzycie to sięgnijcie po wspomniany tytuł.

 

„Dotrzeć do prawdy” to bynajmniej nie jest poradnik niedoszłego kaznodziei, który chciałby nawrócić ludzkość na właściwą drogę, nie jest to również wizja wielbicieli spiskowych teorii dziejów poszukujących odpowiedzi niewyjaśnionych tajników historii, to rasowy kryminał, który od pierwszej do ostatniej strony trzyma w ryzach czytelnika, nie pozwalając mu ani przez chwilę się nudzić.

 

Z czysto lokalnej perspektywy już samo miejsce prowadzenia akcji ma tu istotne znaczenie, bowiem rzecz będzie się toczyć nie gdzie indziej jak w stolicy Dolnego Śląska, czyli pełnym uroku mieście Wrocławiu. Okazuje się jednak, że to miasto wielu mostów, w którym z wyboru od wielu, wielu lat przyszło mi żyć, kryje w sobie wiele niespodzianek. Otóż w czasie remontu jednej z przedwojennych wrocławskich kamienic ekipa remontowa odnajduje ludzki szkielet. Sprawa wydaje się być oczywista – z pewnością kościec jest pozostałością po wojennych zmaganiach, a kości tym co zostało z jakiejś wojennej ofiary. Problem pojawia się jednak wtedy kiedy dociekliwi patolodzy w czasie badania owych szczątków dochodzą do przekonania, że wprawdzie jest to szkielet mężczyzny, jak o rodowodzie znacznie młodszym niż by wskazywały pierwotne zapatrywania. I tu otwiera się droga dla tytułowych poszukiwań. Zagadkę śmierci owego tajemniczego mężczyzny, wykrycie jej daty, jego tożsamości i okoliczności śmierci zgłębiać będzie as współczesnych służb mundurowych – komisarz Andrzej Papaj. A z racji tego, że słynie on z miłości do pięknych kobiet nie zabraknie i wianuszka pięknolicych wspierających go w jego działaniach.

 

Przyznam szczerze, że ogromnie zaskoczył mnie popis erudycji autora, który nie tylko wyśmienicie orientuje się w meandrach kryminalistyczno-procesowych co najmniej tak jakby sam zęby zjadł na niejednym śledztwie, ale również sposób prowadzenia przez niego akcji. Fabuła jest wielowątkowa, przy czym wszystkie nitki choć wydawać by się mogło, że nie są ze sobą w jakikolwiek sposób powiązane Autor splata ze sobą tworząc spójną całość, jednocześnie wciągając Czytelnika w wykreowaną przez siebie rzeczywistości w tak umiejętny sposób, że nie wiedzieć jak i kiedy ledwo było się na przy pierwszym rozdziale aż zastaje nas koniec. To świadczy o tym, że Autor doskonale wiedział jak budować narrację tak, aby stale zaskakiwała, a jednocześnie trzymała czytelnika w książkowych kleszczach.

 

To też zasługa barwnych postaci nakreślonych przez Autora, które są wielowymiarowe, nie stanowią przebitek znanych już kalek, wielokrotnie stosowanych w kryminalnych lekturach, a wreszcie potrafiących pokazać swój charakter, a niejednokrotnie i pazur, jak choćby jedna z moich ulubionych damskich bohaterek – świeży nabytek wrocławskiej policji – niejaka Nowicka.

 

Jeśli zatem chcecie poczuć atmosferę kryminalnego Wrocławia, dać się ponieść intrydze wymyślonej przez Autora, a przy tym mielibyście potrzebę w bardziej namacalny sposób poczuć unoszącą się nad książkową intrygą aurę miasta – zaopatrzeni w egzemplarz „Dotrzeć do prawdy” zasiądźcie przy kawie i kawałku szarlotki z lodami w Kawiarni Literatka na wrocławskim Rynku, a sami przekonacie się, że stracicie poczucie czasu, a chęć poszukiwania prawdy weźmie nad wami górę. Gorąco polecam Wam ten tytuł, a sama sięgnę po inne książki autora, aby przekonać się, czy i one wciągnął mnie bez reszty tak jak i ta. 

żuczek75

Lubię sięgać po lokalnych pisarzy. Powodem jest to, że często osadzają powieści w miejscach, które znam i to dodaje im smaczku. Tak więc sięgnąłem po powieść Tomasza Wandzla, który mieszka w pomorskich Prabutach imożna je odnaleźć w jego twórczości. W bibliografii znalazłem aż pięć wcześniejszych książek, z ich opisów wynika, że autor eksperymentuje z gatunkami łącząc je i mieszając - to powieści sensacyjne, kryminalne, obyczajowe oraz historyczne. Tomasz Wandzel otrzymał też kilka stypendiów dla twórców kultury, między innymi Marszałka Województwa Pomorskiego oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zachęcające wydało mi się równie, że zawodowo jako copywriter, bo to bardzo wymagający zawód, opierający się na fantastycznym operowaniu słowem.Z nadzieją na wielkie odkrycie sięgnąłem po pięknie wydaną (wspaniała okładka!) książkę „Dotrzeć do prawdy”.

 

Jest rok 2015. Po powrocie z zagranicy Daniel Oleksy postanawia otworzyć własny warsztat samochodowy. W trakcie przebudowy starych warsztatów szkolnych, które mają stać się siedzibą biznesu Oleksego, zostaje odnaleziony szkielet mężczyzny. Jako, że nie jest to pierwsze takie znalezisko na terenie Wrocławia, policja uważa, że są to szczątki z czasów II wojny światowej. Jednak po dalszym przeszukaniu terenu zostaje znaleziona teczka z pistoletem w środku. Szybko udaje się ustalić, że broń pochodzi z lat 70-tych XX wieku i należała do zaginionego kaprala Milicji Obywatelskiej Mieczysława Sobótki. Okazuje się również, że w domu, który Oleksy kupił po bardzo okazyjnej cenie, dokonano brutalnego morderstwa. Czy te sprawy są jakoś powiązane? Sprawę spróbuje wyjaśnić duet policjantów: niedawno przeniesiona do Wrocławia z Kłodzka aspirantkaJustyna Nowicka oraz znany z zamiłowania do płci przeciwnej komisarz Andrzej Papaj.

 

Początkowo akcja zapowiada się na kryminał, jednak w dalszej części pojawia się wątek szpiegowski, który, moim zdaniem jest niewiarygodny i psuje cały obraz książki. Podobnie zresztą jak bardzo słabezakończenie, którego wiarygodność również poddaję w wątpliwość. CIA w Polsce? Owszem, może i tak, ale obecność agentów trzeba jakoś uwiarygodnić. Niestety nie jest to jedyny minus tej książki. Kolejnym mankamentem jest masa błędów ortograficznych i rzeczowych. Śmiało można powiedzieć, że błędy są prawie na każdej stronie, większość z nich związana jest z pisownią wyrazów z małej i wielkiej litery. Błędy powtarzają się wielokrotnie np. „Zakład medycyny Sądowej”- pisownia oryginalna. Zdarzają się również błędy typu „balista” zamiast „barista”. Takich „kwiatków” jest więcej, ale nie będę już więcej znęcał się nad autorem.

 

Niestetyzawiodłem się na wielu polach. Miałem nadzieję, na to, że choć częściowo miejsce akcji będzie osadzono na w na naszych terenach, a jednak autor wybrał Wrocław. Ciekawe czy Wrocławianie będą mieli uwagi do topografii, bo podejrzewam, że Wandzel nie poświęca zbyt wiele czasu na research. Spodziewałem się mieszania odmianami powieści, bo to może być dobry chwyt. Jednak tu połączenie kryminału i sensacji zupełnie nie wyszło. Od laureata konkursów i copywriteraoczekiwałem ciętego języka i doskonałego doboru słów. Zupełnie nie dało się zauważyć żadnej oryginalności, polotu, czegoś zaskakującego. A błędy, o których już wspomniałem zakłócały i tak niezbyt wciągającą lekturę. Szkoda czasu na czytanie tej książki. Jasne, można powiedzieć, że winna jest korekta czy redakcja, ale jak podkreśla większość autorów- za wszystko odpowiedzialny jest pisarz.

Grażyna

  Komisarz Andrzej Papaj latem 2015 roku planuje urlop z górach Skandynawii. Jest singlem po dwóch rozwodach, aktywnie korzystającym z możliwości szybkich randek, jakie zapewnia modna i popularna aplikacja. Bywa, że prowadzi to do komplikacji w jego pracy, bo nigdy nie wiadomo, kto kryje się za randkowym nickiem - czasem to może być jego nowa przełożona a czasem ...potencjalna przestępczyni. Umawianie się na randki jednak nie przeszkadza mu w pracy.

 

Już jest myślami na urlopie, gdy dostaje od szefa nowe zadanie , które z pozoru może wydać się łatwe i proste. Odkopanie zwłok podczas prac remontowych we Wrocławiu przeważnie oznacza kolejną ofiarę drugiej wojny światowej . Komisarz Papaj ma nadzieję, że szybko zamknie sprawę i będzie mógł spokojnie wyjechać w skandynawskie góry. Jednak patolog niestety rozwiewa jego marzenia. Trup znaleziony w podziemiach szkolnych warsztatów to ofiara znacznie młodsza. Na dodatek dalsze poszukiwania pozwalają na wstępne określenie, kim jest . To kapral Milicji Obywatelskiej zaginiony w 1985 roku. Komisarz Papaj angażuje się mocno w tę sprawę i postanawia koniecznie dotrzeć do prawdy, nawet kosztem wymarzonego urlopu.

 

Wydarzenia toczą się szybko , obejmując szereg coraz to nowych i zaskakujących wątków. Mamy tu korupcję przy pozyskiwaniu atrakcyjnych nieruchomości, pojawia się też groźny miejscowy gangster a to wszystko na tle tętniącego życiem Wrocławia i randek komisarza.

 

Z kolei tropy dotyczące ofiary cofają nas do klimatu późnego PRL-u . Papajowi pomaga młoda i ambitna policjantka Justyna, która przybyła do Wrocławia ze spokojnej prowincji. Radzi sobie doskonale przy zdobywaniu informacji - zarówno współczesnych , w sieci jak i tych dawnych, których trzeba szukać w starych gazetach czy policyjnym archiwum. Komisarz Papaj doprawdy ma szczęście do pomocnych kobiet, bo najistotniejsze fakty pomaga mu ustalić była żona, z którą udało mu się zachować przyjacielskie stosunki. Tak w ogóle, to główny bohater trochę przypomina znanego z serialu "07 zgłoś się " porucznika Borewicza ( nawet w pewnym momencie go cytuje) - jest niepoprawnym podrywaczem i radzi sobie z kobietami doskonale. Z jednaj strony dzięki temu akcja kryminału posuwa się wartko, miejscami mocno trzyma w napięciu, ale z drugiej strony tych wątków jest czasem za dużo , można się w nich nieco pogubić. 

 

Historia związana z ofiarą znalezioną przy remoncie cofa nas do czasów lat 80-tych ubiegłego wieku. Tropy wiodące do rozwiązania zagadki z pozoru wydają się kierować do oczywistego rozwiązania, jednak gmatwają się w zaskakujący sposób. Czytelnikom nie znającym tamtych realiów mogą się wydawać czasem mało prawdopodobne, tym bardziej, że zamieszane w nie postacie nadal po latach strzegą pilnie łączących je tajemnic. Jednak połączone siły niezłomnego komisarza Papaja i pomagających mu kobiet powoli i konsekwentnie rozwiązują zagadkę sprzed 30 lat, chociaż czy aby do końca ?

 

Książka liczy około 400 stron i czytałaby się znacznie lepiej, gdyby niektóre wątki nie zostały do niej włączone. Nie wszystkie z nich zostały dokończone, a szkoda, bo czytelników pewnie by zaciekawiło, jak rozwiązała swoje problemy z byłym mężem czy agresywnym sąsiadem mloda policjantka Justyna. Autor skupia się bardziej na głównym bohaterze, którego podejście do pracy jest tak nieskazitelne i uczciwe, że niech się schowa porucznik Borewicz! Jednak pomimo zbyt wielu wątków akcja potrafi wciągnąć czytelnika i zapewnić rozrywkę na niejeden wieczór.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial