Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ktoś Z Nas Kłamie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 4 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 5 votes

Polecam:


Podziel się!

Ktoś Z Nas Kłamie | Autor: Karen M. McManus

Wybierz opinię:

Karolina

 Schematyzm do kwadratu, czyli kolejna powieść o nastolatkach

 

Bronwyn (kujonka), Cooper (sportowiec), Addy (pięknisia), Nate (badboy) oraz Simon (dziwak) zostają w poniedziałkowe popołudnie zatrzymani na dłużej w szkole. Mają odsiedzieć godzinę w kozie za posiadanie telefonów w trakcie zajęć. Wszyscy zgodnie twierdzą, że ktoś zrobił im głupi kawał i podrzucił komórki do ich plecaków. Zagadka fałszywych telefonów schodzi jednak na dalszy plan, gdy Simon ulega dramatycznemu wypadkowi i w niedługim czasie umiera. Pozostali uczniowie trafiają do kręgu podejrzanych. Okazuje się, że wszyscy posiadają tajemnice, które Simon odkrył i miał zamiar opublikować na stworzonej przez niego aplikacji plotkarskiej. Czy morderca na co dzień zasiadał w szkolnej ławce? A może to ktoś spoza fatalnej czwórki? Jedno jest pewne – liceum w Bayview nie będzie narzekało na brak mocnych wrażeń.

 

„Ktoś z nas kłamie” to według mnie typowa opowieść o amerykańskich nastolatkach. Karen McManus tworzy piątkę szablonowych bohaterów, umieszcza ich w dobrze wszystkim znanej przestrzeni szkolnej i wikła w doprawione dreszczem niepokoju kłopoty. Mam wrażenie, że autorka doskonale wiedziała, że tworzy schematyczną historię. Niejednokrotnie pojawiają się wypowiedzi lub myśli bohaterów, w których uświadamiają sobie, że dana sytuacja lub dana osoba jest niczym żywcem wyjęta z filmu lub książki o nastolatkach. Myślę, że Karen McManus chce również poigrać z tą konwencją. Świadomie tworzy sztampowy dreszczowiec z nastolatkami w roli głównej, by z lekka (raczej nie złośliwie) obśmiać ten stereotyp. Następnie podejmuje takie kroki, by ten szablon przełamać, odświeżyć. I pojawia się pytanie. Czy autorce się to udało?

 

Moim zdaniem nie, stąd też określenie „schematyzm do kwadratu”. Mam wrażenie, że autorka chciała przełamać konwencję powieści o nastolatkach, ale zrobiła to w równie konwencjonalny sposób. Szkolna piękność jest tak naprawdę całkowicie pozbawiona pewności siebie. Obiecujący sportowiec osiąga fenomenalnie wyniki po części dlatego, że do nadludzkiej pracy na treningach zmusza go ojciec; chłopak nie ma nawet chwili dla siebie, a jego kariera jest już zaplanowana od A do Z. Lokalny diler, który ma sporo za uszami, to w rzeczywistości wrażliwy chłopak, który miał bardzo trudne dzieciństwo. Kujonka z najlepszymi ocenami musi w końcu przyznać przed samą sobą, że nie zawsze będzie we wszystkim najlepsza; przy okazji okazuje się, że urodą może dorównać szkolnym pięknościom, jeśli tylko zdejmie okulary i rozpuści włosy. Ja mam wrażenie, że to pogłębienie bohaterów i pokazanie od innej strony również są stereotypowe. Nie znalazłam w tej powieści chyba niczego, co byłoby czymś nowym i innowacyjnym dla tego rodzaju literatury.

 

Z drugiej strony, jeśli ktoś lubi tego typu powieści, to jestem pewna, że będzie zadowolony z lektury. Ja mam właśnie takie wrażenia. Uważam, że trzeba podkreślić wtórność tej powieści, ale nie zmienia to faktu, że można się dobrze bawić podczas jej czytania. Mnie „Ktoś z nas kłamie” czytało się naprawdę dobrze i uważam powieść Karen McManus za niezłą rozrywkę.

 

Chociaż muszę jeszcze zastrzec, że „karkołomne tempo”, które obiecuje nam czwarta strona okładki, to raczej obietnica bez pokrycia. Akcja toczy się najintensywniej na samym początku, a potem wyraźnie zwalnia. Mam wrażenie, że autorka bardziej skupiła się na budowaniu dusznej i niepokojącej atmosfery śledztwa, niż na kolejnych zaskakujących zwrotach akcji. Więc do tej kwestii radziłabym podchodzić z większą rezerwą.

 

Podsumowując, „Ktoś z nas kłamie” to całkiem dobra, chociaż do bólu schematyczna powieść o nastolatkach i ich perypetiach w liceum. Autorka celowo tworzy grupkę typowych bohaterów, by później przełamać ich konwencję. Moim zdaniem używa do tego równie konwencjonalnych środków, co sprawia, że początkowa gra z szablonem gatunku staje się nieskuteczna; Karen McManus ponownie wkłada swoją powieść w dobrze znaną formę opowieści o nastolatkach. Trzeba jednak przyznać, że jest to bardzo dobrze zrealizowana powieść schematyczna. Jeśli ktoś lubi historie osadzone w amerykańskim liceum, w którym obowiązuje swoista hierarchia społeczna, to „Ktoś tu kłamie” będzie książką idealną. Myślę, że trzeba traktować ją w kategorii niezobowiązującej rozrywki, a nie przełomu w literaturze. Mnie czytało się dobrze i myślę, że mogę polecić tę książkę.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial