Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Savoir-Vivre XXI Wieku. Polityka Okiem Prowincjusza

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Savoir-Vivre XXI Wieku. Polityka Okiem Prowincjusza | Autor: Michał MICHU Heppner

Wybierz opinię:

Inka

 Savoir – vivre, czyli sztuka życia, w przypadku tej publikacji jest pojęciem zbyt ogólnym. Przyjęło się, że kanon właściwego postępowania wyznacza granice naszego obejścia, erudycji, wychowania. To zbiór zasad, którymi powinniśmy się kierować, by uchodzić za ludzi kulturalnych. Stereotypowe myślenie każe wiązać tę sferę z zachowaniem przy stole, ale nic bardziej mylnego. Pojęcie jest bardzo obszerne. Etykieta dworska, mieszczańska, obyczajowa, ba! Nawet netykieta i etykieta polityczna, która tak na marginesie, rzadko miała i ma do czynienia z prawdziwą ogładą. Standardy się zmieniają i dziś to, co było aprobowane kilkadziesiąt, czy kilkaset lat temu trąci już myszką. Do głosu dochodzą też inne, zmodyfikowane i zweryfikowane przez realia normy społeczne.

 

Michał Heppner wziął na warsztat temat trudny. Bowiem przyjrzał się środowisku polityków na przestrzeni lat 2013 – 2020. Zasada: każdy rozdział (osiem) – jeden rok. Felietony, choć ich stylistyka bardziej przypomina osobisty pamiętnik, niż tekst erudycyjno – prześmiewczy, ułożone są chronologicznie. Każdy rozdział zawiera kilka uwag do zachowań konkretnych przedstawicieli władzy, ale także ciekawe spojrzenie na zdarzenia rozgrywające się aktualnie. Aktualnie, ale … nie do końca. Autor w początkowych częściach publikacji wprowadza rozróżniki dotyczące dawnych obyczajów, wprowadza nomenklaturę gafy, deklaracji, dyplomacji, jest też popularne dziś słowo „uchodźca”. Zasypuje czytelnika anegdotami, by następnie płynnie nawiązać do lekarskich tradycji, rodzimego pojęcia patriotyzmu, przywar narodowych. Dowcipnie i bardzo subiektywnie. Z kwiecistością eseju. Heppner, sam nauczyciel, udziela lekcji.Sam zresztą uprzedza: „Trochę pobelfruję”. Jest trochę z literatury, trochę z filozofii wielkich mędrców, dużo odniesień historycznych, nawet lingwistycznych, czy gramatycznych, gdy mowa o konstrukcjach językowych. Dajmy na to pleonazmach, w stylu masło maślane. Często zdarzające się nie tylko nam, maluczkim, ale i naszym gwiazdom – politykom, celebrytom.

 

Są także ciekawe spostrzeżenia odnoszące się do współczesnej komunikacji. Urzekające jest stwierdzenie: „Największą zaletą internetu jest to, że każdy może napisać na jego stronach, co tylko chce. Największą wadą internetu jest to, że każdy może napisać na jego stronach, co tylko chce”, jak również uwagi dotyczące facebooka, smartfonów, czy poczty elekronicznej. Wszystko oczywiście w nawiązaniu do kultury osobistej i społecznej. Autor porusza się w obrębie wielu obszarów. Nakreśla problematykę komunikacji werbalnej (to w głównej mierze), ale pochyla się i nad tą niewerbalną. Analizuje sferę intymności i znaczenia dystansu.

 

Z prawdziwą przyjemnością można poczytać na temat stworzonego przez Heppnera Rankingu obciachu (odsyłam do tekstu, by podsycić ciekawość) oraz zanalizować etymologię powiedzeń takich, jak: „lepszy rydz niż nic”, kobyłka u płota”, „jak Zabłocki na mydle”, „wart Pac pałaca”, czy „dobry żart tynfa wart”. Powszechnie używanych, nie zawsze zgodnie z pierwotną intencją. Do genezy i definicji słownikowych często odsyła zresztą sam autor. Podaje wyjaśnienia słów (fasada, obłuda, polityka, propaganda, precedencja itd.) umieszczając je w wybranym kontekście.

 

Podczas lektury może początkowo szokować lista zestawień prezentowanych przez Heppnera. Bo obok „Pana Tadeusza” pojawia się twórczość Jerzego Pilipiuka, który z klasyką raczej ma niewiele wspólnego lub zderzenie konkursu muzycznego Eurowizji z kampanią wyborczą. Wszystko w ramach humorystycznego, ironicznego dialogu z czytelnikiem.

 

Nie bez znaczenia jest długość poszczególnych ustępów. Krótka forma z trafną puentą jako podsumowanie.

 

Osobną kategorię stanowi okładka. Gęś w muszce dyskretnie puszcza oko. Doskonały przekaz podprogowy sugerujący konkretne nazwisko. Bo wiadomo, który z rodzimych polityków ukochał ten atrybut męskiej garderoby i znany jest z niekonwencjonalnych zachowań i przemów. I taka jest ta książka. Śmieszna,prześmiewcza. Inteligentna.

Doris

 „Savoir vivre XXI wieku. Polityka okiem prowincjusza” zawiera teksty pisane przez Michała Michu Heppnera do „Powiatowej Gazety Drawskiej” w latach 2013 – 2020. Jest to więc swoista kronika tego czasu, który w Polsce obfitował w wydarzenia, przełomową zmianę władzy czyli tak zwaną „dobrą zmianę”, w kryzys sądownictwa i demokracji oraz dramatyczny podział społeczeństwa na dwa wrogie obozy. Kronika ta została przefiltrowana przez osobowość jej autora, co przydaje jej tylko interesującego rysu, gdyż Michał Michu Heppner okazał się bystrym i dowcipnym obserwatorem rzeczywistości, dla którego słowo stanowi przyjazne narzędzie dzielenia się spostrzeżeniami z innymi. My zaś możemy zgodzić się z jego interpretacja, lub z nią polemizować.

 

Dla autora każda okazja jest dobra, by ją skomentować, wywieść z niej szerszą opowieść, najczęściej z morałem. Uwaga posłyszana przypadkiem na ulicy, scena zaobserwowana mimochodem, fragment artykułu czy debaty sejmowej. Michał Michu Heppner ma nie tylko bystry wzrok, wyczulony słuch, ale też cięty język i nie lada poczucie humoru, co czyni te felietony lekkimi i błyskotliwymi. Punktuje w nich ironicznie wady współrodaków, ich słabostki, potknięcia, niestosowności w zachowaniu, brak obycia, przywary małe i duże, te wzbudzające nasz uśmiech, ale i te nadzwyczaj irytujące i przykre.

 

Teraz możemy spojrzeć jakby w lustro, przejrzeć się w nim i skonfrontować z portretem, jaki odmalował nam autor. Tak widzi nas on, a jak postrzegamy się sami?

 

Kwestia zmian obyczajowych na przestrzeni lat i związanej z nimi modyfikacji akceptowanych i oczekiwanych form zachowania to obszerny i niezwykle zajmujący temat. I oczywiście regularnie aktualizowany, ponieważ tempo życia i tempo zmian nie pozwalają na dłuższy odpoczynek. Nasza uwaga musi być mocno skoncentrowana, bo przecież nikt z nas nie chciałby popełnić jakiejś niewybaczalnej gafy. Ale nie jest to wcale podręcznik Jana Kamyczka, opisujący, jak prawidłowo układać sztućce czy siedzieć przy stole, choć i takie elementy się przewijają.

 

Zapytacie, czemu tak wiele miejsca w swej książce autor poświęcił politykom, omawiając, nawet dość szczegółowo, ich zachowanie, wypowiedzi, wygląd i reakcje na różne sytuacje i zjawiska. Otóż jest to gremium, które wywiera silny wpływ, można powiedzieć, że nawet wyznacza wzorce zachowań w społeczeństwie. Jak się okazuje, niekoniecznie najbardziej pożądane i najlepsze. Może więc warto, by zapoznali się oni z treścią tego zbioru i wyciągnęli właściwe wnioski.

 

Autor tropi polskie śmiesznostki i paradoksy, opisuje historie czasami trudne do zrozumienia z logicznego punktu widzenia, za to w pełni zgodne z biurokratycznym, urzędniczym, czytaj – bezdusznym, systemem myślenia. Wykazuje ich absurdalność, a nam często przy tym wcale nie jest do śmiechu, bo za taką opowieścią kryje się albo ludzka krzywda albo marnotrawstwo, a na pewno arogancja i buta. Autor pisze: „(…)boję się ludzi głupich i niekompetentnych, którzy mają lub uważają, że mają prawo rządzić innymi ludźmi”. I doprawdy trudno się z tym zdaniem nie zgodzić.

 

O ile przeróżne zbitki słowne i dziwactwa językowe, a także przestarzałe maniery, nie czynią nikomu krzywdy, mogą tylko śmieszyć, o tyle taki nietakt, jak nieumiejętność słuchania, wchodzenie interlokutorowi w słowo, lekceważenie tego, co ma nam do powiedzenia, może już sprawić prawdziwą przykrość.

 

Jako zagorzała wielbicielka książek, z radością poznałam gust literacki autora. Okazuje się, że podobnie jak ja, lubi powieści historyczne Kena Folleta i również ogromne ich gabaryty nie są w stanie go zniechęcić.

 

Można powiedzieć, że ten zbiór tekstów to opowieść o polskim piekiełku, które wszyscy widzimy, odwracając często głowę z zażenowaniem. I jego trafna diagnoza. Wszechobecna plotka, która zaczyna żyć własnym życiem, brak manier, ale też zupełnie świadoma obcesowość i grubiaństwo, zawiść, ciągłe narzekanie. Przy tym wszystko to w kontekście bieżących wydarzeń, które wszyscy dobrze pamiętamy. Wybory, niejedne zresztą, i towarzyszące im emocje, protest matek niepełnosprawnych dzieci w Sejmie, spór o praworządność, nasilanie się podziałów i wzajemnej agresji. Państwo, Kościół, kultura, telewizja, ale też zwyczajne scenki rodzajowe z życia sąsiadów, sytuacje zaobserwowane na ulicy, w sklepie, w tramwaju.

 

Czyta się to z ogromną przyjemnością. Felietony są krótkie, dotykają bezpośrednio naszej codzienności i wszystkiego, co żywo nas obchodzi i dotyczy, a co najważniejsze, pisane są z inteligentnym, ciętym poczuciem humoru i bez taryfy ulgowej dla żadnej ze stron polskiego konfliktu. To lektura dla każdego, kto lubi śmiać się z absurdów świata, a także z samego siebie, bo siebie prawdopodobnie też tutaj odnajdzie.

żuczek75

 To niej jest typowy poradnik w kwestiach dobrego wychowania, którego można się spodziewać. Zgodnie ze znaczeniem wyrażenia savoir - vivre „wiedzieć jak żyć" czy„sztuka życia" Michał Heppner podpowiada jak żyć we współczesnych czasach tak, by nie obrażać i nie sprawiać przykrości innym ludziom.Książka ta jest zbiorem felietonów publikowanych w „Powiatowej Gazecie Drawskiej” przez Michała MICHA Heppnera w latach 2013 - 2020. Dlatego stanowią one często komentarz do bieżących wydarzeń, które warto odświeżyć w pamięci. Autor obserwuje życie polityczne i wskazuje błędy, które możemy obserwować na co dzień. Opisuje również zasady zachowania się w różnych okolicznościach.

 

Obyczaje i kindersztuba nie są dziś takie same jak w czasach naszych dziadków. Nie ma się czemu dziwić. Świat się zmienia. Autor zwraca naszą uwagę na zwyczaje, które nie są już w dobrym tonie, porównuje dawne (choć nie tak bardzo odległe w czasie) zasady z tym, co uważane jest obecnie za dobre maniery. Szczególną uwagę przywiązuje do dbałości o poprawność językową jako przejaw kultury i patriotyzmu.

 

Z tego powodu wiele felietonów poświęconych jest błędom językowym. Autor nie szczędzi przykładów potknięć znanych polityków, zarzuca im nieuctwoi niechlujność językową. Przytacza zabawne sytuacje i powiedzonka, które czasem są tak powszechne, że sami nie zdajemy sobie sprawy z ich niepoprawności. Każdy z nas powinien dbać o piękno wypowiedzi, ale jeszcze wyższą poprzeczkę powinniśmy stawia osobom publicznym, zwłaszcza politykom. Michał Heppner zadaje pytanie, czy można pozwolić sprawować władzę osobom, które nie opanowały podstawowych zasad języka polskiego na poziomie szkoły podstawowej. Jak to się dzieje, że takie osoby zyskują tysiące głosów i zostają naszymi reprezentantami w Sejmie, Senacie czy też w samorządzie.

 

Michał Happner zwraca uwagę na przeszkadzanie sobie nawzajem w wypowiedziach i na brak umiejętności słuchania, wchodzenie sobie nawzajem w słowo. Chyba wszyscy znamy takie sceny z radia i telewizji, że wszyscy mówią na raz i nikt nie słucha innych wypowiedzi. Widz jest bezradny, bo trudno mu cokolwiek wyłowić z kakofonii dźwięków. Warto się zastanowić, jak często i nam się to przytrafi, gdy rozmawiamy ze znajomymi.

 

Kultura rozmowy to jedno. Możemy też nauczyć się „klasycznych zasad” dobrego wychowania. Jest mowa o zasadzie pierwszeństwa – kto komu, powinien się ukłonić czy zostać przedstawiony. Mamy zasady układania sztućców przy nakryciu i posługiwania się nimi. Autor jednak podkreśla, że to nie użycie odpowiedniego widelczyka do tortu jest najważniejsze. Najważniejsze jest prowadzenie miłej rozmowy, w której nikogo nie postawimy w niekomfortowej sytuacji.

 

Polecam tę książkę wszystkim, którzy chcą stać się jeszcze bardziej kulturalni. Piszę to celowo, bo nie mam wątpliwości, że osoba bez kindersztuby na pewno nie wpadnie na pomysł, by sięgnąć po tę lekturę, nie zdaje sobie bowiem sprawy ze swoich niedociągnięć i gaf. Jest to świetnanauka przez rozrywkę, bo rady są podane w bardzo zabawnej formie przy użyciu dosadnych przykładów. Jeśli uda nam się wyeliminować choć kilka błędów i uniknąć choć jednej gafy towarzyskiej, to znaczy, że warto.

 

„Savoir vivre XXI wieku. Polityka okiem prowincjusza”to jedna z tych książek, która idealnie nadaje się do czytania z doskoku, kiedy mamy tylko chwilkę na przeczytanie krótkiego rozdzialiku. Warto położyć ją u fryzjera, w poczekalni, w kawiarnianej biblioteczce.

Ambros

 „Powiedz mi, a zapomnę, pokaż mi, a zapamiętam, pozwól mi zrobić, a zrozumiem”.

 

 Mam w ręce coś niebywałego i oryginalnego. Lektura niecodzienna i osobliwa. Oto SAVOIR-VIVRE XXI WIEKU w przekazie Michała Heppnera. Autor serwuje nam liczny zbiór felietonów, porad i zasad dobrego zachowania. Nie jest to dzieło naukowe, bez obaw. To zebrane w jedno wydanie dzieła autora publikowane w latach 2013 – 2020 na łamach Powiatowej Gazety Drawskiej. Kto lubił czytać gazety, być może miał okazję się z nimi zetknąć. A jeżeli to zupełna nowość, to teraz jest czas, aby delektować się nimi spokojnie i w swoim tempie.

