Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Empatajzer

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Empatajzer | Autor: Aleksandra Borowiec

Wybierz opinię:

Agnesto

 Czy potrafimy spędzać czas off-line? Pewnie banalne pytanie i oderwane nieco od rzeczywistości, ale jakże istotne. Czy potrafimy obyć się bez smyczy w postaci telefonu i dostępu do internetu? Czy potrafimy przestać interesować się innymi? Czy jesteśmy w stanie nie szukać publikacji znajomych, nie przeglądać nowo-wrzuconych zdjęć, nie czytać wpisów? Czy – zmieniając front pytania – jesteśmy w stanie zająć się swoim życiem i sobą samym? Każdego dnia coś się dzieje, huk jest nieodłącznym towarzyszem, a informacje bombardują nas każdego dnia, czy tego chcemy czy nie. Trudno jest znaleźć od tego wytchnienie, czy też zachować dystans – zwłaszcza zdrowy. Skąd zatem ta mania łaknienia bycia on-line? Dostępnym – dla każdego o każdej porze?

 

A w ogóle skąd u mnie takie przemyślenia? To skutek lektury Empatajzerapióra Aleksandy Borowiec. To niebywały wręcz, barwny i mistrzowsko nakreślony obraz niedalekiej przyszłości. Miasto Pattium, różnorodne, pełne anomalii i dziwactw zostaje podzielone na cztery dzielnice według zamożności. W ostatniej, najbiedniejszej, oddzielonej i tym samym odseparowanej od reszty wysokim murem, powstają Przebudzeni, buntownicy, z którymi mają kłopoty lekarze i policjanci. Tu jest kofeina, jest wszędzie dostępna kokaina, a każdy nosi bransoletki iskrzące na przegubach rąk zwane „empatajzerami”. Do czego służą? Ano do „nakręcania codzienności”. Ludzie są znudzeni, nic nie jest takie, jakie powinno być, nic z obietnic nie jest realizowane. Życie to bylejakość, jałowość i całkowita gnuśność. Empatajzery zaś to urządzenia, które wykorzystuje się do nagrywania swoich emocji i udostępnia ich innym, by mogli współodczuwać to samo. Jednak to proste, eleganckie cudeńko jakoś nie działa. Technicznie wszystko jest w porządku, jednak „(...) Daliśmy im wszystko. Do ręki. Na rękę. Ale oni… Oni się nie rozumieją. Oni nadal zupełnie się nie rozumieją”, a technologia, jak się okazuje, nie zbawi ich. W ogóle nawet nie dla wszystkich jej wystarczy.

 

Aleksandra Borowiec stworzyła niesamowitą powieść z gatunku powszechnie nazwanego science fiction. Jednak „Empatajzer” jest konglomeratem psychologii, obyczajowości, naukowości i fantastyki. To osadzona w przyszłości, w wyobraźni poniekąd kraina, którą chłoniesz buzując ciekawością i kipiąc od emocji. „Empatajzer” to majstersztyk literacki. Inny świat, inne potrzeby, inne aspiracje bohaterów, ale jakże znane i bliskie „ludzkiemu poletku”. Okazuje się, że człowiek gdziekolwiek by nie osiadł, zawsze jest sobą – nie zmienia się. Jest pazerną, ciekawską istotą, która nie mając swojego życia, żyje życiem innych. Aleksandra Borowiec osadziła swoich bohaterów w wykreowanym (niby) świecie, dała im elegancką zabawkę, podzieliła według zamożności i tym samym pokazała nam obraz nas samych. Posługując się science fiction ukazała coś na miarę earth fiction (fikcji ziemskiej). Tak może być wszędzie. Tak też i jest. Jeśli posegregujemy ludzi wedle jakieś kategorii, to z czasem jedni zaczną nie tolerować drugich. Przestaną ich poważać, szanować, czy nawet z nimi w miarę ugodowo egzystować. Biedniejszych, uboższych, czy w jakiś sposób „innych osobników” unika się, jak zarazy. Jakby owo zubożenie było zakaźne. Takie różnice poniekąd ujęła w swej powieści Aleksandra Borowiec. Tworząc cztery odrębne regiony pokazuje literacko naturę człowieka.

 

Taki jesteś – mówi. Popatrz na siebie i nie unikaj prawdy.

 

Ta książka zmusza czytelnika do zadumy, do konfrontacji, do rozmowy. „Empatajzer” to genialnie skonstruowana, przemyślana i poprowadzona literacko książka, która otumania w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Intryguje, ale i wrzuca w konsternację. Zmusza do niekończących się dyskusji. To powieść, która dopomina się wręcz wyniesienia do rangi najważniejszej w swoim gatunku. To perełka, którą śmiało umieściłabym na liście OBOWIĄZKOWYCH LEKTUR szkolnych.

 

Nie omieszkam dorzucić, że „Empatajzer” to kosmiczna perełka rynku wydawniczego.

Agnieszka Nowak

 Książka „Empatajzer" Aleksandry Borowiec niezwykle mnie zaciekawiła. Stanowiła bowiem nietuzinkowe połączenie dwóch gatunków - science-fiction i kryminału. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek po podobną książkę sięgnęła. Ba – nawet filmy o takim połączeniu gatunków były mi obce. Trzeba było więc uzupełnić „braki" i sięgnąć po dzieło polskiej autorki. Niestety, dowiedziałam się, że takie połączenie lub po prostu twórczość Pani Borowiec nie jest dla mnie.

 

Miejsce akcji jest miasto Pattium, które powstało po katastrofie ekologicznej. Jak się okazuje jest to świetnie wykreowane post apokaliptyczne miejsce. Luksusem w Pattium jest woda, która jest praktycznie nie do zdobycia. Policjantka Sara Schwartz zaczyna dochodzenie w sprawie nagrań na platformie empatajzerów– urządzeń pozwalających zapisywać i odtwarzać skrajne emocje i przeżycia. Na owych nagraniach widnieje scena, w której ktoś bierze prysznic –jest to więc niezgodne z polityką miasta, które ma limitowany dostęp do wody. Kiedy pojawia się nowe nagranie, na którym ktoś umiera z pragnienia, sprawa się komplikuje. Czy Sara podoła wyzwaniu i rozwiąże sprawę?

 

Jeśli chodzi o świat wykreowany przez autorkę, to jest on dopracowany w najmniejszych szczegółach. Jest jednocześnie znakomitym zobrazowaniem tego, co może stać się z naszą planetą oraz naszym życiem, jeśli nadal będziemy lekceważyć kwestie ekologiczne. Niezwykle ważna w powieści jest woda, od której zależy ludzkie życie. Autorka pokazuje przy tym, że wodę warto doceniać i szanować. Pattium podzielone jest na kilka obszarów. Zdecydowanie najgorszą, najbiedniejszą dzielnicą, w której dochodzi do wielu przestępstw jest Mizeria. To w niej brak wody jest najbardziej odczuwalny, mimo że mieści się w niej duży szpital. Mizeria jest przeciwieństwem najbogatszej dzielnicy, w której poziom życia wciąż jest dobry, a ludzie garną się tam do pracy. Podział Pattium na w pewnym sensie hierarchiczne obszary również świetnie wyszedł autorce. Uważam, że pomysł na fabułę i wykreowany świat są zdecydowanie największymi zaletami książki.

 

Autorka dużo czasu poświęca także bohaterom książki. Mieszkańcy Pattium dzielą się na biednych i bogatych – tutaj nie ma klasy średniej, nie ma kompromisów. Bez względu na to, do jakiej grupy przynależą mieszkańcy, obnażają się ze swojej prywatności w sieci. Dzielą najważniejszymi momentami z życia i emocjami, które im towarzyszom. Jest więc to znakomite odzwierciedlenie współczesnych mediów społecznościowych, w szczególności Instagrama. Tutaj także ludzie pragną się na podobnych treściach wzbogacić i wybić. Oprócz policjantki Sary poznajemy także wielu innych bohaterów... jak dla mnie zbyt wielu. Już na początku powieści czułam się zdezorientowana, a książka wydała mi się chaotyczna. Aby połapać się kto kim jest, z kim jest powiązany i jaką pracę wykonuje, musiałam przebrnąć przez dużą część lektury. Choć zazwyczaj szczegółowość jest dla mnie zaletą, tym razem mam wrażenie, że autorka bardziej skupia się na nich niż na ogólnej całości. Przez to gubi wątki, a niektóre z nich traktuje niedbale. W gąszczu bohaterów i ich prywatnych odczuć ginie gdzieś znakomita fabuła i cały świat wykreowany przez autorkę. Giną też same empatajzery, o których na początku powieści nie wiedziałam nic, a na końcu niewiele się to zmieniło. Jako że są one w tytule, uważam, że autorka powinna bardziej skupić się na nich i ich wykorzystaniu przez bohaterów.

 

Mnogość bohaterów i szczegółowość sprawiły, że książkę czytało mi się bardzo topornie. Choć w wcale nie jest, zdaje się wymagająca a wątek skomplikowany. Po prostu za mało tu konkretów, a za dużo wszystkiego innego. Brakuje także punktu kulminacyjnego i zwrotów akcji, które ożywiłoby fabułę. Akcja książki rozwija się tak samo wolno jak śledztwo na komendzie. Na lekturze książki spędziłam chcąc nie chcąc tydzień, a z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej się nudziłam.

 

Bardzo zawiodłam się książką, bo jej opis był naprawdę interesujący, a ostatecznie dostałam chaotyczną, nużącą opowieść o powolniej pracy policji. Nie odkryłam nowej rzeczywistości, jakże ważne przesłania książki zginęły w gąszczu bohaterów, a fabuła niemal w całości się zatarła. Podczas lektury ogromnie się wynudziłam i tak naprawdę obrzydziłam sobie cały gatunek science-fiction. Na pewno dużo czasu minie, zanim ponownie sięgnę po tego typu powieść. Mimo naprawdę ciekawego pomysłu na książkę, nie polecam jej, bo wykonanie było dużo gorsze niż zamiary.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial