atypowy
- Kto nie chciałby mieć pewności, że o to posiada „złoty klucz”, który bezwarunkowo uprawnia go do wejścia do nieba. Taka wizja niejednego rozpalała i – niestety – prowadziła w historii Kościoła do wielu nadużyć. Niejeden nauczyciel pojawiał się i obiecywał szeroko otwarte drzwi do raju. Takich chętnie się słucha i przyjmuje opowiadane przez nich nauki, które niekoniecznie mają coś wspólnego z Pismem Świętym. Jednym z bodajże najjaskrawszych i najtragiczniejszych przejawów tego rodzaju nauki, było wprowadzenie do sprzedaży odpustów całkowitych w początkach XVI wieku, gdy Watykan popadł w tarapaty finansowe i miał trudności ze sfinansowaniem rozpoczętych inwestycji. To właśnie sprzedawanie odpustów, będących pewnego rodzaju „złotym kluczem do nieba”, było jedną z przyczyn reformacji. Marcin Luter napisał słynne 95 tez, które wzywały do dyskusji na temat odpustów.Mało osób jednak wie o tym, że pierwsze z nich traktowały o tym, czym jest prawdziwa pokuta – inaczej mówiąc jaki powinien być „żal doskonały”.
I to właśnie o żalu doskonałym – jako złotym kluczu do nieba – pisze w swoim niewielkim dziele Johann von den Driesch. Ten niemiecki duchowny działał w początkach XX wieku. Ze względu na chorobę przeszedł na emeryturę w 1937 roku, w ten sposób uwalniając się też od współpracy z nazistowską władzą (wcześniej zdążył podpisać zobowiązanie niemieckich profesorów do Adolfa Hitlera). Bezpośrednio po wojnie powierzono mu założenie Akademii Pedagogicznej w Akwizgranie, ale dość prędko zrezygnował ze stanowiska rektora-założyciela ze względu na stale pogarszający się stan zdrowia.
„Złoty klucz do nieba” to książka, którą napisał w początkowych latach swojej działalności. Niedoświadczony jeszcze przez czas wojen, pełen był idealizmu. Wydawnictwo PROMIC bazowało na tłumaczeniu ks. dr. J. Dworzaka z 1911 roku -autor miał zatem około 30 lat gdy postanowił wręczyć wiernym „złoty klucz do nieba”. Johann von den Driesch poprzez ten tytuł chciał zachęcić jak najszersze grono czytelników do sięgnięcia po tę książeczkę. Można powiedzieć, że to swoisty „chwyt marketingowy”, który okazał się być bardzo skuteczny. „Złoty klucz do nieba” stał się bardzo poczytny i przyczynił się budowaniu zrozumienia wśród chrześcijan czym jest „żal doskonały”. Autor nie obiecuje czytelnikom magicznego sposobu na dostanie się do nieba. Nie proponuje im cudownego odpustu całkowitego, który wymaże ich grzechy. Wskazuje na to, że Bogu miłe jest szczere, skruszone serce. Widzimy tę myśl choćby w księdze Joela:
„Rozdzierajcie swe serca, a nie tylko szaty! Zawróćcie do PANA, swojego Boga, gdyż On jest łaskawy i miłosierny, nieskory do gniewu i pełen łaski, litościwy w obliczu nieszczęścia!” (Joela 2:13)
Książka ta zawiera raptem siedemdziesiąt stron (niewielkiego formatu). Można ją przeczytać bardzo szybko, ale wymaga czasu na przemyślenie poruszonej tu kwestii. Czym jest „żal doskonały” – szczera skrucha przed Bogiem? Johann von den Driesch stara się wyjaśnić to w przystępny sposób na początku swojego dziełka. Dalej pisze o tym jak taki żal możemy wzbudzić w sobie oraz jakie są tego skutki. Poświęca też część książki temu by wyjaśnić dlaczego żal doskonały jest tak ważny i potrzebny. Autor zauważa, że jest ważny nie tylko w chwilach poprzedzających śmierć, ale również w codziennym życiu chrześcijanina, nawet w jego najlepszych latach. „Złoty klucz do nieba” zwieńczony jest dodatkiem, w którym autor zapisał cztery przykładowe modlitwy, które mogą nas poprowadzić w wyrażeniu naszej skruchy.
Żałuję, że w książce tej znalazło się tak mało odniesień do Pisma Świętego. Chętnie przeczytałbym rozważania autora w oparciu o konkretne fragmenty Biblii, które mówią o żalu. Nie uważam również za zbyt szczęśliwe sformułowania „złoty klucz do nieba”, gdyż może sięto okazać mylące dla czytelników. Wiemy ze Słowa Bożego, że nie ma innej drogi do Boga, jak tylko przez Jezusa Chrystusa. Określanie „żalu doskonałego” mianem „złotego klucza do nieba” może tworzyć wrażenie jakoby nasze zbawienie było zależne od konkretnych uczynków, a nie wyłącznie od łaski Boga, którą otrzymujemy przez wiarę w Zbawiciela – Jezusa Chrystusa.
Choć widzę mankamenty tej niedługiej książki, to nie żałuję czasu jaki poświęciłem na jej lekturę. Dała mi ona kilka cennych przemyśleń i skłoniła do zastanowienia się nad tym czy w moim sercu pojawia się szczery żal w chwilach gdy zdarza mi się grzeszyć. Bogu miłe jest gdy widzi naszą skruchę.