 

Savoir-vivre to zbiór dobrych manier i kanonów zachowania w określonych sytuacjach i okolicznościach. Oczywiście każda kultura ma swój odrębny zbiór i nie każde zachowanie akceptowane u nas, może być za takie uznane pod inną szerokością geograficzną. Ale autor nie tylko nas poucza i strofuje, ile wskazuje i wytyka zachowania naszych polityków, z każdej partii, czy to będącej u władzy czy w opozycji. Prawie każdemu politykowi można coś wytknąć, ale są też tacy, którzy wiodą prym w tej dziedzinie. A naprawdę, to oni są na szczytach, czują się ważniejsi od nas, i to ich bycie na świeczniku, zobowiązuje do stonowanych zachowań. Ale czy tak jest zawsze? Czy możemy brać przykład z naszej klasy politycznej? Ja bym się bała …

 

Na przestrzeni tych kilku lat autor szydzi z polityki i polityków, ale z szacunkiem i w bardzo dostojny sposób, z zachowaniem zasad savoir-vivre. Lekka ironia i prześmiewczość przebija się z jego wieloletnich obserwacji zachowań uczestników krajowej sceny politycznej. Jest ciekawie i kolorowo, tym bardziej, że Michu ma sokoli wzrok i nic nie ujdzie jego uwadze. Oj nic. Wszystko dojrzy, wszystko usłyszy i szybko nam doniesie. Wrażenia z pierwszej ręki bawią nas i rozśmieszają, ale nie zawsze, czasami smutek człowieka ogarnia, jaką to mamy klasę polityczną. Klasę? To chyba za wielkie słowo …

 

Felietony są krótki i treściwe, każdy niesie ogromny przekaz i materiał do przemyśleń. Nie sposób się przy nich nudzić, tym którzy mają zbyt krótką pamięć, autor ją odświeży i odpowiednio ubarwi. Można otworzyć na dowolnej stronie i czytać bez zachowania chronologii, to w niczym nie przeszkadza. Tylko należy pamiętać, że utwory są ułożone według lat, począwszy od roku 2013.

 

Można odnieść wrażenie, że ta lektura to również rodzaj pamiętnika prowadzonego przez autora, wiele ciekawostek, spostrzeżeń i własnych racji autor nam odsłania. Możemy śmiało poznać jego poglądy polityczne i stosunek do władzy, niezależnie, kto w danej chwili nami rządzi.

 

Od tych opowiastek nie można się oderwać. Jeszcze jedna, jeszcze jedna, i już jesteśmy w kolejnym roku. Satysfakcja gwarantowana, nawet dla najbardziej wytrawnego odbiorcy. Jestem pewna, że każdy w niej znajdzie coś dla siebie, dla zaspokojenia swojej ciekawości. A jak jeszcze czytelnik potrafi z przymrużeniem oka spojrzeć na polityków, to zabawa będzie przednia. Polecam, idealna na piękne majowe dni. Wzruszy i rozbawi.

buchbooks

Nie bądźmy małostkowi.

 „Czasem jedno nieistotne z pozoru wydarzenie z życia człowieka decyduje o tym, jak będzie on postrzegany przez potomnych"

 

Savoir-vivre to sztuka życia, co za tym idzie dobre maniery, ogłada, konwenans towarzyski, znajomość obyczajów, form i reguł w danej grupie. Znajomość tych zasad jest jednym powiedziałabym z najważniejszych wyznaczników kultury osobistej. W zależności od regionu świata może oczywiście się on kulturowo różnić.

 

Autor zebrał w jedną całość swoje felietony z roku 2013-2020, które były publikowane w Powiatowej Gazecie Drawskiej. Porusza w nich wiele spraw bardzo istotnych w naszym życiu między innymi dotyczące demokracji, humanitaryzmowi, praworządności, poprawności, mądrości, lojalności oraz wiele innych spraw. Wypowiada w nich swoje spostrzeżenia oraz stwierdza fakty dnia codziennego.

 

Felietony są krótkie, ale bardzo treściwe.  Czasem nawet bawią, niestety więcej jest w nich smutnych faktów na temat naszej klasy politycznej i ich postępowań w różnych sytuacjach. Poznajemy poglądy Pana Michała dogłębnie na temat polityki oraz osób w niej rządzących, bo tutaj poświęca im ogrom swojej uwagi. Autor należy do osób bardzo spostrzegawczych i jeżeli chodzi o tę dziedzinę ma ją chyba w jednym palcu.  Nie przebiera w słowach na jej temat. Pokpiwa i wyciąga na światło dzienne błędy, ale zgodnie z zasadami Savoir-vivre.

 

Zwraca też szczególną uwagę na społeczeństwo, które w dzisiejszych czasach coraz bardziej oddala się od siebie i nie licząc się z innymi robi wszystko by osiągnąć własne cele by czerpać korzyści. Przypomina nam lata 70-te gdzie dzieci było mnóstwo bawiących się na podwórzach, pomiędzy blokami mieszkalnymi grających, bawiących się i skaczących. Każdy z nas bawił się prostą zabawką, mało skomplikowaną to nasza wyobraźnia odgrywała największą rolę. Dziś niestety elektronika zawładnęła naszym wolnym czasem a dzieci żyją w świecie wirtualnym. Tamte czasy nie wrócą i trzeba się z tym pogodzić. Dzisiejszy świat idzie do przodu, ale czy w dobrym kierunku?

 

Zauważyłam też, że niektóre z felietonów pozostawione są pod znakiem zapytania zachęcając nas do dalszych rozważań i odpowiedzi.

 

Od tych felietonów nie idzie się oderwać. Mnie osobiście felietony zachwyciły, chętnie przeczytałabym więcej, ponieważ mam mały niedosyt. Bardzo przyjemnie się je czytało, ponieważ codziennie mamy do czynienia z savoir-vivre. Felietony zostały napisane w czytelny, zrozumiałym i prosty sposób. Dzięki nim możemy pogłębić swoją wiedzę, ale i przypomnieć sobie pewne reguły czy zachowania. Mimo, że to, co kiedyś obowiązywało z biegiem lat i postępem się trochę zmieniło. Świat pędzi do przodu a wraz z nim pewne obyczaje i zachowania ludzkie.

 

Dzięki autorowi przypomniały mi się momenty nie tylko te polityczne przytoczone, ale czasy PRL-u, oraz jak to kiedyś jeździło się na stację CPN, wspomnę, że niektórzy jeszcze dziś tak mówią. Dowiedziałam się z tej książki wiele ciekawostek i otrzymałam odpowiedzi na wiele nurtujących mnie pytań. I gdyby nie ta książka pewnie nadal by zaprzątały moją głowę.

 

 Jestem przekonana, że każdy, kto sięgnie po tę pozycję znajdzie coś dla siebie i zaspokoi swoją ciekawość. Spojrzy na pewne rzeczy zupełnie inaczej niż dotychczas. Jego umysł się rozjaśni i obierze dobrą stronę.

 

„W życiu każdego z nas są takie momenty, całkowicie z pozoru nieistotne, a diametralnie zmieniające nasze losy."

Agnieszka Fox

Dokąd zmierzasz świecie? Gdzie podziały się dobre maniery, szacunek, grzeczność, znajomość zwyczajów? Sięgnęłam po książkę „Savoir-Vivre XXI Wieku. Polityka Okiem Prowincjusza", autorstwa Michała MICHU Heppnera nie tyle z ciekawości, co z nadzieją, że jeszcze nie jest z nami, Polakami, tak źle. Rozczarowałam się, chociaż nie żałuję, że sięgnęłam po tę pozycję. Z całego serca polecam, aby zajrzeć do kart tej książki, która składa się de facto z felietonów publikowanych w latach 2013-2020 w Powiatowej Gazecie Drawskiej.

 

Słówko o autorze. Zostałam fanką Pana Michała, ze względu na jego zamiłowanie do języka polskiego, sposób w jaki zwraca uwagę na błędy językowe popełniane notorycznie przez osoby publiczne i wreszcie na kwestię ubożejącego polskiego (i nie tylko) społeczeństwa w kwestiach wyznawanych wartości, umiejętności pisania, czytania i rozumienia tego co się mówi i pisze.

 

Okładka książki początkowo nie zachęca do sięgnięcia po nią. Najpierw nie wiadomo  o co chodzi z tą kaczką czy tam gęsią. Ale z upływem czytania książki znajduję tutaj wiele metafor i sugestii – niewypowiedzianych, choć zwizualizowanych.

 

Polityka nie jest moją mocna stroną. Ale tym z Państwa, którzy obawiają się, że książka składa się z politycznych, propagandowych haseł śpieszę uspokoić, że to esencja tego, co dzieje się w tym „prominentnym" środowisku. Dobre maniery świadczą o tym, że mówi się prawdę, żyje się w zgodzie z obowiązującymi zasadami, potrafi przyznać się do błędu i co najważniejsze, nie wykorzystuje swojej władzy względem innych. Pan Heppner to patriota, intelektualista oraz nauczyciel, który próbuje w sposób kulturalny, acz konkretny, poparty dowodami i faktami, zwrócić uwagę na to, w jaki sposób osoby u władzy sterują nami – ludźmi ślepo podążającymi za osobami publicznymi.

 

Moim marzeniem, jak i autora, jest zwrócić uwagę na niski poziom czytelnictwa w Polsce. Statystyki nie są dobre, co gorsza, pokolenie Z czyta na skrajnie niskim poziomie. Cyfryzacja, informatyzacja itd., wiadomo, będą z nami. Autor martwi się inną kwestią – tym, że coraz młodsze pokolenia tracą wrażliwość twórczą, poddają się wszystkiemu co popularne, byle jakie. Zgadzam się z autorem, że czytanie książek wzmacnia człowieka nie tylko poznawczo, ale też emocjonalnie. Literatura jest dziedzictwem kulturowym. To zarówno wiedza (szeroko dostępna) jak i zbiór manier i zasad moralnych. Skoro ludzie przestają ze sobą rozmawiać, przestają czytać, to jak te kanony zachowania przekazywać z pokolenia na pokolenie?

 

Autor wplata czasami swoje propozycje literackie, po które warto sięgnąć, np. twórczość Kena Folletta, prof. Jerzego Bralczyka i Michała Ogórka lub wywiad Ewy Winnickiej z Jerzym i Maciejem Stuhrami.

 

Każdy człowiek reprezentuje sobą „coś" lub „kogoś". Wyznacznikiem dobrych manier jest nie tylko wykształcenie danej osoby, ale też wychowanie. Nie chodzi o liczbę dyplomów, ale o jakość pozyskanej wiedzy.

 

Pozycja obowiązkowa dla dorosłych, którym może (z dużą nadzieją) otworzą się oczy, zwrócą uwagę na to, w jakim kierunku wychowywać swoje dzieci lub po prostu wyłączą telewizor i zaczną myśleć samodzielnie, bez wsparcia mediów. To też pozycja dla starszej młodzieży i młodych dorosłych – zrozumienie treści tej książki i krytyka wobec tego, co mówią i robią osoby publiczne, oznacza, że jesteście na wysokim poziomie intelektualnym i to w Was nadzieja, jak skonstruujecie nasz świat.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial